TWÓJ KOKPIT
0

Wojny Klonów

TCW #54 w USA

2010-11-19 07:58:38 StarWars.com

Dziś wieczorem na amerykańskiej stacji Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek trzeciej odsłony "Wojen klonów". Epizod ten to "Heroes on Both Sides". Komiks wprowadzający możecie przeczytać tutaj. Poniżej znajduje się nietypowa zapowiedź wideo.



Przypominamy, że na polskim Cartoon Network można oglądać powtórki w weekendy o 13:05.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (14)

Wojny Klonów

Nowy kostium Ahsoki - UPDATE

2010-11-16 18:27:29 Wired

W dniu dzisiejszym strona Wired opublikowała pierwsze, dostępne w lepszej jakości zdjęcie „starszej” Ahsoki. Togrutanka ma na nim dłuższe lekku i mniej skąpy strój, a także dwa miecze, o czym wspominano na tegorocznym Celebration. Padawanka ma się pojawić w takiej wersji w najbliższym odcinku, to jest w „Heroes on Both Sides”.



Kostium Ahsoki od początku wzbudzał ambiwalentne emocje wśród fanów, a to z powodu, iż zakrywał bardzo niewiele. Dave Filoni zaprzeczył jednak, jakoby zmiana stroju była podyktowana apelami widzów. Reżyser twierdzi, że padawanka Anakina zmieniła kostium, ponieważ nowy lepiej nadaje się na pole bitwy. A poza tym, ten strój bardziej ma przypominać swym stylem „Zemstę Sithów”.

Zmiany stroju nie będą dotyczyć tylko Tano. Wkrótce mamy poznać jak będą wyglądać najważniejsi bohaterowie z TCW, w tym Anakin i Obi-Wan. Filoni wyjaśnił, że jest to możliwe dzięki polepszeniu animacji, oraz chęcią bezustannego rozwoju serialu.

UPDATE

Na oficjalnej ukazał się artykuł, w którym pokazano również nową wersję Anakina i Obi-Wana. Ponadto niżej możecie zobaczyć jak prezentują się postaci w akcji.





Z artykułu dowiadujemy się, że nowy wygląd Ahsoki idzie w parze z jej dorosłością. Dave Filoni mówi, że Togrutanka na początku wojny była dzieckiem, a teraz dużo się nauczyła i wydoroślała. Poza tym, zmiany wyglądu czekają też hrabiego Dooku i Asajj Ventress.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (51)

Wojny Klonów

Wywiad z Niką Futterman

2010-11-13 11:11:00 StarWars.com

Dzisiaj Oficjalna zaprezentowała nam wywiad z Niką Futterman, która w ostatnim odcinku zagrała znaną z Epizodu VI Sy Snootles. Aktorka w serialu wciela się również w Asajj Ventress.

Rozmowę przeprowadził Pete Vilmur.



Kto lepiej wyśpiewałby piosenkę "Witchy Woman" zespołu Eagles, Asajj, czy Sy?

Sy, oczywiście! Asajj nie jest piosenkarką. Zapytaj mnie która z nich jest wiedźmą, a odpowiem, że Asajj. Poza tym, Ventress nigdy nie "gra", ona jest prawdziwa w każdym calu. A z drugiej strony, Sy udaje cały czas.

Snootles to z całą pewnością coś nowego dla ciebie, jeśli chodzi o grę aktorską. Czy byłaś w stanie "wyciągnąć" coś z jej krótkiego występu z Epizodu VI?

Nie, właściwie, to stworzyłam moją własną Sy... opierałam się na jej wyglądzie i scenariuszu. W świecie dubbingu... niemal wszystko jest bezgraniczne. Nie jesteś ograniczany własnymi warunkami fizycznymi, ani tym, co myślą o tobie ludzie. Wykreowałam wiele postaci, po których głosie ludzie nawet by nie poznali, że to ja.

Jest w Sy coś, co niezaprzeczalnie zbliża ją do postaci Betty Boop - czy to było zamierzone?

