- Wspaniale - powiedział Nuso Esva. Jego wargi odsłoniły zęby, a fasetkowe, żółte oczy wpatrywały się w linie na ośmiu dużych monitorach, które ustawili w Siedlisku Gości pozostali Ciemnowłosi. - Thrawn jest jak zawsze o czasie. - Pokazał na jeden z monitorów. - Patrz, królowo. Nadchodzą jego żołnierze.
Królowa zbliżyła się i patrzyła na obraz. Trevik uczynił to samo. Żołnierze w białych zbrojach jechali na północ przez południowo-zachodnią część miasta, jadąc w trzech poruszających się żwawo, ale wyglądających na kruche, pojazdach. Na kolejnym monitorze, większym, widać było większe pojazdy wjeżdżające od strony Alei Zachodzącego Słońca.
Podobnie jak żołnierze, także i te duże wehikuły jechały rzędem. Trevik nie wiedział wiele o taktyce, ale nawet dla niego wyglądało to na głupotę.
Tak samo dla królowej.
- Rozkażę moim żołnierzom atakować - powiedziała, biorąc urządzenie do dalekomowy, które znajdowało się obok jej ramienia, jego druty łączyły się z wtyczką w ścianie i przebiegały przez cały pokój. - Szybko się z nimi rozprawią.
- Jeszcze nie - odezwał się Nuso Esva, zatrzymując ją gestem. - Jeszcze nie.
Trevik zadrżał. Wyciągnięta ręka była znakiem dawania rozkazu. Był to gest, którego wiele razy używał, kiedy nadzorował robotników i którego używali w stosunku do niego starsi stopniem i czasem przedstawiciele Kręgów.
Nikt nigdy nie używał takiego gestu aby zatrzymać Czerwoną Królową. Nigdy. Sama myśl o takiej zniewadze była zarówno fantastyczna jak i oburzająca.
Ale królowa nadal nie zwróciła na to uwagi. - Więc kiedy? - zapytała po prostu.
- Cierpliwości, królowo - powiedział Nuso Esva. Ku uldze Trevika opuścił rękę. - Pojazdy przeciwnika próbują wejść do mojej pułapki. Kiedy to się stanie, moi żołnierze otworzą ogień z dział blasterowych, które ukryłem...
- Które moi robotnicy ukryli - sprostowała królowa.
Oczy Nuso Esvy zapłonęły nowym ogniem, ale Trevik nie był tego pewien.
- Które twoi robotnicy ukryli - poprawił się chłodno. - Kiedy otworzą ogień, niszcząc lub rozpraszając pojazdy, działa, które ja... - skłonił się - które twoi robotnicy ustawili wzdłuż Alei zniszczą pierwszy i ostatni czołg w kolejce. Wtedy dopiero nakażesz żołnierzom zniszczyć szturmowców. Wszystko przewidziałem.
Nuso Esva spojrzał na Trevika.
- Dokładnie jak przewidziałem.
- Tak - powiedziała królowa, a kątem oka Trevik dostrzegł, że odwróciła się do niego. Automatycznie podniósł miskę, kiedy obrócił się w jej stronę.
Ale ku jego zaskoczeniu nie wypiła. Patrzyła tylko na niego.
- Królowo? - zapytał nie wiedząc co powiedzieć.
- Nuso Esva, Pierwszy z Ciemnowłosych, rzeczywiście wszystko przewidział - powiedziała. - Treviku ze Średniego Szczebla, jeden z Siedmiu Czerwonych, zdradziłeś mnie.
Trevik zamarł, czując falę przerażenia i wstydu. Wiedziała. Wiedziała o Jirvinie i innych którzy tamtego wieczoru byli w domu. Wiedziała o kamerze, którą Trevik przyniósł do Siedliska Gości. Wiedziała, że dał ją bratu, a ten przekazał ją Thrawnowi.
