J.J. Abrams udzielił ostatnio kilku wywiadów, w których wspomniał trochę o „Przebudzeniu Mocy”. Odniósł się też do ważnego dla nas tematu, czyli wszelkich plotek i spekulacji, które się pojawiają w Internecie i zdradzają fabułę. Reżyser, scenarzysta i producent w jednej osobie jest świadom ich istnienia, ale dodatkowo w pewien sposób śledzi to co się pojawia. Fakt, że się pojawiają jest dla niego naturalny. I jak twierdzi niektóre z nich są prawdziwe. Inne nie. Oczywiście nie zdradził, które są które.
Abrams przyznał też, że absolutnie rozumie fanów, którzy czytają i rozpowszechniają te spoilery. Wręcz w pewien sposób jest z tego zadowolony, bo tym ludziom zależy na tym filmie, już są emocjonalnie zaangażowani. Sam reżyser dodaje też, że jako fan pewnie zachowywałby się podobnie. Jednocześnie nie ma zamiaru łagodzić czy zmieniać swojej polityki względem wycieków. Powtarza jak mantrę to co mówił już wiele razy. Jego zdaniem odpowiednim miejscem na odkrycie fabuły filmu jest kino, bo to jest niezapomniane doświadczenie. Nie chce by ludzie z góry wiedzieli, co się wydarzy, stąd starają się trzymać wszystko w takiej tajemnicy. Dołożyli wszelkich starań by tak się stało, ale nie zawsze się udaje.
W innym wywiadzie z kolei, Abrams odniósł się do zwiastunów i małej ilości informacji. Twierdzi, że jest tyle rzeczy do pokazania, że muszą się zastanowić co pokazać. Także ze względu na oczekiwania fanów, nie chcą by to co pokażą okazało się słabe, niedokończone, czy nadmiernie rozrosło się w oczach fanów. Zresztą jak sam mówi, jest jeszcze niecały rok do premiery, więc jest sporo czasu na przedstawianie kolejnych elementów filmu. Fanom zaś podziękował za cierpliwość, uczciwość i przede wszystkim zainteresowanie Epizodem VII.
Abramsa także interesuje zarówno efekt końcowy jak i przyjęcie tego filmu. Nie może się doczekać tego momentu i czeka by móc zobaczyć skończony obraz. Chwali też swoją ekipę, zwłaszcza tę obecnie zaangażowaną w postprodukcję. Jak to zawsze z filmami bywa, tak i ten sprawił pewne problemy, które Abrams ładnie nazywa wyzwaniami. Jednak jak sam dodaje, zostały one pokonane dzięki wspólnej pracy.
Abrams w innym wywiadzie pochwalił też Domhnalla Gleesona, mówi, że to bardzo dobry aktor i cieszy się, że mieli go w obsadzie. Wywiadu tego udzielił irlandzkiemu dziennikowi, więc pewnie dlatego wspomniał akurat Gleesona. W podobnym tonie Abrams bardzo miło wspominał zdjęcia na Skellig Micheal.
Swoją drogą Abrams chyba potwierdził udział Billie Lourd, córki Carrie Fisher w „Przebudzeniu Mocy”. Też ją chwalił, choć nie mówił wprost za co i czy gra w Epizodzie VII. Przyznał, że zna ją odką miała jakieś sześć lat i że ma wielki talent, no i że Carrie ją wciągnęła na pokład.
Sama Carrie mówi natomiast, że posłała Billie na kurs aktorski, gdyż sama jest słabą aktorką. Co ciekawe Fisher przyznała też, że jeszcze nie widziała zwiastuna zajawkowego „Przebudzenia Mocy”.
Przy okazji Oskarów ekipa MTV zaczepiła na chwilę Lupitę Nyong’o i zapytała ją o „Gwiezdne Wojny”. Lupita odpowiedziała jedynie, że jest pewna iż ten film bez wątpienia zmieni jej karierę.
Gdy ogłaszano ekipę Abramsa jako szefa ekipy od efektów wizualnych wymieniono Rogera Guyetta, jednego z weteranów ILM. Ale wygląda na to, że nie jest on jedynym wielkim Lucasfilmu. Otóż jak się niedawno okazało Dennis Muren nie tylko jest na pokładzie „Przebudzenia Mocy”, ale też dalej pracuje przy kolejnych „Gwiezdnych Wojnach” (spin-offy? Kolejne epizody?). Co prawda pełni on obecnie rolę nadzorczą i konsultanta, zostawiając ciężką pracę młodszym kolegom, ale wspomniał też coś o VII Epizodzie. Celem było to, by widownia oglądając ten film przypominała sobie uczucia towarzyszące klasycznej trylogii. Dlatego właśnie używają czasem też starych technologii. Muren ostatnio odpowiadał za konwersję na 3D „Ataku klonów” i „Zemsty Sithów”, wcześniej pracował przy efektach klasycznej trylogii i dwóch pierwszych prequeli. Konsultantem podobno ma być inna legenda ILM, John Knoll. To akurat dziwne nie jest, zważywszy fakt, że Knoll nadzoruje wszystkie projekty ILM w jakiś sposób.
KOMENTARZE (10)
Serwis MakingStarWars prezentuje nowe informacje na temat Przebudzenia Mocy. Możemy dowiedzieć się kilku szczegółów na temat Kylo Rena oraz postaci powiązanych z Rebeliantami w filmie. (Spoiler):
Kylo Ren podążał drogami Sithów i sam wyszkolił się na jednego z nich. Nie pobierał nauk od żadnego mistrza, przez co nie będzie tak wytrenowany jakby chciał być.
Ma obsesje na punkcie historii galaktyki. W filmie mają pojawić się sceny, w których widz zobaczy jak wielką wiedzę posiada Ren na temat sekretów Zakonu Jedi oraz tego jak Sithowie na nią wpływali przez lata.
W filmie ma pojawić się jaskinia kosmicznych piratów, w której rebelianci znajdą schronienie wraz z grupą łowców, uchodźców oraz przemytników. Wszystkie grupy łączą się we wspólnym celu pokonania raz na zawsze Imperium.
Jeden z przemytników nosi imię Botep, jest opisywany jako humanoid ale jego tors podtrzymywany jest na mechanicznych pajęczych nogach (podobnie jak Darth Maul w Wojnach Klonów). Nie zostanie wyjaśnione jak doszedł do takiego stanu. Jest nieufny wobec rebeliantów, obwinia ich za aktualną sytuacje w galaktyce.
Kolejny przemytnik zwany Aldro to kobieta obcej rasy. Jest zadziorna, a do tego jest dobrym strzelcem. Ma szczupłą budowę ciała, ubiera się w kombinezon, podobny do tego jaki nosił Bossk w Imperium Kontratakuje, z tą różnicą, że jest w zielonym kolorze. Do tego nosi gogle w białym kolorze z siateczkowymi soczewkami i cały czas ma założony kaptur na głowie. W filmie będzie miała kilka kwestii wraz z Hanem. Określi Chewiego mianem „dywanu” (The Rug).
W filmie pojawi się mała postać, na którą wszyscy będą mówić „Fitch”. Jest mechanikiem i pomoże Chewiemu naprawić zniszczonego Sokoła. Fitch i Chewie mają kilka wspólnych zabawnych scen, podobnych do tych jakie mieli R2 i Yoda w Imperium Kontraktauje. Fitch ma być połączeniem dwóch technik wykonywania postaci w filmie – klasycznej animatroniki oraz nowoczesnej animacji komputerowej.
