Na łamach najnowszej Polityki ukazała się artykuł o Gwiezdnych wojnach autorstwa Karola Jałochowskiego, oto jego fragment:
... Ślimak szmuglerem Ślimak szmuglerem
Oto trąbonosy Watto z Mos Espa – mały brzydal, a zarazem jedno z największych wyzwań dla badaczy „Gwiezdnych wojen”. Latać nie powinien, bo natura obdarzyła go skrzydełkami niezdolnymi – jak się może zdawać – unieść pękate ciało. A Watto wisi nad ziemią jak koliber. Może jest lżejszy, niż się wydaje? Może jego wydęty brzuch wypełniony jest gorącym lekkim gazem, a jego tkanki mają porowatą strukturę gąbki? Może atmosfera planety Tatooine ma gęstość większą niż ziemska i silniej wypycha Watto ku górze? I wreszcie – może jedno z urządzeń wpiętych w jego skórzany pas jest źródłem antygrawitacji? Na wszystkie te pytania nauka daje jedną odpowiedź: niewykluczone.
Oczywiście mało prawdopodobne jest, by Huttowie, Ganganowie, Toydarianowie i inne ludy zamieszkujące Galaktykę mogły spotykać się w kantynie Mos Eisley i gawędzić z Lukiem Skywalkerem. Ewolucja życia, gdziekolwiek się rozgrywa, jest procesem w dużej mierze przypadkowym – trudno więc zakładać, że powstałe na jej drodze istoty będą na tyle do siebie podobne, by czuć się komfortowo w warunkach planety Tatooine, a jeszcze trudniej – że będą w stanie się porozumieć zarówno w kategoriach metafizycznych jak i językowych. Grawitacja, skład atmosfery i klimat planet, z których pochodzą renegaci, musiały doprowadzić do wykształcenia w ich organizmach mechanizmów, które w odmiennych okolicznościach byłyby przeszkodą (wychowany na mokradłach brzuchonóg Jabba wysycha na pustyni). Niewielkie są też szanse na to, by planeta Tatooine mogła zapewnić stabilne warunki do rozwoju życia. Krążąc w układzie gwiazd podwójnych byłaby narażona na ekstremalne zmiany temperatur.
Roboty z poczuciem humoru
Czas przypomnieć C-3PO i R2-D2. „Nie, to nie dysfunkcyjna para na terapii rodzinnej; to para robotów” – pisała o nich Jeanne Cavelos w książce „The Science of Star Wars”. Kiedy inżynierowie skonstruują podobne droidy? Kiedy neurofizjologowie zgłębią tajemnice ludzkiego umysłu (w zasadzie – jakiegokolwiek umysłu), a specjaliści w dziedzinie sztucznej inteligencji zastosują tę wiedzę do budowy maszyn zdolnych do empatii i obdarzonych poczuciem humoru? Nieprędko. Niektórzy – jak kontrowersyjny fizyk i filozof Roger Penrose – twierdzą wręcz, że efemeryczna natura świadomości (niewątpliwie są nią obdarzeni C-3PO i R2-D2) może zostać wyjaśniona jedynie w ramach nieistniejącej jeszcze teorii – kwantowej grawitacji. Ale wykluczyć możliwości powstania podobnych istot w dalekiej przyszłości nie sposób.
Skoro o grawitacji mowa, warto raz jeszcze wspomnieć jej domniemaną siostrę – antygrawitację. To najpewniej dzięki niej lewituje platforma z zamrożonym Hanem Solo, pustynna barka Jabby czy ścigacze Skywalkerów. Pola grawitacyjnego skierowanego przeciwnie do znanego nam pola grawitacyjnego jak dotąd – niestety – nie zaobserwowano. Może ta sztuka uda się wtedy, gdy powstanie wspomniana teoria kwantowej grawitacji... Generalnie nie jest to temat, który wypada poruszyć podczas spotkania z poważnym fizykiem. Można go natomiast zapytać o najkrótszą drogę z planety Coruscant do Kamino.
