TWÓJ KOKPIT
0

Pełnomocnik sprawiedliwości :: Twórczość fanów

EPILOG

Ciemne chmury zaczęły zbierać się nad galaktyką.
Mimo, iż Witiyn Ter został pokonany, a mroczna mgła spowijająca pole Mocy powoli zaczęła opadać, to zagrożenie ze strony Dartha Vadera i Executor’s Lair, które pojawiło się na horyzoncie, zdawało się być znacznie większe, niż cokolwiek, co spotkało Nową Republikę w ciągu ostatnich sześciu lat.
Kompleks konstrukcyjny i treningowy Executor’s Lair został przeniesiony w inne miejsce, pozostawiając po sobie jedynie Galaktyczne Działo i niezbędną do jego obsługi załogę. Givin kierujący stocznią zdążył wyprodukować jeszcze jeden pocisk do tej złowieszczej superbroni, zanim na dobre zabrał się za naprawę dwóch wraków superniszczycieli, „Gargoyle’a” i „Intimidatora”, a częściowo także za budowę Pogromcy Słońc. Admirał Morck włączył tę groźną maszynę do swojego planu ataku na Nową Republikę, nie chciał jednak, żeby kampania opierała się wyłącznie na niej. Sama inwazja miała być zakrojonym na szeroką skalę atakiem wymierzonym przede wszystkim w główne skupiska floty przeciwnika, przeprowadzonym nie tylko przy udziale wszystkich zdobycznych niszczycieli, lecz także z wykorzystaniem „Arki”, okrętu flagowego admirała Rogrissa.
Darth Vader zabrał Ireka Ismarena na „Vengeance”, gdzie ocenił jego wrażliwość na Moc i nabyte pod wpływem Tera umiejętności. Tam też Maarek Stele przedstawił Czarnemu Lordowi wyniki swoich badań nad serum pozbawiającym Mocy. Według niego, wrażliwość na Moc znikała całkowicie wyłącznie u istot, które nie ukończyły jeszcze szkolenia Jedi; pozostali tracili ją jedynie na pewien czas i tylko jednorazowo. Po ponownym podaniu organizm Jedi uodparniał się na serum. Stąd pomysł Stele’a, żeby zainfekować miksturą wodę w Akademii Jedi na Yavinie IV.
Kyle Katarn doszedł do siebie po krótkiej rekonwalescencji. Razem ze Streenem, Kiraną Ti i Jan Ors nadzorowali przejęcie fabryki klonów przez Siły Bezpieczeństwa Nowej Republiki. Według Kyle’a nie było to jedyne miejsce, w którym produkowano klony we wczesnym stadium rozwoju; w galaktyce musiały być jeszcze inne takie wytwórnie. Zarząd GSI został aresztowany, ale wkrótce wszystkich zwolniono, podczas przesłuchania wyszło bowiem na jaw, że żaden z jego członków nie miał zielonego pojęcia o istnieniu na Geratonie fabryki klonów. Jan została na planecie, żeby nadzorować wprowadzanie nowego porządku i zmianę władzy; od tej chwili na Geratonie miał pozostać lojalny wobec Nowej Republiki gubernator i kontyngent wojska. Kyle sądził jednak, że to zbyteczne. Był pewien, że generał Barron nie postawi już więcej nogi na powierzchni planety, chociaż podejrzewał, że rozwinie inną fabrykę klonów gdzieś indziej. Prawda była jednak taka, że Omwati powrócił na swój pancernik w Executor’s Lair i dostał pod komendę niewielką flotyllę. W każdym razie Borsk Fey’lya wobec wzrostu niezadowolenia opinii publicznej szybko zdelegalizował geratoński tytoń, planując jednak ponowne uruchomienie jego produkcji, jak tylko skończy się wojna. Kyle, Kirana i Streen polecieli natomiast na Noquivizor, zdać Radzie Jedi relację z akcji na Geratonie. Przedtem jednak postanowili sprawdzić, co się stało z Vifonem i Koverasem. Ku ich przygnębieniu jeden z aresztowanych oficerów porządkowych Geratonu zeznał, że zabito ich zaraz po schwytaniu.
