TWÓJ KOKPIT
0

Zemsta Sithów

W Polityce o Gwiezdnych wojnach ...

2005-05-12 10:19:00 Polityka

Na łamach najnowszej Polityki ukazała się artykuł o Gwiezdnych wojnach autorstwa Karola Jałochowskiego, oto jego fragment:

... Ślimak szmuglerem Ślimak szmuglerem

Oto trąbonosy Watto z Mos Espa – mały brzydal, a zarazem jedno z największych wyzwań dla badaczy „Gwiezdnych wojen”. Latać nie powinien, bo natura obdarzyła go skrzydełkami niezdolnymi – jak się może zdawać – unieść pękate ciało. A Watto wisi nad ziemią jak koliber. Może jest lżejszy, niż się wydaje? Może jego wydęty brzuch wypełniony jest gorącym lekkim gazem, a jego tkanki mają porowatą strukturę gąbki? Może atmosfera planety Tatooine ma gęstość większą niż ziemska i silniej wypycha Watto ku górze? I wreszcie – może jedno z urządzeń wpiętych w jego skórzany pas jest źródłem antygrawitacji? Na wszystkie te pytania nauka daje jedną odpowiedź: niewykluczone.

Oczywiście mało prawdopodobne jest, by Huttowie, Ganganowie, Toydarianowie i inne ludy zamieszkujące Galaktykę mogły spotykać się w kantynie Mos Eisley i gawędzić z Lukiem Skywalkerem. Ewolucja życia, gdziekolwiek się rozgrywa, jest procesem w dużej mierze przypadkowym – trudno więc zakładać, że powstałe na jej drodze istoty będą na tyle do siebie podobne, by czuć się komfortowo w warunkach planety Tatooine, a jeszcze trudniej – że będą w stanie się porozumieć zarówno w kategoriach metafizycznych jak i językowych. Grawitacja, skład atmosfery i klimat planet, z których pochodzą renegaci, musiały doprowadzić do wykształcenia w ich organizmach mechanizmów, które w odmiennych okolicznościach byłyby przeszkodą (wychowany na mokradłach brzuchonóg Jabba wysycha na pustyni). Niewielkie są też szanse na to, by planeta Tatooine mogła zapewnić stabilne warunki do rozwoju życia. Krążąc w układzie gwiazd podwójnych byłaby narażona na ekstremalne zmiany temperatur.

Roboty z poczuciem humoru

Czas przypomnieć C-3PO i R2-D2. „Nie, to nie dysfunkcyjna para na terapii rodzinnej; to para robotów” – pisała o nich Jeanne Cavelos w książce „The Science of Star Wars”. Kiedy inżynierowie skonstruują podobne droidy? Kiedy neurofizjologowie zgłębią tajemnice ludzkiego umysłu (w zasadzie – jakiegokolwiek umysłu), a specjaliści w dziedzinie sztucznej inteligencji zastosują tę wiedzę do budowy maszyn zdolnych do empatii i obdarzonych poczuciem humoru? Nieprędko. Niektórzy – jak kontrowersyjny fizyk i filozof Roger Penrose – twierdzą wręcz, że efemeryczna natura świadomości (niewątpliwie są nią obdarzeni C-3PO i R2-D2) może zostać wyjaśniona jedynie w ramach nieistniejącej jeszcze teorii – kwantowej grawitacji. Ale wykluczyć możliwości powstania podobnych istot w dalekiej przyszłości nie sposób.

Skoro o grawitacji mowa, warto raz jeszcze wspomnieć jej domniemaną siostrę – antygrawitację. To najpewniej dzięki niej lewituje platforma z zamrożonym Hanem Solo, pustynna barka Jabby czy ścigacze Skywalkerów. Pola grawitacyjnego skierowanego przeciwnie do znanego nam pola grawitacyjnego jak dotąd – niestety – nie zaobserwowano. Może ta sztuka uda się wtedy, gdy powstanie wspomniana teoria kwantowej grawitacji... Generalnie nie jest to temat, który wypada poruszyć podczas spotkania z poważnym fizykiem. Można go natomiast zapytać o najkrótszą drogę z planety Coruscant do Kamino.

