Na łamach StarWars.com Pablo Hidalgo
opisał 10 dzień dokrętek.
Na początku redaktor oficjalnej opisuje swoje przybycie do
studia, wraz z
Jonathanem Rinzlerem, twórcą albumu "Making of Episode III".
Dalej Pablo
wspomina o jego pracy na planie, która polega na rozłożeniu
wielu kabli, a
także podłączeniu ich pod kamerę internetową Hyperspace.
Pierwsza kręcona scena w tym dniu dotyczyła Anakina
Skywalkera. Hayden
ponownie przebrał się w tunikę Jedi, a także założył perukę
(przypomnijmy,
iż Hayden do scen w Sydney specjalnie zapuszczał włosy, po
czym je lekko
podciął). Sekwencja przedstawiała Anakina z założonym
kapturem, znajdującym
się przy niebieskiej kładce, która zostanie nakręcona w
zbliżeniu.
Specjaliści ILM, wraz Johnem Knollem zastąpią ten obszar
modelem
komputerowym. W czasie, gdy Skywalker będzie przechodził przez
kładkę,
kamera trochę się oddali, przez co widz w kinie będzie miał
możliwość
podziwiać całe otoczenie.
Ta sekwencja w czasie dokrętek zajęła bardzo wiele czasu
jak i
wysiłku. Hayden bardzo się nachodził, dlatego nazwano ten
dzień "długim
spacerem". Dodawano nowe rzeczy do otoczenia, przez co scena
musiała być
dokręcana ciągle od nowa. Maszyna tworząca wiatr sprawiała
również nie lada
kłopot. Na kładce umieszczono niebieski dywan, który powietrze
często
podnosiło do góry. Hayden ciągle się o niego potykał, przez co
przewracał
się z kładki do tyłu, w stronę kamery. Wszystko było zasługą
zbyt silnego
podmuchu wiatru z maszyny. Aktorowi nie brakowało humoru na
planie. Hayden
stwierdził, iż sceny, w której nieudolnie przechodzi przez
kładkę powinny
znaleźć się w dodatkach na DVD Epizodu III.
Dodatkowo George zdecydował jeszcze raz nakręcić tę scenę
z przeciwnej
strony kładki, wydłużając czas. Przez co wszystkie kamery,
wioska wideo
wraz z kablami musiały zmienić swoje miejsce. Lucas użył
następujących słów
by odpowiednio przygotować Haydena - "Idziesz zdecydowanie, a
jednocześnie
ukazujesz swój gniew".
Christiansen chcąc by scena, w której Anakin przechodzi przez
kładkę stała
się bardzo niebezpieczna zadał pytanie George`owi - "A gdybym
włączył miecz
i dotykał promieniem świetlnym kładki, po czym przeszedłbym po
niej,
jednocześnie wypalając rysę ?". Na co Lucas odpowiedział "Nie,
ponieważ
Anakin stałby się zwyczajnym wandalem, a w filmie jest
przecież wiele
motywów, które o tym nie świadczą".
Kolejną dodana scena przedstawiała Anakina biegnącego w
dół prze
korytarz. Ta sekwencja rozgrywać się będzie w zupełnie nowym
otoczeniu. John
Knoll stworzył już odpowiednie modele drzwi i korytarza do tej
sceny, przez
co pomoże to aktorowi wyobrazić sobie zamysł reżysera, mimo,
iż wszystko
prezentowane jest na małym ekranie.
Dyrektor zdjęć Giles Nuttgen musi zając się oświetleniem
w scenie z
Anakinem w korytarzu. W czasie, kiedy Skywalker wbiega do
komnaty, światło
musi odpowiednio padać na jego głowę. Całość musi być
skorygowana w ułamku
sekundy, kiedy głowa Haydena znajduje się w kadrze pomiędzy
niebieskim
ekranem.
Następnie zaczęto kręcić dalsza scenę. Jest ona bardzo
ciekawa,
ponieważ zobaczymy w niej rozmowę pomiędzy Palpatine`em a
Skywalkerem.