(Koniec Spoilera)
Przedstawione powyżej informację należy traktować z dystansem, ponieważ nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Lucasfilm ani Disney.
KOMENTARZE (8)
Portal MakingStarWars otrzymał informację dotyczącą opisu końcowych scen Przebudzenia Mocy. Dodatkowo dowiadujemy się ile tak naprawdę czasu ekranowego będzie miał Luke Skywalker w VII Epizodzie Gwiezdnych Wojen. (Spoiler):
Bohaterowie Epizodu VII doznają ogromnego ciosu kiedy postać ich mentora – Han Solo zginie. Po zakończonym pojedynku Rey i Finna przeciwko Kylo Renowi, oboje wrócą do bazy jako bohaterowie. W tym momencie stanie się jasne, że ich obecna wspólna przygoda dobiegła końca.
Podążając za główną bohaterką, Rey pożegna się z jednymi z ważniejszych postaci Epizodu VII m.in. z Leią i Poe. W międzyczasie BB-8, R2-D2 oraz C-3PO rozwiążą pewną zagadkę ważną dla fabuły filmu. Rey w tym czasie zatrzyma się w pomieszczeniu medycznym aby specjalnie pożegnać się z Finnem.
Następnie Rey, Chewie oraz BB-8 wejdą do Sokoła i odlecą. Chewbacca z radości potarga włosy Rey. Będzie się wydawało, że sprawy przybiorą dobry obrót, na co będzie wskazywała mowa Wookiego.
Sokół wraz z trójką pasażerów odleci na nieznaną dotąd planetę w świecie Gwiezdnych Wojen. Po scenie lądowania na nowym świecie, Rey wejdzie po kamiennych schodach w stronę tajemniczej postaci i wręczy jej miecz świetlny. Postacią okaże się Luke Skywalker.
Ma to być jedyna scena w której zobaczymy Luke`a. Po prostu otrzyma swój pierwszy miecz świetlny z powrotem. Najwyraźniej odnajdzie też nowego ucznia.
Wygląda na to, że Luke Skywalker jest artefaktem specjalnie zachowanym na Epizod VIII Gwiezdnych Wojen.
Czy naprawdę Mark Hamill był na planie przez tyle czasu aby jedynie bezcelowo spędzać chwile i ukrywać swoją niewielką rolę w filmie? To dlatego Hamill był wstanie uczestniczyć w tych wszystkich wydarzeniach kiedy zaszła taka potrzeba?
Było by to dobre aby umocnić więź między obsadą a także mogłoby to wyjaśniać dlaczego nigdy nie zrobiono żadnego zdjęcia Luke`a Skywalkera, jako, że sceny z jego udziałem były kręcone jedynie przez niewielką ilość czasu.
Zapewne nie są to wieści jakie wielu fanów chciało by usłyszeć. Jednak, według informatora, który miał okazję czytać scenariusz, w historii Epizodu VII nie było tak naprawdę miejsca dla Luke`a. Z dokumentacji, które miało okazje widzieć źródło serwisu, wynikało, że Hamill nakręcił tylko tę jedną sekwencję i są to ostatnie sceny filmu.
(Koniec Spoilera)
Przedstawione powyżej informację należy traktować z dystansem, ponieważ nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Lucasfilm ani Disney.
KOMENTARZE (14)
Informatorzy serwisu MakingStarWars donoszą kolejne informację na temat Epizodu VII Gwiezdnych Wojen. Tym razem przedstawiamy opis początku filmu. (Spoiler):
Film rozpoczyna scena z mieczem świetlnym dryfującym w kosmosie. Co ciekawe, informator nie wspomina czy jest trzymany przez odciętą na Bespin rękę Luke`a przez Dartha Vadera z Imperium Kontratakuje. Miecz upada na ziemię na terenie sawanny w czasie dnia. Szybko zostaje odnaleziony przez farmera o imieniu Naka, który przypadkowo włącza miecz i wznieca pożar. Z początku ucieka, jednak po chwili odwraca się i zaczyna panować nad bronią. Podobno wyciąga miecz z płomieni, przez co nie zostaje zniszczony. Następnie Naka zabiera miecz do starego człowieka o kryptonimie Vicar.
Najprawdopodobniej Vicar jest grany przez Maxa von Sydowa. Jest to swego rodzaju pseudonim użyty w scenariuszu, ponieważ postacie otrzymały prawdziwe imiona dopiero w czasie kręcenia filmu.
Zdaje się, że Vicar skontaktuje się potem z Rebelią i dzięki temu sprowadzi Poe Damerona na planetę.
Późnym wieczorem przybywa Poe Dameron i odbiera miecz świetlny od Vicara. Niestety jest pewien problem. Sprowadził za sobą Imperium (źródło nie jest pewne czy Imperium śledziło Poe czy przechwyciło transmisję wysłana przez Vicara). Poe widząc nadchodzących szturmowców umieszcza miecz świetlny w bezpieczne miejsce, którym okazuje się mały droid BB-8, który ucieka, a bohaterski Poe Dameron przygotowuje się do walki.
W międzyczasie, młody szturmowiec o imieniu Finn wkracza do akcji, która drastycznie zmieni jego życie na zawsze. Jego najlepszy przyjaciel ginie w walce, a sam pozwala uciec kilku niewinnym z wioski, Kylo Ren rozkazuje schwytać Finna i spalić całą wioskę. Ze względu na to, że Finn nie jest wystarczająco zły z natury, zostaje przetransportowany na mostek Gwiezdnego Niszczyciela wraz z rebelianckim pilotem Poe Dameronem. Finn nigdy nie nauczył się pilotować myśliwców i statków, ale ma wiedze jak uciec z mostka niszczyciela. Poe to jego jedyna szansa aby się stąd wydostać. Wymyślają plan ucieczki i kradną Tie Fightera. (Koniec Spoilera) Przedstawione powyżej informację należy traktować z dystansem, gdyż nie zostały oficjalnie potwierdzone zarówno przez Lucasfilm jak i Disney.
