TWÓJ KOKPIT
0

Taika Waititi :: Newsy

NEWSY (84) TEKSTY (1)

NASTĘPNA >>

Nie ma co się nastawiać na „Rogue Squadron”

2024-03-22 16:12:46

Jeff Sneider znowu nadaje. Tym razem jeden z lepiej poinformowanych dziennikarzy w Hollywood, przynajmniej jeśli chodzi o „Gwiezdne Wojny” ponownie podzielił się swoimi uwagami, przeciekami i przypuszczeniami na temat tego, co się dzieje w Lucasfilmie. Zaś tematem przewodnim jest „Rogue Squadron”.



Jak pamiętamy, film ten, został głośno zapowiedziany. Jednakże w pewnym momencie Patty Jenkins skoncentrowała się na „Wonder Woman 3”, ale jak oznajmiła niedawno wróciła do tematu. Twierdząc, że pracuje nad scenariuszem, wyśle go do Lucasfilmu i poczeka na to, co dalej.

I tu właśnie wchodzi Sneider. Otóż on mówi, co mniej więcej może się wydarzyć. Po pierwsze drogi Lucasfilmu i Patty Jenkins się rozeszły. W Lucasfilmie źle ją wspominają i raczej nie będą chcieli z nią współpracować. Więc cały rozwój „Rogue Squadron” to nic innego, zdaniem Sneidera, co fakt, że Jenkins sobie pisze scenariusz, na który nikt nie czeka. Nie ma żadnej realnej aktywności jeśli chodzi o tę produkcje. Żadnego wsparcia ze strony Lucasfilmu.

Co się zatem stanie, jak Patty wyśle scenariusz? Pewnie grzecznościowo go przeczytają. Jeśli się nie spodoba, to nic się nie zmieni. Jeśli się spodoba, to może faktycznie rozważą jego realizację, ale w tym wypadku jest dość prawdopodobne, że znajdą sobie do tego innego reżysera.

Inna sprawa, że na razie grafik filmowy wydaje się być i tak już dość mocno obstawiony, a dwie produkcje – jak „Lando” czy film Taiki Waititiego wciąż gdzieś tam orbitują i nie wiadomo, kiedy (i czy) zostaną zrealizowane.
KOMENTARZE (7)

Wieści o filmach niebawem?

2023-12-02 19:12:03

W temacie kolejnych filmów, przynajmniej w mediach, niewiele się dzieje. Regularne plotki i przecieki, które się pojawiały, właściwie ustały wraz ze strajkami. Hollywood, w tym Lucasfilm, musiało przeczekać sytuację. Powoli jednak wychodzimy z marazmu.

Jeff Sneider, informator, który naprawdę dość dobrze wykazał się w ostatnich latach i można polegać na jego doniesieniach, twierdzi, że rok jeszcze się nie skończył. Spodziewa się on, że jeszcze w grudniu usłyszymy jakieś wieści gwiezdno-wojenne. Jak twierdzi, Lucasfilm nie zawsze wszystko ogłasza. W tym wypadku, on już wie, że coś mają i ta informacja czeka, aż ktoś zdecyduje się ją upublicznić. Sneider nie mówił, o co chodzi, ale sugeruje wprost, że jego zdaniem chodzi o casting do filmu o Rey i że właściwie główna rola jest już obsadzona (nie będzie to Daisy Ridley). Pozostaje więc czekać, na te wieści.



Natomiast Comic Book rozmawiało z aktorem Rhysem Darbym, który jest dobrym znajomym Taiki Waititiego. Zapytali go, czy przypadkiem nie dostanie roli w jego filmie. Odparł, że jeśli pojawi się taka propozycja to czemu nie. I właśnie tego typu plotki na razie mamy.

Scenariusz do filmu o Rey odtwarzającej zakon Jedi napisał Steven Knight. Na razie nie wiemy na jakim etapie są poprawki do scenariusza. Reżyseruje Sharmeen Obaid-Chinoy. Wszystko wygląda na to, że prace na poważnie zaczną się w przyszłym roku. Oraz to, że jeśli film spełni oczekiwania i zostanie pozytywnie przyjęty, będzie miał kontynuację. Krążą plotki, że może przerodzić się w kolejną trylogię. I tu podobno, dalszym rozwojem tej trylogii jest zainteresowany Jon Favreau. Na tę chwilę jednak są to raczej spekulacje.

Zaś jeśli chodzi o film Waititiego, to cóż, na razie trwają prace nad scenariuszem i nie ma tu żadnych konkretnych dat na horyzoncie.
KOMENTARZE (8)

Taika Waititi o klimacie swojego filmu

2023-11-27 18:51:44

Taika Waititi wciąż promuje swój film „Pierwszy gol”, przy okazji niejako odpowiada na pytania dotyczące jego gwiezdno-wojennej produkcji. Tym razem był gościem w „The Kelly Clarkson Show” i rzucił dwie ciekawe rzeczy.



Pierwsza z nich, to właściwie powtórzenie tego, co stwierdził niedawno. Nie zamierza w żaden sposób przyśpieszać tej produkcji. Wciąż chce ją napisać taką jaka powinna być.

To nam niewiele mówi, ale tu dodał kolejny szczegół tego, co zamierza zrobić. Chce by ten film miał poziom rozrywki taki jaki dawały go „Imperium kontratakuje” czy „Powrót Jedi”. Na razie stara się zrozumieć jak to zrobić.