Oto trąbonosy Watto z Mos Espa – mały brzydal, a zarazem jedno z największych wyzwań dla badaczy „Gwiezdnych wojen”. Latać nie powinien, bo natura obdarzyła go skrzydełkami niezdolnymi – jak się może zdawać – unieść pękate ciało. A Watto wisi nad ziemią jak koliber. Może jest lżejszy, niż się wydaje? Może jego wydęty brzuch wypełniony jest gorącym lekkim gazem, a jego tkanki mają porowatą strukturę gąbki? Może atmosfera planety Tatooine ma gęstość większą niż ziemska i silniej wypycha Watto ku górze? I wreszcie – może jedno z urządzeń wpiętych w jego skórzany pas jest źródłem antygrawitacji? Na wszystkie te pytania nauka daje jedną odpowiedź: niewykluczone.

Oczywiście mało prawdopodobne jest, by Huttowie, Ganganowie, Toydarianowie i inne ludy zamieszkujące Galaktykę mogły spotykać się w kantynie Mos Eisley i gawędzić z Lukiem Skywalkerem. Ewolucja życia, gdziekolwiek się rozgrywa, jest procesem w dużej mierze przypadkowym – trudno więc zakładać, że powstałe na jej drodze istoty będą na tyle do siebie podobne, by czuć się komfortowo w warunkach planety Tatooine, a jeszcze trudniej – że będą w stanie się porozumieć zarówno w kategoriach metafizycznych jak i językowych. Grawitacja, skład atmosfery i klimat planet, z których pochodzą renegaci, musiały doprowadzić do wykształcenia w ich organizmach mechanizmów, które w odmiennych okolicznościach byłyby przeszkodą (wychowany na mokradłach brzuchonóg Jabba wysycha na pustyni). Niewielkie są też szanse na to, by planeta Tatooine mogła zapewnić stabilne warunki do rozwoju życia. Krążąc w układzie gwiazd podwójnych byłaby narażona na ekstremalne zmiany temperatur.

Roboty z poczuciem humoru

Czas przypomnieć C-3PO i R2-D2. „Nie, to nie dysfunkcyjna para na terapii rodzinnej; to para robotów” – pisała o nich Jeanne Cavelos w książce „The Science of Star Wars”. Kiedy inżynierowie skonstruują podobne droidy? Kiedy neurofizjologowie zgłębią tajemnice ludzkiego umysłu (w zasadzie – jakiegokolwiek umysłu), a specjaliści w dziedzinie sztucznej inteligencji zastosują tę wiedzę do budowy maszyn zdolnych do empatii i obdarzonych poczuciem humoru? Nieprędko. Niektórzy – jak kontrowersyjny fizyk i filozof Roger Penrose – twierdzą wręcz, że efemeryczna natura świadomości (niewątpliwie są nią obdarzeni C-3PO i R2-D2) może zostać wyjaśniona jedynie w ramach nieistniejącej jeszcze teorii – kwantowej grawitacji. Ale wykluczyć możliwości powstania podobnych istot w dalekiej przyszłości nie sposób.

Skoro o grawitacji mowa, warto raz jeszcze wspomnieć jej domniemaną siostrę – antygrawitację. To najpewniej dzięki niej lewituje platforma z zamrożonym Hanem Solo, pustynna barka Jabby czy ścigacze Skywalkerów. Pola grawitacyjnego skierowanego przeciwnie do znanego nam pola grawitacyjnego jak dotąd – niestety – nie zaobserwowano. Może ta sztuka uda się wtedy, gdy powstanie wspomniana teoria kwantowej grawitacji... Generalnie nie jest to temat, który wypada poruszyć podczas spotkania z poważnym fizykiem. Można go natomiast zapytać o najkrótszą drogę z planety Coruscant do Kamino ...

Cały artykuł można przeczytać na stronie Polityki w tym LINKU.
TAGI: Epizod III: Zemsta Sithów (985) Prasa (182)

KOMENTARZE (28)

  • Kaczor2005-05-13 12:29:51

    Tylko że ten artykuł nie był pisany z myślą o fanach tylko o przeciętnym czytelniku zaintresowanym tematami popularnonaukowymi. Była kiedyś książka bodajże "Fizyka Star Trek". Autor po porostu próbuje wytłumaczyć za pomocą znanj nam nauki zjawiska w SW. Są przecież teorie dotczące podróży szybszych niż światło, antygrawitacji itp. W latach 70-tych to była tylko fikcja, dziś wutworzenie plazmy czy klonowanie to rzecz bardzo trudna ikosztowna le jednak wykonalna.

