Rok 2020 był bardzo specyficzny pod wieloma względami. Nie oznacza to jednak, że w świecie Gwiezdnych Wojen nie było wydarzeń, które przyciągnęłyby uwagę fanów i wzbudziły emocje. Poniżej znajdziecie to co zdaniem członków naszej redakcji było w minionym roku najważniejsze w związku z naszym ulubionym uniwersum.
13. Aktorskie Filoniverse nabiera kształtów
Adam Skywalker: Nie lubię określenia Filoniverse. Sugeruje jakoby Dave Filoni i Jon Favreau tworzyli w kontrze do reszty Lucasfilmu, a tak naprawdę rozwijają po prostu swój kawałek świata Star Wars. Nie jestem może jakoś bardzo podekscytowany ich nadchodzącymi projektami, ale jako fan „Rebeliantów” cieszę się, że przynajmniej część wątków z tamtego serialu najpewniej doczeka się zasłużonej i wyczekiwanej kontynuacji.
Lord Sidious: Nawet nie oglądając „The Mandalorian” i mając braki z animacjami Filoniego, udzieliło mi się to jego ciągnięcie wątków i wprowadzanie postaci aktorskich znanych z animacji, jak Ahsoka czy Bo-Katan. I widzę, że jest tego więcej. Filoni będzie dalej tworzył swój ogródek i swoje Filoniwersum. Pamiętam wprowadzenie Ahsoki, teraz zaś dostajemy pewne uwieńczenie tych wszystkich lat, bohaterów i historii. I myślę, że niezależnie od tego, jak ocenia się twórczość Filoniego, to co się dzieje jest jednym z najciekawszych procesów od lat. To się rozwijało i dziś przybrało aktorską formę, zaś Filoni ma bogatą bibliotekę wątków i postaci do wykorzystania.
Zaś nawiązując do Adama, nie za bardzo widzę tu kontrę. Nad wszystkim czuwał LFL i Story Group, ktoś to aprobuje. A że w VIII Epizodzie nie potrafili nawet dopilnować rany Kylo Rena… stąd może pomysł z kontrą? Mnie to raczej przypomina ogródki Zahna, Andersona czy Jude Watson w dawnym EU.
Rusis: O ile za Filonim specjalnie nie przepadałem na początku jego przygody z Gwiezdnymi Wojnami tak z biegiem czasu muszę przyznać, że ma on pomysły, które konsekwentnie stara się realizować. A konsekwencja i przemyślana strategia to jest coś czego w produkcjach Disneya brakuje. Stąd niezmiernie mnie cieszy jego rosnąca pozycja i fakt, że może dostaniemy dzięki temu kilka produkcji, które będą z sensem łączyć się w większą całość.
Kasis: Produkcje nad którymi czuwa Filoni mają lepsze i gorsze momenty, ale w ostatecznym rozrachunku (przynajmniej w moim odczuciu) jest tam całkiem spora i przyjemna porcja Gwiezdnych Wojen. Filoni spaja swoje opowieści i prowadzi bohaterów przez kolejne okresy w historii Star Wars czyli robi to, co było zawsze siłą dawnego EU. Podoba mi się takie podejście. Zresztą osobiście lubię Ahsokę, w wersji aktorskiej też przypadła mi do gustu, dlatego jestem na tak jeśli chodzi o dalsze działania Filoniego.
12. 40-lecie „Imperium kontratakuje”
Lord Sidious: Jedno z najwspanialszych przeżyć, to możliwość ponownego obejrzenia „Imperium kontratakuje” normalnie w kinie. Szkoda, że nie wersja 4K, albo 3D, ale mój ukochany Epizod ponownie w kinach to naprawdę coś.
Kasis: Niestety nie miałam okazji do seansu w kinie i ogólnie zabrakło mi trochę rozmachu przy okazji tej rocznicy. Może to przez pandemię, a może ja za słabo się rozglądałam. A szkoda, w końcu to nadal dla wielu najlepszy epizod Sagi.