KOMENTARZE (24)
Informatorzy Making Star Wars donoszą nowe informacje o Epizodzie VII. Tym razem prezentujemy opis sceny przedstawiającej po raz pierwszy Luke`a Skywalkera w Przebudzeniu Mocy, które podobno ma być bardzo kultowe. (Spoiler):
Luke jest skulony pod ścianą, wpatruje się na zbliżającą się postać. Nie widzimy w ogóle jego twarzy a jego ciało jest skryte w ciemnościach, widzimy za to rozmaite przebłyski kaptura na głowie a światło ukazuje tylko jego siwą brodę. Ktoś spyta „Luke?”. W tym momencie Skywalker będzie zaskoczony i upadnie na kolana. Wtedy zostanie pokazana jego mechaniczna ręka, bez rękawicy, z przepalonym znamieniem, odsłaniającym mechaniczne części ręki. Jego ramię próbuje sięgnąć po miecz świetlny, który jest nieopodal niego na podłodze. Miecz świetlny zaczyna się dymić. Luke walczy z tym i słyszy bezcielesny głos „Zawiodłeś, Skywalkerze. Poczułeś to? Zmagasz się z ciemną i jasną stroną”. Słyszymy pierwsze słowa Luke`a, ktory zatacza się i jąka. Próbuje wstać ale rechot sprawia, że zaczyna czołgać się ponownie. Nadal jest prowokowany bezcielesną mową do momentu, aż słyszy znajomy głos, po czym wstaje i ściąga swój kaptur, prawie jak Obi-Wan Kenobi, kiedy pierwszy raz zobaczył Luke`a w Nowej Nadziei. Luke jest stary i wygląda na szalonego. Jego oczy są przekrwione i drgają, a szata podarta i poszarpana. Jego broda jest rzadka, a włosy długie i siwe. Luke przechodzi w dół kilka kroków i wpatruje się w grobowiec. Bezcielesny głos mówi „Nie uda ci się Skywalkerze.” Luke upada na kolana i krzyczy z otwartymi ramionami. Trzęsienie niszczy część ściany, opada gruz a głos śmieje się coraz głośniej. „Oni wszyscy zginą. Jestem twoim jedynym wyborem”. Luke korzysta ze statuy aby się podnieść i błaga głos aby przestał. Nie może dalej z tym walczyć. Luke używa mocy aby przyciągnąć swój miecz, włącza go, a zielona poświata klingi miecza w pełni ukazuje starego Luke`a w klasycznym ujęciu. Następnie słychać kroki oraz włączony kolejny miecz świetlny, czerwona poświata świeci w kałuży wody w pobliżu grobowca. (Koniec Spoilera)
Poniżej kwestie jakie mają się pojawić w Przebudzeniu Mocy: (Spoiler):
-„Czy nadal polegasz na starożytnej religii” (Are you still relying on that ancient religion?)
-„Możemy grać w tę grę jak tylko znajdziemy sposób aby się nie zabić!” (We can play this game once we figure out a way to not getting killed!)
-„hej, marudzenie nie powstrzyma tego czegoś, a co dopiero jak z tego korzystać!”( hey, the grunt can’t hold that thing let alone use it!”)
-„bez pożytku dla zmarłego, Finn” (ain't no use to a dead man, Finn). (Koniec Spoilera) Przedstawione powyżej informację należy traktować z dystansem, gdyż nie zostały oficjalnie potwierdzone zarówno przez Lucasfilm jak i Disney.
KOMENTARZE (33)
Serwis Making Star Wars prezentuje kolejne nowe informacje na temat wątków fabularnych Przebudzenia Mocy. Tym razem informatorzy donoszą o roli Lei, Hana Solo, a także innych kwestiach związanych z Rebelią. Dodatkowo pojawiają się ciekawe informacje o szturmowcach oraz działaniach Imperium. (Spoiler):
W TFA po raz pierwszy zobaczymy Leię w kryjówce Rebeliantów. Sceny z jej udziałem były kręcone na planie w Greenham Common . W tych sekwencja Leia jest ubrana w strój podobny do tych, jakie nosili żołnierze na Tantive IV w Nowej Nadziei (szkic poglądowy dostępny tutaj>>>).
Leia w Przebudzeniu Mocy nie jest politykiem, a „męczennikiem republiki”, ukrywającą się przed Imperium, pod naciskiem senatu. Pozostaje w ukryciu wraz z garstką żołnierzy sojuszu rebelii, którzy jak się dowiemy w filmie, zostali pokonani i pozbawieni realnej nadziei na powstrzymanie nowo rosnącego w siłę imperium.
Wśród jej towarzyszy znajdują się zdrajcy.
Zarówno Imperium jak i Rebelia próbują zbudować super broń. Podobno w filmie ma się pojawić scena prowadzenia rozmów z Huttami przez Leię. Dowiemy się w niej, że Huttowi finansują budowę broni obronnej dla rebelii przeciwko imperium, w zamian za złagodzenie sankcji i kar w senacie, gdzie specjalnie przymykają oko na ich działania przestępcze, całkowicie ochraniając ich przed imperium.
Rebelianci dzielą niełatwe przymierze z grupami przestępczymi. Han Solo działa jako pośrednik miedzy sojuszem a niebezpiecznymi grupami łowców nagród. Imperium nie zostało całkowicie pokonane po bitwie o Endor. Znaczna większość oddziałów Imperium została podzielona na liczne odłamy, które kontrolowane są przez jednego władcę (nie wiadomo czy chodzi o nowego imperatora), nadal wprowadzając imperialny porządek w galaktyce.
W przeciwieństwie do Legend Gwiezdnych Wojen, szturmowcami w Przebudzeniu Mocy będą nie tylko ludzie ale również i obcy różnych ras. Na dodatek będą się zachowywać bardziej jak istoty żywe, niż wyprane z mózgu osoby. Kilku aktorom dodano specjalnie więcej kwestii dialogowych w filmie. Co ciekawe, specjalnie też nakręcono sceny ze szturmowcami bez hełmów i nie są w nich klonami. W sekwencjach w hangarze zobaczymy podobno szturmowców rasy Weequay oraz Rodian, a na dodatek kobietę szturmowca. Będzie to scena w której dowódca Imperium poniża istotę obcej rasy.
W Przebudzeniu Mocy pojawi się scena ukazująca utratę kończyn. Mówi się, że jedna z głównych postaci zostanie sprowokowana i dojdzie do nieprzyjemnej sytuacji (niczym Luke i Cornelius Evazan w kantynie Mos Eisley w Epizodzie IV), a Chewbacca bez trudu wyrwie prowokatorowi ręce ze stawów (słowa Hana Solo z Nowej Nadziei staną się rzeczywistością).
W filmie pojawią się dwie super bronie. Broń Imperium nie jest planetą, ale super nadzwyczajnym Gwiezdnym Niszczycielem, największym statkiem we flocie. Pamiętacie sejsmiczne ładunki jakie Jango Fett wystrzelił ze Slave 1 w kierunku myśliwca pilotowanego przez Obi-Wana w Ataku klonów? Ten SESD (super extreme Star Destroyer) jest wyposażony w taką broń, jednak ma o wiele większą siłę rażenia, tak że może skutecznie rozdzielić planetę w pół. Podobno specjalnie została nakręcona scena kamerami IMAX, demonstrująca możliwości nowego krążownika Imperium. W tej scenie ma zostać wystrzelona bomba, która wysyła falę uderzeniową przez jądro planety, rozdziela na pół i niszcząc całkowicie. Podobno ta sekwencja wygląda niesamowicie.
Rebelianci budują broń, która zachowaniem przypomina EMP (electromagnetic pulse) - impuls elektromagnetyczny. Taki rodzaj broni, raz aktywowany, będzie w stanie wyłączyć wszelkie zasilenie na dowolnym imperialnym statku, skutecznie dzięki temu niszcząc. Jednak urządzenie sterujące tej broni wpadło w niepowołane ręce, a odzyskanie jej angażuje bohaterów sequela oraz agenta rebelii w szeregach imperium (tutaj zapewne chodzi o Rey, Finna, Poe oraz postać Gleesona, który ma wcielać się podobno w syna Luke`a).
Na pokładzie nowego rodzaju Gwiezdnego Niszczyciela znajduje się postać Gleesona, który będzie starał się sabotować imperialną broń, która ostatecznie zostanie użyta na planecie, gdzie znajduje się grobowiec starożytnego Sitha.
