Na AICN opublikowano w końcu ich wrażenia ze scenariusza „Ataku klonów”. O pierwszych wrażeniach pisaliśmy jeszcze w styczniu. Tekst zawiera dużą liczbę spoilerów: Jak pisze Moriarty scenariusz AOTC jest bliższy ANH i TESB, niż ROTJ i TPM. Jednym z największych problemów TPM były spotkania i przedstawianie bohaterów, w AOTC prawie tego nie ma. Film zaczyna się od wielkiego wybuchu, i akcja posuwa się praktycznie bez żadnej pauzy. Również dialogi, są zupełnie inne. Wiele wskazuje na to, że Hale zdołał przekonać Lucasa, by jednak posłuchał trochę fanów, a nie tylko bawił się w odcinanie kuponów za gadżety dla dzieci.
Zmienią się również troszkę postaci, wątek miłości Anakina i Padme na chwytać za serce (chyba, że naładują do technicznymi efektami). W „Mrocznym Widmie” brakowało postaci ironicznego łotra, jakim był Han Solo w oryginalnej trylogii. Lucas zrozumiał, że kolejną słabością TPM właśnie był brak takiej roli, więc w AOTC Obi-wan trochę zajmie jego miejsce. Kenobi będzie najweselszą postacią w AOTC, mało tego postać wydaje się być dobrze napisana, tak że doskonale pasuje też do roli Aleca Guinnessa, która wydaje się być nawet większa. (W TPM Obi-wan też bywał ironiczny ;)). Zobaczymy też jak Anakin zaczyna przechodzić na ciemną stroną.
Jednym z najlepszych wątków w TPM był wątek Palpatine`a. Choć wielu w ogóle go nie zauważyło, to jednak był on jedną z największych zalet TPM. W AOTC ten wątek będzie kontynuowany, leczy tym razem trudno go będzie nie zauważyć. Palpatine będzie manipulował wszystkim w osiągnięciu własnych celów. Aż dziw bierze, że obsadzenie w „Powrocie Jedi” Iana McDiarmida okaże się być takim strzałem w dziesiątkę.
W filmie będzie też cała masa innych czarnych charakterów, którzy będą chcieli przejąć władzę nad galaktyką.
Wielu fanów myślało, że AOTC będzie TESBem prequeli, ale to niestety nie idzie w parze. Faktycznie w AOTC będziemy mieć: łowców nagród, pole asteroidów, przemysłową planetę, bitwę z pojazdami kroczącymi oraz silny wątek romantyczny, ale na tym porównania się kończą. Oryginalna trylogia była o odkupieniu i zwycięstwie, ta jest o przegranej i tragedii. Wspaniałą Republikę niszczy wewnętrzny rak, a ktoś próbuje zniszczyć reputację rycerzy Jedi, ostatnich jej obrońców .
Lucas podobnie jak w TPM znów przedstawia całą masę bohaterów drugo- i trzecioplanowych, z których każdy ma własną historię do opowiedzenia. Cieszy też fakt, że R2-D2 i C-3PO spędzają razem więcej czasu i wpadają w swój charakterystyczny ironiczny rytm. Innym aspektem jest młody Boba Fett. W przeciwieństwie do TPM, gdzie Lucas sprowadził wszystko by dążyło do finalnej bitwy, tutaj scenariusz wyrywa się mu trochę z pod kontroli. Lucas ma mnóstwo rzeczy do opowiedzenia, ale musi się ograniczać budżetem i długością filmu.
Co się zaś tyczy tytułu, to okazuje się, że jest on chyba najlepszy z możliwych. Doskonale pasuje do filmu i przekonacie się o tym po jego obejrzeniu.
W AOTC zobaczymy całą chwałę rycerz Jedi, dowiemy się dlaczego tak ich poważano, ale również tak się ich bano w galaktyce. No i oczywiście zobaczymy w końcu Yodę w akcji, któremu doskonale wtórował będzie Mace Windu.
Jeśli chodzi o wątek Amidali i Anakina, to będzie on raczej zachowany w tonacji „Forbidden Love”.
Obi-wanowi dano praktycznie własną osobowość, to już nie jest grzeczny uczeń, ale mistrz Jedi. Mistrz, który doprowadza do konfrontacji Jedi z Hrabią Dooku, Fettem, Federacją Handlową czy Gildią oraz Geonosianami. Kenobi też doskonale orientuje się w całym półświatku Coruscant.
Hrabia Dooku jest jednym z najwspanialszych nowych czarnych charakterów, w filmie jeszcze zanim się pojawi, już jest w nim obecny, w rozmowach itp. Aż czeka się na niego. Mało tego, nie ginie w AOTC, i wszystko wskazuje na to, że pojawi się w E3. Dooku to bardzo elegancki czarny charakter.
Jeśli chodzi o Jar Jara, to po pierwsze będzie go mniej, po drugie będzie też raczej mówił w dialekcie dyplomatycznym. Ale to już wiemy. Jar Jar wykaże się też wielką odwagą, gdyż ktoś będzie chciał zabić senatora Naboo, którym najpierw będzie Amidala, ale potem Jar Jar.
Palpatine, znów jest doskonale napisany. Wiemy, kim się stanie, ale w kiedy proponują mu przejęcie władzy nad galaktyką, nie zgadza się na to. Senat praktycznie musi go o to błagać. Nie rozwiązano natomiast wątku Dartha Sidiousa/Palpatine`a. Mało tego wciąż nie wiadomo jak Jedi nie wykryli tak potężnego Lorda Sith. Ale najciekawsze jest to, że to „Sido-dyos” rozkazuje stworzenie armii klonów, więc może kazał również stworzyć kopię siebie, lecz pozbawioną Mocy.
Fettowie, to kolejny ciekawy rozdział w sadze. Boba Fett będzie klonem Jango, choć ten będzie wychowywał go jak własnego syna. Obie postaci są trochę napisane jakby z filmów Sergio Leone (najczęściej spaghetti westerny). Niestety Jango Fett zajmuje miejsce Dartha Maula, w kategorii postaci, które giną zbyt szybko. Ale pozostaje jeszcze Boba Fett, który widzi śmierć swojego ojca.
(koniec spoilera).
Darth Kasa2009-11-06 19:57:49
Ta, akcja posuwa się bez pauzy. Dobrze by było, przecież cały film ciągnie się jak flaki z olejem, tylko podczas końcowej bitwy coś się dzieje :/