Rusis: Powiązanie pandemii i rocznicy zaowocowało możliwością obejrzenia TESB w kinie i dla mnie było to najważniejsze wydarzenie związane z 40-leciem filmu.
11. Zapowiedziano nowe filmy Lucasfilmu spoza świata Gwiezdnych Wojen.
Lord Sidious: „Indy 4” to dla mnie ta sama liga co „Ostatni Jedi”, „Holiday Special” czy „Kaczor Howard”. Mam nadzieję, że Indy 5 z nowym reżyserem to będzie coś. James Mangold nie raz udowodnił, co potrafi. „Przerwana lekcja muzyki”, „3:10 do Yumy”, czy „Le Mans ‘66” to klasa sama w sobie. Takich właśnie ludzi potrzebujemy do „Gwiezdnych Wojen”, uzdolnionych i z dorobkiem. Skoro ma zrobić „Indego” to będzie dobrze, byle jak najbardziej o czwartej wpadce zapomnieć.
Natomiast „Willow” z młodym Kasdanem i Ronem Howardem biorę w ciemno, pomimo Warwicka. To może być najlepsza rzecz od LFL w czasach Disneya od czasu „Hana Solo”. No i zostaje ten projekt o dzieciach krwawiących kościotrupów… zobaczymy co z tego zrobią. Chętnie pójdę i zobaczę.
Rusis: Nie przesadzajmy, „Holiday Special” to jednak trochę wyższa półka niż pozostałe wymienione pozycje ;) Cieszy mnie, że Lucasfilm rusza również z innymi tematami niż Gwiezdne Wojny - posiadają w końcu kilka ciekawych marek.
Lord Sidious: W sumie możesz mieć rację… przypomniałem sobie panel ze Stevem Sansweetem na którymś Celebration podczas którego puścił piosenkę, którą w „Holiday Special” śpiewała Carrie Fisher i ilość osób, która przyłączyła się do śpiewu.
10. Zapowiedź filmu Taiki Waititiego
Rusis: Na początku ta decyzja wzbudziła we mnie mieszane odczucia, jako, że Waititi swoim humorem moim zdaniem niespecjalnie do Gwiezdnych Wojen pasuje. Niemniej jednak jest on dobrym reżyserem i wierzę, że temat udźwignie, a i może nas czymś ciekawym i nietypowym zaskoczy.
Lord Sidious: Trochę ciekawostka. Poczekam i zobaczę. Natomiast nie wiem, czy nie wolałbym Taiki mimo wszystko tworzącego coś bardziej oryginalnego.
Kasis: Myślę, że można mu zaufać. Ja jestem ciekawa co pokaże. Zwłaszcza, że częstym zarzutem wobec nowych Gwiezdnych Wojen jest brak oryginalności. Waititi wydaje się być reżyserem, który może to odmienić.
9. Zapowiedzi projektu "The High Republic"
Adam Skywalker: Dopinguję książkom i komiksom od początku istnienia obecnego kanonu, ale nigdy nie dały mi tego odczucia, które dało „Przebudzenie Mocy”. Świadomości, że jesteśmy dalej w znanej galaktyce, ale wszystko wydaje się jakieś inne, ciekawe, intrygujące, po prostu nowe. Mam już za sobą lekturę pierwszych tytułów z „The High Republic” i spokojnie mogę je polecić, szczególnie „Light of the Jedi”. To nie tylko niesamowicie sprawnie napisana przygoda z duża ilością mieczy świetlnych, ale także bardzo potrzebny nam wszystkim promień nadziei i obietnica tego, jak kiedyś, przynajmniej pod pewnymi względami, może wyglądać nasza rzeczywistość.
Kasis: Interesuje mnie ten okres, więc jestem na tak, chociaż nie czuję jakiejś specjalnej ekscytacji. Zobaczymy jak całości się rozwinie. Jestem też ciekawa czy jest to forma badania gruntu pod inne opowieści odbiegające coraz bardziej od czasów około filmowych.
