To, że fani wielokrotnie chodzą na ukochany film do kina, jest w miarę akceptowalne, ale czasem pojawiają się takie osoby, które nawet w środowisku fanowskim odstają od normy. Byron Crystal widział „Zemstę Sithów” … sto razy. Właśnie jemu krótki artykuł poświęciła
oficjalna.
Bantha Tracks ogłosiła konkurs, który polegał na tym, kto najwięcej razy obejrzy ROTS między 10 czerwca a 4 lipca 2005. Crystal swoje zgłoszenie wysłał 5 czerwca, mając na swoim koncie 58 wizyt w kinie na Zemście, a właśnie wybierał się 59 raz.
- Widzicie wielu fanów robi różne rzeczy, jedni kostiumy, inni piszą fanfiki, jeszcze inni wchodzą w kolekcjonerstwo, moim „zboczeniem” jest powtarzalne oglądanie. A ponieważ ROTS jest ostatnim z prequeli, trzeba było się postrarać – mówi Byron.
W czasie konkursu Byron Crystal zobaczył Zemstę 29 razy. Bilety zbierał już od Edycji Specjalnej, więc nie chcąc się z nimi rozstawać wysłał aktualne zdjęcie ich ilości.
Jest fanem sagi od 1977, kiedy to w wieku 8 lat po raz pierwszy zobaczył „Gwiezdne Wojny”. Wydał wtedy cały swój dobytek, by zobaczyć film drugi i trzeci raz. Już wtedy Gwiezdne Wojny były dla niego najważniejszym filmem.
Jednak powtarzalne oglądanie stało się jego nowym sportem, dopiero przy prequelach. Przy Mrocznym Widmie starał się przez pierwszy miesiąc chodzić na film każdego dnia, czasami zdarzało mu się pójść więcej niż raz.
- W pierwsze tygodnie wyświetlania, zawsze jest łatwo znaleźć przyjaciół, których można wyciągnąć na film – mówi Crystal – ale pod koniec miesiąca, musisz najczęściej liczyć na samego siebie.
W przypadku TPM, Byron oglądał film w kinach rozrzuconych po całym mieście, ale przy „Ataku klonów” w 2002, czynnikiem decydującym był dla niego cyfrowy projektor. Dlatego najczęściej oglądał film w Ziegfeld Theatre w Nowym Jorku. Oczywiście powtórzył swój cel i oglądał AOTC każdego dnia pierwszego miesiąca przynajmniej raz.
- Film podobał się wszystkim, więc było więcej towarzystwa, by oglądać go wielokrotnie. Tym razem skończyło się mniej więcej w siódmym tygodniu – wspomina Crystal.
Ostatni raz w kinie AOTC obejrzał na „małym” ekranie multipleksu Times Square we wrześniu 2002. W tym czasie przekroczył już setkę wyjść do kina i przestał dalej liczyć.
- Na szczęście wyszła wersja IMAX kilka tygodni później – śmieje się Byron.
Gdy Crystal dowiedział się, że ROTS będzie grane w Ziegfeld jedynie przez pierwsze pięć tygodni, rozszerzył swój miesięczny plan, na pełne pięć tygodni, po to by lepiej zapamiętać niezapomniane cyfrowe wrażenie.
Obejrzenie filmu na tak dużym ekranie, w cyfrowej technologii z perfekcyjnym dźwiękiem pozwala zobaczyć i usłyszeć wszystkie najmniejsze elementy, których nie wychwyci się w normalnych kinach. W dniu 10 sierpnia Crystal wybrał się na ROTS po raz setny.
Bantha Tracks: Jak oceniasz Zemstę w porównaniu z innymi filmami z serii?
Byron Crystal: Dla mnie zawsze ciężko jest uszeregować ulubione filmy z sześci epizodów. Dwie trylogię są jak zupełnie inne zwierzęta. Ale „Zemsta Sithów” jest z pewnością kluczowa i ulubionym z prequeli.
Bantha Tracks: Które miejsce w Ziegfeld jest najlepsze?
Byron Crystal: Postanowilem zaznaczać i notować każde z obejrzeń na tyle biletów. M107 – w samym centrum. Rząd M jest najlepszy, ale K i L też nie są złe.
Bantha Tracks: Która scena jest twoją ulubioną?
Byron Crystal: Moment w którym Anakin wchodzi do gabinetu Palpatine’a. Widać relację między Anakinem a Imperatorem. Fajnie było też zobaczyć Dartha Vadera ale jeszcze bez stroju i maski. Moją ulubioną pojedynczą sceną jest Czystka Jedi. Zrujnowanie zakonu z rąk Vadera to coś, o czym słyszeliśmy od samego początku, dobrze było to w końcu zobaczyć. No i klony zdradzające Jedi, jak Palpatine obserwuje jak zaciska się jego pułapka.
Bantha Tracks: Którą scenę byś wyrzucił z filmu? Która spowodowała, że chciałbyś wyjść z kina?
Byron Crystal: Mam taką zasadę, że nie wychodzę z kina w czasie filmu, nawet przy nie Gwiezdnych Wojnach. Ale gdybym miał wybrać, byłaby to scena w korytarzu Świątyni Jedi, gdzie Obi-Wan i Anakin rozmawiają zaraz po tym, jak Skywalker został przyjęty do Rady. Bardzo lubię ten dialog i rozumiem jego konieczność, ale po wielu obejrzeniach, jest to scena do której tęskniłbym najmniej.
Bantha Tracks: Czytałeś może nowelizację Stovera? Jeśli tak, co o niej myślisz?
Byron Crystal: Czytałem. Nowelizacja jest interesująca, ale traktuję ją jako Expanded Universe. Dla mnie opowieść Gwiezdnych Wojen to po pierwsze i przede wszystkim filmy. Z drugiej strony, jest to interesująca możliwość rozwinięcia historii i motywacji postaci, a także liźnięcie czegoś, co nie zostało zamieszczone w filmie. Jak chociażby konwersacja Yody z Qui-Gonem na Polis Massa. Może ta scena pojawi się na DVD, będę miał skrzyżowane palce.
Swoją drogą ciekawe, czy w Polsce znajdzie się takiego ortodoksa. Póki co zapraszam wszystkich do wypowiedzenia się w stosownym temacie na
forum>>>, gdzie chwaliliśmy się swoimi dokonaniami w dziedzinie chodzenia na ROTS.
KOMENTARZE (19)