Na razie nie ma żadnych ram czasowych, kiedy jego film w ogóle miałby trafić do produkcji.
KOMENTARZE (5)

Taika Waititi o swoim filmie

2023-11-16 19:01:32



Dawno nic nie słyszeliśmy o filmie Taiki Waititiego. Obecnie nadrabia to, promując głównie swój najnowszy obraz „Pierwszy gol”. Czasem przy okazji mówi też właśnie o „Gwiezdnych Wojnach”.

Po pierwsze powiedział w rozmowie z ET Online, że wciąż rozwija projekt z Lucasfilmem. I oni, i on mają wiele toczących się projektów. I jego zdaniem, Lucasfilm nie będzie naciskał na niego, raczej wpierw chcą skończyć, to co już jest bardziej zaawansowane. Taika jak twierdzi ma obecnie cztery inne scenariusze w planach, które ma zamiar ukończyć. Dodaje, że potrzebuje na wszystko czasu, by zrobić to jak należy. Nie chce by go popędzano.

Z kolei dla Variety powiedział, jak to zwykle Waititi, trochę żartem, że myśli, iż jego film wkurzy mnóstwo ludzi.

Warto dodać, że wśród tych czterech scenariuszy nie ma kolejnego „Thora”. Choć ten jest w planach, Taika nie będzie w niego zaangażowany. Ale jak sam twierdzi, nie sądzi, by już skończył z Marvelem. Zobaczymy, czy wcześniej faktycznie ukończy swoje „Gwiezdne Wojny”.

Na koniec przypominamy, że już zaczynały krążyć ploty, iż ten film będzie skasowany, ale może jeszcze nie wszystko stracone.
KOMENTARZE (4)

O przyszłych filmach i serialach

2023-11-10 10:22:37

We wrześniu 2019 roku światek Star Wars obiegła informacja, że znany z Marvela Kevin Feige będzie zaangażowany w przyszłości w produkcję filmu z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Pisaliśmy o tym w tym miejscu, jak również wielokrotnie później gdy temat wypływał co kilka miesięcy. Okazuje się jednak, że to już chyba koniec tej telenoweli plotek na temat Kevina i jego filmu, gdyż sam Feige w ostatnio udzielonym wywiadzie stwierdził, że film nie powstanie. Wywiad możecie zobaczyć poniżej, a wspomniana część znajduje się na jego końcu.



W Hollywood zakończył się trwający 118 dni strajk aktorów. Żaden film z uniwersum Gwiezdnych Wojen nie był kręcony przed rozpoczęciem strajku, więc to wydarzenie nie miało wpływu na aktualne zdjęcia, ale mogło mieć na przyszłe filmy.

Najpierw strajk scenarzystów, a następnie aktorów opóźnił powstawanie filmu o Rey. Pierwotnie planowano aby scenariusz był gotowy w połowie roku, a casting przeprowadzony w trzecim kwartale. Nie wiadomo jednak czy Steven Knight przygotował już finalną wersję scenariusza (przed strajkiem były trzy różne robocze wersje), ale jeśli tak to casting mógłby się rozpocząć na początku przyszłego roku.

Wokół filmu Taiki Waititiego również w ostatnich miesiącach było wiele, czasem wykluczających się nawzajem, plotek. Jedna z ostatnich mówiła o tym, że film dalej jest w planach Taiki, a obecne opóźnienia wynikają ze strajków. Jeśli to prawda, to w 2024 powinniśmy w takim razie zobaczyć jakiś ruch w tym temacie.

W przypadku pozostałych filmów plany były tak słabo zarysowane, że nie jest pewne czy strajki miały jakikolwiek wpływ. Inaczej sprawa ma się z serialami Star Wars, których produkcje były wstrzymane.

Tony Gilroy i ekipa „Andora” będą mogli wrócić na plan aby dokończyć zdjęcia do drugiego sezonu serialu. W przypadku Skeleton Crew nie było do końca wiadome czy przełożenie premiery wynikało z konieczności zrobienia dokrętek czy też niemożności zaangażowania aktorów w marketing serialu, niezależnie od powodu teraz już nic nie stoi na przeszkodzie aby kontynuować pracę. Zdjęcia do „The Acolyte” zakończyły się jeszcze przed rozpoczęciem strajku, ale mógł on wpływać na ewentualne dokrętki - teraz też już ekipa może w spokoju dokończyć produkcję. Na koniec pozostaje jeszcze czwarty sezon „The Mandalorian” do którego zdjęcia miały rozpocząć się jesienią tego roku. Tu również z uwagi na strajk nastąpiło opóźnienie, a zdjęcia najprawdopodobniej zaczną się na początku przyszłego roku.
KOMENTARZE (11)

Film Taiki jeszcze nie skasowany

2023-09-30 16:38:06



Ostatnio pisaliśmy o tym, że film Taiki Waititiego może być już skasowany i zawieszony. Poniekąd źródłem tych plotek był sam autor, który powątpiewał, czy w ogóle zdoła skończyć scenariusz. To sprawiło, że nagle pojawiły się „przecieki”, że jednak film został anulowany. Wpierw donosił o tym DanielRPK, ostatnio WDW Pro. Do tego drugiego jeszcze wrócimy. W każdym razie dość łatwo było mieć taki przeciek (lub udawać, że się ma) patrząc po tym co Waititi mówił i mieć całkiem sporą szansę, że on się potwierdzi.

Jednak jeśli chodzi o przecieki to Jeff Sneider, już po doniesieniach DanielaRPK mówił, że to nie prawda, dodając, iż Taika wciąż pracuje nad swoim filmem, a wstrzymuje go między innymi strajk. Teraz strajk się skończył, a Sneider ponownie odniósł się do filmu Waititiego, mówiąc, iż to z pewnością nie jest martwy projekt. Oczekują obecnie na wstępny scenariusz i to wydaje się być mało zagrożone. Co będzie dalej, oczywiście nie wiadomo, ale z pewnością nie jest to zawieszony projekt.