8. Covid-19 i jego konsekwencje dla Star Wars
Lord Sidious: Rok 2020 chyba większość z nas w jakiś sposób zirytował czy dotknął. To rok smutków i utraconych marzeń. Naturalnie więc „Gwiezdne Wojny” powinny być tym, co pcha nas do przodu... tyle, że właśnie zostało to przesunięte. Filmy, seriale, wszystko odłożono w czasie. Do tego jeszcze stary Starwarsówek się wykrusza w szybszym tempie.
Ale jest jeden wielki plus. „Imperium kontratakuje” wróciło do kin. Mniejszy, że IX szybciej trafiła na BD, bo w kinach za szybko podpisy zabrali, został tylko dubbing, a jeszcze kilka razy chciało się ten film obejrzeć, by się nim nacieszyć.
7. Sukces serialu "The Mandalorian"
Adam Skywalker: Bardzo lubię „The Mandalorian” - za westernowy klimat, sympatycznych bohaterów i możliwość oglądania nowych Gwiezdnych wojen co piątek przez osiem tygodni. Niepokoi mnie jednak to, że twórcy bardzo dużo postawili na to, by usatysfakcjonować fanów. Smaczki i nawiązania zawsze bardzo mnie cieszą, ale serialowi brakuje artystycznego i wizjonerskiego polotu. Wszystko jest pod wieloma względami bardzo bezpieczne, oczywiste i nastawione na unikanie kontrowersji. „The Mandalorian” nie każe nam wątpić we własne spojrzenie na Gwiezdne wojny. Mimo wszystko czekam na kolejny sezon, bo jeżeli utrzyma się tendencja oferowania twórcom serialu coraz większych środków na produkcję, możemy zobaczyć na ekranie różne ciekawe i ekscytujące rzeczy, być może samą Mandalore.
Adakus: Sukces tego serialu przypomina mi sytuację jaka miała miejsce przy premierze epizodu 7. Wszyscy czekali na nowy film, a sam entuzjazm zdecydowanie przewyższał faktyczny poziom produkcji. W przypadku “The Mandalorian” mamy podobnie, pierwszy serial live-action musiał odnieść sukces, bowiem był długo wyczekiwany, od momentu pierwszych plotek na temat niepowstałej produkcji “Underworld”, jeszcze pod rządami George’a Lucasa. Oglądając przygody Mandalorianina można jednak zauważyć sporo uchybień, co niektórym oczywiście nie przeszkadza w gloryfikowaniu serialu i zawyżaniu ocen.
Rusis: Dalej do końca nie jestem w stanie zrozumieć sukces tego serialu. Może poniekąd wynika on z tego co Adakus wspomina, że ten serial był długo wyczekiwany i musiał odnieść sukces. Może wynika z tego, że ma dobry klimat i sporo nawiązań i smaczków dla fanów - tak jakby był tworzony z myślą o usatysfakcjonowani tych, którzy byli zawiedzeni ostatnimi Epizodami. Dla mnie jest to przyzwoity serial, z zarówno dobrymi jak i słabymi odcinkami. Prawdopodobnie jednak gdyby to był serial niezwiązany z Gwiezdnymi Wojnami to porzuciłbym go w połowie pierwszego sezonu…
Lord Sidious: Ja cały czas czekam sobie na Disney+ w Polsce. Wówczas zobaczę serial. Nie przykładam się do sukcesu najbardziej piraconego dzieła.
6. Premiera „Star Wars: Squadrons”
Rusis: Sam nie grałem niemniej jednak fajnie było zobaczyć fanów, którzy znowu zgadują się na wspólne granie online.