Wiesz, to zabawne pytanie... Nigdy nie myślałam o łączeniu tych dwóch postaci... Snootles kojarzyłam raczej z Macy Gray, Jennifer Tilly i Earthą Kitt, może z domieszką podstępnej dziewczyny Bonda. Z całą pewnością robi użytek ze swojego seksapilu, by manipulować ludźmi... ale jest też bardzo sprytna.

Asajj i Sy zdają się być zupełnie inne, ale myślę, że mają coś wspólnego. Myślisz, że mogłyby kiedyś razem gdzieś wyjść?

Myślę, że obie mają coś w sobie z Earthy Kitt, ale na tym kończą się podobieństwa. Asajj jest seksowna... ale wcale nie stara się taka być i nie używa seksapilu do manipulacji. Polega na innych zdolnościach, na sile i inteligencji. Nie ma czasu na ploteczki; jak ma misję, to nikt nie powinien wchodzić jej w drogę. Nie sądzę, by Ventress mogła "zaprzyjaźnić" się z kimkolwiek. Przestała odczuwać taką potrzebę dawno temu, gdy w taki, czy inny sposób straciła wszystkich, o których się troszczyła. Sy z kolei jest chytra i chętnie wypiłaby z wami drinka, jeśli to by jej pomogło.

Zdaje się, że Sy zdradziła swojego Hutta Numer Jeden... jest jakaś szansa, że zobaczymy podobne zachowanie, jeśli chodzi o Ventress?

Powiedzmy tak... by nie spoilerować za bardzo... jeśli już spotkacie się z Asajj, to będziecie musieli poświęcić jej nieco uwagi. Coś się zbliża i to coś naprawdę wielkiego.
KOMENTARZE (3)

Wojny Klonów

TCW #53 w USA

2010-11-12 08:50:04 StarWars.com

Dziś wieczorem na amerykańskiej stacji Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek trzeciej odsłony "Wojen klonów". Epizod ten to "Hunt for Ziro". Wypowiedź twórców na temat nowego odcinka znajduje się w tym miejscu, a komiks wprowadzający możecie przeczytać tutaj. Poniżej znajdują się zapowiedzi wideo.





Ale to jeszcze nie wszystko. Oficjalna ostatnio zapowiedziała premierę kinową odcinka z nowym czarnym charakterem serialu, Savagem Opressem. W tym epizodzie mamy poznać zarówno "naturę Ciemnej Strony", jak i sekrety znanego z Epizodu I Dartha Maula. Odcinek będzie wyświetlany w różnych dniach na początku grudnia w kilku miastach w USA, a do Cartoon Network trafi 7 stycznia. "Biletem" wstępu są nieużywane już zabawki, które mają potem trafić do potrzebujących dzieci. Dwie zapowiedzi postaci Savage'a możecie zobaczyć poniżej.





Przypominamy, że na polskim Cartoon Network można oglądać powtórki z pierwszego sezonu w weekendy o 13:05.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (17)

Wojny Klonów

Twórcy o kolejnym odcinku TCW - "Hunt for Ziro"

2010-11-11 09:58:02 Starwars.com



Wszystkich miłośników "The Clone Wars" zapraszamy do przygotowania się do obejrzenia kolejnego odcinka serialu, czytając opowieści autorów o tym co wymyślili w konkretnym odcinku, dlaczego pokazują to tak, a nie inaczej i czy podoba im się to co robią. W tym tygodniu zobaczymy debiut jednej z najpopularniejszych postaci z EU - Quinlana Vosa.

Po uwolnieniu z więzienia przez Cada Bane'a, Ziro jest ścigany przez Radę Huttów. Ucieka z pomocą piosenkarki Sy Snootles, ale jego tropem podąża zarówno durosjański łowca, jak i Obi-Wan Kenobi i Quinlan Vos.