(Koniec Spoilera) Przedstawione powyżej informację należy traktować z dystansem, ponieważ nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Lucasfilm oraz Disney.
KOMENTARZE (21)
Chyba najważniejsza wiadomość ostatnich
dni to oczywiście obecność J.J. Abramsa i
Kathleen Kennedy na Star Wars Celebration Anaheim. To właśnie z
nimi będzie pierwszy panel na konwencie (16 kwietnia). Oficjalna
przypomniała, że ostatnio (to jest na Celebration Europe II Kennedy ogłosiła
udział Johna Williamsa w „Przebudzeniu Mocy”, teraz
też ten dzień ma się zapisać w pamięci pokoleń. O tym, że może być tam
zwiastun pisaliśmy w
grudniu. Natomiast będzie to jedna z czterech ważnych imprez w
tym roku, na których mogą pojawić się nowe informacje o kolejnych
filmach (pozostałe to 4 maja, San Diego Comic Con i D 23). W sieci nie
brakuje też złośliwych komentarzy, niektórzy twierdzą, że jedyne co
zdradzą Abrams i Kennedy to plakat. Bardziej pozytywnie nastawieni
komentatorzy liczą natomiast nie tyle na zwiastun, co na jakieś krótkie,
ale już ukończone fragmenty filmu. Zwiastun oczywiście swoją drogą
także. Do Celebration pozostały już niecałe 2 miesiące, więc szybko się
przekonamy, kto miał rację.
Inna ciekawostka dotyczy firmy Apple, a dokładniej Jony’ego Ive’ego,
czyli legendarnego już projektanta i twórcy wzornictwa Maców, iPodów,
iPadów i całej rodziny produktów Apple’a. Otóż jakiś czas temu, jeszcze
przed zdjęciami Jonathan Ive poszedł sobie z J.J. Abramsem na obiad i
rozmawiali o wzornictwie w „Gwiezdnych Wojnach”. Nowych. Ive twierdzi,
że sugerował Abramsowi, że miecze świetlne powinny być bardziej
prymitywne i „analogowe”. Być może był jednym z tych, którzy
zasugerowali wygląd miecza z jelcem Kylo Rena.
Jeśli komuś nie podoba się to, że polska premiera „Przebudzenia Mocy”
jest przesunięta o tydzień, to niech spróbuje postawić się w sytuacji
Włochów. Im kazano czekać aż do 5 stycznia 2016. Oczywiście protestują,
ich petycję można podpisać tutaj. Widać George Lucas
rozpieścił fanów swoimi ogólnoświatowymi premierami. Dla przypomnienia,
„Atak klonów” był pierwszym dużym filmem, który miał tak szeroką
dystrybucję na całym świecie. No i to Lucasfilm w polskim przypadku
nalegał na to, by premiera II Epizodu odbyła się w maju jak w większości
świata, a nie w sierpniu jak początkowo chciał polski
dystrybutor.
Harrison Ford natomiast okazał się być jasnowidzem z
pewnego punktu widzenia. Otóż w sieci znaleziono fragment programu BBC z
1980 pt. „The Risk Business”, w którym Ford opowiada o zdjęciach do
„Imperium kontratakuje” i mówi, że największym ryzykiem jest uszkodzenie
sobie kostki. W klasycznej trylogii jak widać nic takiego nie miało
miejsca, za to przewidział swój wypadek w sequelach. Fragment programu
można zobaczyć tutaj.
Na MakingStarWars pojawiły się opisy strojów głównych postaci, przede
wszystkim klasycznych. Nie wiadomo na ile można wierzyć w te rewelacje,
bo różnie z nimi bywało. Natomiast ktoś pokusił się o to, by w oparciu o
ich opisy zrobić zarys stroju Lei. Rysunek poniżej, dla
poglądu.
Inna rewelacja tego serwisu to podobno na jednej z inskrypcji które
tłumaczono z Aurebesh była informacja, że jedna z postaci to Tarkin.
Dokładniej major Tarkin. Czy to tylko gra słów, nawiązanie, czy coś
więcej, oczywiście na razie nie wiadomo. Raczej założono, że to postać. Pojawiły się trzy teorie, kto
mógłby grać nowego Tarkina. Jedna to Gwendoline
Christie, druga i tu jest ciekawie Domhnall
Gleeson. Poprzednie wieści sugerowały, że może być on
potomkiem jednej ze znanych postaci. Być może trochę innej niż się
wszyscy spodziewali. Poniżej porównanie Domhnalla i Petera
Cushinga.
Trzecia
teoria mówi, że potomek Tarkina pojawi się w filmie, ale bardziej na
zasadzie smaczku i nie jest to żaden z głównych
aktorów.
O tym, że w filmie występuje Greg Grunberg, wiemy już
od września, a
spodziewaliśmy się od lutego
2013. Jednak okazuje się, że znajomy Abramsa, który grywa
ogony w jego filmach, tym razem miał trochę większą rolę. To co istotne
to fakt, że Grunberg spędził na planie „Przebudzenia Mocy” aż 6 tygodni o
czym sam poinformował w jednym z wywiadów. Zatem jest szansa, że tym
razem więcej osób zauważy go w kinie, a może nawet usłyszy.
Mark Hamill natomiast w jednym wywiadów porównał
sposób reżyserii George’a Lucasa i J.J.
Abramsa. Wcześniej powiedział kiedyś, że Lucas nie jest
reżyserem aktorów, teraz był trochę łagodniejszy. Twierdził, że George
działa jako reżyser bardzo instynktownie i stara się dobrać aktorów tak,
by rozumieli rolę. Dobrze to było widać choćby w „Amerykańskim
graffiti”, gdzie jedną z ról grał Ron Howard, który
kariery aktorskiej nie zrobił, został reżyserem. Ale idealnie pasował do
tamtej roli i doskonale wiedział jak ją grać, był w niej bardzo
autentyczny, pomimo braku wsparcia ze strony Lucasa. George wierzy, że
aktorzy sami wiedzą jak odnaleźć się w danej roli, więc niewiele im
mówi. J.J. natomiast to pierwsze pokolenie filmowców,
którzy dorastali na „Gwiezdnych Wojnach”. Patrzy też na filmy z innej
perspektywy, jest przez to jakby bardziej obecny i zaangażowany na
planie. Za to Abrams, przynajmniej w przypadku Hamilla nie użył
ulubionego zwrotu Lucasa, którym ten pouczał aktorów – „szybciej i
bardziej intensywnie”.
KOMENTARZE (8)
Na łamach MakingStarWars pojawiły sie ciekawe informacje zdradzające końcowe sceny filmu. Dowiadujemy się w nich m.in. kim jest Kylo Ren oraz kto zginie w filmie. (Spoiler):
-Podobno w Przebudzeniu Mocy ma zginąć Han Solo. Scena śmierci ma być bardzo wzruszająca oraz niesamowita, ponieważ ,na własną prośbę, Hana zabije Luke Skywalker. Wszystko w celu ratowania jego jedynego syna.