5. Uroboros kończy z Gwiezdnymi Wojnami
Adam Skywalker: Chciałbym powiedzieć, że pięć lat z Uroborosem to były dobre lata dla książek Star Wars w Polsce. Prawda jest jednak taka, że od końca 2017 roku nowe tytuły pojawiały się sporadycznie i większość czytelników musiała przerzucić się na oryginały. Mimo wszystko cieszę się, bo by nie czekać na wcale nie nadchodzące polskie wydania, zacząłem czytać po angielsku, mocno podnosząc swoje zdolności językowe. No i z nowymi historiami mogę zapoznawać się już w dniu premiery!
Lord Sidious: Liczę, że wykorzystają wolne przeroby na polską fantastykę i potraktują ją lepiej.
Rusis: Mimo iż nie czytam już nowych powieści spod znaku Star Wars to szkoda, że znowu czekać będzie fanów w Polsce przerwa wydawnicza. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejna firma, która podejmie się tego tematu będzie umiała sobie z nim lepiej poradzić.
Adakus: Rezygnacja z wydawania powieści na polskim rynku to strata przede wszystkim dla wiernych fanów uniwersum. Sytuacja jaka ostatecznie wytworzyła się wokół wydawnictwa Uroboros jednak taki koniec zapowiadała. Początek roku 2020 był gorzkim przedsmakiem tego co przyniesie jego koniec. Egmont w styczniu wycofał się z wydawania książek i czasopism na licencji, Uroboros dotrzymał do grudnia wydając zaledwie dwie książki. Najbliższy okres dla polskich fanów zapowiada się wyjątkowo marnie.
Kasis: Bez względu na wszystko niektórzy fani będą poszkodowani. Zawsze przykro jest gdy w kwestii dostępności w naszym kraju wszelkich wydawnictw czy gadżetów spod znaku Star Wars cofamy się zamiast rozwijać. Miejmy nadzieję, że ta luka zostanie uzupełniona.
4. Premiera drugiego sezonu “The Mandalorian”
Rusis: Premiera drugiego sezonu nie była już tak dużym wydarzeniem jak premiera pierwszego sezonu, ale dla mnie to chyba najważniejsza premiera w świecie Gwiezdnych Wojen w poprzednim roku. Drugi sezon mimo odcinków na bardzo różnym poziomie wypadł jak dla mnie lepiej niż pierwszy, a na pewno jego obejrzenie wzbudziło więcej emocji. Z chęcią obejrzę zatem kolejny sezon jak również inne seriale.
Kasis: Dla mni to też była najbardziej wyczekana starwarsowa premiera 2020 roku. Naprawdę czekałam i byłam podekscytowana. Może i nie jest to najbardziej odkrywczy i powalający serial jako taki, ale dla fanów Gwiezdnych Wojen bardzo zacny. Nadal bawiłam się świetnie i czekam na kolejne serie oraz inne seriale.
3. Zapowiedź “Star Wars: Rogue Squadron”
Lord Sidious: Nie wiem, co myśleć o Patty Jenkins. Z jednej strony „Monster” który był całkiem udanym filmem. Z drugiej „Wonder Woman” - początek świetny… koniec efekciarski i męczący. Może jak nie przeszarżuje to wyjdzie dobrze, zobaczymy? To na co liczę, to w tym wypadku osobisty film, bazujący na przeżyciach związanych z jej ojcem. Jak to się uda zrobić to będzie świetnie. Byle nich nie idzie w efekty to da radę.
Adakus: Każdy zapowiedziany film daje mi nadzieję na wartościowe przeżycia w kinie. Pierwsza faza filmów pod rządami Disneya, raczej tylko połowicznie spełniła moje oczekiwania. Przygody pilotów może nie są tym co chcę zobaczyć, ale i tak wyczekuję dobrej przygody w uniwersum Star Wars.
Rusis: Po ostatnim filmie Patty Jenkins (Wonder Woman 1984) podchodzę do tematu z dużą rezerwą.