Właściwie łatwiej jest grać dwie postaci o różnych głosach, bo inna jest wtedy barwa i ton, mówi Corey Burton, aktor, który użycza głosu również hrabiemu Dooku i Cadowi Bane'owi. Gdy ma się głosy, które można posegregować i różnie wyrazić, to kwestią tylko chwili jest przełączenie się z jednego na drugi. A potem, dzięki grze aktorskiej - czyli nadawaniu ducha postaci samym tylko głosem - można naprawdę poczuć, jakby się mówiło w imieniu dwóch postaci żyjących w tym samym świecie.

Dzięki takiemu dziwacznemu zestawieniu dwóch kompletnie różnych postaci, ten odcinek jest jak podróż wgłąb króliczej nory - osobliwym odejściem od typowego dla serialu obrazowania bitew i intryg politycznych.

Odcinki o Ziro zdają się dodawać kilka pomieszczeń do kantyny z oryginalnych "Gwiezdnych wojen" - jakby w komediowy sposób wyciszają te bijące w Galaktyce wojenne bębny. To coś, jak wejście w inny wymiar w gabinecie luster, albo skręcenie w boczną uliczkę, gdy na galaktycznej autostradzie toczy się konflikt. To kolorowa mrzonka, która jest skontrastowana z główną historią. Ziro jest rozpuszczonym dzieciakiem, pełnym urazy, ale niesamowicie wymagającym megalomanem - a jest jeszcze bardziej dwulicowy przez swą niezdolność do utrzymania posłuszeństwa poprzez strach, jak czyni to jego rywal, Jabba.

W opozycji do Ziro ukazany jest Bane - chłodny, okrutny i zdolny. Nawet jeśli jego zdobycz jest tak niesamowicie kapryśna, Cad nigdy nie waha się podczas polowania na swoją ofiarę.

Bane to typ rodem z westernu - niezrażony najemnik, który wykonuje swoje zadanie z żelazną wolą i nie zważa na niebezpieczeństwa zagrażające jego życiu lub mieniu. Ze stoickim spokojem znosi ból, jest odporny na sztuczki Jedi i ma niezmordowaną, gadzią cierpliwość. Lecz nie jest istotą ani zbyt krzepką, ani zbyt atletyczną - polega na mechanicznych gadżetach i tubach, dzięki którym może bezpiecznie przebywać poza swoim naturalnym środowiskiem. Bane jest zdecydowanie moim ulubieńcem - zarówno, jeśli chodzi o niesamowity wygląd, jak i ikoniczną, pełną potencjału osobowość. W palecie jego głosu jest tyle kolorów, że co raz odkrywam coś nowego. Czuję, jakbym i ja go stworzył i jestem z tego dumny.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (13)

Wojny Klonów

Wywiad z Duffem Goldmanem

2010-11-06 09:08:21 StarWars.com

Dzisiaj Oficjalna zaprezentowała nam wywiad z gościnną gwiazdą ostatniego odcinka TCW, Jeffem „Duffem” Goldmanem. Pracuje on jako kucharz i cukiernik w stacji Food Network i jest gwiazdą programu „Ace of Cakes”. Żywi ponadto wielką miłość do „Gwiezdnych wojen” i zrobił nawet tort w kształcie R2 dla George’a Lucasa. W „Evil Plans” wcielił się w rolę droida-kucharza.

Wywiad przeprowadziła Bonnie Burton.

Jako długoletni fan „Gwiezdnych Wojen”, jak się czujesz, gdy podkładasz swój głos dla „Wojen klonów”? Jak to jest być droidem-piekarzem?

Jestem taki podekscytowany! Byliśmy w Lucasfilmie, a oni akurat kręcili odcinek, w którym był piekarz! Powiedzieli mi coś takiego: „No jasne, że powinieneś podkładać mu głos.” Generalnie uwielbiam dubbingowanie. To było takie niesamowite! Jestem fanem „Star Wars” tak długo, jak tylko pamiętam. I nawet posiadanie tak małego udziału w tym uniwersum jest niesamowite.

Gdzie jeszcze pracowałeś nad dubbingiem?

Grałem samego siebie jako durnego osiłka w „Bobbym kontra wapniakach”. Zrobiliśmy ciasto na finał sezonu i chcieli po prostu, byśmy wzięli w tym udział – ja grałem samego siebie z czasów licealnych. Zajmowałem się nieco dubbingiem w związku z naszym programem, a także innymi programami kucharskimi.

