Jak dobrze pamiętamy, przy zapowiedziach „Andora” i to jeszcze zanim poznaliśmy tytuł tego serialu zapowiadano, że zagrają w nim Diego Luna i Alan Tudyk, który miał wrócić do roli droida K-2SO. Wygląda na to, że tego drugiego jednak nie będzie. Przynajmniej na razie.
Już od pewnego momentu, gdy wymieniano obsadę, zaczęto pomijać Alana Tudyka. W końcu w rozmowie z serwisem Collinder poruszono także ten temat. Alan Tudyk przyznał, iż choć jest zapraszany na różne imprezy branżowe, także związane z jakąś promocją serialu, to nie poproszono go by pojawił się na planie. W grę nie wchodzi tu kwestia użycia innego aktora do zdjęć mo-cap, a potem podłożenia głosu Tudyka. Tudyk sam chętnie wykona całość, póki jeszcze jest na tyle młody, że zdrowie mu na to pozwala.
Alan uchylił jednak rąbka tajemnicy i przyznał, że brak K-2SO jest zamierzony. Nie z powodów budżetowych, by wyciąć K-2SO. Jak pamiętamy jesienią w 2019 roku „Andora” przejął Tony Gilroy, czyli reżyser, który starał się sprzątnąć bajzel jaki zrobiono w „Łotrze 1”. Tym razem Gilroy ma wystarczająco dużo czasu, by pokazać swoją wersję, mimo, że fizycznie nie reżyseruje serialu. Gilroy jednak wprowadził tam wiele zmian, jedna z nich dotyczy K-2SO. Jak zdradził Tudykowi, na razie droida nie będzie. Jeśli serial się sprawdzi i będą kolejne sezony, to wprowadzi K-2SO i ma już pomysł jak to zrobić.
Riz Ahmed, czyli Bodhi Rook, promując swój najnowszy film „Sound of Metal” przyznał, iż wątpi by miał się pojawić w serialu „Andor”. Prawdę mówiąc nawet niewiele o nim słyszał, określał go mianem filmowego prequela „Łotra 1”. Zresztą w jego przypadku trudno sobie wyobrazić dużą rolę w serialu o Cassianie.
Za to swoje zainteresowanie pojawieniem się w aktorskich serialach wyraził Jason Isaacs. W „Rebeliantach” podkładał głos Inkwizytorowi. Trochę ciężko wyobrazić sobie jego udział w „Ahsoce”, no chyba, że na zasadzie retrospekcji, ale dokładnie dwa seriale będą się dziać w czasach, działalności Inkwizytora. To „Obi-Wan Kenobi”, który jest mini-serialem, oraz „Andor”, który miejmy nadzieję potrwa kilka sezonów. Więc przewinięcie się Inkwizytora mogłoby się udać. Zobaczymy, co uda się Isaacsowi wywalczyć. Tyle, że Jason stawia jeden warunek, scenariusz. Chce w nim odegrać rolę, nie zależy mu na tym, by się pojawić na ekranie i potem jeździć po konwentach. Z drugiej strony przyznaje także, że nie wie, czy miałby cierpliwość Douga Jonesa, który gra Saru w „Star Trek: Discovery”. W końcu nałożenie maski Inkwizytora zajęłoby trochę czasu. Ale z drugiej strony Katee Sackhoff była bardzo szczęśliwa, że mogła zagrać postać, której udzielała głosu. Jason chciałby, by Inkwizytor przestał być tylko postacią z animacji.
Zdjęcia do „Andora” już trwają. Premiera jest spodziewana w przyszłym roku na Disney+.