-Kylo Ren jest synem Hana i Lei, oraz bratem Rey, której podobno prawdziwe imię to Kira. Mówi się, że Kylo, grany przez Adama Drivera, ma obsesje na punkcie swojej rodu, a przez ostatnie lata bardzo zgłębiał historię Sithów, którymi się strasznie fascynuje. Jest pilotem Sojuszu Rebelii jednak w filmie zobaczymy jego dwoistą naturę. Sabotuje X-Winga Poe w jednej z początkowych scen filmu, przez co znajdzie się na ten samej planecie co Rey. Kylo Ren jest arogancki i nie przejmuje się swoimi rodzicami i rodzeństwem, ponieważ chcę być tak potężny jak swój dziadek – Darth Vader. Fakty są niejasne ale podobno pomiędzy nim a jego rodziną będzie przelana krew.
-Kiedy widzimy Kylo Rena w lesie na śnieżnej planecie Sularn w teaserze, jego poza i ruchy wskazują na to, ze jest ranny. Scena ta ma miejsce po tym, jak Han Solo umrze. Ren ściga Rey, Luke`a i Finna przez las. Cała trójka zmierza w kierunku Poe i Sokoła.
Ren doznaje obrażeń w trakcie walki na miecze z Luke`iem. Na prośbę umierającego Hana, Luke oszczędza Rena i ucieka z pozostałymi. Później wywiązuje się walka na miecze pomiędzy niewytrenowanym Finnem i Rey, a Kylo Renem, któremu udaje się odseparować dwójkę młodych od Luke`a. Skywalker jest pokonany i nie jest wstanie im pomóc. Walka pokazuje, że Ren nie jest tak wielkim wojownikiem, jakim chciałby być, przez co nie dorównuje poziomem i umiejętnościami Rey. Finn będzie starał się jej pomóc, jednak w końcu pomoże Luke`owi dostać się na Sokoła. (Koniec Spoilera) Przedstawione powyżej informację należy traktować z dystansem, gdyż nie zostały oficjalnie potwierdzone zarówno przez Lucasfilm jak i Disney.
KOMENTARZE (31)
Na początek mała informacja na temat tego, co krąży w sieci od kilku dni. Otóż serwis Ikwiz po raz kolejny wyssał z palca sobie newsy, które podchwyciły inne strony. Tym razem pisali, o tym, że J.J. Abrams nalega na to, by przyśpieszyć premierę Epizodu VII tak by pojawiła się jeszcze w kinach w wakacje tego roku. Tę informacje zdementowały inne źródła. Nie jest ona taka całkowicie bezpodstawna, bo w przypadku „Mission: Impossible 5”, które produkuje Bryan Burk i J.J. Abrams, faktycznie zostało przyśpieszone o kilka miesięcy. Jednak w tym przypadku nie będzie uruchomiona tak duża kampania powiązana z zalewem produktów. Na razie wiemy na pewno, że część zabawek i gadżetów pojawi się 4 kwietnia, natomiast drugiej fali należy spodziewać się koło 2 grudnia. Podobno wtedy pojawi się między innymi ścieżka dźwiękowa z filmu. Film zaś pojawi się 18 grudnia 2015 w USA i 25 w Polsce. Zdaniem Ikwiz za przyśpieszenie miały odpowiadać przecieki, które podobno denerwują Abramsa i nie daje on z nimi rady.
J.J. Abrams przy okazji odbierania nagrody VES (twórców efektów specjalnych), nie tylko wspomniał o tym, że będzie producentem wykonawczym kolejnych epizodów, ale też udało się go w kilku dziennikarzom podpytać o „Przebudzenie Mocy”. Między innymi o IMAX. Reżyser przyznał, że w filmie znajduje się tylko jedna scena nakręcona pod ten format, ale podobno jest ona dobra. Potwierdza to wcześniejsze informacje. Mówił też o tym jak pogodzono fizyczne efekty z komputerowymi. Abramsowi bardzo się podobała stara szkoła filmowa, gdzie twórcy mieli wiele narzędzi do swojej dyspozycji, ale choć czasy się zmieniły i narzędzi jest więcej, nie oznacza, że wszystkie są dobre do wszystkiego. Podobno używali wielu praktycznych efektów, tam gdzie można to było zrobić, ale posiłkowali się też komputerowymi. Zwłaszcza gdy trzeba było coś usunąć z kadru lub dodać. Abrams twierdzi, że nie ograniczali zbytnio liczby komputerowych efektów, co niektóre media próbują sugerować, ich jest podobno całkiem sporo, ale bardziej chodziło o kombinacje i umiejętne połączenie jednych i drugich. Stąd zbudowano bardzo dużo fizycznych planów i scenografii. Zdjęcia dzięki temu miały wrażenie autentycznych, dlatego też często kręcono je w świetle dziennym, w słońcu, nie tylko w studiach.
Abrams śmieje się też pod nosem z miecza świetlnego z jelcem. Podobno dostał w jego sprawie bardzo dużo mejli od fanów, jedni bronili tej koncepcji, inni nie, wyrażali przy tym bardzo wiele wątpliwości. J.J. wspomina tylko, że praktycznie większość z nich była omawiana wcześniej przez samych twórców i została w pewien sposób uwzględniona. Cieszy go jednak sama reakcja fanów i to jak bardzo im zależy na tym filmie.
J.J. także publicznie podziękował Kathleen Kennedy za to, że zaprosiła go do świata mieczy świetlnych, X-wingów i TIE Fighterów, w którym spędził dwa ostatnie lata. Było to dla niego zarówno wielkie wyzwanie, jak i spełnienie marzeń. Podczas przemówienia, gdy odebrał nagrodę podziękował też Bryanowi Burkowi oraz Rogerowi Guyettowi, Bad Robot i Industrial Light and Magic. Samo przemówienie można zobaczyć tutaj:
Nie milkną też komentarze po sprawie procesu i ścigania przez prawników osoby, która ujawniła koncept zbroi Kylo Rena. Strona na którą Darth_Simi wrzucał(a) zdjęcia zniknęła z sieci. Niektórzy zastanawiają się, dlaczego Lucasfilm (i Abrams) ścigają właściwie tylko jeden przeciek. Przecież było ich więcej. Otóż jedna z teorii spiskowych głosi, że wśród pozostałych konceptów, które poznaliśmy jest kilka zdjęć i obrazów, które twórcy chcieli byśmy zobaczyli i kilka, które nie mają nic wspólnego z filmem. Zaprzeczanie czy potwierdzanie, które są które, popsułoby istotną część kampanii marketingowej. Dlaczego zatem ścigają Kylo Rena? Bo jest to prawdziwy wyciek, a postać miała być wykorzystana w dalszych fazach reklamowania filmu. Istotne też jest podobieństwo do Dartha Vadera.
Natomiast zawiedzeni mogą być fani rozbłysków, które często stosuje w swoich filmach J.J. Abrams. Niektórzy twierdzą, że to jego znak rozpoznawczy. Bez wątpienia będzie ich mniej, zresztą na zwiastunie zajawkowym widać je jedynie przy locie „Sokoła” gdzie nie są zbyt nachalne. Podobno tak właśnie to ma wyglądać w filmie. Będą obecne, ale w inny sposób niż choćby w „Star Trekach”, w zdecydowania mniej nachalny i bardziej naturalny. Innym elementem stylu Abramsa będzie trochę inne podejście do zdjęć. Dan Mindel nie zawsze robił klasyczne ujęcia, czasem trochę pozwolił kamerze płynąć, dokładnie tak jak w zwiastunie zajawkowym i locie „Sokoła Millennium”.
