Na początek zaczniemy od rewelacji JediDiggera, czyli tajemniczego źródła
StarWars7News. Według tego źródła powinniśmy zapomnieć o spin-offach z Bobą Fettem, Hanem Solo, Obi-Wanem, Jabbą czy Yodą w roli głównej. Podobno spin-offy mają się koncentrować na postaciach, które nie pojawiają się w Epizodach (od I do IX). Jak to się ma do doniesień z Disneya określających spin-offy mianem filmów o korzeniach (ang.
origin movies), ano wg Diggera nijak, ale serwis ma swoją teorię do której wrócimy. Na kim miałoby to bazować, czy na postaciach z EU (lub nowego EU), zupełnie nie wiadomo. Swoje rewelacje w głównej mierze potwierdza słowami Kathleen Kennedy, o tym, że filmy będą osadzone w uniwersum i nie będą powiązane z postaciami z epizodów sagi. W tym jednak wypadku nie wiemy, czy Kathleen mówiła o epizodach VII-IX, czy I-IX. JediDigger tylko twierdzi, że z przyczyn w jakiś sposób powiązanych z Epizodem 7 wokół spin-offów panuje aura tajemniczości, ale jednocześnie dementuje plotkę Ali’ego Arikana o opóźnieniu filmów. Zdaniem źródła, szybko nie dowiemy się niczego na temat spin-offów, także dlatego, że w tym roku najważniejsze są Epizod VII i serial „Rebelianci”.
Serwis ten idzie też trochę dalej w swoich rewelacjach, tym razem jednak nie ujawniając źródeł. Twierdzą, że faktycznie będą to jednak filmy o korzeniach, ale niekoniecznie postaci, a uniwersum. Mogą opowiadać historię o powstaniu Jedi, Sithów no i mają być związane z Morabandem. W tym rozumowaniu znajduje się jedna istotna nieścisłość, bowiem patrząc na model biznesowy, jaki chce przyjąć Disney, spin-offy powinny być dużo bardziej kameralne i tańsze, a wielkie bitwy z początków Jedi i Sithów bardziej nadają się na kolejną serię filmów, niż pojedyncze spin-offy.
Tymczasem wg
Huffington Post casting do „Gwiezdnych Wojen” trwa. Potwierdzają oni doniesienia, że Lucasfilm i Disney szukają aktorów, którzy mogliby wcielić się w kogoś z wielkiej trójki, ale nie pod kątem sequeli, a spin-offów (no i być może
serialu aktorskiego). Na razie najmocniej poszukuje się młodego Hana Solo i tu zaczyna się kolejna giełda nazwisk. Po raz kolejny jest mowa o
Zacu Efronie. Ale w grze podobno są także
Chace Crawford („Plotkara”),
Eddie Redmayne („Les misérables: Nędznicy”) oraz
Lance Gross (serial „Stan kryzysowy”).
Zac Efron |
Chace Crawford |
Eddie Redmayne |
Lance Gross |
Jak łatwo zauważyć, aktorzy nie są dobierani ze względu na fizyczne podobieństwo do Harrisona Forda. Brytyjski tabloid „Daily Mirror” podpytał o to
Simona Kinberga, który będzie producentem spin-offa o Hanie Solo. Kinberg, podobnie jak większość ekipy Lucasfilmu obecnie przebywa w Londynie i pomaga Abramsowi.
- Zależy nam na tym, by znaleźć aktora, który podoła zadaniu, będzie potrafił wejść w tę rolę. Nie szukamy młodszego sobowtóra Harrisona Forda, więc się nie ograniczamy. Zdaję sobie sprawę, że nasz wybór może wywołać pewne kontrowersje, ale pamiętajmy o jednym. „Gwiezdne Wojny” to science fiction, a tam wszystko jest możliwe. Zresztą nigdzie nie jest powiedziane, że Han Solo zawsze był biały.
Warto dodać, że od pewnego czasu ze strony Lucasfilmu i Disneya mówi się głośno, że główna obsada powinna być bardziej zróżnicowana etnicznie. Różne elementy politycznej poprawności przewijają się też przez plotki o Epizodzie VII, gdzie niedawno sugerowano, że
syn Luke'a może być czarnoskóry. Jedno jest natomiast pewne, takich list z kolejnymi kandydatami czeka nas jeszcze przynajmniej kilka, a póki coś nie zostanie oficjalnie potwierdzone, pozostaje plotką.
Update (2 kwietnia)
W przypadku obecnych plotek bardzo trudno jest stwierdzić, co jest prawdą a co nie. Wiele z nich jest sprzecznych ze sobą, absurdalnych i pewnie okażą się wyssane z palca. Wieści od JediDiggera do dziś nie udało się w żaden sposób potwierdzić, ale też nie zostały zdementowane. W tym newsie natomiast podkolorowaliśmy kilka rzeczy. Przede wszystkim nie wiadomo czy
Simon Kinberg obecnie przebywa w Londynie, czy w Stanach i zajmuje się bardziej „Rebeliantami”. Po drugie nie wiadomo, czy jego spin-off będzie dotyczył Hana Solo, choć takie wnioski nasuwają się ze złożenia niektórych plotek. Po trzecie nie udzielił żadnego wywiadu „Daily Mirror”, w którym wypowiadałby się na temat Hana Solo. Same plotki w podobnym duchu pojawiały się już
w maju 2013. Nie wiemy też czy casting do spin-offów trwa, ale są przesłanki, że jest to całkiem prawdopodobne. Na koniec wspomniana lista aktorów serwisu Huffington Post była nie plotką o potencjalnych kandydatach a spekulacją dziennikarza, który sugerował, kto mógłby się wcielić w Hana Solo/Indianę Jonesa. Na tej liście oczywiście nie było
Lance’a Grossa. To oraz sfingowana wypowiedź Kinberga są naszym prima aprilisowym żartem.
KOMENTARZE (14)