TWÓJ KOKPIT
0

Pablo Hidalgo :: Newsy

NEWSY (333) TEKSTY (23)

NASTĘPNA >>

O tym jak George Lucas konsultował „Obi-Wana Kenobiego”

2024-05-16 21:23:06

Pablo Hidalgo był gościem Podathon podczas 4 maja. Mówił tam trochę o serialu „Obi-Wan Kenobi” oraz relacjach z Georgem Lucasem.



Według Hidalgo, na wczesnym etapie zapytano Lucasa o to, co myśli na temat spotkanie Vadera i Kenobiego. George wsparł ten pomysł, bo jak twierdzi Pablo, dostrzegł w tym, że będzie tu wiele z tego, co robił w prequelach. Więc „uwielbienie” i celebrowanie ich bardzo przypadło mu do gustu. Z tego, co zrozumiał Hidalgo, sam pomysł był jednym z ulubionych, pomysłów Lucasa spośród wszystkich produkcji Disneya.

Tu warto dodać, że w przypadku innych produkcji Lucas raczej nie krył swojego rozczarowania. Po tym jak zobaczył „Przebudzenie Mocy” uznał, że nie ma w nim nic nowego. Ani światów, ani postaci, ani historii, ani technologii. Bardzo bolało go to, że wizualnie te filmy nie próbowały przełamywać barier technologicznych.

Warto dodać, że Lucas nawet odpuścił sobie premierę „Skywalker. Odrodzenie” i potem mówił wprost, że filmy Disneya to nie są jego filmy i odmawiał komentarza na ich temat. Wiemy, że mimo to odwiedzał filmowców na planie, choćby był na planie „Hana Solo” czy „Łotra 1”. Według Dave’a Filoniego ciepło też wypowiadał się na temat „The Mandalorian”. Dobrze, że choć z pomysłu na serial o Kenobim był zadowolony.
KOMENTARZE (5)

Świt Rebelii postaci z Wielkiej Republiki

2023-12-16 18:55:13

W ostatnich tygodniach na rynkach zachodnich ukazały się dwa albumy od wydawnictwa Dorling Kindersley, które mogą zainteresować co bardziej zdeterminowanych fanów. Na początku listopada w Wielkiej Brytanii, natomiast w USA na początku grudnia, do sprzedaży trafiły przewodniki skupiające się na ostatnio rozwijanych projektach w uniwersum.
Pierwszym jest długo niewidziany album z cyklu ilustrowanych przewodników pod tytułem „Dawn of Rebellion” autorstwa Emily Shkoukani i Pablo Hidalgo. Pozycja ta przybliża nam czasy tworzenia się Rebelii, korzystając m.in. z takich źródeł jak ostatnie seriale „Parszywa Zgraja”, „Andor” czy „Obi-Wan Kenobi”. Zainteresowanych odsyłam na oficjalną gdzie dodatkowo możecie przeczytać dedykowany tekst promocyjny.


Drugi przewodnik to również przedstawiciel trochę zakurzonego cyklu encyklopedii postaci o tytule „The High Republic: Character Encyclopedia” napisanych przez Amy Richau i Megan Crouse. Tutaj zawartość, z racji zbliżającego się końca III fazy, skupia się na podsumowaniu i przeglądu postaci jakie ukazały się na przestrzeni dwóch minionych faz.


KOMENTARZE (1)

Poznaj „Nową nadzieję” z pewnego punktu widzienia

2023-11-22 16:26:00 Olesiejuk

Wydawnictwo Olesiejuk oddało dziś w nasze ręce antologię „Z pewnego punktu widzenia”, zbiór opowiadań napisanych z okazji celebrowania 40-lecia wejścia do kin „Nowej nadziei” w 1977 roku. Książka w oryginale miała swoją premierę w 2017 roku i zawiera czterdzieści historii skupiających się w większości wokół drugo i trzecioplanowych bohaterach filmu. Książkę w cenie okładkowej 49,99 PLN i w przekładzie Krzysztofa Kietzmana można zamawiać na Świat Książki lub Empik.

Autorami historii są: Adam Christopher, Ben Acker, Ben Blacker, Alexander Freed, Cavan Scott, Charles Soule, Chuck Wendig, Claudia Gray, Christie Golden, Delilah S. Dawson, Emily Kate Johnston, Ashley Eckstein, Gary D. Schmidt, Gary Whitta, Greg Rucka, Griffin McElroy, Ian Doescher, Jason Fry, John Jackson Miller, Kelly Sue DeConnick, Ken Liu, Madeleine Roux, Meg Cabot, Mur Lafferty, Mallory Ortberg, Matt Fraction, Nnedi Okorafor, Pablo Hidalgo, Paul Dini, Pierce Brown, Paul S. Kemp, Rae Carson, Sabaa Tahir, Zoraida Córdova, Renee Ahdieh, Tom Angleberger, Daniel José Older, Wil Wheaton, Glen Weldon, Jeffrey Brown, Kieron Gillen, Elizabeth Wein i Beth Revis.