Wieiah, Brakiss i Danni Quee pozostali jeszcze jakiś czas na Roon, ciesząc się tam olbrzymim zaufaniem ze strony miejscowej ludności; według mieszkańców planety to właśnie dzięki tej trójce udało im się wyzwolić spod jarzma Pełnomocnika Sprawiedliwości. Nie zmienili zdania nawet wtedy, kiedy Zeltronianka kategorycznie zaprzeczała, jakoby była w tym jakakolwiek ich zasługa. Po jakimś czasie entuzjazm ludności nieco przycichł, ale i tak przywódca stworzonej naprędce Rady Miast Planety Roon ofiarował domniemanym wybawicielom statek: pokiereszowany patrolowiec klasy Pursuer firmy Mandal Motors, którym to statkiem mogli oni opuścić planetę. I tak jednak musieli poczekać na kolejny przelot komety Rainbow, wyznaczającej jedyną bezpieczną drogę wyjścia z Płaszcza Sith.
Danni Quee wykorzystała ten czas, przywracając harmonię swoim myślom i poprawiając nadwątlony stan zdrowia. Przy okazji bardzo zżyła się z Wieiah i Brakissem, mimo początkowej awersji do byłego Ciemnego Jedi. Natomiast on i Zeltronianka potraktowali ten okres jako swoiste scementowanie łączącej ich więzi. Wieiah niestrudzenie nawracała Brakissa na jasną stronę, tłumacząc mu ideę Mocy i wyjaśniając wątpliwości, on zaś opowiadał jej o Executor’s Lair i Lordzie Vaderze. Oboje zdawali sobie sprawę, że ta wiedza może się walnie przyczynić do przywrócenia pokoju w galaktyce. Dlatego też niestrudzenie przygotowywali się do powrotu (pewnego dnia poszli z Danni do ruin cytadeli Tera, wygrzebać wszystko, co miało jakieś znaczenie, w tym podwójny miecz świetlny Weraca Dominessa). Te przygotowania jeszcze bardziej zbliżyły ich do siebie. Planowali zaraz po opuszczeniu Roon udać się na Ruusan, do Doliny Jedi, gdzie mieli nadzieję przywrócić Danni jej wrażliwość na Moc. Były Ciemny Jedi bał się lecieć na Noquivizor, nie był bowiem jeszcze gotowy na spotkanie z Lukiem Skywalkerem. Tymczasem jednak oboje, Brakiss i Wieiah, czuli, jak istniejąca pomiędzy nimi miłość kwitnie, czuli, jak mimo szalejącej w galaktyce wojny są szczęśliwi.
Lo Khan i Luwingo ukrywali się przez jakiś czas w pasie asteroid Ostoi Przemytników, ale po czterech tygodniach ciszy doszli do wniosku, że skoro nikt ich nie znalazł, można przypuszczać, że już ich nie szukają. Co prawda udało im się pozostać niewykrywalnym przede wszystkim dzięki cudownemu komputerowi podłączonemu do obwodów podporządkowania „Hyperspace Maraudera”, ale na pewno któryś łowca, na przykład Noval Garaint albo Chenlambec, trafiłby na ich ślad. Brak jakiejkolwiek aktywności przynajmniej częściowo tłumaczył fakt, iż większość najlepszych łowców nagród ruszyła za Bobą Fettem, raz: mając w perspektywie większe honorarium, i dwa: każdy chciał wyrobić sobie opinię tego, który pokonał najlepszego łowcę nagród w galaktyce. Jednak jakby nie patrzeć, nadal byli poszukiwani, a zatem nadal potrzebowali pomocy Hana. Poczuli się jednak dość pewnie, aby polecieć go szukać, a zgodnie z najświeższą z setek wiadomości, jakie im wysłał, znajdował się obecnie na Noquivzor.