WDW Pro z kolei mówił o tym, że dwa filmy są skasowane. Jeden to oczywiście ten Waititiego, drugi to miałby być film Jamesa Mangolda. Znów trudno zweryfikować, czy WDW Pro faktycznie ma jakieś źródła, bo tu mamy sytuację dość podobną do tego, co widzieliśmy wcześniej. Czyli ostatni film Mangolda mówiąc oględnie sukcesu nie zrobił. „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” w USA zarobił 174 miliony USD, poza nimi 208 milionów USD, czyli sumarycznie 383 miliony USD. To prawdopodobnie mniej niż film kosztował razem z marketingiem. Niestety te 383 milionów USD to przychód, nie dochód. Dla porównania „Han Solo” kosztował trochę mniej, a sumarycznie zarobił 392 miliony USD. Był to także przychód i uznano go za wtopę. W tym kontekście pojawiły się zdania w sieci, że film Mangolda może z tego powodu nie dostać zielonego światła. Czy WDW Pro faktycznie o tym słyszał z wiarygodnego źródła, czy raczej powiela przypuszczenia, nie wiemy. W każdym razie jeśli wierzy Sneiderowi, który niejednokrotnie dowiódł wartości swoich źródeł, można raczej założyć, że WDW Pro powiela przypuszczenia. Niemniej jednak Sneider o Mangoldzie się nie wypowiadał.

Niestety na chwilę obecną chyba nikt nie wie, jak będzie wyglądać przyszłość produkcji w Hollywood, gdyż wciąż trwa tam strajk aktorów. Obecnie mogą powstawać scenariusze, ale bez aktorów raczej nic się nie wskóra.
KOMENTARZE (9)

Strajk scenarzystów dobiega końca

2023-09-25 20:52:29

Wygląda na to, że coś drgnęło w sprawie strajków. Przynajmniej strajku scenarzystów. W niedzielę obie strony doszły do porozumienia i wszystko wskazuje na to, że mają podpisaną umowę. Do czasu ratyfikowania jej przez Gildię Scenarzystów szczegóły nie są podawane. Ale też natychmiast scenarzyści zaprzestali pikiet. Z nieoficjalnych przecieków wynika, że Gildia musiała odpuścić część swoich postulatów. Choćby wszystkie zapisy o ochronie przed sztuczną inteligencją zostały złagodzone, dając studiom możliwości eksperymentowania. I choć oficjalnie strajk jeszcze trwa, media w Hollywood odetchnęły z ulgą.



Znaczy to tyle, że kolejne projekty filmowe będą mogły być niebawem ponownie rozwijane. Steven Knight wróci do filmu o Rey, Taika Waititi może w końcu skończy swój scenariusz. Chyba ruszy się także film o „Lando”. James Mangold jest zajęty swoim innym projektem, więc pewnie niebawem będzie mógł zasiąść także do gwiezdno-wojennego.

Nie wiemy jak koniec strajku wpłynie na Mandoverse. Warto tu pamiętać, że obecnie trwa także strajk aktorów. Więc spodziewane zdjęcia do czwartego sezonu „The Mandalorian”, które miały się zacząć gdzieś mniej więcej w przyszłym miesiącu, raczej ruszą po nowym roku, o ile strajk się nie przeciągnie. Scenariusze i tak są tu w większości napisane, Jon Favreau przygotował wszystko wcześniej. Zaś Dave Filoni będzie miał szansę pracować nad drugim sezonem „Ahsoki” (o ile taki powstanie) i własnym filmem.

Gorzej wygląda sprawa z „Andorem”, bo choć Tony Gilroy będzie mógł wrócić do pracy, wciąż ukończenie zdjęć jest przyblokowane przez strajkujących aktorów. W tym wypadku należy liczyć się z tym, że zdjęcia mogą się wydłużyć, jak Gilroy zdecyduje się na poprawki w scenariuszu. Jednocześnie nikt nie spodziewa się, by miały one potrwać dłużej niż kilka tygodni, więc na razie termin premiery raczej nie jest zagrożony.

Pozostałe produkcje nie były specjalnie dotknięte strajkami, czyli w większości przypadków zdjęcia były już ukończone.
KOMENTARZE (8)

Co dalej z filmem Taiki Waititiego?

2023-09-19 19:04:01

W zeszłym tygodniu w świat poszło info, że Taika Waititi nie wierzy, iż ukończy scenariusz do własnego filmu. W świat więc poszły różne plotki.

Za pierwszą z nich odpowiada DanielRPK, który ma kilka trafnych przecieków i sporo nietrafnych. Twierdzi on, że film Taiki Waititiego jest martwy. Czyli już właściwie po nim.



Inne wieści ma Jeff Sneider, który twierdzi, że film jest jak najbardziej w planach. Co więcej sugeruje, że Waititi napisał już kilka wersji scenariusza. Co jest mniej więcej zgodne z tym, co sugerowała Kathleen Kennedy, że Waititi pracuje sobie swoim tempem. Sneider powiedział, że choć Krysty Wilson-Cairns już nie jest związana z filmem, Waititi nie pracuje nad nim sam. Nie był jednak w stanie podać nazwiska bądź nazwisk współtwórców. Na chwilę obecną jednak projekt jest zawieszony z powodu strajku scenarzystów. Niemniej jednak Sneider, który okazał się być bardzo dobrym źródłem informacji, mówi wprost, że film w dalszym ciągu będzie rozwijany.