  • Si2el2005-05-13 10:02:09

    Tak właściwie to wszyscy mamy po trochu racji bo ten gość chyba nie wiedział do końca o czym pisać i wyszło co wyszło moja ocena 2/10 :P

    a przy okazji zarzuce nowym linkiem ;) dla samego Yody trzeba to zobaczyc :D

    http://rapidshare.de/files/1728617/The_R-III-se_And_Fall_Of_A_Hero_by_gufte.wmv.html

  • Long2005-05-13 09:47:57

    Widzę, że nawet ciekawy, intrygujący, życzliwy wobec SW i przede wszystkim rzeczowy artykuł może byc odbierany przez niektórych jako "krytyka SW", autora którego trzeba szybko atakować i wyzywać od najgłupszych...
    OTO prawdziwe oblicze fanatyzmu!!

  • darth_numbers2005-05-12 22:15:02

    Talon -> no i wlasnie o to chodzi :D Oddzialywanie SW jest tak duze... ludzie wiedzy nie chca sie przyznac , ze ich tez to bierze ;D

  • Talon Kurrdelebele2005-05-12 21:30:53

    hehe.. nie ma sprawy. Prawdę mówiąc to masz rację. Niech ktoś mi wskaże film podobnie odgięty od rzeczywistości jak SW, a brany tak na poważnie. Dzieło Lucasa jest ponad wszystko, nawet naukę... :)

  • Gith2005-05-12 21:23:05

    po prostu kocham takie artykuly...

    /me pukes at Mr. Jałochowsky

  • darth_numbers2005-05-12 20:17:27

    Sorry Talon ... prawde mowiac chcialem Cie sprowokowac do wypowiedzi :> Chodzi o to, ze zupelnie inaczej zrozumielismy artykul... Wg mnie gosciu nie chce nikogo przekonac, ze akcje pokazane w filmie sa niemozliwe z punktu widzenia nauki. To wszyscy wiemy. Artkul raczej pokazuje tak jakby PODZIW srodowiska naukowego wobec wyobrazni GL :) I, mimo wszystko, spostrzezenie naukowcow, ze swiat GW nie jest 'glupi' - to zlozone wymyslone uniwersum, pelne odjechanych pomyslow :D wewnetrznie calkiem spojne - jak na film ofkoz. To kolejny dowod na to ze my fani nie mamy sie czego wstydzic :D Zwracam honor, Talon :D
    A co do przygotowania to wiemy ile to zajmuje ;) Nie wymagaj tego od pismaka ;D

  • Talon Kurrdelebele2005-05-12 19:28:24

    darth_numbers-> A może to ty nie komentuj spraw ktorych ni w zab nie rozumiesz. Rozumiem, że ktoś bierze sprawę pod kątem naukowym. W porządku, niech zastanawiają się jak stworzyć miecz świetlny itd. W końcu nauka idzie na przód. Nie rozumiem tylko po co taki gość stwierdza że taki Watto nie ma prawa latać (tym bardziej istnieć). Nie wiem jak ty, może jeszcdze o tym nie wiedziałeś, ale to jest tylko film. Nie wiem tylko kogo on chce o tym uświadamiać skoro wszystcy o tym wiedzą. Oskarżam też gostka o to, że skoro się bierze za temat to niech się najpierw przygotuje... Nic więcej. Nie robię z tego żadnej afery, tylko stwierdzam co jest nie tak. Więc wyjaśnij mi tylko co ty masz do mojej wypowiedzi??

  • darth_numbers2005-05-12 18:08:13

    O Boze... ale niektorzy komentatorzy to kolki. Prostego tekstu nie moga zrozumiec. Talon K. ... wez oszczedz mi meki i nie komentuj spraw ktorych ni w zab nie rozumiesz

  • Sebosfor2005-05-12 17:02:00

    EEE. to SW to fikcja. A ja w wakacje chciałem się poopalać na Hoth i pobudować igloo na Tatooine. Jestem taki smutny :(......

  • Dankeys2005-05-12 16:07:45

    Ps. Dość ciekawie powtarzam wyrazy tak że sorry... :/

  • Dankeys2005-05-12 16:05:03

    Witam wszystkich :) mam dość ciekawy link, nie wiem czy był wcześniej przez kogoś zamieszczany http://www.wildboston.com/media/movies/newfootage1.swf W każdym razie przedstawia dość ciekawy fragment bitwy. Pozdrawiam

  • Lord Bart2005-05-12 13:28:15

    -->CzN nie powiedziałem że jest. Krytykuje jedynie zaprezentowana tam zachowania a nie całokształt. I w dodatku błędnie.