Han Solo i Chewbacca istotnie polecieli na planetę będącą nową siedzibą Rady Jedi. Chcieli się tam spotkać z Lukiem i omówić wydarzenia ostatnich tygodni, skonsultować się i postanowić coś odnośnie dalszych działań. Nadal byli oficerami Nowej Republiki i z racji tego otrzymali skierowaną do wszystkich informację od admirała Perma, że rycerze Jedi stanowią teraz trzon kadry oficerskiej Floty. Stwierdzili więc, że to właśnie na Noquivizor nastąpi narada odnośnie kolejnego ruchu. Poza tym Mara poinformowała ich przez komlink, że coś złego stało się z Anakinem.
Co się zaś tyczy najmłodszego przedstawiciela rodu Solo, to po Wielkiej Bitwie o Roon, jak Arthul Hexotroph nazwał starcie z flotyllą Executor’s Lair, Anakin zniknął i nikt nie wiedział gdzie on jest. Wszyscy się o niego martwili, a najbardziej Jacen, Jaina, Han, Chewie i Luke, przy czym ten ostatni miał pełną świadomość tego, co grozi wnukowi Dartha Vadera.
Han Solo właśnie dolatywał na Noquivizor, kiedy odbywało się zebranie Rady. Wzięli w nim udział także uczestnicy Wielkiej Bitwy o Roon: Corran Horn, Dorsk 82, Callista Ming, Ewon Five-For-Two i Eelysa, a ponadto Mara Jade Skywalker i jej Padawanka, Jaina Solo, oraz jej brat, Jacen. Rada zdecydowała, że stratę Firtisthwinga uzupełni Dek-Meron Perabi, i w pełnym składzie postanowiono pożegnać poległych rycerzy Jedi. Ku zaskoczeniu wszystkich, Callista odmówiła udziału w tej uroczystości, mówiąc, że szanuje rytuały Jedi, ale nie będąc częścią tej wspólnoty nie chce tracić na nie czasu. Oznajmiła także, że będzie walczyć z terrorystami, ale na własną rękę, po czym opuściła salę posiedzeń Rady.
Jedi stali na dziedzińcu, paląc symboliczny stos pogrzebowy ku czci Firtisthwinga, Kypa, Mika, Ninta i Shora, kiedy dołączył do nich Han Solo z towarzyszami. Luke wyczuł jego obecność, dlatego nie odwracał ku niemu głowy, nie chcąc niczym zmącić tej pełnej żałoby i kontemplacji chwili. Teraz jest czas na zadumę, pomyślał. Han sądził podobnie, dlatego stanął w milczeniu obok szwagra, rozmyślając o Leii i o Anakinie, czując, że jeszcze nigdy nie był tak blisko utraty obojga.
- To smutne.- odezwał się posępnie Skywalker czując, że czas żałoby dobiega końca; zaczyna się czas planów i działań – Sześciu znakomitych Jedi zginęło, likwidując jednego wroga, podczas gdy zagrażał nam drugi.
- Powiadają,- odparł równie posępnie Han – że każdej śmierci towarzyszą narodziny.
W tym właśnie momencie Luke wyczuł towarzyszy swojego przyjaciela. Dwie aury znał bardzo dobrze, łączyła ich szczególna więź, polegająca na bezgranicznym zaufaniu i przyjaźni, trzecia jednak była chłodna, beznamiętna, niemal sztuczna. To samo wyczuli także inni Jedi. Odwrócili się w stronę nowo przybyłych, dostrzegając poza Hanem Solo Chewbaccę, Lando Carlissiana... i Bobę Fetta.
Początkowe zmieszanie wśród zebranych rycerzy Jedi ustąpiło miejsca uldze, gdy dotarło do nich, że łowca nagród nie przybył tu walczyć.
- Witaj, Fett.- pierwsza odezwała się Mara – Witaj po właściwej stronie.
- Jestem z wami tylko dlatego, że mi się to teraz kalkuluje.- oznajmił oschle Boba – Więc nie wyobrażajcie sobie nie wiadomo czego.
- To teraz bez znaczenia.- powiedział Ikrit poważnym głosem, kładąc uszy po sobie i mrużąc oczy – Mgła w polu Mocy ustąpiła, odsłaniając prawdę.- wszyscy spojrzeli na małego mistrza Jedi z zaciekawieniem i trwogą. Ikrit także popatrzył na zebranych, po czym rzekł:
- Właśnie wybuchła wojna z Darthem Vaderem i jego poplecznikami.- zamknął oczy – Wojna Władców Mocy!