Oto trąbonosy Watto z Mos Espa – mały brzydal, a zarazem jedno z największych wyzwań dla badaczy „Gwiezdnych wojen”. Latać nie powinien, bo natura obdarzyła go skrzydełkami niezdolnymi – jak się może zdawać – unieść pękate ciało. A Watto wisi nad ziemią jak koliber. Może jest lżejszy, niż się wydaje? Może jego wydęty brzuch wypełniony jest gorącym lekkim gazem, a jego tkanki mają porowatą strukturę gąbki? Może atmosfera planety Tatooine ma gęstość większą niż ziemska i silniej wypycha Watto ku górze? I wreszcie – może jedno z urządzeń wpiętych w jego skórzany pas jest źródłem antygrawitacji? Na wszystkie te pytania nauka daje jedną odpowiedź: niewykluczone.
Oczywiście mało prawdopodobne jest, by Huttowie, Ganganowie, Toydarianowie i inne ludy zamieszkujące Galaktykę mogły spotykać się w kantynie Mos Eisley i gawędzić z Lukiem Skywalkerem. Ewolucja życia, gdziekolwiek się rozgrywa, jest procesem w dużej mierze przypadkowym – trudno więc zakładać, że powstałe na jej drodze istoty będą na tyle do siebie podobne, by czuć się komfortowo w warunkach planety Tatooine, a jeszcze trudniej – że będą w stanie się porozumieć zarówno w kategoriach metafizycznych jak i językowych. Grawitacja, skład atmosfery i klimat planet, z których pochodzą renegaci, musiały doprowadzić do wykształcenia w ich organizmach mechanizmów, które w odmiennych okolicznościach byłyby przeszkodą (wychowany na mokradłach brzuchonóg Jabba wysycha na pustyni). Niewielkie są też szanse na to, by planeta Tatooine mogła zapewnić stabilne warunki do rozwoju życia. Krążąc w układzie gwiazd podwójnych byłaby narażona na ekstremalne zmiany temperatur.
Roboty z poczuciem humoru
Czas przypomnieć C-3PO i R2-D2. „Nie, to nie dysfunkcyjna para na terapii rodzinnej; to para robotów” – pisała o nich Jeanne Cavelos w książce „The Science of Star Wars”. Kiedy inżynierowie skonstruują podobne droidy? Kiedy neurofizjologowie zgłębią tajemnice ludzkiego umysłu (w zasadzie – jakiegokolwiek umysłu), a specjaliści w dziedzinie sztucznej inteligencji zastosują tę wiedzę do budowy maszyn zdolnych do empatii i obdarzonych poczuciem humoru? Nieprędko. Niektórzy – jak kontrowersyjny fizyk i filozof Roger Penrose – twierdzą wręcz, że efemeryczna natura świadomości (niewątpliwie są nią obdarzeni C-3PO i R2-D2) może zostać wyjaśniona jedynie w ramach nieistniejącej jeszcze teorii – kwantowej grawitacji. Ale wykluczyć możliwości powstania podobnych istot w dalekiej przyszłości nie sposób.
Skoro o grawitacji mowa, warto raz jeszcze wspomnieć jej domniemaną siostrę – antygrawitację. To najpewniej dzięki niej lewituje platforma z zamrożonym Hanem Solo, pustynna barka Jabby czy ścigacze Skywalkerów. Pola grawitacyjnego skierowanego przeciwnie do znanego nam pola grawitacyjnego jak dotąd – niestety – nie zaobserwowano. Może ta sztuka uda się wtedy, gdy powstanie wspomniana teoria kwantowej grawitacji... Generalnie nie jest to temat, który wypada poruszyć podczas spotkania z poważnym fizykiem. Można go natomiast zapytać o najkrótszą drogę z planety Coruscant do Kamino ...
Cały artykuł można przeczytać na stronie Polityki w tym LINKU.
Kaczor2005-05-13 12:29:51
Tylko że ten artykuł nie był pisany z myślą o fanach tylko o przeciętnym czytelniku zaintresowanym tematami popularnonaukowymi. Była kiedyś książka bodajże "Fizyka Star Trek". Autor po porostu próbuje wytłumaczyć za pomocą znanj nam nauki zjawiska w SW. Są przecież teorie dotczące podróży szybszych niż światło, antygrawitacji itp. W latach 70-tych to była tylko fikcja, dziś wutworzenie plazmy czy klonowanie to rzecz bardzo trudna ikosztowna le jednak wykonalna.