Gdy dowiedziałeś się, że będziesz grał droida, jaki głos postanowiłeś mu stworzyć?

Zobaczyłem wstępny szkic tego droida, ale nie chciałem, by miał na mnie zbyt wielki wpływ. Na początku robiłem „robotyczny” głos, ale potem przypomnieli mi, że od takich rzeczy mają komputery.

Teraz, gdy zobaczyłeś ciasto w formie cyfrowej, czy odpowiada ono twoim standardom?

Myślę, że gdybym był droidem, który żył dawno temu, w odległej galaktyce, byłbym z niego bardzo dumny.

A co byś do niego dodał albo zmienił?

Pożyczyłbym od R2 tę część, co wyświetla hologramy i ustawiłbym na górze. Wtedy mógłbym wyświetlić holo jednej z tancerek Jabby.

Kto byłby lepszym pomocnikiem w kuchni – R2-D2, czy C-3PO?

Gdybym piekł ciasto, to wolałbym, by pomagał mi 3PO, ponieważ jest on bardzo precyzyjny, a to jest ważne, gdy robisz coś z przepisu. Tylko zakleiłbym mu usta taśmą. Ciężko jest piec, gdy koło ciebie ktoś cały czas nadaje. Gdyby zaczął mówić mi o szansach powodzenia na prawidłowe wykonanie ciasta, wyłączyłbym mu wokabulator.

A jeśli przygotowywałbym jakieś danie, to chciałbym, by towarzyszył mi R2, bo wtedy trzeba być zręcznym. Zdaje mi się, że R2 podejmuje decyzje na bieżąco. On jest bardziej jak zwykły kucharz, a 3PO jak piekarz.


Gdybyś żył we wszechświecie „Gwiezdnych Wojen”, to dla kogo chciałbyś zrobić ciasto?

Zrobiłbym je dla wszystkich Wookieech, dał im i patrzył, jak rozdzierają je na strzępy.

Chciałbyś zobaczyć Wookieech pokrytych lukrem, prawda? Czy próbujesz powiedzieć, że nie mają oni manier?

No daj spokój, przecież to Wookiee! Oczywiście, że nie mają manier przy stole! Wystarczy popatrzeć na Chewbaccę w kantynie.

Czy jest ktoś, dla kogo pieczenie ciasta byłoby nerwowe?

Myślę, że wielkim sprawdzianem moich umiejętności byłoby robienie wypieku w kształcie Hana Solo w karbonicie dla Jabby. Stworzyłem coś takiego w prawdziwym świecie i wyszło nieźle, ale w „Gwiezdnych wojnach” chciałbym dać je Jabbie. Co skończyłoby się staniem na krawędzi jamy rancora i wpadłbym tam, gdyby ciasto było nieudane. Jeśli nie wrzuciłby mnie tam, to znaczy, że ciasto było dobre. Jeśli karą za nieudany wypiek miałaby być konfrontacja z rancorem albo wściekłymi Wookieemi, to zrobiłbym wszystko, co w mojej mocy, by był wyśmienity!

Jakie ciasto zrobiłbyś dla Jabby?

Prawdopodobnie słodkie, z kilkoma żabami na czubku . (śmieje się)
KOMENTARZE (4)

Wojny Klonów

TCW #52 w USA

2010-11-05 08:11:31 Starwars.com

Dziś wieczorem na amerykańskiej stacji Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek trzeciej odsłony "Wojen klonów". Epizod ten to "Evil Plans". Wypowiedź twórców na temat nowego odcinka znajduje się w tym miejscu. Poniżej znajdują się zapowiedzi wideo – jedna z tego odcinka, a druga z kolejnego, zatytułowanego „Hunt for Ziro”. Znajduje się w niej Quinlan Vos.