Domhnall Gleeson i Oscar Isaac nie mają teraz szczęścia, są rozchwytywani przez media, zwłaszcza ze zbliżającą się premierą „Ex Machiny”, w której grają główne role. Dziennikarze jak tylko mogą, dopytują ich o „Gwiezdne Wojny”. Gleesonowi znów udało się niechcący coś zasugerować. Przyznał, że choć faktycznie już wcześniej grał z Oscarem w jednym filmie, to zdziwił się, gdy zobaczył go podczas czytania scenariusza. Jednak na planie nie mieli zbytnio okazji by ze sobą porozmawiać, czy wchodzić w interakcje. Niektórzy sugerują, że ich postacie nie mają wspólnych scen w „Przebudzeniu Mocy”. I jeszcze a propos czytania, podobno było tam zdecydowanie więcej osób, ale to już nie raz sugerowano.
Właściwie to już jest wiadome od dawna, ale przy okazji tych wszystkich niedawnych wywiadów, znów pojawiają się pytania o rolę Harrisona Forda. Z różnych źródeł wiemy, że film jest przede wszystkim o nowym pokoleniu, ale skoro wypadek Forda, który niby miał być tylko postacią dziedzictwa w tle, tak mocno skomplikował kręcenie zdjęć, to może mimo wszystko jest go więcej. Niestety w odpowiedzi na te pytania dziennikarze słyszą tylko słynne „Nie mogę o tym mówić”.
John Boyega wypowiedział się natomiast o „Przebudzeniu Mocy” przy okazji nagród BAFTA. Mówił, że fani powinni być podekscytowani, bo mają zarówno starą obsadę, jak i klasyczne efekty, chwalił Abramsa. Wspomniał też, że świetnie bawił się na planie z Daisy Ridley, która została jego bliską przyjaciółką. No i jego zdaniem jest ona świetną aktorką. Całą wypowiedź można zobaczyć tutaj:
Jest też kolejna lista statystów. Są na niej Frank Stone (w zatoczce piratów), Tony Pankhurst (dodatkowo dubler Harrisona Forda) i Geraint Jones (bojownik o wolność). Poprzednia lista znajduje się tutaj
Na koniec jeszcze jedna rzecz. Billie Lourd, córka Carrie Fisher, która jak wiemy także gra w Epizodzie VII, podobno ma zagrać młodszą wersję księżniczki Lei. Plotki nie są jednak w żaden sposób konkretne, mówią zarówno o retrospekscjach jak i hologramach. Warto sobie samemu porównać podobieństwo obu aktorek.
Mark Hamill udzielił wywiadu dla Hero Complex w którym opowiada o swojej najnowszej roli w filmie Kingsman, swoich innych rolach w 2015 oraz m.in. o Przebudzeniu Mocy. Cały wywiad znajdziecie w tym miejscu, poniżej natomiast jest część dotycząca Star Wars.
Hero Complex: 2015 zapowiada się dla Ciebie jako całkiem dobry rok. Najpierw Kingsman, później odświeżysz swoją rolę Trickstera w serialu "Flash" tworzonym przez CW, a na koniec oczywiście "Przebudzenie Mocy".
Mark Hamill: Jestem po prostu pracowity, cały czas nad czymś pracuję. Czasami życzyłem sobie, szczególnie gdy grałem na Broadwayu, aby ludzie zwracali większą uwagę na to, ale zainteresowanie przychodzi i odchodzi. Zabawne w tym co się teraz dzieje jest to jak bardzo jest to nieoczekiwane. Myślałem, że nawet jak stworzą kolejną trylogię to nie użyją postaci Luke'a, Leii i Hana, że będzie o nowym pokoleniu. I cały czas jestem tym zdziwiony. Mimo iż w niej gram to wciąż nie mogę w to uwierzyć. Tak samo z Tricksterem. Byłem podekscytowany tym, że zaangażowali Johna Wesleya Shippa - jest wspaniałym aktorem z wieloma nagrodami Emmy, które to potwierdzają. Sytuacja w której akceptują przeszłość [poprzednią ekranizację - red.] i obsadzają go w roli ojca Barrego przykuła moją uwagę. Choć oglądałbym serial mimo wszystko, bo jestem nerdem komiksowym. Oglądam ten serial z moją córką Chelsea i kiedy zadzwonili do mnie z prośbą o zagranie to założyłem, że zagram postać taką jak John. Nie wiem, może jakiegoś profesora.
Roześmiałem się, gdy usłyszałem, że będzie to Trickster. Naprawdę mądrze kierują tym show, balansując pomiędzy realizmem a fantastyką. Zwróciłem im uwagę tylko, że nie chcę aby moja postać była niedostosowana do epoki - to co wyglądało dobrze 20 lat temu może wyglądać głupio przy moim wieku. Ale poczekajcie, aż zobaczycie czego dokonaliśmy. Będzie również nowy Trickster, Devon Graye niesamowicie go zagrał. Ostatniego dnia zdjęć wyznał mi, jak bardzo oddany jest oryginalnemu Tricksterowi i jak dużo dla niego znaczę - bardzo mnie to poruszyło, to były czyste emocje z jego strony.
HC: Czy teraz częściej docierają do Ciebie fani Gwiezdnych Wojen, chcący podyskutować o Przebudzeniu Mocy?
MH: Czasami spotykam fanów, którzy czują się tak jak ja się czułem gdy spotkałem George'a Harrisona. Masz wtedy wrażenie, że jeśli tylko otworzysz usta to zepsujesz chwilę. Przypomina Ci się jak duży wpływ miało to na niektóre osoby. Dla mnie miało to początek, środek i koniec - było miło, ale się skończyło. Nie miałem problemów z prequelami, bo to było tak jakby bawili się Twoimi zabawkami, podczas gdy Ciebie nie ma już w pokoju. Wyprowadziłem się z tego domu. Nie czułem potrzeby brania udziału w tym. Tak samo gdy planowali teraz trzecią trylogię. Czułbym się całkowicie w porządku gdyby nie zatrudnili nas do tego, ale wydaje mi się, że oryginalna obsada daje pewne poczucie ciągłości. Pamiętajcie jednak, że to naprawdę jest o nowej generacji a nie o nas.
HC: Pierwszy dzień w którym znalazłeś się na planie grając znowu Luke'a Skywalkera musiał się wydawać naprawdę nierzeczywisty.
MH: O Boże, to było totalne wariactwo. Po pierwsze: ochrona. Wcześniej też mieliśmy problemy z ludźmi wynoszącymi informacje z planu, więc pytałem czy ja naprawdę muszę nosić ten płaszcz i kaptur, które mnie całkowicie zakrywają gdy przechodzę z jednej sceny na inną? A oni odpowiadają: "Drony". Serio? Chciałbym, aby ludzie wyluzowali. Nie próbujemy z ludźmi grać w gierki, chcemy po prostu zwiększyć przyjemność z obejrzenia filmu w kinie, w którym powinni go poznać, a nie poprzez wycieki w internecie. Wierzcie mi, wejdzie do kin niedługo. Zapomnijcie o tym, radzę Wam. Wyczekujcie letnich premier. Mówię Wam, to jest tylko film. Ci wszyscy ludzie, którzy w swoich umysłach zbudowali wizję tego filmu jakoby to było drugie nadejście, sam nie wiem czego, będą zawiedzeni.