Na chwilę obecną nawet trudno przewidywać kiedy miałaby mieć miejsce jego premiera.
KOMENTARZE (10)

Taika Waititi o swoim filmie

2023-09-13 20:55:11

Taika Waititi odwiedził niedawno Toronto International Film Festival, gdzie promował swój najnowszy film „Pierwszy gol”. Podczas festiwalu wręczył nagrodę Shawnowi Levy’emu i wygłosił przy tym mowę, w której nawiązał do „Gwiezdnych Wojen”.

Chwalił oczywiście Shawna, a potem mówił o jego aktualnych i kolejnych planach. Gdy zeszło na „Gwiezdne Wojny” powiedział – „w przeciwieństwie do mnie, może ten koleś ukończy scenariusz”.



Oczywiście należy pamiętać, że Waititi z natury jest sarkastyczny i opowiada celowo różne rzeczy. Niemniej jednak scenariusz gwiezdno-wojennego filmu Taiki stoi w miejscu, choćby z powodu strajku. Przed strajkiem Kathleen Kennedy sugerowała, że ten film kiedyś powstanie, ale Taika ma na razie dużo innych rzeczy na głowie. Na chwilę obecną produkcja ta nie znajduje się w aktualnej rozpisce Lucasfilmu.
KOMENTARZE (5)

Zagrała w Marvelu, zdradził ją mąż

2023-06-14 17:21:42

Źle się dzieje w życiu Natalie Portman. Aktorka od pewnego czasu jest żoną i matką dwójki dzieci, przeprowadziła się też do Paryża. Dzieci rosną jak na drożdżach, więc można wrócić na plan, także większych produkcji, co wiąże się z jej nieobecnością w domu. W ciągu kilku ostatnich lat aktorka raczej koncentrowała się na mniejszych rolach, a prym wiodła rodzina. Teraz powoli się to zmienia. Najpierw był Marvel, czyli „Thor: Miłość i grom” Taiki Waititiego. Obyło się to bezboleśnie, wróciła do domu i wszystko było w normie. Chałupa stała, dzieci całe, czego chcieć więcej.

Problemem jednak okazał się film „May December” Todda Hayesa, który opowiada o romansie. Tam Natalie Portman gra aktorkę, która wchodzi do domu pewnej pary, która wiele lat temu kiedyś płomienny romans, rozpalający uwagę mediów. Aktorka zaczyna drążyć, bo przygotowuje się do roli o nich, co stawia ich w niekomfortowej sytuacji. Niestety życie trochę odwróciło rolę. Film powstawał jesienią zeszłego roku, więc Natalie musiała pojechać do Stanów, znów zostawiając swoją rodzinę we Francji. Co zrobił jej mąż Benjamin Milliepied? Zachował się skandalicznie i wdał się w romans z młodszą o dwadzieścia lat aktywistką Camille Étienne. Camille zajmuje się walką o klimat i przyszłość planety, a jej dobrą znajomą jest Greta Thunberg. Poniżej przykładowy wpis z Instagrama aktywiski.



Już wcześniej pojawiły się plotki o separacji, ale wyglądało na to, że małżonkowie się dogadali. Teraz podobno Benjamin bardzo stara się naprawić krzywdę, Portman jest zła, ale chyba jeszcze nie skreśliła męża. Natomiast oficjalnie wszyscy milczą, w końcu ich brudy to nie nasza sprawa. Jedyne, co zrobiła Portman to ostatnio polecała książkę o żonie, która godzi się na podwójne życie swojego męża. Nie wiadomo jak mamy to rozumieć.
KOMENTARZE (11)

Rey miała zagrać inna aktorka i status kolejnych filmów

2023-05-05 21:40:42



4 maja minął, bez żadnych zapowiedzi filmowych, czy serialowych. Natomiast na Empire ukazał się artykuł będący zapisem rozmowy z Kathleen Kennedy, gdzie mówiła o nowych filmach, w szczególności tym z Rey.

Po pierwsze prezes Lucasfilmu powiedziała, że obecnie eksplorują w filmach ewolucję zakonu Jedi. Cofną się daleko w czasie (film Jamesa Mangolda), pokażą współczesność (film Dave’a Filoniego), a także wyruszą w przyszłość, 15 lat po upadku Najwyższego Porządku (film Sharmeen Obaid-Chinoy). W tym czasie Jedi są pogrążeni w chaosie, nie wiadomo ilu ich zostało, a Rey stara się odbudować zakon bazując na starożytnych tekstach. To mniej więcej już słyszeliśmy. Nową informacją jest kwestia, która dotyczy przyszłych premier. Kennedy porównała „Gwiezdne Wojny” do serii o Jamesie Bondzie, gdzie filmy pojawiają się co trzy – cztery lata, nie ma presji by pojawiały się co rok. I Kathleen czuje, że to coś, co jest ważne dla „Gwiezdnych Wojen”. To, by filmy były wydarzeniem. Powiedziała wprost, że zrobią te filmy w momencie, gdy będą gotowe do zrobienia, podobnie z premierami. Będą jak filmy będą gotowe.

Czy data premiery w 2025 jest wciąż realna? Chyba tak, ale jeśli coś pójdzie nie tak, Lucasfilm zostawi sobie pole do manewru. A co może pójść nie tak? Poza tym, co znamy z historii Lucasfilmu w czasach Disneya, w Hollywood właśnie rozpoczął się strajk scenarzystów. Jak to wpłynie na aktualne projekty? Obecnie kręcone są dwa seriale, „The Acolyte”, gdzie zdjęcia zbliżają się do końca, więc pewnie nie będzie potrzeba już przepisywać scenariusza, oraz drugi sezon „Andora”. W tym wypadku Tony Gilroy poinformował, że naniósł ostatnie poprawki do scenariusza jeszcze przed rozpoczęciem strajku. Jon Favreau też potwierdził, że scenariusze do czwartego sezonu „The Mandalorian” są już ukończone, więc obecnie trwają prace nad konceptami. Natomiast strajk scenarzystów to tylko jeden z problemów, w Hollywood mówi się również o strajkach aktorów i reżyserów, a nikt nie wie czy mniej ważne gildie również nie upomną się o swoje. To mogłoby sparaliżować prace nad kolejnymi filmami dość mocno.