1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 (37) 38

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 9,43
Liczba: 14

Użytkownik Ocena Data
Strid 10 2009-11-08 23:52:37
ekhm 10 2009-06-27 22:35:13
comondo 10 2008-05-04 11:05:24
Girdun 10 2007-06-07 19:50:07
Aved Lord 10 2007-05-11 13:11:43
Ziame 10 2006-09-18 19:31:26
Jagd Fell 10 2004-06-18 18:31:21
Shedao Shai 10 2004-05-06 19:45:31
Karrde 10 2004-05-05 10:56:14
Rusis 9 2006-09-14 14:58:33
Carno 9 2004-08-19 00:21:25
Ricky Skywalker 9 2004-05-10 14:43:45
Gemini 8 2006-01-15 20:22:47
Darth Fizyk 7 2004-05-05 23:36:52


TAGI: Fanfik / opowiadanie (255)

KOMENTARZE (38)

  • Maxi Artur2008-05-15 11:58:07

    Za długie 1/10

  • Aved Lord2007-05-11 21:10:57

    Plus za odnośniki do wydażeń z oficjalnych produkcji.

  • Aved Lord2007-05-11 20:33:46

    Nigdy nie czytałem lepszego fica. Tylko czekać z nadzieją na następne tytuły Michała Wolskiego.

  • Aved Lord2007-05-11 17:24:45

    Przenieść trochę w przeszłość i wydać oficjalnie w trójpaku. Jedyne co z takim ficiem można zrobić.

  • Aved Lord2007-05-11 13:15:36

    Jakby NEJ nie zaprzeczało możnaby spokojnie wydać to jako oficjalną książkę.

  • Misiek2006-04-02 00:38:49

    Prośba do komentujących w opiniach, żeby wpisali ocenę Pełnomocnika i pozostałych do skali ocen. Bastionowe statystyki łapią tylko te fanfice, które mają powyżej 10 ocen :-P

  • Lord Brakiss2006-03-24 16:42:24

    Swietne!!! Lepsze od niektórych książeki prawdziwych autorów.10/10

  • Lord Darth_Vader2005-09-17 16:14:11

    Autor napewno włożył w to wiele pracy a Opowiadanie jest bardzo ciekawe.

  • Qui Gon Jinn2005-08-05 18:30:40

    Opowiadanie wciągające i ciekawe, choć trudno czyta sie taki tekst na kompie. Podziwam wytrwałość autora.

  • Edi2005-03-20 16:20:13

    Opowiadanie jest wspaniałe.Gratulacje dla autora ponieważ stworzył niesamowitą fabułę która mnie wciągnęła,wspaniale opisał akcję i wykorzystał wiedzę z filmów i EU.Brawa także za mroczny klimat.10/10.

  • Carno2004-08-19 00:20:10

    Z receenzja poczekam do ŚT. W miedzyczasie wystawie oceny jak funficów-ten otrzymuje 9.

  • Jagd Fell2004-06-18 18:32:56

    Genialnie po prostu super bomba CO TAM JESZCZE o Alpha Red dosłownie.

  • Ricky Skywalker2004-05-10 14:42:57

    Cóż mogę powiedzieć... szerzej rozwodzę się nad problemem na Forum, zatem tutaj króciutko:

    + POMYSŁ
    + Rozbudowana akcja
    + Dialogi
    + Narracja

    ale...

    -Błędy stylistyczne (str. 51: "zdążył nacisnąć wystukać" i kilkanaście razy podobnie), interpunkcyjne (tego w cholerę było, a najbardziej mnie raziła niewłaściwa forma dialogów; no ale dobra, wiem, czepiam się ;-)) i w pisowni niektórych nazw własnych ("CaRLissian" a powinno być "CaLRissian" i kilka innych błędów), oraz taka jedna rzecz... niekonsekwencja. Raz piszesz "Sokół MILENIUM" a raz "Sokół MILLENNIUM".
    - brak napisu INFINITIES na okładce :D (no sam Michał wiesz jak bardzo jestem emocjonalnie związany z serią NEJ).