Od początku ekscytującym było to, że jest to pierwszy film w tym uniwersum tworzony i reżyserowany przez fanów. Wcześniej tego nie mieliśmy. Teraz, Larry Kasdan jest jednym ze staruszków jak my, ale kapitanem tego statku jest J. J. Abrams, który był fanem serii. I to jest dla mnie bardzo interesujące. Będą mieli wpływ na to jak film jest kręcony w sposób, który byłby niemożliwy za czasów autonomicznych rządów George'a. Mam nadzieję, że stanie się przez to hitem!
KOMENTARZE (13)
Na temat spoilerów dotyczących Luke'a Skywalkera pisaliśmy już wielokrotnie (m.in. w tych dwóch powiązanych ze sobą newsach: Plotki dotyczące końcówki Epizodu VII, Historia Luke'a Skywalkera). Tym razem chcemy Wam przedstawić kolejny zestaw spoilerów (bądź plotek) dotyczących jego historii, które opublikował portal MakingStarWars. Wiążą się one dosyć mocno z tym czego dowiedzieliśmy się niedawno w tym newsie. Przypominamy, że do premiery filmu nie można być pewnym czy cokolwiek z tych informacji jest prawdziwe.
(początek spoilera) Kilka różnych źródeł w ostatnim tygodniu przesłało portalowi MakingStarWars informacje dotyczącą roli Domhnalla Gleesona w Przebudzeniu Mocy i tego jak jest ona powiązana z historią Luke'a Skywalkera. Wg nich Gleeson gra syna Luke'a. A niezależność tych źródeł świadczy o tym, że albo to jest prawdą, albo ktoś w ekipie Abramsa postanowił się zabawić i rozpuszcza nieprawdziwe informacje (co znając Abramsa jest całkiem prawdopodobne). Jeśli by się to potwierdziło jednak, okazałoby się, że dużo zostanie do dopowiedzenia na temat historii Luke'a pomiędzy oryginalną trylogią a EVII.
Z dotychczasowych niepotwierdzonych doniesień wiemy, że Domhnall grać ma członka Imperium, który pomaga w ściganiu Finna. Wygląda na to, że postać grana przez niego działa po obu stronach w celu rozbrojenia galaktyki z najgroźniejszych superbronii - jego moralny wewnętrzny kompas mówi mu bowiem, że nie powinny one istnieć. Wraz z biegiem filmu może jednak doprowadzić do nieszczęśliwych wydarzeń w imię większego dobra.
Następstwa akcji podjętych przez Gleesona mają mieć ponoć duży wpływ na przebieg filmu. Swoją misję rozpocząć miał jeszcze przed udaniem się ojca na wygnanie. Udaje mu się zakończyć galaktyczną zimną wojnę niszcząc bronie masowego rażenia, jednak nie przewidział jakie to będzie miało konsekwencje. Obie strony, gdy przestały czuć zagrożenie płynące z możliwości użycia bronii, które by zdewastowały galaktykę zamieniły zimną wojnę w otwarty konflikt zbrojny. Przez galaktykę kolejny raz przetacza się wojna. Niektóre źródła podają, że opisane tu wydarzenia będziemy mogli zaobserwować w filmie, inne mówią, że wydarzyły się one jeszcze przed początkiem Przebudzenia Mocy.
(koniec spoilera) KOMENTARZE (13)
Na łamach serwisu MakingStarWars pojawiły się nowe informacje dotyczące fabuły Przebudzenia Mocy. (Spoiler):
Postać Domhnalla Gleesona przez wiele lat była rebeliantem a do tego jest synem "ważnej postaci" (prawdopodobnie chodzi o Luke`a).
Przechodzi na stronę Imperium, kiedy dowiaduje się, że Sojusz Rebeliantów w sekrecie tworzy super broń. Z innych źródeł wynika, że podobno chodzi o III Gwiazda Śmierci, która ma się znaleźć w rękach Rebeliantów. Postać Gleesona ma wytropić Finna, a jego sekretnym zadaniem jest zniszczenie obu super broni, która znajduje się w rękach rebelii oraz imperium (tutaj chodzi prawdopodobnie o planetę-super broń, na której znajduje się podobno grobowiec Sitha, będącego źródłem zła w galaktyce).
Podobno w filmie ma pojawić się scena, a której Leia staje przed decyzją, czy użyć III Gwiazdy Śmierci i zniszczyć planetę-super broń (grobowic Sitha), zabijając przy tym członków swojej rodziny oraz nowych przyjaciół. Ma to być pewne nawiązanie do sceny z Nowej Nadziei, w której Tarkin prezentuje przed nią i Darthem Vaderem potęgę Gwiazdy Smierci.
Luke oraz Rey udali się na wygnanie w tym samym czasie i z podobnych powodów. Ona jest córką Hana i Lei, ma za zadanie strzec miecza świetlnego, za którego pomocą można otworzyć przysłowiową puszkę Pandory ze źródłem zła. Prawdopodobnie chodzi tutaj o miecz świetlny Anakina Skywalkera z czasów Wojen Klonów o niebieskim ostrzu, którego potem używał Luke w Nowej Nadziei oraz Imperium Kontratakuje. Podobno dzięki kryształowi, umieszczonemu w tej rękojeści miecza, można otworzyć starożytny grobowiec Sitha, którego strzeże Luke Skywalker. Luke nie wie jednak jak można otworzyć grobowiec i chce aby tak pozostało. To właśnie jeden z powodów dla których udał się na wygnanie.
Kylo Ren kolekcjonuje i poszukuje różnych artefaktów, należących do Sithów i Jedi, w nadziei, że któryś z nich pozwoli mu otworzyć grobowiec Sitha. Luke Skywalker strzeże tego grobowca. Mimo obowiązku, którego sam się podjął, jest dręczony przez złe duchy przeszłości. Przez to będzie się wydawać, że oszalał. W grobowcu znajduje się starożytna istota, będąca źródłem całego zła w galaktyce. Być może chodzi o Dartha Bane`a, lub mistrza samego Dartha Plagueisa.
Gwendoline Christie wciela się w dowódcę shock trooperów. Ich zbroje są w kolorze szaro-chromowanym, a do tego posiadają czarno-czerwoną pelerynę. Poluje na Finna. Używa miecza świetlnego. Jest arogancka, lubi poniżać oraz zabijać innych bez wyjątku. Jej twarz jest pokryta bliznami oraz jest krótko ostrzyżona. Podobno ma możliwość maskowania (niczym w filmie Predator) i ta zdolność zostanie zaprezentowana w filmie dwa razy.
Miecz świetlny Anakina/Luke`a ma doprowadzić trójkę bohaterów (Rey, Finn, Poe Dameron) do Hana Solo, i właśnie wtedy zrodzi się plan odnalezienia Skywalkera. Jednak Han nie będzie chciał pozwolić swojej córce mieszać się w te sprawy, ze względu na to co sam przeżył w przeszłości (czyli trudności jakie przeszedł w klasycznej Trylogii). W trakcie filmu dowiemy się, że Rey jest zakochana w Poe, czego bardzo nie pochwala Han.
W filmie pojawi się scena, a której Finn będzie strzelał z blastera i strasznie pudłował. Ma być to żart związany z tym, jak niedorzecznie przedstawiono umiejętności strzeleckie szturmowców w Klasycznej Trylogii.