2. Finał "The Clone Wars"
Kasis: To była miła niespodzianka dla fanów serii. Dodatkowo myślę, że dla wielu miła jest też świadomość, że jednak można przywrócić już raz skasowaną produkcję, że Disney może zmienić zdanie…
Rusis: Bardzo przyjemne zaskoczenie. Ostatnie animacje z Gwiezdnych Wojen mnie nie zachwycały, nawet ich na bieżąco już nie śledziłem. Do “The Clone Wars” jednak chętnie wróciłem. Pomimo upływu lat ten serial wciąż trzyma dobry poziom.
Adakus: Powrót do TCW był miłym zaskoczeniem, który nadal jest dla mnie najlepszym serialem w uniwersum. Szkoda tylko, że nie zdecydowano się włączyć w ostatni sezon roboczo skończonej historii "Crystal Crisis on Utapau". Sam finał był natomiast tym na co czekałem, czyli wejściem do fabuły epizodu 3.
1. Zapowiedź nowych seriali na Disney+
Lord Sidious: Najbardziej ciekawi mnie Kenobi i Lando (choć w przypadku tego drugiego wolałbym Jona Kasdana na pokładzie).
Rusis: Liczba zapowiedzianych seriali mnie mocno zaskoczyła. W ostatnich latach produkcje serialowe udowodniły, że potrafią skutecznie walczyć o widza z filmami kinowymi. Co więcej jeśli już go przyciągną to mogą przez wiele sezonów utrzymać jego zainteresowanie. Liczę na to, że wśród tylu zapowiedzianych produkcji znajdą się też takie, które z sukcesem wpiszą się w ten trend. Osobiście najbardziej ciekawi mnie “The Acolyte” oraz “Kenobi”.
Kasis: Byłam mocno zaskoczona ilością czerwonych newsów, kiedy zajrzałam tamtego dnia na Bastion. Teraz gdy nie jest pewne jak będzie wyglądała przyszłość kin i wielkich kinowych produkcji jest to raczej rozsądne posunięcie i zapewne badanie gruntu na dalsze lata. Myślę, że to dobra wiadomość, tytuły są dość zróżnicowane, skierowane do różnych grup i przy takiej ilości są duże szanse, że większość znajdzie coś dla siebie. Miejmy tylko nadzieję, że ilość nie odbije się na jakości. Ja z chęcią zasiądę do obejrzenia każdej z tych produkcji.
Adakus: Sukces "Mandalorianina" pokazał włodarzom Disneya jaki potencjał drzemie w telewizji streamingowej. Kurs jaki objeli po premierze I sezonu nie dziwi, i daje nadzieje na różnorodne produkcje. Zakres zapowiedzi jakie otrzymaliśmy, ukazuje nakierowanie na odbiorcę w każdym wieku, co może mieć w końcu przełożenie na wysokobudżetowy serial z prawdziwego zdarzenia, który może mierzyć się z najlepszymi produkcjami w sezonie (tutaj spoglądam na "The Acolyte").
Zachęcamy do dzielenia się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń z 2020 roku.
Lord Bart2021-02-14 05:28:42
też nie rozumiem sukcesu Mando-sitcomu... ale ja już tylu rzeczy nie rozumiem...
bartoszcze2021-01-16 13:15:21
Bawi mnie jak LS się spina żeby pohejtować TLJ xD
HAL 90002021-01-15 18:01:05
Największe wydarzenie roku 2020, to jednak długo oczekiwane wydanie wszystkich filmów SW na UHD 4K.
Odkrywanie nowych szczegółów w filmach które znam od dziecka... bezcenne.
