Kolejne pytanie wymagające tłumaczenia „Ataku klonów”. Tym razem redaktorzy oficjalnej w odpowiedzi wspierali się obecnie już legendarnym EU.
P: Dlaczego Jango Fett zgodził się, by go sklonowano, mimo że wojska stworzone z jego DNA walczyły przeciw Separatystom?
O: Jango nie był politykiem. Nawet nie obchodziły go spory Republiki z Separatystami. Jak większość łowców nagród, kierowała nim niebezpieczna kombinacja chciwości i zemsty. Fett został sowicie wynagrodzony za swe usługi, gdy Tyranus go zwerbował, dodatkowo zaoferował mu możliwość odwetu na Jedi.
Gdy Obi-Wan spytał się Jango, czy zna Sifo-Dyasa, mistrza Jedi podejrzanego o zamówienie armii klonów, Fett stwierdził, ze nigdy o nim nie słyszał. Zgodnie ze scenariuszem, Jango mówił prawdę. A Taun We dodaje Obi-Wanowi, że Sifo-Dyas kazał im oczekiwać Janga. A gdy ten się pojawił, tak jak zapowiedział mistrz Jedi, zajęli się nim w sekrecie, zgodnie z oczekiwaniami.
Więc Fett nawet nie wiedział, że armię zamówili Jedi, a by było jeszcze zabawniej w komiksie Jango Fett: Łowy Jango jest wynajęty przez Tyranusa, który obiecał mu szansę odegrania się na Jedi za śmierć mandaloriańskich wojowników. A tą bitwą dowodził nie kto inny, jak właśnie Dooku.