Ostatnio też nie tylko Hasbro miało coś do powiedzenia w sprawie serialu - węgierska strona LEGO Markabolt dotarła do nowych zestawów klocków, które ukażą się na półkach sklepowych latem tego roku. Wśród nich można znaleźć znanego nam już "Ghosta", a także dwa nowe zestawy, prawdopodobnie związane z "Rebels" - "Phantom" (zapewne nowy okręt) i "Jedi Felderítő Vadász", co można przetłumaczyć mniej więcej jako "Myśliwiec łowcy Jedi" (a więc najpewniej będzie to coś związanego z Inkwizytorem). W internecie zaczęły też krążyć zdjęcia wstępnych wersji niektórych zestawów - w rogu pierwszego z nich możecie dostrzec kawałek "Ghosta", na dole drugiego zaś znajduje się zestaw minifigurek o numerze 75051, co pasuje do zestawu "Łowcy Jedi". Owe minifigurki to ithoriański mistrz Jedi i dwa droidy, ale znajduje się tam też Jek 14 z serii "Kroniki Yody", trudno więc wyciągać jakiekolwiek wnioski.
Na koniec niestety mniej przyjemna sprawa. Jakiś czas temu jeden z fanów zapytał na Twitterze Pabla Hidalga o kanoniczność początków Sojuszu Rebeliantów z "The Force Unleashed". Pablo odparł, że gra kanoniczna nie jest, lecz takie są odcinki o Onderonie z "The Clone Wars". Później dodał, że EU nie będzie wyrzucone do kosza, ale definicja kanonu się nie zmieniła: to, co na ekranie ma większy standard. Jako dowód, wstawił to zdjęcie z "The Essential Reader's Companion", w którym można także wyczytać, że historia z TFU miała poparcie Lucasa, ale w TCW przedstawił on swoją wersję. Tym niemniej, nie sposób nie zauważyć, że trzeba dość dużej gimnastyki wyobraźni, aby połączyć to, co zdarzyło się w TCW z początkami Sojuszu. Oto krótkie streszczenie dla tych, którzy nie oglądali tych odcinków: (Spoiler):Na Onderonie stary król zostaje obalony przez nowego, potajemnie wspieranego przez Separatystów. Rada Jedi nie chce się angażować, ponieważ to sprawa wewnętrzna, dlatego Anakin proponuje, aby wysłać na planetę po cichu grupę szkoleniowców, którzy trenowaliby mieszkańców. Tak się też dzieje, wśród rebeliantów ustala się struktura władzy, zdobywają oni zaufanie mieszkańców, atakują cele Separatystów, w końcu przekonują do siebie królewskie wojsko i dostają broń od Honda Ohnaki, wysłanego przez Skywalkera. Ostatecznie Dooku decyduje się na wycofanie armii z planety, nowy król zostaje zabity, stary przywrócony na tron, choć rebelianci nie wychodzą ze wszystkiego bez strat. Lux Bonteri zostaje nowym senatorem Onderonu i obiecuje, że planeta wróci do Republiki.(Koniec Spoilera) Jak widać, w historii tej pojawia się wątek rebelii, ale jest to opowieść zamknięta. Pozostaje nam zatem czekać jak ta kwestia zostanie ukazana w "Rebels".
UPDATE
Jedi News ma nowe informacje dotyczące zestawów LEGO i rzeczywiście "Jedi Felderítő Vadász" będzie myśliwcem Jeka z "The Yoda Chronicles". Zapewne za jakiś czas zobaczymy również nowe okręty z "Rebels".
Zapraszamy do dyskusji na forum.
ShaakTi11382014-01-02 19:03:04
Qel ->
A gdzie tam. A przecież Filoni obiecał na początku 2014 :/.
Mariobaryla2014-01-02 16:58:23
Bolek/Nestor -> na razie nie koliduje, ale wypowiedzi Hidalgo sugerują, że Sojusz ukazany w Rebels będzie miał zupełnie inną genezę i o żadnym traktacie koreliańskim nie będzie raczej mowy. Sam zastanawiam się co Onderon ma do rebelii, ale skoro tak często i wyraźnie to akcentują to chyba coś jest na rzeczy.
Co się zaś tyczy wewnętrznej spójności uniwersum. Generalnie coś takiego nie może istnieć w 100% przy tak dużej liczbie źródeł i autorów, cały myk polegał jednak na tym, że większość twórców w większym lub mniejszym stopniu szanowała dorobek innych (żeby i ich dorobek pozostał uszanowany) i starała się robić research po to, żeby nie wejść na cudze podwórko i nie narobić w nim bałaganu. Do tego dochodzi mnóstwo nawiązań, mini-crossoverów, wzmianek o jednych źródłach w drugich.
