Warto przypomnieć, że choć Fraser był operatorem, to wiele scen w „Łotrze 1” Edwards kręcił z własnej ręki. Samodzielnie nosząc kamerę na planie.
Umiejętnie łączyli starą technologię z nową, tak by osiągnąć najlepszą jakość. Na początek wykorzystali soczewki 70mm Ultra Panavision, dokładnie te same których Quentin Tarantino i Robert Richardson użyli przy „Nienawistnej ósemce”. Tarantino ze swoim operatorem musieli się do nich dokopać w archiwach Panavision. Przy „Łotrze 1” użyto dokładnie tej samej technologii, ale z jedną różnicą. Zamiast nagrywać film na taśmie, soczewki podłączono do kamery Arri Alexa 65, o formacie 6k. Takich kamer używano przy ostatniej „Mission: Impossible”. Dzięki temu mirażowi umiejętnie połączono zalety starych kamer i cyfrowego formatu.
ILM zmieniło też sposób kręcenia bitew kosmicznych. Kiedyś potrzeba było do tego scenopisów czy scenariuszy, teraz jest całe cyfrowe środowisko. Filmowcy zaś siedzą i decydują gdzie co jest, co automatycznie natychmiast się renderuje. Pozwala to zmienić coś, cofnąć, przesunąć i wyrenderować fragment obrazu ponownie. Dzięki temu filmowcy i artyści pracują razem wymieniając się spostrzeżeniami. To także powód dla którego te filmy potrzebują tyle czasu na postprodukcję. Dlatego właśnie Felicity Jones spędziła na planie pół roku, a potem przez kolejny rok do premiery miała czas na pracę nad innymi filmami.
ILM zaprojektował cały system wirtualnych kamer, które przypominają trochę garaż Tony’ego Starka. To pokój w którym bitwa kosmiczna jest wyświetlana na ścianach (i podobno także w formie hologramu), a wszystko jest renderowane przez komputer w czasie rzeczywistym. Człowiek zaś może poruszać się po tej sekwencji i ustawić zdalną kamerę. Filmowiec poruszając się kręci akcję, inni zaś wszystko obserwują z pokoju obok.
Oczywiście sposób wyrenederowania sekwencji to około 80% jakości. To wystarcza do pracy. Można też nakładać na to zdjęcia kręcone na lokacji.
Ta technologia pozwala filmowcom także oglądać, co uzyskają, przesuwać i znaleźć właściwy kąt. Tak było choćby z Gwiazdą Śmierci. Edwards dość długo kręcił nią na różne strony, podobnie jak kamerą, zanim uzyskał to co mu się spodobało. Gdyby bawiono się modelami i starą technologią to wszystko trwałoby nie minuty a dni. Każde pojedyncze przesunięcie wymagałoby kręcenia wszystkiego na nowo i modyfikacji.
W przeciwieństwie do J.J. Abramsa, który lepiej czuł ducha kina Nowej Przygody, Edwards wszedł w inną bardzo ważną dla George’a Lucasa rolę. Innowatora. Nad jej pominięciem przy Epizodzie VII bardzo bolał inny wielki filmowiec rozwijający technikę filmową – James Cameron. Teraz powinien być zadowolony. System, który zbudowało ILM nie powstałby bez pomysłów George’a, który kiedyś chciał montować filmy za pomocą komputerów (EditDroid), a potem przy „Zemście Sithów” oglądać nie tylko sceny animatyczne, ale też pierwsze efekty cyfrowej pracy tuż po skończeniu ujęcia (Video Village). Nawet bez Lucasa u sterów ILM i Lucasfilm wykonały kolejny krok, Edwards zaś doskonale się w tym odnalazł.
AquaManiac2016-12-31 13:07:03
Mcie błąd w tłumaczeiu, angielskie "lens" tłumaczymy jako "obiektyw" a nie jako "soczewki", poprawcie bo strasznie kłuje w oczy.
Boris tBD2016-12-29 23:19:42
Niestety w IMAX 3D film wypada wizualnie i dźwiękowo słabo ...
HAL 90002016-12-29 19:50:39
Firma która robiła wersję 3D schrzaniła sprawę i to boli, bo ostatnio wiele filmów jest świetnie zrobionych a tu taki placek. Potwierdzam, że R1 jest strasznie płaski (najlepiej wygląda chyba archiwum na Scarif), a na efekty wychodzące z ekranu to nawet nie liczyłem (choć byłoby miło - Finalizer w TFA daje radę). Mam nadzieję, że na Blu-ray będzie lepiej.
