„Rogue One” póki co kręcone jest w wielkiej tajemnicy. Wpierw ze względu na „Rogue Nation” i umowę z Paramountem, a teraz oczy świata mają być zwrócone na „Przebudzenie Mocy”. Jednak od czasu do czasu twórcy o sobie delikatnie przypominają, choćby przy jakiejś okazji. Alan Tudyk niedawno zaczął promować swój serial „Con Man”, na który uzbierał fundusze przy wsparciu ofiarodawców. Właśnie wtedy wspomniał też o swojej roli w „Rogue One”. Otóż, gdy Gareth Edwards oferował mu rolę, wszystko wydawało się takie surrealistyczne i nierealne. Wtedy też aktor nagle zdał sobie sprawę, że w czerwcu będzie kręcił „Con Mana”. Gdyby był tylko aktorem, może by podjął inną decyzję, ale on jest twórcą tego serialu. Nawet nie wiedział jak zmienić harmonogram, by się wpasować w „Gwiezdne Wojny”. Był już przekonany, że będzie musiał odrzucić tę rolę. Edwards jednak powiedział mu, że nie będzie musiał tego robić, bo na razie nie potrzebuje go w Pinewood. Więc, gdy okazało się, że terminy pasują obu, szczęśliwy Alan dołączył do obsady.
Samą pracę na planie Tudyk ocenia bardzo dobrze, twierdzi, że to film, który daje mu dużo zabawy i satysfakcji. Coś czego od dawna nie miał podczas kręcenia w takich ilościach. Właściwie nie wiedział, czego się spodziewać. Przyznał, że głównie grał sceny z Felicity Jones i Diego Luną. Wiemy też, że jego postać będzie wygenerowana komputerowo dzięki wykorzystaniu techniki mo-cap.
Alan potwierdził także używanie praktycznych efektów na planie. Stwory są stworami, światy światami, a nawet jeśli czegoś nie ma na planie to jest to w innym miejscu.
Pojawiają się też różne plotki i chciejstwa na temat „Rogue One”. Na przykład Dave Filoni twierdził niedawno, że fajnie byłoby w tym filmie zobaczyć Ahsokę (więcej). Coś wie, czy może coś chciał nam przekazać?
W podobnym tonie wypowiedział się też Stephen Stanton, który podkładał głos Tarkina w „Wojnach klonów”. Zresztą pojawił się parę razy także w stroju wielkiego moffa przy różnych okazjach. Aktor wyznał, że byłby gotowy wcielić się w tę rolę, a przynajmniej podłożyć głos. Z tym drugim ma jeszcze szansę, bo skoro dotychczas nie pojawił się na planie raczej już Tarkinem z krwi i kości nie zostanie.
Disney natomiast powoli zaczyna też promować „Rogue One” jako pierwszy niezależny film z serii. Zapomnieli chyba o filmach o „Ewokach”. Choć te były bardziej produkcjami telewizyjnymi, które w swej historii także zahaczyły o kino. Wśród plotek o promocji jest też jedna. Podobno w przyszłym roku pojawi się DLC do „Battlefronta” związane z „Rogue One”. Takie małe wprowadzenie.
Warto dodać, że zakończenie zdjęć do „Rogue One” jest już bliżej niż dalej. Ciekawe, czy po zakończeniu zdjęć coś nam powiedzą?
Emperor Reek2016-10-18 16:05:41
I pomyśleć, że rok temu tak to wyglądało.
darth sheldon hiszpański inkwi2015-10-18 16:32:46
@Talon Kurrdelebele ciebie nikt nie zamyka
@Michalomatek Ewoki to i tak nic w porównaniu z Holiday Specials. Poza tym disneyowi może chodzić o pierwszy kanoniczny spin off
Talon Kurrdelebele2015-10-18 15:38:06
Błagam, niech ktoś wreszcie zamknie tego Filoniego, bo znowu ktoś się go posłucha
Nestor2015-10-18 14:17:23
Te Ewoki nie są złe, jak na kino familijne, które ma jakąś misję to nie ma się do czego przyczepić. A że Disney robi co mu wygodne, no cóż, to jest korpo, więc tak muszą.
Peter_D2015-10-18 12:19:36
Jacek3000 >> Są źli, są dobrzy, nasi muszą wygrać, będzie romans i sceny batalistyczne ;)
Jacek30002015-10-18 12:10:33
wie ktoś coś o fabule tego filmu
darth_sowa2015-10-18 11:54:33
@Michalomatek dziwisz się ??
Michalomatek2015-10-18 09:59:34
Disney ignoruje te filmy o Ewokach, ponieważ są wpadkami za czasów OT. Wstydzi się ich.