Przypominamy, że na polskim Cartoon Network można oglądać powtórki z pierwszego sezonu w weekendy o 13:05.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

Wojny Klonów

Twórcy o kolejnym odcinku TCW - "Evil Plans"

2010-11-02 19:12:05 StarWars.com

Wszystkich miłośników "The Clone Wars" zapraszamy do przygotowania się do obejrzenia kolejnego odcinka serialu, czytając opowieści autorów o tym co wymyślili w konkretnym odcinku, dlaczego pokazują to tak, a nie inaczej i czy podoba im się to co robią. W tym tygodniu zobaczymy naszą ulubioną parę droidów.

Podczas codziennych zakupów na Coruscant, C-3PO zostaje porwany przez Cada Bane’a. Wkrótce okazuje się, że on i R2-D2 są częścią planu łowcy, który ma zamiar uwolnić Ziro z więzienia.



W rolę 3PO wciela się osoba, która gra go od ponad trzydziestu lat – Anthony Daniels. Aktor jest podekscytowany rzadką możliwością pokazania umiejętności droida z zakresu etykiety – coś, co nieczęsto widzieliśmy na ekranie.

Daniels mówi: Całe życie Threepio polega na unikaniu kłopotów, ale jego główną cechą jest to, że zawsze wydaje się być „nie na miejscu”. Ale nie zawsze musi być tym przegranym. Ten jeden raz będziemy go widzieć takim, jaki został stworzony, zgodnie z jego programem. To bardziej „obłaskawiony” odcinek, bez całego tego ciągłego strzelania charakterystycznego dla Sagi. Zdolności C-3PO są umysłowe, nie fizyczne – i w końcu może pokazać swoje umiejętności z dziedziny etykiety. W pewien sposób jest bardziej zrelaksowany niż kiedykolwiek wcześniej. Ale wiadomo, jak się planuje imprezę, to zawsze musi pójść coś nie tak.

Po tak długim czasie spędzonym w złotym kostiumie droida na planach filmów, Daniels cieszy się, że może ożywić swoją postać tylko za pomocą głosu. Dubbing, choć mniej wyczerpujący, wymaga jednak sporego wyczulenia na najdrobniejsze detale.

Jest kilka zabawnych aspektów w tej pracy – Threepio nie jest człowiekiem, ale trzeba, by był „ludzki”. Nie oddycha, więc i ja nie mogę tego robić. Cel jest taki, by był jak najbardziej podobny do C-3PO, którego znamy z filmów. Ucieszyło mnie, że wciąż mogę naśladować jego głos tak, jak kiedyś – oto doskonały przykład. I naprawdę podoba mi się animacja. Wśród twórców każdy sobie wzajemnie pomaga – tworzą animację po nagraniach, więc to jest wizualna reprezentacja mojej gry aktorskiej. W serialu Threepio trzyma się na uboczu, jak zwykle. To wam przypomina, że jest on czasem nieco niezdarny. Myślę, że TCW jest animowane w bardzo przystępny sposób. Sprawia to, że czujecie, że oglądacie „Gwiezdne wojny”.

Mimo że odcinek ten to kwintesencja „Star Wars”, Daniels zauważa, że droidy ilustrują raczej lżejszą stronę Sagi. Przy nich akcja skupia się bardziej na dialogu, a nie zagrażających zewsząd niebezpieczeństwach. To jest ta zabawna strona filmów, bez sięgania do wszechobecnego zniszczenia.

Są aspekty „Gwiezdnych wojen”, które mogą być humorystyczne – są one subtelniejsze i delikatniejsze. Myślę, że to właśnie dlatego ludzie cenią relację pomiędzy C-3PO i R2-D2. Nie oczekuje się, że będą okazywali ludzkie cechy, a gdy już to robią, jest to bardzo czarujące. Jeśli chodzi o bitwy, to „Star Wars” zawsze dostaje medal za pierwsze miejsce; w tym jest coś więcej, niż tylko blastery i polityka. Trzeba zrozumieć, że nie zawsze należy skupiać się na ciemnej stronie życia. Idzie ono dalej, nawet jeśli trwa wojna. Threepio powiedziałby dokładnie to samo, nie sądzicie?

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (10)
Loading..