Niektóre z pytań dotyczą produkcji filmu. To właśnie takie jest, a odpowiada na nie Christian Rouet, Senior Technology Officer w ILM.
P: Wiele technik efektów specjalnych nie istniało przed „Mrocznym widmem”. Nie było nawet prób ich wykorzystania. Jak wiele nowych technologii i oprogramowania trzeba było stworzyć, by sprostać wymaganiom? Jakiego typu to jest praca i jak długo to trwa?
O: Inżynierowie odpowiedzialni za rozwój i napisanie oprogramowania pracowali pełne dwa lata przygotowując się do Gwiezdnych Wojen. Stworzyliśmy mnóstwo nowych aplikacji do wspomagania grafiki komputerowej, zgodnie z naszymi wymaganiami. Przykład to lepsze narzędzia do modelowania, do tworzenia cyfrowych strojów, generowania terenu, interaktywnego oświetlenia i tak dalej. Wiele czasu spędziliśmy także nad usprawnieniem cyfrowej produkcji, zwłaszcza by móc pracować na obrazie oglądanym w czasie rzeczywistym. To wymagało mocnego wykorzystania akceleracji sprzętowej dla szybko renderowanego podglądu.
K: Christian Rouet kierował zespołem rozwoju i badań w ILM. Jego zespół odpowiada między innymi za teren z sekwencji podracerów. A dalszy rozwój badań o których wspomniał wspomógł w pełni cyfrowy montaż (w „Ataku klonów”), jak i Video Village (podgląd na żywo w „Zemscie Sithów”). Prócz wspomnianych technologii warto dodać o dużym wpływie „Mrocznego widma” na animatykę. Filmowe scenopisy istniały już wcześniej, ale to właśnie Epizod I był jednym z tych filmów, który je najbardziej rozpropagował i rozwinął, choć niekoniecznie technologicznie.