Dialog jak i otoczenie, nie uległy większym zmianom. Natomiast
zobaczymy
Kanclerz w nowym stroju. Kostium Iana został zmieniony na
mniej oficjalny,
niż ten, w którym kręcił tą sekwencje w Sydney na pełnym
planie. W czasie
dokrętek w Londynie nie wybudowano Biura Palpatine`a od nowa.
Wykorzystano
jedynie krzesło, na którym będzie siedział Ian. Nie
przewidziano innych
mebli, prócz biurka i krzesła, które będą stworzone z
niebieskiego
materiału. Całość zostanie nakręcona na niebieskim ekranie. Co
ciekawe scena
będzie bardziej przybliżona niż ta kręcona w Sydney.
Dodatkowo plan odwiedził tego dnia Kenny Baker. Niestety
nie będzie on
brał udziału w dokrętkach. Mimo tego Lucas wyjawił mu w jakich
sekwencjach
pojawi się R2-D2 generowany komputerowo. W „Zemście Sithów” R2
będzie niczym
prawdziwy bohater. Pomoże on wiele razy głównym postacią, a
także pokona
kilka droidów bojowych, jednak nie wiadomo na razie, w jaki
sposób.
Kolejna dokręcana scena miała odbyć się już dzień
wcześniej. Mimo
tego w tym dniu dokrętek, Hayden musiał bardzo zabrudzić strój
Anakina. Otóż
cały był wysmarowany w czerwonym żelu, który potem specjaliści
z ILM
zastąpią czymś, co będzie wygenerowane na komputerze...
Dalsza sekwencja tyczyła się Sidiousa. Będzie to scena
akcji, po której
nastąpi najbardziej oczekiwany pojedynek w Epizodzie III,
czyli walka
Anakina i Obi-Wana. Pablo stwierdził, iż ostatnie 30 minut
nie pozostawi
Fanom chwili na złapanie powietrza "pierwsza godzina filmu to
sama akcja,
ostania godzina filmu to sama akcja, w środku zobaczymy bardzo
wiele
interesujących wątków".
Inna scena w dziesiątym dniu dekretem przedstawiała
trojkę Mistrzów
Jedi. Byli to Agen Kolar, Kit Fisto Saesee Tiin, którzy
zostaną nakręceni
na niebieskim ekranie. Będzie to zupełnie nowa sekwencja. Jedi
znajdować się
będą w otoczeniu kanonierki klonów Republiki. Po czym kamera
podniesie się
do góry i zachowa obraz na kilka sekund na niebieskim ekranie,
co ILM zmieni
potem na odlatującą kanonierkę.
Dodatkowo dokręcono ciekawą scenę. Przedstawiała ona
Obi-Wana i Yode.
Ewan McGregor lekko się roześmiał, kiedy trzeci asystent
dyrektora Eddie
Thorne, czytał zmodyfikowanym głosem dialogi Mistrza Yody .
Jeden z nich
brzmi "Czas na atak nastąpił, Komandorze".
Ostatnią sekwencją tego dnia była scena z Obi-Wanem
Kenobim, który
przedziera się przez cienie nowej, obcej planety. Światła
planu przygasły,
przez co klimat na scenie się zwiększył. Ewan musi przejść
przez niebieskie
schody. Mimo tego jest cos znajomego w tej scenie. Przypomina
ona trochę tą
z Epizodu II, w której Obi-Wan potajemnie przechodził po
budynku na planecie
Geonosis...
Paweł2004-09-13 16:58:04
Kolejny ciekawy nius , fajnie napisany i można było się dowiedzieć , że Skywalker - mimo zdemolowania wioski Tuskenów - jednak nie jest wandalem.
marionetti2004-09-13 09:33:13
no cóż - czekamy do maja
SeventhSon2004-09-12 21:31:25
Lol Nejaa od kiedy komentujesz na bastionie? :P
Nejaa Halcyon2004-09-12 20:17:21
impressive most impressive.....
Freed2004-09-12 14:54:33
no, no... zapowiada się całkiem ciekawie...