    Dobra, wiem. Trochę w miniusach się czepiłem. Ale kiedy się zabieramy za poważną produkcję, należy wyłapać wszystkie błędy przed wydaniem. Ale i tak, te błędy nie mogą w moich oczach obniżyć i tak wysokiego poziomu. Chciałbym, aby skończone "Cienie Jedi" prezentowały podobny poziom, jak "Pełnomocnik" :)

    WIELKIE BRAWA!!

    (9/10) :)

  • Otas2004-03-30 13:45:23

    Ktoś kiedyś zadał na forum pytanie czy czytalibyśmy książki SW polskiego pisarza... no cóż teraz mogę śmiało powiedzieć że jesli kiedyś na półkach księgarni pojawi sie książka autorstwa Miśka to kupuję ją w ciemno :)
    Jak większość jestem pełen podziwu dla wiedzy autora i ogromu pracy włożonego w książke. Przyznam się że styl powieści, rozbudowana fabuła, masa postaci itp. bardzo mi przypadła do gustu.
    Gdy skończyłem czytać Pełnomocnika to spojżałem na moją półke z książkami ....i pożałowałem że na sporo książek wydałem kase... gdyż są o wiele gorsze niż powieść Miśka.

    Echh... cóż będe się dalej rozwodził... jak dla mnie bomba, którą z przyjemnością odbezpieczyłem i pożarłem :)
    PS. Nie mogłem dać 10 (licze że 3 tom na nią zasłuży) ... nie mogłem dać 9 (bo FS ją dostanie) ... nie ma 8,5... więc PS dostaje odemnie 8 ... :)

  • Misiek2004-03-22 17:59:04

    Owe drobne potknięcia językowe wynikają z braku korektorów, a jak mam sam to czytać w poszukiwaniu błędów, to szlag mnie trafia (nie dość, że znam treść, nie dość, że na kompie, to jeszcze nudne...). Ale większość z nich wyeliminowałem w drugim wydaniu.

  • Gemini2004-02-11 15:02:41

    juz dochodze do końca. ;)) Napisane jest ciekawie i wciągająco . Są drobne potkniecia językowe , ale "ujda w tłoku". Trche za duzo nowych postaci z początku i trudno wszyskich zapamiętac. Ale warto przeczytac

  • Calsann2003-12-10 23:45:50

    dopiero dzisiaj skończyłem czytać... muszę przyznać że "opowiadanko" :P jest niczego sobie ;) co prawda... wolę okres przedimperialny ;)

  • Wilaj2003-10-03 13:09:49

    Pewnie II tom wyjdzie, a ja nie przeczytam jeszcze pierwszego ...

  • Misiek2003-09-22 16:27:46

    A II tom jest dluzszy ;-)))))

  • obisk2003-09-18 13:08:24

    gdy doczytałem sie do 18 rozdzialu to wybuchlem smiechem ze komu by tyle chcialo pisac aledaje 7

  • Darth Fizyk2003-09-11 18:00:58

    Jak zobaczylem to sie przerazilem, nie ze dlugie, tylko ze dlugie na kompie czytanie i chcialem ominac, ale pojawil sie pdf i przeczytalem (ale to bylo juz dawno jak mialem modem jeszcze). Wiec zeby byl slad ze czytalem napisze ze jest ciekawe. Brawo :)

  • Wilaj2003-08-26 00:51:44

    OK!!!
    Już ściągam. Niedługo zacznę czytanie(boże święty, tydzień z głowy)Mam nadzieję, że będzie mi się podobało!!!

  • Misiek2003-07-13 17:41:42

    A już wkrótce tom II.

  • Strid2003-07-11 21:52:04

    BRAWO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ŚWIETNE OPOWIADANIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BRAWO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Mistrz Fett2003-06-17 09:45:47

    Czekamy teraz na Tom II, a potem III.

