Najbardziej kontrowersyjne poglądy na temat tego, co stało się za kulisami produkcji nowego epizodu Gwiezdnych Wojen, zdaje się mieć Devin Faraci, z badassdigest.com, który twierdzi, że w pewnym momencie przedprodukcji J.J. Abrams zaczął nawet zastanawiać się nad odejściem od tego projektu. Napięcie powodować miały sprawy organizacyjne: plan działania, data premiery, ale również sam scenariusz. Abramsowi nie odpowiadała strona, w którą zmierzała historia w wersji Ardnta. Dlatego rzekomo, to, co piszą J.J. i Lawrence Kasdan to historia tworzona zupełnie od nowa, z zupełnie z nowymi postaciami i nowymi wątkami fabularnymi. Ta zmiana miałaby powodować opóźnienie premiery filmu do roku 2016.
Innego zdania jest Drew Mcweeny z www.hitfix.com, który zaczyna swoją analizę od zwrócenia uwagi na to, że to całkowicie normalne, że reżyser chce być usatysfakcjonowany ze scenariusza, który ma realizować. Byłoby wręcz dziwną sytuacją gdyby J.J. Abrams nie przepisał przynajmniej raz scenariusza filmu. Z tą łagodniejszą opinią zgadza się też serwis jedinews.co.uk, który przypomina, że to Ardnt, konsultując z Georgem Lucasem, napisał 50-stronicowy opis fabuły całej trylogii sequeli, który pomógł w sprzedaży Lucasfilmu. Napisał to co miał do napisania, a teraz po prostu skończył swoją pracę.
Te łagodniejsze głosy zwracają uwagę na jeszcze jedną rzeczy: Gwiezdne Wojny to już nie jest wizja tylko jednego człowieka. Epizod VII i reszta kinowego uniwersum SW to wspólna praca zespołu nadzorowanego przez Kathleen Kennedy. Już na początku tego roku, przy ogłaszaniu reżysera, powiedziano też, że Lawrence Kasdan i Simon Kinberg będą konsultantami przy nowym Epizodzie. Nigdy nie było tak, że Ardnt miał całkowicie wolną rękę. Po teraz prostu skończył swoją pracę i na początku września oddał gotowy scenariusz. To na podstawie tego scenariusza zaczynają działać wszystkie działy, na podstawie jego wersji trwają już przygotowania do produkcji. W tym samym czasie J.J. Abrams i Lawrence Kasdan pracują nad poprawioną wersją scenariusza, ale historia zostaje bez zmian. W takiej sytuacji należy oczekiwać, że w napisach końcowych pod scenariuszem podpisane będą te trzy osoby, a premiera filmu nastąpi najprawdopodobniej jesienią 2015.
Autorzy
O tym, jakie były naprawdę Gwiezdne Wojny w interpretacji Michaela Arndta, możemy nie dowiedzieć się już nigdy. Choć zawsze możemy mieć nadzieję na publikację książki „Making of Star Wars VII".
Lord Bart2013-11-02 17:21:08
Ja i tak czekam na zarys oraz aktorów do głównych ról...
DARTH VADER2013-10-29 11:58:57
Burzol - jeśli tak jest to historia w Sequelach po Klasycznej Trylogii musi być najnudniejsza, że nawet się Lucasowi tego nie chce nadzorować :) z resztą sam Lucas twierdził w przeszłości, że historia po ROTJ jest dla niego najmniej ciekawa ;)
Ja tam jestem dobrej myśli :) Lucas specjalnie "chadzał na lunche" z Abramsem, to go pewnie odpowiednio "nastroił" w klimat Klasycznej Trylogii ;)
Burzol2013-10-29 09:57:22
DARTH VADER -> Lucas jest na emeryturze. Siedzi na Bahamach ze swoją nową żoną (i córką) i nic więcej go nie obchodzi.
DARTH VADER2013-10-28 20:33:55
Może być jeszcze tak, że Arndt rzeczywiście trzymał się historii z Expanded Universe, a to się Lucasowi nie spodobało ;)
Nestor2013-10-28 20:31:00
Luke > Solo
ShaakTi11382013-10-28 20:13:47
Sama nie wiem co o tym myśleć.
Xalkigo2013-10-28 20:11:44
Luke jest lepszy nie nawidze dzieciaków Solo
brat Fett2013-10-28 19:54:21
Pożyjemy zobaczymy.
Lubsok2013-10-28 19:50:30
Moim zdaniem Kennedy, Abrams i reszta obejrzeli Oblivion, do którego scenariusz napisał Arndt, zobaczyli jaki to słaby film science fiction i zaczęli się bać o jakość nowych SW xD Bo muszę przyznać, że Oblivion to jeden z najgorszych filmów jakie ostatnio widziałem.
Zakrza2013-10-28 19:44:18
O, nowy bastion. Jaki on brzydki.
Apophis_2013-10-28 19:39:11
Niejaki Ali Arikan - który wydaje się wiedzieć sporo - pisze dzisiaj, że Arndt chciał się skupić na rodzinie Solo i nowej generacji, a J.J. postulował o skupieniu się na Luke`u. Abramsa poparli Kennedy i Lucas i zdecydowano o zmianie.
Ciekawe czy to była dobra decyzja... chociaż, whatever, mi tylko zależy na tym, żeby nie zmienili podstawowych założeń EU post-RotJ (Jaina Solo główną bohaterką!), dalej niech robią co chcą...