Coraz więcej z Was donosi o tym, że widziało, lub ma pirackie kopie „Ataku klonów” na DVD. Ale najlepsze jest to, że faktycznie z tego co piszecie różnią się one od siebie miejscami dość znacznie. Niektóre kopie pochodzą nawet z Chin, inne z Rosji, jeszcze inne ponoć z Anglii. Część z nich ma nawet zaimportowane jakieś dodatkowe sceny, ale same wersje różnią się między sobą. No cóż sprawa jest dość ciekawa, ale co będzie w końcu na finalnym krążku? Zobaczymy w listopadzie.