I zdawał sobie sprawę, że już nie żyje. Królowa zawoła zaraz żołnierzy, którzy stali na zewnątrz, a oni go zabiją.
- Uspokój się, królowo - powiedział spokojnie Nuso Esva. - Straszysz go. Nie jest zdradą to, co było częścią planu.
- To co zrobił, mogło być częścią twojego planu - powiedziała królowa, nadal patrząc na Trevika. - Ale w sercu popełnił zdradę przeciwko swojej królowej.
- Myśleliśmy, że cię kontroluje - wydusił w końcu Trevik. - Powiedziano mi, że on cię kontroluje.
- Nikt nie kontroluje królowej Quesothów - powiedziała ponuro władczyni. - To ona kontroluje.
- O czym powinieneś wiedzieć od początku - rzekł Nuso Esva. - Jak mogłeś myśleć, że członek Kręgu mógłby zdradzić? Zachowywał się tak, jak nakazała mu królowa, abyś dał się przekonać i zrobił zdjęcia, które chciałem, żeby Thrawn dostał.
Trevik oderwał w końcu wzrok od królowej.
- Zdjęcia tego - powiedział Nuso Esva wskazując na ściany miejsca spotkań. Nawet jeśli jego twarz i głos były obce, Trevik nie mógł nie wyczuć jego ponurej satysfakcji. - To specjalnie wybrane dzieła sztuki, takie, które miały zmylić tak genialnego admirała i pozwoliły mu wyciągnąć błędne wnioski co do mojej strategii.
Kiedy poczuł triumf Nuso Esvy wiedział, że to rzeczywiście prawda.
- Ale oczywiście w to nie wierzysz - mówił dalej Esva. - Nikt nie wierzy. Ale bądź spokojny. Thrawn potrafi dokonywać takich sztuczek. Zaufany królowej i jej sojusznik przebywał na pokładzie okrętu Thrawna wystarczająco długo, żeby to potwierdzić. - Tym razem jego oczy na pewno zabłysły. - Zanim nakazał opuszczenie statku wszystkim Strommom.
- Co zrobiłby i tak, bez zdrady tego tutaj - rzekła królowa.
- Uspokój się, królowo - powiedział znowu Nuso Esva. - Zobaczmy i cieszmy się porażką naszego wroga bez rozpraszania się. Będzie jeszcze czas aby zgładzić tego Średniego i jego przyjaciół, jeśli taka będzie twoja wola. - Odwrócił się do monitorów. - Poza tym, ośmielę się dodać, Thrawn na pewno ma w zanadrzu jedną albo kilka sztuczek. Patrz jak przyspieszam ich koniec.
Królowa zbliżyła się i patrzyła na obraz. Trevik uczynił to samo. Żołnierze w białych zbrojach jechali na północ przez południowo-zachodnią część miasta, jadąc w trzech poruszających się żwawo, ale wyglądających na kruche, pojazdach. Na kolejnym monitorze, większym, widać było większe pojazdy wjeżdżające od strony Alei Zachodzącego Słońca.
Podobnie jak żołnierze, także i te duże wehikuły jechały rzędem. Trevik nie wiedział wiele o taktyce, ale nawet dla niego wyglądało to na głupotę.
Tak samo dla królowej.
- Rozkażę moim żołnierzom atakować - powiedziała, biorąc urządzenie do dalekomowy, które znajdowało się obok jej ramienia, jego druty łączyły się z wtyczką w ścianie i przebiegały przez cały pokój. - Szybko się z nimi rozprawią.
- Jeszcze nie - odezwał się Nuso Esva, zatrzymując ją gestem. - Jeszcze nie.
Trevik zadrżał. Wyciągnięta ręka była znakiem dawania rozkazu. Był to gest, którego wiele razy używał, kiedy nadzorował robotników i którego używali w stosunku do niego starsi stopniem i czasem przedstawiciele Kręgów.
Nikt nigdy nie używał takiego gestu aby zatrzymać Czerwoną Królową. Nigdy. Sama myśl o takiej zniewadze była zarówno fantastyczna jak i oburzająca.