Spróbuję coś więcej napisać na forum, może jutro :)
https://caps-a-holic.com/c.php?a=2&x=577&y=349&d1=13936&d2=13933&s1=141411&s2=141358&l=0&i=12&go=1
disclaimer2021-01-15 16:43:10
Dokładnie :)
Mr Sosa2021-01-15 16:20:12
Plankton jest pożywieniem wielu organizmów, więc myślę, że disclaimer chciał w ten sposób podkreślić, że Mandalorian i High Republic to content, który jest pochłaniany przez wielu fanów i ma rację. Pewnie dotarł do informacji, że Light of the Jedi to nr #1 w rankingu New York Times, a pierwszy zeszyt komiksu ma już trzeci printing. Zresztą na naszym forum też jest wiele osób zainteresowanych tą erą - widziałem, że np. użytkownik Krogulec nie wytrzymał i pochłonął High Republic jak plankton.
rebelyell2021-01-15 16:06:53
Kogo co bawi :P
disclaimer2021-01-15 14:36:13
Podstawowe założenie wolności słowa. Już ci Ziobro wytłumaczy :D
rebelyell2021-01-15 14:22:47
Marudzenie jako rozrywka :D
Mr Sosa2021-01-15 13:42:16
Interesująca teoria, ale zaakceptuję ją. Do przemyślenia dla pelikanów i hejterów jednocześnie.
disclaimer2021-01-15 13:10:32
@Mr Sosa
Nie muszą mi się podobać, żebym czerpał z nich rozrywkę :P IMO to nawet dużo dojrzalsze podejście. Wymaga lat praktyki.
SW-Yogurt2021-01-15 07:29:12
Z własne inicjatywy tworzą niezależni. Pisarze kontraktowi piszę to, za co im zapłacą; fanfik, paszkwil, cokolwiek.
Mr Sosa2021-01-15 06:31:53
disclaimerze, dlaczego właściwie Ty jesteś na tym portalu? Przecież marnujesz czas skoro nic Ci się w Gwiezdnych Wojnach od lat nie podoba. Nie wydaje się to zbyt rozsądne.
disclaimer2021-01-15 00:12:37
A kto tak powiedział? Przecież nie przykładają ci pistoletu do głowy :D
JJ Abrakad Abrams2021-01-14 23:56:11
O ile wiem to fanfiki pisze się z własnej inicjatywy i bez niczyjej obcej ingerencji
disclaimer2021-01-14 23:44:56
CW jest fanfikiem
rebelyell2021-01-14 23:21:31
Z CW to sam GL zrobił fanfik :P
disclaimer2021-01-14 22:20:36
@AJ73
True, tak właśnie jest. Choć w przeciwieństwie do Łiczera, Pondsmith był osobiście konsultantem kreatywnym przy Cyberpunku, ale tylko w mechanice i świecie przedstawionym.
SW-Yogurt2021-01-14 22:15:03
Mando, trochę smutków, reszta to w sumie trociny lub zapowiedzi, z których może coś będzie. A może wręcz przeciwnie. Firma na D. udowodniła, że potrafi robić rzeczy krańcowe.
Co do fanfików, to mam całe szafy (no, szafki) licencjonowanych historii, za które odpowiadali ludzie, którzy być może nawet zjadli z Lucasem obiad. Albo i wódkę pili. Fanfiki.
AJ732021-01-14 22:13:44
Patrząc w ten sposób, to growy i serialowe łitcher, też jest fanfikiem. Że nie wspomnę nawet pondsmithowego cyberpunka :D
disclaimer2021-01-14 22:08:39
No nie, bo robią je "fani" twórczości twórcy, a nie zaś sam twórca.
AJ732021-01-14 21:59:20
Oczywiście. Nie zmienia to faktu, że to są SW pełnoprawne, nie fanfiki :)
disclaimer2021-01-14 21:52:30
W rozumieniu prawnym chyba :) W rozumieniu twórczym pozostają jego na zawsze, bo historii i faktów przecież nie wymażesz. Dlatego zawsze na napisach końcowych znajduje się [Based on Characters Created by GEORGE LUCAS]
AJ732021-01-14 21:42:01
@disclaimer
Star Warsy od 9 lat nie są już Lucasa :)
AJ732021-01-14 21:38:13
Zaczyna się wspaniały czas dla SW. Kto by powiedział, jeszcze na etapie sikłeli, że przyjdzie czas, w którym markę będzie ratował serial (powiedzmy :P) o "Mando".