  • Si2el2005-05-12 13:25:53

    Talon Kurrdelebele --> posłałeś mnie na ziemie tym tekstem buehehehehe dobre :D

    Co do tego (hmm) felietonu? to jest on troche bezpłciowy jakiś taki nijaki... gość nie jest ani za ani przeciw (z punktu widzenia fana) w sumie to nie wiadomo o co mu chodziło :)

  • Kyp Durron2005-05-12 13:08:18

    kolejny kołek z polskojęzycznej "Polityki" wymądrza się na temat Star Wars... żenujące

  • logan2005-05-12 13:01:21

    tak jasne a co jest gangan?
    a watto byl wypelniony bardzo lekkim gazem
    a tak wogole to jest tylko film,

  • Jaro2005-05-12 12:27:19

    ale oni powtarzają te same fragmenty tekstu!

  • Darth Rumcajs2005-05-12 12:26:38

    Hmm... czyżby autor zgłębił odmęty Bastionowego forum?! Bo jakiś czas temu... rok już będzie chyba... było kilka wątków popularno naukowych w których pisaliśmy o rozbieżnościach i wspólnych mianownikach wspaniałego acz fikcyjnego świata Star wars i szarej rzeczywistości :)

  • Jaro2005-05-12 12:25:32

    ganganowie, toydarianowie... :-)

  • Anor2005-05-12 12:07:44

    Coś podwójnie sie wkleiły te teksty:)

  • Talon Kurrdelebele2005-05-12 12:01:36

    Tiaaa... Hej, może wreszcie powiedzmy im prawdę żę to jest tylko film...
    Poza tym kocham, jak taki gość nie znający się ani trochę na SW pisze o tym, i jeszcze udaje mądrego. Wydaje mu się że na Tatooine mieszkają wszystkie rasy jakie są w tamtej galaktyce?
    Oczywiste jest, że wiele rzeczy i istot w tamtym świecie nie ma prawa istnieć na prawdę, ale to jest przecież sci-fi a nawet fantasy. Niech lepiej pomyśli o Jamesie Bondzie. Niby film bardziej zbliżony do rzeczywistości a jednak jest tam o wiele więcej nieprawdopodobieńst niż w SW.
    Poza tym gdyby ktoś uznał 200 lat temu że człowiek uniesię się w powietrze uznano by go za idiotę. Co będzie za 2000 lat?? Chyba pan Karol Jałochowski mi tego nie powie...

  • Człowiek z Nikąd2005-05-12 12:00:45

    -> Bart. Artykuł NIE JEST KRYTYKĄ SW!!! To raczej pewna ciekawostka naukowa - jak wyjaśnić pewne zjawiska. Ja nie mam nic do autora - wykonał nawet dla mnie kawał dobrej roboty, w ciekawy sposób bowiem przekazał nam pewne fajne sposrzeżenia o prawach fizyki =D Ale przecież każdy potrzebuje w swoim życiu odrobiny nie-fyzki =P

  • Lord Bart2005-05-12 11:24:43

    jeśli podejdziemy do wszystkiego maksymalnie przez "szkiełko i oko" to 90% filmów jest bez sensu i nie ma prawa istnieć... cóż widać nie wszytkim gazeciarzom przychodzi to pojąć...

  • JediAdam2005-05-12 11:03:35

    Polityka zawsze popisywala sie "smiesznymi" artykulami :) plakac mi sie chcialo ze smiechu z nich :)

  • HaN2005-05-12 10:57:43

    off topic: Na ICO jaka komercha:) a zarzucaja sie ja Lucasowi... :) hehehe

  • Smell2005-05-12 10:55:57

    Wreszcie ktoś mnie uświadomił że Gwiezdne Wojny to fikcja...;D. A ja myślałem że wszystko jest tam takie rzeczywiste i logiczne...

  • Long2005-05-12 10:31:19

    Dobra, zacznijmy od tego, że podany artykuł nie ma żadnych znamion recenzji... :)
    Co nie zmienia faktu, iż jest on całkiem ciekawy i solidnie napisany. Jednak nie wszyscy dziennikarze, piszący o SW, są totalnymi ignorantami...

  • Long2005-05-12 10:27:29

    ?? Co tu się dzieje?... ;)

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..