Zwłaszcza, że zarówno Steven Knight jak i Dave Filoni są powiązani z Gildią Scenarzystów Amerykańskich (WGA). Być może dlatego, Lucasfilm mówił, iż scenariusz Knigtha miał być gotowy w ciągu kilku tygodni. W teorii pozostały trzy tygodnie na ukończenie, ale możliwe, że mają już jakąś roboczą wersję nad którą mogą pracować inne osoby. Czyli przede wszystkim rozrysowywać pomysły i sceny (scenopisy i szkice koncepcyjne), zacząć szukać aktorów, lokacji, projektować dekorację, stroje i tak dalej. Oczywiście pod warunkiem, że scenariusz Knighta się spodobał. Jeśli będą potrzebne większe korekty, może to wpłynąć na termin zdjęć.

Możliwe też, że będą pewne przesunięcia. James Mangold, nie jest członkiem Gildii. Więc może, lub nie, solidaryzować się ze scenarzystami. Latem rozpoczyna zdjęcia do filmu o Bobie Dylanie, potem powinien mieć wolne przeroby. Natomiast z wcześniejszych wypowiedzi wiemy, że pracuje samodzielnie nad swoim scenariuszem.

Jeszcze ciekawszą informację ma Deadline. Według nich Taika Waititi wciąż jest zainteresowany „Gwiezdnymi Wojnami” i liczy, że zdjęcia do jego filmu rozpoczną się w przyszłym roku. Obecnie jednak skoncentruje się na innym projekcie – „Klara and the Sun”. Waititi pracuje nad scenariuszem do „Gwiezdnych Wojen” sam, i znów raczej nie musi się oglądać na Amerykańską Gildię Scenarzystów. Wciąż jednak wszystko to są gdybania. Na chwilę obecną nikt nie wie w którym kierunku pójdą strajki w Hollywood. Czy uda się je złagodzić w ciągu kilku tygodni, czy będą się ciągnąć miesiącami (lub w gorszym przypadku nawet latami).

I tu warto przejść do plotek. Damon Lindelof mówił trochę o swoim filmie (przejętym przez Sharmeen Obaid-Chinoy i Stevena Knighta). Powiedział wprost, że poproszono go, by zostawił projekt. Nie ujawnił jednak szczegółów. Natomiast Jeff Sneider, który dość dobrze orientował się w szczegółach filmu Lindelofa powiedział, że Lucasfilm zmienił jeden z ważniejszych założeń scenariusza Lindelofa – Rey. Po pierwsze film ten miał się dziać 60 lat po „Skywalker. Odrodzenie”, a Rey miała grać inna aktorka. Myślano o Helen Mirren, acz niestety nie doszli do etapu zaproponowania jej roli. Sneider powiedział, że nie rozmawiano również z Yahyą Abdulem Mateenem II. W filmie Lindelofa, Rey miała uczyć dwoje młodych Jedi – mężczyznę i kobietę, oboje będących reprezentantami mniejszości etnicznych. Wiele wskazuje na to, że obecnie rola Rey będzie podobna, ale zagra ją Daisy Ridley. Natomiast chyba wciąż przejmie rolę mentora (jak Obi-Wan/Qui-Gon).

I jeszcze pozostając przy temacie plotek. Bespin Bulletin twierdzi, że Kevin Feige pracując nad swoim projektem, nie tylko zatrudnił scenarzystę (Micheal Waldron), ale szukał też reżyserów. Bracia Russo (Joe i Anthony), twórcy między innymi dwóch ostatnich części„Avengersów” prowadzili wstępne rozmowy by połączyć siły z Feige w „Gwiezdnych Wojnach”. Na tym jednak się skończyło. Na chwilę obecną ten projekt wygląda na martwy, a Kathleen Kennedy twierdzi, że był to jedynie luźny pomysł mediów.
KOMENTARZE (16)

O przyszłych filmach już po Celebration

2023-04-11 16:53:54



Jak pamiętamy, na Celebration zapowiedziano trzy nowe filmy z cyklu „Gwiezdne Wojny”, a następnie Kathleen Kennedy dodatkowo skomentowała te zapowiedzi. Jednak przy okazji kolejnych dni konwentu miały miejsce różne wywiady i pojawiło się kilka dodatkowych informacji na temat filmów.

Po pierwsze wszystkie kolejne filmy mają mieć lecące napisy początkowe, tak jak epizody. To ma je różnić od seriali. Po drugie wygląda na to, że film, który ma wyreżyserować Sharmeen Obaid-Chinoy jest faktycznie w mocno zaawansowanym stadium rozwoju, a scenariusz ma być oddany w ciągu sześciu kolejnych tygodni (prawdopodobnie). Kathleen Kennedy chwaliła scenarzystę - Stevena Knighta. Kennedy wyjaśniła też kwestię długoletniej pracy nad tym projektem. Otóż nad kontynuacją zastanawiali się już po premierze „Skywalker. Odrodzenie”, ale nie do końca wiedzieli w którym kierunku pójść. Rozmowy się odbywały, a kierunek ewoluował. Dopiero teraz mają pomysł, który chcą zrealizować.