Czterdzieści lat. Czterdzieści opowiadań.

25 maja 1977 r. świat poznał Hana, Luke’a, Leię, parę droidów, Wookieego, sędziwego czarodzieja, łotra w czerni i galaktykę pełną możliwości. Czterdzieści lat później Gwiezdne Wojny pozostają niezrównanym fenomenem kulturowym, źródłem inspiracji kolejnych pokoleń fanów i twórców. Jeden film – Nowa nadzieja – sprawił, iż w kolejnych dziesięcioleciach pojawiły się następne opowieści, po części dlatego, że odległa galaktyka wydaje się taka prawdopodobna. Dziwni, cudowni bohaterowie zapełniają ekran i zachęcają nas, abyśmy popuścili wodze fantazji. Kim są? Jak się potoczą ich losy? Na kartach tego wyjątkowego zbioru świętujemy dziedzictwo Gwiezdnych Wojen. Ponad czterdziestu zaproszonych autorów interpretuje po swojemu pierwszą w kinach część sagi. Czterdzieści opowiadań przedstawia sceny z Nowej nadziei z perspektywy postaci drugo- i trzecioplanowych. Wśród zaproszonych gości znajdziesz bestsellerowych autorów, trendsetterów i weteranów, którzy kładli podwaliny pod literackie dzieje Gwiezdnych Wojen.

*GARY WHITTA wypełnia lukę między Łotrem 1 a Nową nadzieją z perspektywy kapitana Antillesa.
*Ciocia Beru opowiada swoją historię w studium postaci spod pióra MEG CABOT.
*NNEDI OKORAFOR zapoznaje nas z niesamowitymi przeżyciami i przemyśleniami bodaj najbardziej niespodziewanej postaci: potwora ze zgniatarki śmieci.
*PABLO HIDALGO przedstawia przeszywający chłodem zapis myśli wielkiego moffa Tarkina.
*WIL WHEATON snuje przejmującą opowieść o rebeliantach pozostawionych na Yavinie.

A do tego trzydzieści pięć innych zabawnych, poruszających i zdumiewających opowieści. Poznaj Nową nadzieję z zupełnie innego punktu widzenia

Temat do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (10)

„Z pewnego” polskiego „punktu widzenia”

2023-10-12 16:41:39 Olesiejuk

Wydawnictwo Olesiejuk udostępniło pełną zapowiedź nadchodzącej premiery antologii „Z pewnego punktu widzenia”, zbioru opowiadań napisanych z okazji celebrowania 40-lecia wejścia do kin „Nowej nadziei” w 1977 roku. Książka w oryginalne miała swoją premierę w 2017 roku i zawiera czterdzieści historii skupiających się w większości wokół drugo i trzecioplanowych bohaterach filmu. Ciekawostką jest fakt, że jest to pierwsza antologia wydana w języku polskim od 20 lat, kiedy to w 2003 roku w nakładzie wydawnictwa Amber do sprzedaży trafił zbiór „Opowieści z pałacu Jabby” (z pominięciem „Zaginionego Plemienia Sithów”, który był zbiorem wcześniej już wydanych opowiadań).

Autorami historii są: Adam Christopher, Ben Acker, Ben Blacker, Alexander Freed, Cavan Scott, Charles Soule, Chuck Wendig, Claudia Gray, Christie Golden, Delilah S. Dawson, Emily Kate Johnston, Ashley Eckstein, Gary D. Schmidt, Gary Whitta, Greg Rucka, Griffin McElroy, Ian Doescher, Jason Fry, John Jackson Miller, Kelly Sue DeConnick, Ken Liu, Madeleine Roux, Meg Cabot, Mur Lafferty, Mallory Ortberg, Matt Fraction, Nnedi Okorafor, Pablo Hidalgo, Paul Dini, Pierce Brown, Paul S. Kemp, Rae Carson, Sabaa Tahir, Zoraida Córdova, Renee Ahdieh, Tom Angleberger, Daniel José Older, Wil Wheaton, Glen Weldon, Jeffrey Brown, Kieron Gillen, Elizabeth Wein i Beth Revis.

Antologia trafi do sprzedaży 22 listopada w cenie okładkowej 49,99 PLN i w przekładzie Krzysztofa Kietzmana. Zainteresowanych zamówieniem książki odsyłam na Świat Książki lub Empik.


Czterdzieści lat. Czterdzieści opowiadań.