Si2el2005-05-13 10:02:09
Tak właściwie to wszyscy mamy po trochu racji bo ten gość chyba nie wiedział do końca o czym pisać i wyszło co wyszło moja ocena 2/10 :P
a przy okazji zarzuce nowym linkiem ;) dla samego Yody trzeba to zobaczyc :D
http://rapidshare.de/files/1728617/The_R-III-se_And_Fall_Of_A_Hero_by_gufte.wmv.html
Long2005-05-13 09:47:57
Widzę, że nawet ciekawy, intrygujący, życzliwy wobec SW i przede wszystkim rzeczowy artykuł może byc odbierany przez niektórych jako "krytyka SW", autora którego trzeba szybko atakować i wyzywać od najgłupszych...
OTO prawdziwe oblicze fanatyzmu!!
darth_numbers2005-05-12 22:15:02
Talon -> no i wlasnie o to chodzi :D Oddzialywanie SW jest tak duze... ludzie wiedzy nie chca sie przyznac , ze ich tez to bierze ;D
Talon Kurrdelebele2005-05-12 21:30:53
hehe.. nie ma sprawy. Prawdę mówiąc to masz rację. Niech ktoś mi wskaże film podobnie odgięty od rzeczywistości jak SW, a brany tak na poważnie. Dzieło Lucasa jest ponad wszystko, nawet naukę... :)
Gith2005-05-12 21:23:05
po prostu kocham takie artykuly...
/me pukes at Mr. Jałochowsky
darth_numbers2005-05-12 20:17:27
Sorry Talon ... prawde mowiac chcialem Cie sprowokowac do wypowiedzi :> Chodzi o to, ze zupelnie inaczej zrozumielismy artykul... Wg mnie gosciu nie chce nikogo przekonac, ze akcje pokazane w filmie sa niemozliwe z punktu widzenia nauki. To wszyscy wiemy. Artkul raczej pokazuje tak jakby PODZIW srodowiska naukowego wobec wyobrazni GL :) I, mimo wszystko, spostrzezenie naukowcow, ze swiat GW nie jest 'glupi' - to zlozone wymyslone uniwersum, pelne odjechanych pomyslow :D wewnetrznie calkiem spojne - jak na film ofkoz. To kolejny dowod na to ze my fani nie mamy sie czego wstydzic :D Zwracam honor, Talon :D
A co do przygotowania to wiemy ile to zajmuje ;) Nie wymagaj tego od pismaka ;D
Talon Kurrdelebele2005-05-12 19:28:24
darth_numbers-> A może to ty nie komentuj spraw ktorych ni w zab nie rozumiesz. Rozumiem, że ktoś bierze sprawę pod kątem naukowym. W porządku, niech zastanawiają się jak stworzyć miecz świetlny itd. W końcu nauka idzie na przód. Nie rozumiem tylko po co taki gość stwierdza że taki Watto nie ma prawa latać (tym bardziej istnieć). Nie wiem jak ty, może jeszcdze o tym nie wiedziałeś, ale to jest tylko film. Nie wiem tylko kogo on chce o tym uświadamiać skoro wszystcy o tym wiedzą. Oskarżam też gostka o to, że skoro się bierze za temat to niech się najpierw przygotuje... Nic więcej. Nie robię z tego żadnej afery, tylko stwierdzam co jest nie tak. Więc wyjaśnij mi tylko co ty masz do mojej wypowiedzi??
darth_numbers2005-05-12 18:08:13
O Boze... ale niektorzy komentatorzy to kolki. Prostego tekstu nie moga zrozumiec. Talon K. ... wez oszczedz mi meki i nie komentuj spraw ktorych ni w zab nie rozumiesz
Sebosfor2005-05-12 17:02:00
EEE. to SW to fikcja. A ja w wakacje chciałem się poopalać na Hoth i pobudować igloo na Tatooine. Jestem taki smutny :(......
Dankeys2005-05-12 16:07:45
Ps. Dość ciekawie powtarzam wyrazy tak że sorry... :/
Dankeys2005-05-12 16:05:03
Witam wszystkich :) mam dość ciekawy link, nie wiem czy był wcześniej przez kogoś zamieszczany http://www.wildboston.com/media/movies/newfootage1.swf W każdym razie przedstawia dość ciekawy fragment bitwy. Pozdrawiam
Lord Bart2005-05-12 13:28:15
-->CzN nie powiedziałem że jest. Krytykuje jedynie zaprezentowana tam zachowania a nie całokształt. I w dodatku błędnie.