Ale królowa nadal nie zwróciła na to uwagi. - Więc kiedy? - zapytała po prostu.
- Cierpliwości, królowo - powiedział Nuso Esva. Ku uldze Trevika opuścił rękę. - Pojazdy przeciwnika próbują wejść do mojej pułapki. Kiedy to się stanie, moi żołnierze otworzą ogień z dział blasterowych, które ukryłem...
- Które moi robotnicy ukryli - sprostowała królowa.
Oczy Nuso Esvy zapłonęły nowym ogniem, ale Trevik nie był tego pewien.
- Które twoi robotnicy ukryli - poprawił się chłodno. - Kiedy otworzą ogień, niszcząc lub rozpraszając pojazdy, działa, które ja... - skłonił się - które twoi robotnicy ustawili wzdłuż Alei zniszczą pierwszy i ostatni czołg w kolejce. Wtedy dopiero nakażesz żołnierzom zniszczyć szturmowców. Wszystko przewidziałem.
Nuso Esva spojrzał na Trevika.
- Dokładnie jak przewidziałem.
- Tak - powiedziała królowa, a kątem oka Trevik dostrzegł, że odwróciła się do niego. Automatycznie podniósł miskę, kiedy obrócił się w jej stronę.
Ale ku jego zaskoczeniu nie wypiła. Patrzyła tylko na niego.
- Królowo? - zapytał nie wiedząc co powiedzieć.
- Nuso Esva, Pierwszy z Ciemnowłosych, rzeczywiście wszystko przewidział - powiedziała. - Treviku ze Średniego Szczebla, jeden z Siedmiu Czerwonych, zdradziłeś mnie.
Trevik zamarł, czując falę przerażenia i wstydu. Wiedziała. Wiedziała o Jirvinie i innych którzy tamtego wieczoru byli w domu. Wiedziała o kamerze, którą Trevik przyniósł do Siedliska Gości. Wiedziała, że dał ją bratu, a ten przekazał ją Thrawnowi.
I zdawał sobie sprawę, że już nie żyje. Królowa zawoła zaraz żołnierzy, którzy stali na zewnątrz, a oni go zabiją.
- Uspokój się, królowo - powiedział spokojnie Nuso Esva. - Straszysz go. Nie jest zdradą to, co było częścią planu.
- To co zrobił, mogło być częścią twojego planu - powiedziała królowa, nadal patrząc na Trevika. - Ale w sercu popełnił zdradę przeciwko swojej królowej.
- Myśleliśmy, że cię kontroluje - wydusił w końcu Trevik. - Powiedziano mi, że on cię kontroluje.
- Nikt nie kontroluje królowej Quesothów - powiedziała ponuro władczyni. - To ona kontroluje.
- O czym powinieneś wiedzieć od początku - rzekł Nuso Esva. - Jak mogłeś myśleć, że członek Kręgu mógłby zdradzić? Zachowywał się tak, jak nakazała mu królowa, abyś dał się przekonać i zrobił zdjęcia, które chciałem, żeby Thrawn dostał.
Trevik oderwał w końcu wzrok od królowej.
- Zdjęcia tego - powiedział Nuso Esva wskazując na ściany miejsca spotkań. Nawet jeśli jego twarz i głos były obce, Trevik nie mógł nie wyczuć jego ponurej satysfakcji. - To specjalnie wybrane dzieła sztuki, takie, które miały zmylić tak genialnego admirała i pozwoliły mu wyciągnąć błędne wnioski co do mojej strategii.
Kiedy poczuł triumf Nuso Esvy wiedział, że to rzeczywiście prawda.
- Ale oczywiście w to nie wierzysz - mówił dalej Esva. - Nikt nie wierzy. Ale bądź spokojny. Thrawn potrafi dokonywać takich sztuczek. Zaufany królowej i jej sojusznik przebywał na pokładzie okrętu Thrawna wystarczająco długo, żeby to potwierdzić. - Tym razem jego oczy na pewno zabłysły. - Zanim nakazał opuszczenie statku wszystkim Strommom.