Nie wspomniała przy tym nic na temat udziału Damona Lindelofa w projekcie. Natomiast sam film budzi pewne kontrowersje wśród fanów i nie tylko. Po pierwsze Obaid-Chinoy nie ma doświadczenia w superprodukcjach, jest twórczynią dokumentów, uznaną i nawet nagrodzoną Oskarem. Sama odniosła się do tego, mówiąc, że nie zawiedzie oczekiwań i dołożony wszelkich starań by dowieść ten projekt. Mówiła też, że ma spore doświadczenie w portretowaniu silnych osobowości, które zdobyła pracując nad dokumentami i ma zamiar to wykorzystać.

Również powrót Rey nie wszędzie spotkał się z całkowitym uznaniem. Co więcej pojawiły się wokół tego kontrowersje, które wynikają po części z tego jak prezentowane są panele. Czyli niektóre rzeczy są tylko dostępne dla widowni i w sieci lądują przecieki. Jeden z nich pokazał zdjęcie Rey w ciąży na tle domostwa Skywalkerów. Wszystko wskazuje, że to fałszywka, ale sieć ma już używanie. Już pojawiły się teorie, że Ben ożywiając Rey przy okazji ją zapłodnił. tak więc w najbliższym okresie może nas czekać wysyp tego typu newsów.

Od samych twórców dowiedzieliśmy się za to, że Rey w tym projekcie ma odegrać kluczową rolę, a Kathleen Kennedy nie wyklucza, iż wrócą inni bohaterowie.

O swoim filmie wspomniał także Dave Filoni, który powiedział, że będzie korzystał z wszystkich możliwych źródeł z tego okresu. Niczego nie wyklucza. Tak więc nic nie wskazuje, że miałby zretkonować sequele. Wręcz przeciwnie, pewnie będzie do nich dążyć. Warto też przypomnieć niedawny wywiad dla „The Wrap”, gdzie Dave Filoni powiedział, że kulminacyjne wydarzenie Mandoverse (czyli jak wiemy już teraz film), może wcale nie być końcem tej historii. Wszystko wskazuje, że o projekcie tym pisaliśmy już w styczniu, gdy donosiliśmy o kolejnym spin-offie „The Mandalorian” o roboczym tytule „Ghost Track 17”.

Kathleen Kennedy odniosła się także do filmu Taiki Waititiego. Powiedziała, że nadal nie porzucili tego pomysłu, acz posuwa się on bardzo powoli do przodu. Taika pisze scenariusz samodzielnie, swoim tempem. Co więcej Waititi nie chce na razie nikogo do swojego pomysłu dopuszczać. Znaczy to tyle, że Krysty Wilson-Cairns najprawdopodobniej już nie jest współscenarzystką tej produkcji. A film będzie kiedy będzie, jeśli będzie.

Dużo fermentu wzbudziło jednak to, co Kennedy powiedziała o filmie Kevina Feige’ego. Przypominamy, powiedziała, że nie ogłosili tego, że zrobiły to media i że nigdy nic się nie działo w tym temacie. Media jednak zaczęły punktować Kennedy i wskazywać, że nie jest tak jak ona mówi, trochę rozminęła się z prawdą. Dużą analizę popartą komentarzami i informacjami ze swoich źródeł zrobił tu Puck. Po pierwsze informacje o filmie Kevina Feige podał biuletyn promocyjny Lucasfilm – Star Wars Show, co by niezbyt dobrze świadczyło o Lucasfilmie, gdyby informacje były niepotwierdzone (a źródłem filmowych fanów byli fani). Ale prawda jest taka, że informacje te były potwierdzone przez „The Hollywood Reporter”, a ich źródłem był Alan Horn, ówczesny szef Disneya odpowiedzialny za filmy, czy wtedy szef Kevina i Kathleen. Niemniej jednak w tym temacie Lucasfilm nic nie ogłosił samodzielnie, nie rozpoczęła się też preprodukcja, a co więcej Matthew Belloni z Puck sugeruje, że od początku nie podobało się to samej Kennedy. Ten projekt dla niej był typową wrzutką. Co więcej jego powodzenie w kontekście problemów finansowych „Hana Solo” czy odbioru trylogii sequeli postawiłoby ją w złym świetle.

Belloni sugeruje, że nie tylko Kathleen wiedziała o tym filmie, ale też dostawały raporty z postępu prac nad scenariuszem, który pisał Michael Waldron. Więc o ile można jeszcze ją tłumaczyć w kwestii potwierdzenia, o tyle nie jest prawdą, że skończyło się tylko na rozmowach. Chyba, że Feige i Waldon pracowali dla Horna i Lucasfilm nie miał tu nic do powiedzenia (przynajmniej na tym etapie). Zwłaszcza, że Horn był wyraźnie zainteresowany osobiście tym projektem. Niemniej jednak obecnie Horna już w Disneyu nie ma, a Feige mierzy się z trudnościami Marvela, więc musiał się na nich skoncentrować. Mimo to w czasie pandemicznym i postpandemicznym filmy Marvela zarobiły prawie 6 miliardów USD. Czyni go to wciąż jednym z najbardziej kasowych producentów Disneya. Ale prawdopodobnie prawdą jest, że obecnie w temacie nic się nie dzieje i nie wiadomo, czy film kiedykolwiek ujrzy światło dzienne. Choć Belloni twierdzi, że film nie jest porzucony i Feige ma zamiar do niego wrócić.