Qel Asim2016-12-29 19:23:23
Powiem tyle że ani obraz nie wychodzi z ekranu, ani nie widać różnicy przestrzennej pomiędzy poszczególnymi planami w scenach statycznych - nawet to co w kinowych trailerach było przestrzenne, podczas seansu filmu było płaskie.
Nie widzę natomiast sensu w dyskutowaniu o jakości 3D w R1, skoro mamy zupełnie inne priorytety odnośnie tej technologii wyświetlania. TFA miało genialną głębię w momentach statycznych i "wyłażenie z ekranu" w dynamicznych. Jeśli Tobie się to nie podobało, to na prawdę dalsza dyskusja jest bezcelowa, niezależnie od jakichkolwiek argumentów.
darekmil2016-12-29 14:17:33
Qel Asim
Cóż, wygląda na to, że wolisz być fanbojem 3D. Bez obrazy, ale jeśli już zarzucasz temat typu "nie zaś to płaskie coś co Edwards stworzył", to pokuś się o argumenty. Wiesz,ja też mógłbym rzucić zdanie "Lucas to debil" albo "R1 ssie" i tyle, co mi tam - papier wszystko przyjmie...:D Ale ja naprawdę chciałem się dowiedzieć, na jakim poziomie jest 3D w R1. Czy jest realistyczne, czyli "do dupy, bo planeta nie wychodzi z ekranu" ;) Wtedy też może pokusiłbym się o IMAXa.
Qel Asim2016-12-29 13:38:12
"Byłem na IMAXie na TFA i wyszedłem zażenowany wersją 3D, więc nigdy więcej..."
Zatem nie mamy o czym rozmawiać
SW-Yogurt2016-12-29 13:31:19
@Hagan - nie bronię J.J., ale Hana zabił Ford. ~:)
darekmil2016-12-29 13:15:16
Qel Asim
Byłem na IMAXie na TFA i wyszedłem zażenowany wersją 3D, więc nigdy więcej... Jak rozumiem, chodzi Ci o to że cały film R1 jest płaski, czy też może oczekujesz głębi 3D tam gdzie nie powinno jej być? W TFA np. sceny kameralne były przekonwertowane perfekcyjnie,ale problem powstawał, kiedy kamera pokazywała spore lokacje w tym sceny w kosmosie - zupełnie nie oddano skali obiektów, przez co taki niszczyciel wyglądał jak 2 metrowa makieta ;) Nie wiem , czy to wymóg producentów (dajmy więcej 3D!) czy ignorancja twórców, ale efekt jest fatalny, zupełnie nierealistyczny. Mam nadzieję, że bierzesz na to poprawkę - po prostu niektóre sceny powinny być "płaskie", takie jak w realu (paralaksa się nam kłania).
Hagan2016-12-29 13:13:13
JJ Abrams czuł ducha nowej przygody? Nie, Abrams nic nie czuł, poza drwiną w stosunku do fanów, zabijając Hana Solo.
Qel Asim2016-12-29 12:54:57
darekmil
Nie, chodzi o cały film w którym obraz jest po prostu płaski. Idź do IMAXu, tam gdzie 3D wygląda najlepiej - a i tak otrzymasz film w 2D
JackDanielsGD2016-12-29 11:58:38
Garethie? Co to za koszmarek
darekmil2016-12-29 10:13:15
Qel Asim - "3D z prawdziwego zdarzenia nie zaś to płaskie coś co Edwards stworzył" - możesz rozwinąć? Co prawda nie widziałem wersji R1 w 3D, ale jak się domyślam, chodzi Ci o "płaskie coś" w scenach rozgrywających się w kosmosie?
Nestor2016-12-29 00:04:55
Ja tam 3D nie widzę i nie mam tych śmiesznych problemów co wy. :D
nedz1232016-12-28 22:28:01
Gdyby tak Gareth robił efekty specjalne w TFA to po wyjściu z kina nie miało by się tego holernego uczucia ,że widziałeś jakąś dyskoteke ,a nie SW.
Qel Asim2016-12-28 21:32:44
To trzeba Edwardsowi przyznać że dzięki R1 CGI poszło mocno do przodu. Jakby tak Gareth zajął się efektami w filmie Abramsa, to byłoby totalnie odjazdowo (przy czym flary muszą być! oraz 3D z prawdziwego zdarzenia nie zaś to płaskie coś co Edwards stworzył).