Si2el2005-05-12 13:25:53
Talon Kurrdelebele --> posłałeś mnie na ziemie tym tekstem buehehehehe dobre :D
Co do tego (hmm) felietonu? to jest on troche bezpłciowy jakiś taki nijaki... gość nie jest ani za ani przeciw (z punktu widzenia fana) w sumie to nie wiadomo o co mu chodziło :)
Kyp Durron2005-05-12 13:08:18
kolejny kołek z polskojęzycznej "Polityki" wymądrza się na temat Star Wars... żenujące
logan2005-05-12 13:01:21
tak jasne a co jest gangan?
a watto byl wypelniony bardzo lekkim gazem
a tak wogole to jest tylko film,
Jaro2005-05-12 12:27:19
ale oni powtarzają te same fragmenty tekstu!
Darth Rumcajs2005-05-12 12:26:38
Hmm... czyżby autor zgłębił odmęty Bastionowego forum?! Bo jakiś czas temu... rok już będzie chyba... było kilka wątków popularno naukowych w których pisaliśmy o rozbieżnościach i wspólnych mianownikach wspaniałego acz fikcyjnego świata Star wars i szarej rzeczywistości :)
Jaro2005-05-12 12:25:32
ganganowie, toydarianowie... :-)
Anor2005-05-12 12:07:44
Coś podwójnie sie wkleiły te teksty:)
Talon Kurrdelebele2005-05-12 12:01:36
Tiaaa... Hej, może wreszcie powiedzmy im prawdę żę to jest tylko film...
Poza tym kocham, jak taki gość nie znający się ani trochę na SW pisze o tym, i jeszcze udaje mądrego. Wydaje mu się że na Tatooine mieszkają wszystkie rasy jakie są w tamtej galaktyce?
Oczywiste jest, że wiele rzeczy i istot w tamtym świecie nie ma prawa istnieć na prawdę, ale to jest przecież sci-fi a nawet fantasy. Niech lepiej pomyśli o Jamesie Bondzie. Niby film bardziej zbliżony do rzeczywistości a jednak jest tam o wiele więcej nieprawdopodobieńst niż w SW.
Poza tym gdyby ktoś uznał 200 lat temu że człowiek uniesię się w powietrze uznano by go za idiotę. Co będzie za 2000 lat?? Chyba pan Karol Jałochowski mi tego nie powie...
Człowiek z Nikąd2005-05-12 12:00:45
-> Bart. Artykuł NIE JEST KRYTYKĄ SW!!! To raczej pewna ciekawostka naukowa - jak wyjaśnić pewne zjawiska. Ja nie mam nic do autora - wykonał nawet dla mnie kawał dobrej roboty, w ciekawy sposób bowiem przekazał nam pewne fajne sposrzeżenia o prawach fizyki =D Ale przecież każdy potrzebuje w swoim życiu odrobiny nie-fyzki =P
Lord Bart2005-05-12 11:24:43
jeśli podejdziemy do wszystkiego maksymalnie przez "szkiełko i oko" to 90% filmów jest bez sensu i nie ma prawa istnieć... cóż widać nie wszytkim gazeciarzom przychodzi to pojąć...
JediAdam2005-05-12 11:03:35
Polityka zawsze popisywala sie "smiesznymi" artykulami :) plakac mi sie chcialo ze smiechu z nich :)
HaN2005-05-12 10:57:43
off topic: Na ICO jaka komercha:) a zarzucaja sie ja Lucasowi... :) hehehe
Smell2005-05-12 10:55:57
Wreszcie ktoś mnie uświadomił że Gwiezdne Wojny to fikcja...;D. A ja myślałem że wszystko jest tam takie rzeczywiste i logiczne...
Long2005-05-12 10:31:19
Dobra, zacznijmy od tego, że podany artykuł nie ma żadnych znamion recenzji... :)
Co nie zmienia faktu, iż jest on całkiem ciekawy i solidnie napisany. Jednak nie wszyscy dziennikarze, piszący o SW, są totalnymi ignorantami...
Long2005-05-12 10:27:29
?? Co tu się dzieje?... ;)