Serio miałem obawy, że przy tej katastrofie jaką był niewątpliwie finał w postaci TROS, prezesy Disneya odłożą markę na półeczkę z napisem - za 10 lat ...
A jednak, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pierwszym sygnałem, że coś zaczyna się dziać, było High Republic. Początkowo, niezbyt imponująco, ale widać, że będzie z tego coś więcej niż książkowe SW. Dalej, zapowiedzi seriali, których w takiej ilości naraz, chyba nikt się nie spodziewał.
Impas growy także jest już przeszłością, z czego chyba najbardziej się cieszę. Co prawda, nie podchodzi to oficjalnie pod miniony rok, ale przecież decyzje o powołaniu LucasGames, i odebraniu wyłączności EA na gry w naszym uniwersum, musiały zapaść z co najmniej pół roku wcześniej.
Do pełni starwarsowego szczęścia, zabrakło tylko filmów. Najlepiej zapowiedzi nowej trylogii :)
disclaimer2021-01-14 21:37:37
Wszystko, co ma tylko za bazę Lucasa a nie jest stricte jego, jest fanfikiem.
Lubsok2021-01-14 21:31:57
O co biega z tym logiem Jonesa? Przecie nie zapowiedzieli o nim serialu.
Adam Skywalker2021-01-14 21:30:01
@disclaimer Ja bym nie nazywał jednak licencjonowanych historii fanfikami. Odpowiadają za nie ludzie, którzy współpracują z osobami, które pracowały razem z Lucasem. Przekazywanie pałeczki.
vaderart2021-01-14 21:26:55
Dla mnie 2020 to jeszcze śmierć Vadera i Boby :(
disclaimer2021-01-14 21:08:50
Aktorskie Filoniverse nabiera kształtów - niech nabiera, mnie nie nabierze :]
40-lecie „Imperium kontratakuje” - było minęło, edycja 4K nie imponuje jakością
Zapowiedziano nowe filmy Lucasfilmu spoza świata Gwiezdnych Wojen. - powiedzmy, że Indiana zyskał moją ciekawość. Ale to z samego faktu sentymentu do głównej postaci, którą lubię kilka razy bardziej od Hana.
Zapowiedź filmu Taiki Waititiego - kolejny ironiczny gnojek po Rianie Johnsonie to mało ujmująca w serce mego kinomana recepta na świetne SW :P
Zapowiedzi projektu "High Republic" - plankton
Covid-19 i jego konsekwencje dla Star Wars - korona najlepszym co przytrafiło się środowisku filmowemu od lat. W końcu disneyowe SW nie muszą ukrywać, gdzie ich miejsce. Also prztyczek w nos w generyczne blockbustery.
Sukces serialu "The Mandalorian" - mojego kinofilskiego ego nie stymulował w żadnym stopniu. Zamulił za to. Me opinie na forum.
Premiera „Star Wars: Squadrons” - nie grałem i nie zamierzam
Uroboros kończy z Gwiezdnymi Wojnami - od dawna nie po drodze mi z fanfikami, więc olewka
Premiera drugiego sezonu “The Mandalorian” - plankton
Zapowiedź “Star Wars: Rogue Squadron” - Nie liczę na wizytę w kinie, niech WW1984 będzie przestrogą.
Finał "The Clone Wars" - do dzisiaj nie zrozumiałem dlaczego szczelają do Ahsoki, skoro nie jest Jedi. Nawet żadne źródła pozafilmowe nie były mi stanie pomóc. Sam serial jak to serial, zaczął się i skończył. No replay value. Raczej plankton.
Zapowiedź nowych seriali na Disney+ - z pozytywów, że Hayden wraca do aktorstwa.