Prawdopodobnie wszystkich obserwatorów zaskoczył brak dat premier kolejnych filmów. Obecnie są dwie zarezerwowane, na 19 grudnia 2025 i 17 grudnia 2027. Matthew Belloni z Puck twierdzi, że brak dat to nie jest niedopatrzenie. Lucasfilm ogłosił filmy, ale projekty w Disneyu nie dostały jeszcze zielonego światła i tym samym nie mają zagwarantowanej premiery. Co więcej, choć jest presja by zdążyć z kolejnym filmem na grudzień 2025, to jednak podobno data premiery pozostaje otwarta i film może być przesunięty na grudzień 2026. Wszystko pewnie zależy od tego jak szybko uda się zamknąć prace nad scenariuszem. Jeśli będzie on gotów w ciągu 1,5 miesiąca i spodoba się producentom, wówczas data 2025 jest jak najbardziej realna, o ile nie wystąpią po drodze kolejne trudności jak np. zapowiadany strajk w Hollywood. Więc chyba na razie nie ma się co do niej przywiązywać.

Na koniec krótkie podsumowanie zapowiedzianych filmów.

  • Film o Nowym Zakonie Jedi z Rey w roli głównej. Reż. Sharmeen Obaid-Chinoy, scen. Steven Knigt. Premiera spodziewana na 2025 (ew. 2026).
  • Film Dave’a Filoniego będący kulminacją (niekoniecznie zakończeniem) “Mandoverse”.
  • Film Jamesa Mangolda o początkach rycerzy Jedi (pierwszym Jedi). Prawdopodobnie on będzie też twórcą scenariusza. Ten projekt pewnie powstanie ostatni, jako że Mangold ma obecnie trzy inne projekty rozgrzebane i dodatkowo kończy „Indianę Jonesa”.
  • Projekt Taiki Waititiego – otwarty, Taika pisze go swoim tempem, brak realnych terminów. Może powstanie.
  • „Rogue Squadron” – projekt wciąż otwarty, ale możliwe, że skończy jako serial. Brak realnych terminów.
  • Film Kevine’a Feige’ego – prawdopodobnie na tym etapie nic się nie dzieje z projektem.
  • Projekt Shawna Levy’ego – brak informacji oficjalnych. Nieoficjalnie wciąż na wstępnym etapie.

Pozostałe projekty filmowe, które zapowiedziano na przestrzeni lat, na chwilę obecną raczej nie są rozwijane.
KOMENTARZE (13)

Kathleen Kennedy o przyszłych filmach

2023-04-08 08:54:18

Przy okazji Celebration w wywiadzie dla IGN Kathleen Kennedy skomentowała jeszcze zapowiedzi nowych filmów.

Wszystkie zapowiedziane filmy mają być samodzielnymi opowieściami. Jednak powtarzają tu to, co robili z serialami. Tam też projekty startowały jako osobne produkcje, ale z czasem się rozwijały i rozrastały. Kennedy nie wyklucza, że tak się stanie też z filmami, ale jednocześnie niczego nie obiecuje. Mówiła też, że seriale na Disney+ dały możliwość pójścia w tym kierunku, którym inspirował się George Lucas tworząc oryginalne filmy.

Po pierwsze mówiła o filmie Dave’a Filoniego, mówiąc o tym, że w jego przypadku jest to ewolucja. Kolejny krok na przód. Przeszedł z animowanych seriali do świata seriali aktorskich, gdzie pracował z Jonem Favreau. Więc film pełnometrażowy to kolejny krok. Zwłaszcza, że razem z Filonim rozwijają się też jego opowieści i bohaterowie. To wszystko zmierza ku filmowi. Patrząc na to jak Dave Filoni pracuje nad „The Mandalorian” i „Ahsoką”, to przygotowania do filmu już zajęły jakieś 6-7 lat.



O Jamesie Mangoldzie powiedziała, że od dawna śledzi jego karierę i to wspaniały filmowiec. Zrobili razem „Indianę Jonesa i artefakt przeznaczenia” i tam też zaczęły pojawiać się dyskusje o „Gwiezdnych Wojnach”. W końcu przyszedł do nich z pomysłem, który przedyskutowali z Davem Filonim i Carrie Beck. Wtedy uznali, że to będzie dobry kolejny krok. Sporo dyskutowali na temat tego filmu przy okazji prac nad nowym Indym. Co więcej Mangold jest reżyserem i scenarzystą, dzięki czemu prace poruszają się szybko na przód.

O filmie z Rey Kathleen powiedziała, że będzie się dziać jakieś 15 lat po „Skywalker. Odrodzenie”. To będzie świat po wojnie, po Najwyższym Porządku. Jedi zaś są w nieładzie. Więc będzie dużo pytań o to kim są Jedi, kim powinni być, co powinni robić i jaki jest stan galaktyki. Rey zaś będzie próbować odtworzyć w tym czasie zakon Jedi. Zapytana o to czy wystąpi tu Luke, powiedziała, że nie wie czy będą mieli tu flashbacki albo czy pojawi się on w jakiejś formie. Ale dla Rey Luke będzie ważny, więc jego duchowa (choć niekoniecznie ekranowa) obecność będzie w filmie. Rey będzie odbudowywać zakon na podstawie książek i tego, co obiecała Luke’owi. Dodała też, że prace nad filmem Sharmeen Obaid-Chinoy już trwają kilka lat.



Zapytana o filmy, które zostały odłożone na półkę, powiedziała, że proces twórczy jest skomplikowany i długotrwały, więc niekoniecznie muszą one być odłożone. Choćby ze względu na problemy z harmonogramami. Kathleen powiedziała, że projekt Kevina Feige był zapowiedziany przez prasę, ale nie rozwijany. To nie jest projekt porzucony, tylko taki, który się nie wydarzył. Natomiast „Rogue Squadron” wciąż jest jeszcze rozwijany i dyskusje się toczą. Choć niekoniecznie musi to być film, możliwe, że będzie z tego serial.