  • MorganVenturi2003-05-27 13:53:37

    Dzięki Michał! Nie chcę ci życia utrudniać, ale możesz mi powiedzieć jak zginął (bo nie wiem czy mój bohater ma go zabić w akcie zemsty, czy też Mareek ma mu zwiać... I jeszcze jedno- czy Mareek Steel żył 4 lata po EPISODZIE 3? Bo właśnie wtedy zabił rodziców mojego bohatera???

  • Misiek2003-05-25 13:23:11

    Odpowiadam: Maarek Stele to postać autentyczna:-)

  • MorganVenturi2003-05-13 11:21:44

    Bardzo Dobre opowiadanie! Ciekawe i klimatyczne. No i bije wiedzą z EU! A ja to cenię! Mam tylko pytanie - czy ty wymyśliłeś Mareeka Steel? Piszę opowiadanie, w którym ta RĘKA zabije rodziców innej RĘKI (wymyślonej przeze mnie)

  • Kisiel2003-04-22 02:01:43

    Fajnie ze jest w PDF-ie... Wszystkie Fan Fice powinny być w PDF, bo w kompie się faktycznie słabo czyta, a ja z chęcią sobie wydrukuje zeby miec :D

  • Mistrz Fett2003-04-21 16:30:35

    Ja daję 9. Jest super! :)

  • Andaral2003-04-16 15:30:15

    "PS" jest już w formacie .pdf !!

  • Strangler2003-04-16 15:12:37

    OK - na Wasze prośby zamieszczamy PDFa -
    1,73 MB (ikonka dyskietki u góry
    tekstu).

    Życzę szybkich transferów i miłej
    lekturki :)

  • Astian2003-04-11 20:59:10

    Sporo tego, może jakiś PDF.

  • Anor2003-04-11 16:14:23

    No wreszcie dobrnąłem do końca. Było to
    tym bardziej trudne, że czytałem na
    kompie.

    No ale przyszło wyrazić opinię:

    Po pierwsze podziwiam ogomny wkład pracy,
    to nie jest fanfiction, tylko ksiażka, a
    jak rozumiem, to jest dopiero pierwsza
    część. Jestem pod wrażeniem.

    Z tekstu bije ogromna wiedza na temat SW,
    a szczególnie doskonała znajomość EU.
    Przejawiaja sie tu bodajrze prawie
    wszystkie wazniejsze postacie, miejsca,
    rasy, pojazdy, obiekty, statki, itd. To
    równiez robi ogromne wrażenie.

    Jednak ten plus jest równiez i minusem.
    Autor zamieszczając ogromna ilość
    bohaterów, miejsc i statków apowodował
    wielkie przeładowanie, które nawet tych
    zorientowanych może doprowadzić do
    dezorientacji. Pod koniec, kiedy fabuła
    sie zacieśnia jedynym sposobem było
    powybijanie częsci bohaterów, bo po
    prostu było ich za dużo, nie było już dla
    nich miejsca.

    Fabuła! Jest naprawdę wielowątkowa, wręcz
    bardzo wielowątkowa. Czytałem wszystkie
    ksiązki SW i chyba takiej wielowątkowości
    jeszcze nie widziałem. To zasługuje na
    podziw i pochwałe, jednak początke, kiedy
    jeszcze nie wiadomo o co chodzi był
    cięzki do przejścia i mógł naprawdę
    zniechęcić mniej wytrwałych czytelników.
    Mimo to jak sie przebrnęło do pewnego
    momentu było juz znośnie.

    Nie moge jednak chwalić do końca. Pewną
    mała wadą, która jednak moze być
    subiektywna jest nazewnictwo nowych
    postaci. Jakoś wiekszość tych nowych nazw
    mi nie pasuje do starwars (Totenko, czy
    inni). Jednak nie uważam tego za jakąś
    wielką wadę, po prostu ot takie coś.

    Kolejna wada dla mnie jest próba
    wykorzystania wszelkich superbroni i
    superstatków, niektórych na siłe.
    Wszystko to wpływa na obnizenie realności
    całej opowieści, jest trochę przesadzone.
    Mnie zresztą zawsze drażnia takie cuda
    jak te wszystkie nowe super bronie i w
    ogóle, bo zawsze sie okazuje, że gdzies
    cos takiego dryfowało sobie w przestrzeni
    niezauważone i nagle ktos je znajduje.

