Serial „The Acolyte” wciąż pozostaje dużym niedopowiedzeniem. Z jednej strony mroczne siły, z drugiej Wielka Republika. Jego autorka Leslie Headland niewiele nam pomaga w najnowszym wywiadzie, którego udzieliła AV Club. Co nie znaczy, że nie ma tam kilku ciekawostek, na które warto zwrócić uwagę.
Headland przedstawia siebie jako fankę sagi, wspomina nawet lekturę powieści Timothy’ego Zahna Ostatni rozkaz czy „Wersję specjalną”, określiła siebie mianem akolitki Dave’a Filoniego, grała też w RPG osadzone w uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Mówi, że uwielbia to jak tworzył sagę Ralph McQuarrie, ceni drogę bohatera w szczególności końcówkę relacji Luke’a i Vadera w „Powrocie Jedi” i twierdzi, że czerpała radość z prequeli. Choć przyznaje, że nie jest z nimi już tak emocjonalnie związana.
Wspomina także o kwestiach związanych z LGBTQ+, sama jako lesbijka bardzo się cieszy z wszelkiej reprezentacji. Ale z drugiej strony nie chce jako autorka zamykać się na samą siebie i to nie tylko ideologicznie, ale też artystycznie. Jak w przypadku „Russian Doll”, gdzie fabułę tworzyły kobiety, co nie znaczy, że chciały zatrudniać jedynie kobiety. W ten sposób zapewne odnosi się do wcześniejszych doniesień o kobiecocentryczności tego serialu. Zresztą jak wspomina w innym miejscu, zawsze ceni wśród swoich współscenarzystów to, że się z nią nie zgadzają. Zależy jej na konwersacji. Dlatego nie wszyscy scenarzyści będą znawcami i fanami „Gwiezdnych Wojen”, ale jej rolą jako twórcy serialu jest wytłumaczyć im, co to w ogóle znaczy 325 BBY (nie wiadomo, czy ta data została użyta celowo, wcześniej dostaliśmy informację, że serial będzie osadzony raczej bliżej prequeli).
Jeśli chodzi o typ serialu, to twierdzi, że będzie podążać tropem George’a Lucasa, którego jest wielką wielbicielką. W końcu on był wielkim wyznawcą kinematografii, jej historii ale też motywów i gatunków, które inspirowały Klasyczną Trylogię. Lucas jej zdaniem widział film jako poemat symfoniczny. W oryginale to forma muzyczna, w której ludzie tworzą własne historie, koncentrując się głównie na fabule i podporządkowując jej ostateczną formę. Kiedy ogląda się oryginalną trylogię można wyłapać wiele nawiązań do różnych rzeczy, można je rozpoznać, zaś motyw jest przetworzony.
Wspomniała także o informacji zwrotnej jaką dostaje na mediach społecznościowych. Choć słowo zwrotna jest tu trochę na wyrost. Ludzie nie chcą by robiła „Gwiezdne Wojny” polityczne. Tyle, że jej zdaniem one już są polityczne z samej natury, gdyż to filmy o wojnie. I takimi uczynił je George Lucas, bo to tematy, które go intrygowały.
Na razie na „The Acolyte” przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Serial został zapowiedziany, ale Disney na razie nie zdradził nic więcej.
AJ732021-06-24 16:14:00
Nie mam zdania, za wcześnie na te nasze dramaty :D. kiedy nic jeszcze nie pokazano.
Co prawda, za grosz jej nie ufam :D, ale nie chce mi się jakoś wierzyć, by Disney nie wyciągnął wniosków po sikłelach. A jeszcze bardziej, że po jakby nie było udanym "Mando", chciał sobie strzelić w stopę z armaty.
...
Co prawda, nie zdziwię się :D, ale jakoś tak małej wiary na razie jestem :)
Nestor2021-06-23 21:08:52
Pewni jesteśmy jednego, że tam będzie homo romans.
SW-Yogurt2021-06-23 19:50:01
A jak trza było pilnować koszty, to dostaliśmy najniebezpieczniejsze, najbrutalniejsze, najbardziej krwio- i resztażercze stworzenia Odległej.
JJ Abrakad Abrams2021-06-23 14:20:32
I kosmonautę
darth sheldon hiszpański inkwi2021-06-23 14:02:34
I wilkołaka
Finster Vater2021-06-23 02:56:51
I tak, i nie. Lucasowi jak zabrakło "obcego" do kantyny w ANH, to wziął z teatru kostium diaboła - i tak dostaliśmy Devaronianina 😀
darth sheldon hiszpański inkwi2021-06-22 23:46:52
@Sidious wszystko się ponoć rozchodzi o kwestie kostiumów (dlatego w Treku większość ras to prawie, że ludzie). Dawson mówiła, że udało im się skrócić zakładanie kostiumu Ahsoki do około 3h
Lord Sidious2021-06-22 21:35:19
ja bym się cieszył z "reprezentacji", gdyby była gwiezdno-wojenna. Przynajmniej poziom "Star Trek: Stacja kosmiczna" czyli 4/5 obcych z głównej obsady na 4 ludzi. Na razie u Disneya to z tymi obcymi jest problem, pomijając "Hana Solo".
disclaimer2021-06-22 19:52:37
Brzmi jak typowa dyplomatyczna korpo-gadka. Nie przywiązywałbym większej uwagi.
JJ Abrakad Abrams2021-06-22 18:22:08
I na dodatek krytyki się nie boi ;)
thx11382021-06-22 17:59:25
Jeśli myśli to co mówi to zaczynam się bać bo za rozsądnie gada i będę musiał o niej zdanie zmienić ;)