Małe rzeczy, które sprawiają, że czyta się te książki pomimo tego, że często są bardzo słabe - właśnie dlatego, że niezależnie od autora ma się poczucie, że to cały czas to samo uniwersum, zachowujące ciągłość fabularną i spójność. Filoni robi risercz tylko po to, żeby zrobić coś po swojemu, bo jego wizja i pomysły są lepsiejsze niż cudze. Skoro jeszcze przed premierą nowego serialu dyskredytuje się wcześniejsze źródła to co będzie gdy serial ruszy pełną parą?
Tak jak napisał darth_numbers - chodzi o to, żeby jeszcze raz sprzedać to samo. Okres rebelii jest atrakcyjny, bo bardzo bliski "niedzielnym" fanom a Filoni nie ma najmniejszego zamiaru gimnastykować się, żeby zadowolić ten niewielki ułamek widowni, jaką stanowią fani EU.
Qel Asim2014-01-02 16:52:03
Abstrahując od Rebels... Znany jest już termin premiery ostatniego sezonu TCW?
Nestor2014-01-02 14:44:22
Hidalgo się zachowuje jakby widział związki między TFU a Onderonem z TCW. Te historie są o czymś zupełnie innym, zejdźmy na ziemię z narzekaniem w tej kwestii.
Bolek2014-01-02 14:26:57
Po co ten tekst, skoro Onderon nie koliduje z TFU?
darth_numbers2014-01-02 13:43:47
W zasadzie to nie ma powodów do zaskoczenia. Olewczy stosunek do istniejącego materiału wykazywał już sam Twórca, więc to nic dziwnego, że jego uczniowie odziedziczyli takie podejście. Świat SW nie stanowi spójnej całości (zresztą nigdy nie miał jej stanowić), jeżeli ktoś takiej spójności pożąda, to niestety w Gwiezdnych Wojnach jej nie znajdzie. Pozostaje pasjonowanie się Tolkienem, Diuną czy może nawet komiksami Marvela.
Ja osobiście nie interesuję się EU więc nie mam do sprawy stosunku emocjonalnego, ale muszę przyznać, że to co się wyprawia jest bardzo nieuczciwe w stosunku do fanów i znawców EU. Już chyba nie ma sensu rozmawiać o jakiejkolwiek spójności wewnętrznej uniwersum, temat bardziej nadaje się do analizy w kategoriach mentalności czy etyki biznesu. Wygląda na to, że właściciele marki i obecni twórcy postanowili sprzedać ten sam towar kilka razy - bo do tego w sumie sprowadza się cała heca.
Alex Wolf2014-01-02 12:43:18
Mariobaryla--> pięknie to ująłeś, tak to wszystko niestety wygląda!
Mariobaryla2014-01-02 12:15:09
Wszystko przebiega tak, jak można się tego spodziewać. Można mydlić oczy słówkami, że nie będzie się wyrzucać kanonu do kosza, ale liczą się ostateczne decyzje, a na razie wygląda to tak, że The Clone Wars pisało historię wojen klonów i wielu innych rzeczy na nowo a wszystkie mądre głowy z Hidalgo i Lelandem na czele ograniczyły się do stwierdzeń typu "That is his true fate". Ta nowa fala książek, komiksów i innych materiałów z okresu między III a IV nie jest przypadkowa.
Czeka nas powtórka z TCW i brutalne odkrywanie Ameryki na nowo. Jeżeli ekipie Filoniego spodoba się jakiś element z istniejących źródeł to sobie go weźmie i przerobi na swoją modłę, inni autorzy EU powinni jednak modlić się, żeby nie przyszło im to do głowy. Jedyną nadzieją EU jest ignorancja i niewiedza kapelusznika. Wygląda na to, że TFU, które może wybitne fabularnie nie jest, ale jednak wpisało się do kanonu, nie ma szans utrzymać się w nienaruszonej formie.
Empire, Dark Times, Noce Coruscant, w zależności od umiejscowienia serialu w chronologii, w najlepszym razie podzielą los Republic i książek z okresu wojen klonów i zostaną po prostu zignorowane. Znając jednak kreatywność tych scenarzystów doczekamy się kolejnych kwiatków w stylu Obsesji czy Pogromu Jedi gdzie, które na jednej stronie są kanoniczne a na drugiej już nie.
Naprawdę tak ciężko utworzyć coś nowego, nie depcząc czegoś, co utworzyli inni autorzy? Mam nadzieję, że za kilka lat przyjdzie ktoś nowy i rozjedzie walcem całą twórczość Filoniego.
ShaakTi11382014-01-02 11:29:57
Co do Pabla, to złośliwie zauważę, że TFU też jest "na ekranie".