Wciąż brakuje oficjalnych informacji na temat pierwszego spin-offa. Tymczasem niedawno odbyła się premiera filmu Kingsman: Tajne służby z Markiem Hamillem, Samuelem L. Jacksonem oraz Taronem Egertonem. Ten ostatni grał rolę młodego protagonisty. Zdaniem brytyjskiej prasy bulwarowej „The Sun” i „The Daily Mirror” Edgertonowi ten film otworzył drogę do kariery i Lucasfilm bacznie się mu przygląda. Podobno chcą go do roli Hana Solo w spin-offie. Tylko nie wiadomo czy chodzi o spin-off Garetha Edwardsa z 2016, który podobno ma być o Bobie Fetcie, czy o spin-off Josha Tranka z 2018, który podobno ma koncentrować się na Hanie Solo. Według „The Daily Mirror” w filmie o Solo poznalibyśmy trochę lepiej początek relacji Hana z Jabbą. Niektóre komentarze sugerują, że Solo mógłby pojawić się na chwilę w filmie o Bobie, bardziej na zasadzie nawiązania i swoistego wprowadzenia do kolejnego filmu. Oczywiście trzeba brać pod uwagę wiarygodność prasy bulwarowej, więc wszystkie te informacje mogą być zwyczajnie wyssane z palca.
Ciekawie wygląda też kwestia udziału Felicity Jones. Jak wiemy, nie został on oficjalnie ogłoszony. Tymczasem w kwietniu ruszają zdjęcia do „Inferno” Rona Howarda na podstawie powieści Dana Browna. Felicity Jones zagra tam główną rolę żeńską, partnerując Tomowi Hanksowi. Nie wiadomo w jaki sposób wpłynie to na jej udział w spin-offie, który choć nie został jeszcze w żaden sposób oficjalnie potwierdzony, acz wiele serwisów traktuje go już jak fakt. Nie wiemy też kiedy ruszą zdjęcia do spin-offa, jeśli faktycznie na wiosnę, a Felicity jest zaangażowana, to może znaczyć, że jej rola jest mniejsza niż niektóre źródła próbowały to przedstawiać.
Za to Gary Whitta, który skończył pierwszą wersję scenariusza do spin-offa Edwardsa i przekazał ją Chrisowi Weitzowi do poprawek, nie wytrzymał i znów coś wspomniał o filmie. Niestety niewiele zdradził, z wyjątkiem tego, że, jak twierdzi, praca nad tym filmem to był fantastyczny czas. To był jego projekt marzeń, dający dużo radości i będący swoistym wynagrodzeniem za całą pracę twórczą. Whitta jak twierdzi przeszedł drogę od dziecka, które było fanem „Gwiezdnych wojen” do kogoś, kto osobiście miał wkład w to niesamowite dziedzictwo. Kochał tę pracę i myśli, że powstanie fantastyczny film, którego nie może się doczekać.
brat Fett2015-02-24 18:36:05
Co będzie to będzie, trzeba czekać na konkrety, a wciąż dostajemy niepotwierdzone plotki. I jeszcze jedno (do Fantomaska: bynajmniej jest zaprzeczeniem, tak więc w swoim poście poniekąd potwierdziłeś, że jednak będa postacie z filmów w nowych filmach, kiedy według Kennedy tak nie będzie. "Bynajjmniej" oznacza coś przeciwnego do czegoś innego/rzeczywistości/stwierdzenia, czymś co nie jest choć wszyscy uważają, że istnieje. Zapewne chodziło Ci o "przynajmniej" - notoryczny błąd, którego warto nie popełniać, żeby nie popełnić faux pax. Pozdrawiam.
Lord Sidious2015-02-24 17:28:24
Skowronsky - pewniak jak pewniak. Tą wypowiedzią raczej potwierdza rozmowy, a o nich już wiemy, skoro tyle mediów uznaje je za pewnik.
Nestor2015-02-24 10:57:38
I zaraz się okaże, że ilość aktorów grających postać Anakina Skywalkera/Dartha Vadera jest niczym przy ilości aktorów wcielających się w Hana Solo.
Skowronsky2015-02-23 23:34:38
Felicity Jones to pewniak, już ją na Oskarach zapytali o udział w filmie to odpowiedziała tylko "Nie mogę o tym mówić".
Nie mam nic przeciwko ;)
Apocalypse2015-02-23 14:39:58
a czyż nie można napisać "główny bohater" zamiast protagonisty??
Fantomasek2015-02-23 07:22:01
jak to jest z tymi plotkami, w wywiadzie Kathleen Kennedy wypowiedziała się, że nie będzie filmów o postaciach z filmów, bynajmniej tych co już były, a non stop wałkują w plotkach to samo