
Dla niego to współpraca z pewnym systemem, gdzie człowiek się angażuje, dostarcza kolejne wersje scenariusza, a potem kolejne, a potem... system działa dalej. Robi to już ktoś inny. Knight przyznaje, że nie zdziwiłby się, gdyby pewne elementy jego pracy zostały wykorzystane w ostatecznym filmie. Właściwie to nawet się tego spodziewa, ale co będzie to będzie.
Obecenie zajmuje się już tylko i wyłącznie swoimi projektami i ma spokój od „Gwiezdnych Wojen”. Jego miejsce zajął George Nolfi. Zobaczymy, czy on będzie tym, który dokończy ten projekt. Na razie nie ma informacji kiedy należy spodziewać się filmu o Rey.
Peter_D2025-02-19 18:47:45
Za czasów Dżordża decyzyjność była tylko po stronie jednej osoby, a nie sztabu ludzi, którzy na każdym kroku próbują przepchnąć swoje dzikie pomysły + dział marketingu, którzy chcą by każda pierdoła się znalazła w filmie dla lepszej sprzedaży.
ObiWajd2025-02-19 18:41:22
Ludzie po prostu odchodzą. Niech Moc Będzie z nim.
Nestor2025-02-19 09:15:24
Może się ktoś pokusi o zrobienie mapki ze zdjęciami scenarzystów. Żebyśmy chociaż ich z twarzy kojarzyli, tak szybko odchodzą.
disclaimer2025-02-18 21:57:47
*Iger
disclaimer2025-02-18 21:57:17
Pewny system XD Przy Indianie Jonesie mieli oni imię i twarze, JW Rinzler wydał making of relacjonujący przebieg produkcji wszystkich filmów a tu jakby ktoś meandrował o ukrytych producentach w pokoju z czerwonych kotar rodem z Mulholland Drive. Pewnie sam Bob Gier nie wie o kogo chodzi :D
AJ732025-02-18 21:14:15
No cusz, każdy orze jak może...
darth_numbers2025-02-18 20:57:07
U Dżordża była większa konsekwencja. Tylu chyba się nie przewinęło.
bartoszcze2025-02-18 20:53:35
Czyli jak za Dżordża.