Rodzina Finna została zamordowana przez Imperium a sam został wcielony siłą do służby wraz z jego najlepszym przyjacielem, który zostanie zabity na początku filmu na jego oczach. Podobno w rolę przyjaciela Finna ma wcieli się Pip Anderson. Krótko po tej scenie Finn ma spotkać Poe Damerona, który ma się okazać przyjacielem na całe życie. Oboje mają zostać schwytani i znaleźć się w więzieniu na imperialnym krążowniku. Z początku nie będą darzyć się przyjaźnią. Jednak oboje wpadną na pomysł kradzieży Tie Fighera. W międzyczasie Rey ukradnie kartę z kluczem i wydostanie ich z więzienia, po czym wszyscy skradną nowy model myśliwca Tie i odlecą (jak na razie nie wiadomo w jaki sposób Rey znajdzie się na statku). Jednak rozbiją się na pustynnej planecie (prawdopodobnie chodzi o Tatooine), a Finn zostanie ranny. Trójka bohaterów uda się do najbliższego miasta.
W filmie ma pojawić się scena w barze, gdzie Finn użyje miecza świetlnego aby odbić wystrzelone w niego strzały z blastera. Rey wtedy stwierdzi, że znalazł swoje powołanie.
Według źródła serwisu Finn ma być całkowitym pacyfistą. Nie tępi tych, którzy zabili jego rodzinę ale wkroczy na nową drogę życia, gdzie nauczy się jak bronić ludzi na których mu zależy.
Max von Sydow ma wcielać się weterana Sojuszu Rebeliantów, który obecnie zajmuje się antykami. Przypomina bardzo Gwiezdnowojenną wersję Brody`ego z Indiany Jonesa. Okaże się, że Rey jest w posiadaniu miecza świetlnego, który posiada niezbędne informację dla rebelii. Podobno rękojeść miecza ma być ukryta w droidzie BB-8.
Prawdziwe imię Rey zostanie ujawnione przez Hana Solo, ku zaskoczeniu Finna i Poe. Będzie to pewne nawiązania do ukrywanych tożsamości postaci w Sadze, na wzór Obi-Wana – Ben, Anakin – Darth Vader oraz Padme – Amidala. (Koniec Spoilera) Przedstawione powyżej informację należy traktować z dystansem, gdyż nie zostały oficjalnie potwierdzone zarówno przez Lucasfilm jak i Disney.
KOMENTARZE (28)
Chyba zdążyliśmy się już przyzwyczaić do przecieków z planu, zwłaszcza konceptów. W sumie nie było tego dużo, ale bez nich trudno sobie dziś wyobrazić naszą wiedzę o Epizodzie VII. Pamiętamy jednocześnie, że twórcy podpisywali mnóstwo lojalek i jakby na nic się to zdało. Jakby. Otóż 29 października osoba podpisująca się w Internecie jako Darth_Simi umieściła w sieci zdjęcie Kylo Rena (pisaliśmy o tym tutaj). Nikt wtedy nie wiedział, czy jest ono prawdziwe, czy nie. Nie wiedzieliśmy nawet jak się nazywa postać. Niektóre strony nawet pisały, że to Darth Simi, tak jak osoba, która wrzuciła to do sieci. Zresztą osoba ta wrzuciła na swój profil na ImageShacku jeszcze inne zdjęcia i koncepty, a także fanarty. Całkiem spora kolekcja tego, co zdążyło pojawić się w sieci. Sprawa niby przycichła. Do czasu. Niedawno w San Francisco Lucasfilm wniosło pozew przeciw przedstawicielom ImageShack z prośbą o udostępnienie danych Dartha_Simi. Tak więc zaczyna się ściganie osób odpowiedzialnych za wycieki. Nie wiadomo, czy ścigany(a) jest tylko Darth_Simi, czy raczej chcą w ten sposób dojść do właściwego źródła przecieku. Jednocześnie nie rozpoczęto żadnych działań prawnych przeciw innym stronom, które publikowały te i inne zdjęcia, najczęściej znalezione w sieci lub udostępnione przez kogoś. Widać Lucasfilm zamierza ścigać sprawców zamieszania, ale jednocześnie nie walczy z samymi zdjęciami, które już udostępniono.
Żeby jednak było zabawniej, po sieci krąży jeszcze jeden koncept, który jakoby wyciekł dzięki Indie Revolver. Tyle, że twórcy tego serwisu poinformowali, iż ten koncept nie ma z nimi nic wspólnego, że to jakaś podróbka a ktoś się pod nich podszył. Jakiś czas temu sugerowano, że J.J. Abrams może podrzucać fałszywe tropy, ale żeby aż tak? Może to jakieś działanie fanów? Nie ważne komu się chciał, ktoś jednak przedobrzył.
Zmieniamy trochę ton. Bob Iger, szef Disneya przyznał niedawno, że miał dużą przyjemność, nie tylko odwiedzić parę razy plan „Przebudzenia Mocy” (jak wiele innych osób), ale jednocześnie widział już większość nakręconych zdjęć (jak bardzo wąska grupa osób). Iger oczywiście jest podekscytowany tym, co zobaczył i zapowiada nową erę „Gwiezdnych Wojen”. Na razie mówił o kilku filmach, ale pewnie będzie ich więcej, o czym pisaliśmy tutaj. W tym newsie wspominaliśmy też o makiecie Hutta, która ma być wykorzystana w spin-offie. Podobno pochodzi ona z Epizodu VII.
Po raz kolejny też o filmie wspomniał Oscar Isaac, który twierdzi, że część fanów dostanie ekstazy jak zobaczy ten film. Przyznaje jednak, że części osób pewnie on nie podejdzie, bo przecież nie wszystkim podchodzą nawet oryginalne „Gwiezdne Wojny”. Na pocieszenie dodał, że film z pewnością będzie miał wielu fanów z nowego pokolenia.
Przy okazji Isaaca pojawiła się teoria skąd wzięło się imię Poe Damerona. Otóż nie pochodzi ono ani od Edgara Poe, ani nie ma nic wspólnego z „Dekameronem”, a upamiętnia dwoje ludzi. Pierwsza z nich to osobista asystentka J.J. Abramsa - Morgan Dameron. Druga to Darren M. Poe, który pracował jako kierownik efektów specjalnych przy „Star Treku” Abramsa. Czy faktycznie J.J. ich upamiętnił, czy może to zwykła zbieżność?
Z cyklu kolejni statyści z Epizodu VII doszedł nam Aidan Cook. Wiemy, że grał różne stwory w „Przebudzeniu Mocy”. W swoim dorobku ma granie między innymi goryli w reklamach oraz rolę dwugłowego sklepikarza w filmie „Hellboy II”.
Na koniec sprawa treatmentu Lucasa. W The Making of Star Wars na stronie 63 znajduje się fragment trzeciej wersji scenariusza oryginalnej „Nowej nadziei”, a tam kwestia „przebudzania się”. Fragment datowany na 1975 dotyczy oczywiście kryształu Kiber, Sithów, a przede wszystkim przebudzenia czegoś starego, co sprawiło, że Moc stała się silniejsza. Znając umiłowanie Lucasa do wracania do starych pomysłów, kto wie, czy to nie jest klucz do Epizodu VII. Może z jego treatmentu zostało więcej niż komukolwiek się wydaje? A może w starych scenariusza wciąż tkwią tematy, które dopiero pojawią się w nowych filmach, jak było choćby z Utapau w „Zemście Sithów”.