Tak, właśnie że tak. Jedna z "czołowych" stron polskich, która unieruchomiła inne ciekawe strony o tematyce SW na kilka miesięcy, napisała, chyba z braku pomysłów i własnej głupoty autorów lub autora, zaczeła sobie szydzić z mojej strony, a dokładnie oberwałem po uszach, za to że przeprosiłem Was za skąpe informacje, ale miałem kłopoty to z tym, to z owym, mniejsza o większość. Serwis, stronę czy jak tam inaczej ją nazwiecie, prowadzę bo jestem jednym z tych którym tak zostało od dawna i już. Wiem, że ktoś może powiedzieć, ale po co ta cała mowa, a po to, że jeżeli autorzy danej strony uważają że są "Czołówką Polskich Stron Star Wars", to takiego maluczkiego jak ja, który stara się opisywać "własne podwórko", powinni zostawić go na nim i iść dalej w spokoju, a nie cofać się
i besztać z błotem.
PS. Widzę, że w okolicach Trójmiasta panuje paskudna, tocząca ten kraj od stuleci tzw. "polska mentalność", polegająca na topieniu drugiego w przysłowiowej "Łyżce Wody", ja sorry, ale jestem na takie zachowanie ciety jak "skalpel" i często przeglądając inne strony podziwiam jak StarWarsowcy w innych krajach żyją w "Sojuszu".