Nie wspominała nic o filmach Taki Waititiego i Shawna Levy'ego.
KOMENTARZE (9)

Twórca „Peaky Blinders” scenarzystą nowych „Gwiezdnych Wojen”

2023-03-23 20:45:49

Ledwo pisaliśmy, że Damon Lindelof odszedł z „Gwiezdnych Wojen”, a w jego miejsce Lucasfilm zatrudnił kolejnego scenarzystę, a Variety ma już ekskluzywny materiał w tej sprawie. Nowym scenarzystą jest Steven Knight.

Knight jest najbardziej znany jako twórca serialu „Peaky Blinders”, ale znany jest także jako scenarzysta „Dziewczyny w sieci pająka”, „Locke”, „Przynęty”, „Sprzymierzeńców” czy „Niewidocznych”.



Z projektem związana jest też Sharmeen Obaid-Chinoy, która wyreżyseruje ten film. Spodziewamy się dowiedzieć czegoś więcej na Celebration, ale tej informacji Lucasfilm nie potwierdził Variety.

Komentatorzy wciąż zakładają, że to właśnie ten film ujrzy światło w grudniu 2025, a Knight będzie rozwijał i przepisywał scenariusz przygotowany pod okiem Lindelofa. Podobnie sprawa miała się choćby przy „Łotrze 1”, który początkowo pisał Gary Whitta, a następnie projekt przejął Chris Weitz. W tamtym wypadku jednak obaj nie odpowiadali za finalną wersję filmu.

Z innych wieści Jeff Sneider, dziennikarz, który relacjonował wiele spraw z związanych z angażem Lindelofa, ma kolejny przeciek. Wg niego Lucasfilm ma zapowiedzieć trzy kolejne filmy na Celebration. Czyli prawdopodobnie film Taiki Waititiego i Shawna Levy'ego.
KOMENTARZE (19)

Film Lindelofa w grudniu 2025?

2023-03-11 09:43:38



Jeff Sneider na kanale Jona Rochy twierdzi, że następnym filmem gwiezdno-wojennym będzie film nad którym pracuje Damon Lindelof. Premiera w grudniu 2025. Zobaczymy, czy ma rację, tym razem potwierdzenie powinno mieć miejsce za niecały miesiąc na Star Wars Celebration w Londynie.

Sneider mówi o tym, że scenariusz jest gotowy i że trwa pozyskiwanie talentów (czyli ekipy) do filmu. Ten niewielki fragment możecie przesłuchać w 41 minucie podcastu.



Jeśli chodzi o wiarygodność, póki co Sneider dość dobrze dowiódł, że jego źródła są znakomicie zorientowane jeśli chodzi o produkcje Lindelofa. Był pierwszym, który o niej mówił, dopiero sporo później zostało to potwierdzone przez inne media. Podobnie w przypadku filmu Kevina Feige. O tym, że może on nie powstać, wspominał w grudniu zeszłego roku. Parę dni temu, potwierdziło to bardziej kategorycznie Variety, mówiąc, że produkcja jest odłożona na półkę. Sneider wyraził też wcześniej wątpliwości, co do produkcji Taiki Waititiego, ale tu na razie widać, że chyba coś się posuwa do przodu.

Z innych wieści filmowych, Jon Favreau potwierdził, że w Lucasfilmie trwają pracę nad jakąś produkcją osadzoną po sequelach. Nie nazwał jej wprost, ale wygląda na to, że mówił przynajmniej o filmie Lindelofa.

Na powrót filmów do kin prze też Bob Iger. Mówił, że był zadowolony z wyników finansowych sequeli i „Łotra 1”, niezupełnie z „Hana Solo”, więc trochę przyhamowali z filmami. Teraz jednak wracają, ale nie chcą grać już tak agresywnie, bardziej będą szukać bezpiecznego i pewnego rozwiązania.
KOMENTARZE (11)

Taika Waititi zagra w filmie, który wyreżyseruje

2023-03-08 18:47:03

Wygląda na to, że znamy już pierwszego aktora, który wystąpi w jednym z kolejnych filmów gwiezdno-wojennych. Tak przynajmniej twierdzi Variety. Będzie to Taika Waititi, który ma zagrać jedną z ról w swoim filmie. Rola wielkościowo powinna być podobna do jego występu w „Jojo Rabbit”, gdzie grał Adolfa Hitlera. Na razie to jedyna nowość na temat jego filmu.

Variety nie jest w stanie odpowiedzieć, który z projektów trafi do kin w 2025. Typują, jak wszyscy, dwie pozycje, albo film Waititiego, albo film Damona Lindelofa. Liczymy, że na Celebration poznamy szczegóły, zwłaszcza, że zacznie się ono prezentacją rozwijanych produkcji Lucasfilmu. Panel ten odbędzie się 7 kwietnia o 12:00 (pełna lista paneli znajduje się tutaj).

Jednocześnie Variety potwierdza, że „Rogue Squadron” jest obecnie odłożony na półkę. Dodatkowo mówią, że taki sam los spotkał film Kevina Feige. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy i kiedy powstaną. Prace nad tymi produkcjami nie posuwają się, właściwie to są wstrzymane, ale o tym wiemy już z poprzednich doniesień.

Poza tymi dwoma filmami (Taiki i Lindelofa), przy okazji Celebration liczymy także na jakieś informacje na temat produkcji Shawna Levy’ego oraz duetu Dan Hernandez i Benji Samit. W tym pierwszym przypadku liczymy na film, w tym drugim może chodzić o serial.
KOMENTARZE (17)
Loading..