- Co zrobiłby i tak, bez zdrady tego tutaj - rzekła królowa.
- Uspokój się, królowo - powiedział znowu Nuso Esva. - Zobaczmy i cieszmy się porażką naszego wroga bez rozpraszania się. Będzie jeszcze czas aby zgładzić tego Średniego i jego przyjaciół, jeśli taka będzie twoja wola. - Odwrócił się do monitorów. - Poza tym, ośmielę się dodać, Thrawn na pewno ma w zanadrzu jedną albo kilka sztuczek. Patrz jak przyspieszam ich koniec.
Stele2011-09-29 21:05:52
Wszyscy lordowie postendorowi też byli patriotami. Raptem bronili swych rodzinnych światów przy użyciu tego, co mieli na zbyciu. A gdy one były bronione, to zajmowali się ochroną innych systemów. ;)
Co Thrawn właściwie zrobił? Porzucił tradycje własnego ludu, za co został wygnany. Zaciągnął się do imperialnych, przysięgając wierność Imperatorowi i Imperium. Talent miał, to dobrze pracował. Cały czas na boku podprowadzał jednak technologię, fundusze i materiał genetyczny do budowy Imperium Ręki. Gdy tylko nadarzała się okazja, ustawał sobie misję w rodzinne strony, by doglądać prywatnych interesów. No i jak tu się dziwić Palpiemu, że obcym nie specjalnie ufał? Imperium Ręki nawet niespecjalnie pasuje do teorii, jakoby wszyscy o Vongach wiedzieli.
Kassila2011-09-29 13:54:26
Stele --> A, że niby to był pic na wodę? Że Thrawn nie potrzebował dzieł sztuki, tylko logika nakazywała Esvie zrobienie pułapki w tym dokładnie miejscu? I miało mu się wydawać, że rzeźbami skołuje Thrawna?
Ależ nie był prywaciarzem, tylko patriotą :D Pamiętasz, jak mówił, że zrobi wszystko, co konieczne, żeby obronić swój lud? Nie więcej. Ale i nie mniej. Widocznie uznał to za konieczne :D Potrzebował najlepszych - u niego raczej nie groziło im zmarnotrawienie talentu. Jak już Przestrzeń Chissów była chroniona, mógł się zająć obroną na szerszą skalę. Z najlepszymi żołnierzami pod słońcem :)
Stele2011-09-28 18:15:20
Gdzie tu niby Thrawn przekombinował z analizą sztuki? Czytałem to wielce na raty, ale pamiętam raczej, że sam się z tego śmiał :P
Średnio podoba mi się cała koncepcja Imperium Ręki. Thrawn wychodzi tu na strasznego prywaciarza, który jedynie zagrabiał wojska Palpiego. Cóż, takie są konsekwencje rekrutacji zdolnych i ambitnych przeciwników we własne szeregi. Chciałbym usłyszeć oficjalne dalsze losy Ali Tarrak i zobaczyć, czy postępowała podobnie. ;)
Alex Wolf2011-09-27 02:12:10
fajny wstęp do Dziedzica Imperium :)
Kassila2011-09-26 12:49:36
Codzienna służba w Nieznanych Rejonach, sympatyczny, zróżnicowany rasowo 501., Thrawn w analizie sztuki przechodzący samego siebie (tu Zahn poszedł po bandzie - przegiął nawet jak dla mnie) i złotooki watażka, którego wyznawcami są Luke, Leia i Rukh:) Innymi słowy: ciekawa historyjka ukazująca Imperialnych w takim świetle, w jakim powinna:) I wielki plus za Stenta:D
Tylko dlaczego Robale?! Mieszka tam chyba też ktoś inny. Ech, trudno: 9/10 za Chissów:P