Michael B. Jordan, który pracował z Lucasfilmem przy filmie „Eskadra Czerwone Ogony” potwierdził niedawno jedną plotkę. Otóż w 2013 pojawiły się informacje, że jest jednym z kandydatów do roli w „Przebudzeniu Mocy”. I owszem, teraz już wiemy, że mógł zagrać Finna. Niemniej jednak w wywiadzie udzielonym Variety, Michael wspomina o castingu do „Przebudzenia”.
Mówiąc wprost nie ocenia go dobrze. Nie chodzi tu oczywiście o casting, czy film, ale o swój występ. Jak twierdzi aktor, presja projektu sprawiła, że nie mógł się wziąć w garść. Z jednej strony to wszystko było super tajne, z drugiej dostawał kawałek scenariusza (bez jakiś komentarzy) i w sumie nie wiedział, jak to ugryźć. Nie potrafił wejść w ten fragment i jak sam twierdzi, po prostu zawalił ten casting.
Obecnie aktorowi pewnie poszłoby dużo lepiej. Ma bowiem na swoim koncie kilka superprodukcji, przede wszystkim „Creeda”, rolę w „Czarnej Panterze” oraz „Fantastycznej Czwórce” Josha Tranka. Natomiast przypominamy, że to nie jest jedyna wypowiedź tego typu. Aktor Tom Holland także przyznał, że zawalił casting do VII Epizodu.