    Jeśli chodzi o pomysł, to oczywiście
    trudno to kwestionować, ale jak dla mnie
    to mi sie podoba. Bardzo gładko
    załatwiłes pewne fakty z EU i udało ci
    sie wiele rzeczy zgrabnie wytłumaczyć
    (czekam jescze na pewne wytłumaczenia,
    wiesz o kogo chodzi). Wszystko to dało
    efekt alternatywy dla NEJ, jednocześnie
    stanowiąc dla niej sprzeczność. Nie
    uważam tego za wadę, ale chłopie niestety
    już twój twór nie będzie mógł byc
    opublikowany jako oficjalna ksiązka, a
    szkoda...

    Tymi słowami zakończę, chociaż mógłbym
    powiedzieć jeszcze wiele, ale musiałbym
    ujawnić fabułę, może jeszcze przyjdzie na
    to czas.

    Ale generalnie GRATULUJE!!!

  • jedI2003-04-08 20:06:14

    Skoro tekst ten jest reklamowany jako
    pierwszy polski e-book to ja go będę tak
    oceniał...

    Tekst ten otrzymałem na grubo przed tym
    jak pojawiłsię on na Bastionie...
    pierwsze rozdziały mnie wciągnęły. Byłem
    za. Ale teraz kiedy usiadłem i wczytałem
    się w to głębiej muszę zmienić zdanie...

    Przyznam się... nie doczytałem
    Pełnomocnika do końca... a to co
    przeczytałem tylko pobieżnie. Na dodatek
    była to dla mnie droga przez mękę.
    Niewątpliwie ukończenie takiego czegoś
    jest wielkim osiągnięciem autora,
    olbrzymim, niewielu jest fanów Sw, którzy
    mieliby na tyle samozaparcia aby napisać
    coś tak wielkiego.
    Tylko, że Pałac Kultury też jest wielki a
    to nie oznacza, że musi m isię podobać.
    Mamy tu doczynienia z przerostem ilości
    nad jakością. Autorowi co prawda udało
    się utrzymac w ryzach fabułę i
    konsekwentnie ją poprowadził ale całość
    mnie osobiście przytłoczyła.

    Fabułą- dobra historyjka akcji...
    wykorzystuje przynajmniej to co już mamy
    w SW a nie tworzy jakichś nowych
    niestworzonych planet... Początkowo
    klimat uderzył w dziesiątkę... utrzymany
    w psychodelicznym nurcie przypominał mi
    trochę fanfice Son of the Sun ale później
    była już tylko akcja...

    Bohaterowie skonstruowani poprawnie...
    moga obsługiwać klinetów w supermarkecie.
    Świat doskonale odtworzony z SW (zaleta
    to czy wada ?).

    Cóż moge napisać na podsumowanie... TAK
    WIELKIM FICOM MÓWIĘ STANOWCZE NIE !!!
    Talent jakim niewątpliwie obdarzony jest
    autor ginie pod formą tego typu
    przedsięwzięcia.
    Ale to rewolucyjne wydarzenie wśród
    polskich twórców SW więc ja klaszcze i
    śmieje się... przez łzy.

    PS.
    Może jak doczytam do końca to dam jakieś
    konkrety, na razie nie chcę wydawać
    krzywdzących opinii.

  • Jagged Fel2003-04-08 12:52:13

    (całe naraz)

  • Jagged Fel2003-04-08 12:48:40

    Czy można to ściągnąć?

  • Kisiel2003-04-08 00:43:15

    No nie źle, z newsem to sie Yako
    pospieszyl, jak ja juz przeczytalem to z
    spokojnie 2 tygodnie temu ;) O
    opowiadaniu mam bardzo pozytywne zdanie.
    Bardzo mi sie podoba jego konstrukcja.
    Dobrze sie czyta. Pomysl calkiem ciekawy
    i nawet fabula wciagająca. Jestem na TAK
    :D

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..