25 maja 1977 r. świat poznał Hana, Luke’a, Leię, parę droidów, Wookieego, sędziwego czarodzieja, łotra w czerni i galaktykę pełną możliwości. Czterdzieści lat później Gwiezdne Wojny pozostają niezrównanym fenomenem kulturowym, źródłem inspiracji kolejnych pokoleń fanów i twórców. Jeden film – Nowa nadzieja – sprawił, iż w kolejnych dziesięcioleciach pojawiły się następne opowieści, po części dlatego, że odległa galaktyka wydaje się taka prawdopodobna. Dziwni, cudowni bohaterowie zapełniają ekran i zachęcają nas, abyśmy popuścili wodze fantazji. Kim są? Jak się potoczą ich losy? Na kartach tego wyjątkowego zbioru świętujemy dziedzictwo Gwiezdnych Wojen. Ponad czterdziestu zaproszonych autorów interpretuje po swojemu pierwszą w kinach część sagi. Czterdzieści opowiadań przedstawia sceny z Nowej nadziei z perspektywy postaci drugo- i trzecioplanowych. Wśród zaproszonych gości znajdziesz bestsellerowych autorów, trendsetterów i weteranów, którzy kładli podwaliny pod literackie dzieje Gwiezdnych Wojen.

*GARY WHITTA wypełnia lukę między Łotrem 1 a Nową nadzieją z perspektywy kapitana Antillesa.
*Ciocia Beru opowiada swoją historię w studium postaci spod pióra MEG CABOT.
*NNEDI OKORAFOR zapoznaje nas z niesamowitymi przeżyciami i przemyśleniami bodaj najbardziej niespodziewanej postaci: potwora ze zgniatarki śmieci.
*PABLO HIDALGO przedstawia przeszywający chłodem zapis myśli wielkiego moffa Tarkina.
*WIL WHEATON snuje przejmującą opowieść o rebeliantach pozostawionych na Yavinie.

A do tego trzydzieści pięć innych zabawnych, poruszających i zdumiewających opowieści. Poznaj Nową nadzieję z zupełnie innego punktu widzenia

Temat do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

P&O 554: Ile Luke szkolił się na Dagobah i jak długo trwał pościg za Hanem?

2023-08-20 09:42:26



Wracamy do pytań z klasycznej trylogii, ale tym razem mamy pytanie bez właściwej odpowiedzi. Jedynie z sugestią.

P: Jak długo Luke był szkolony na Jedi w „Imperium” i jak długo trwa pościg Hana i przyjaciół przez Imperium? Wygląda na to, że tyle samo, ale czasowo się to nie dodaje.

O: Czas może sprawiać wrażenie, że się nie dodaje, ale podstawowe pytanie brzmi jak długo leci się z Hoth na Bespin. Wiemy, że „Sokół” uciekł blokadzie Imperium nad Hoth, poleciał w pobliskie pole asteroidów. Po krótkim przystanku w brzuchu kosmicznego ślimaka, bohaterowie opuszczają system Anoat i kontynuują swą podróż na Bespin. Wiemy tylko, że nie mają w pełni działającego hypernapędu, więc niezależnie od dystansu jaki muszą pokonać, zajmuje to czas. Nawet jeśli „Sokół” miałby zapasowy hypernapęd, jak sugerują niektóre źródła. Nie będziemy zastanawiać się, dlaczego Han i Leia podczas tak długiej podróży, nie zmieniają ubrań. Zaś czas szkolenia Luke’a jeszcze trudniej oszacować. Czy są to dni, czy tygodnie? Tego nie wie nikt.

Pewnym szczegółowym, acz nieoficjalnym, wyjaśnieniem jest odpowiedź Pablo Hidalgo z Lucasfilmu. Jego zdaniem „Sokół” nie był w stanie użyć hypernapędu, więc podróżował na silnikach z prędkością podświetlną. Więc zajęło to dajmy na to miesiąc. Bez działającego w pełni hypernapędu nie mogli przewyższyć prędkości światła, ale mogli lecieć z prędkością równą 99%. Jednocześnie, patrząc na fizykę, przy takiej prędkości doświadczyliby dylatacji czasu. Czyli na przykład jeden miesiąc, który spędziliby na pokładzie „Sokoła”, odpowiadałby siedmiu miesiącom, które spędził Luke na Dagobah. Oczywiście te dane liczbowe mogą się mocno różnić. Wszystko zależy od tego, na ile okręt bez działającego w pełni hypernapędu może osiągnąć prędkość bliskiej światłu. Przy tym wszystkim musielibyśmy też przyjąć założenie, że oba systemy są w odległości miesiąca świetlnego, a to jest kolejny kamyczek do ogródka.
KOMENTARZE (6)

Świt Rebelii Wielkiej Republiki

2023-08-05 14:11:18

Spadek koniunktury światowej gospodarki, powiązany z pandemią Covid, sankcjami i wojnami, ma również swoje odbicie na rynku wydawniczym. Począwszy od częstych zmian dat premier poszczególnych książek, można zauważyć swego rodzaju "bezpieczną" politykę wydawniczą licencjodawcy, tutaj Disney, na publikacje związane z Gwiezdnymi Wojnami. Każda nowa podmarka generowała wcześniej wysyp nowych publikacji wszelkiego typu, jak powieści, komiksy, publikacje dla dzieci, itp., jednakże pominąwszy serial „The Mandalorian”, nie otrzymaliśmy praktycznie nic powiązanego z serialami „Księgą Boby Fetta”, „Andor”, „Obi-Wanem Kenobi” czy „Parszywą Zgrają”, gdzie możemy odnaleźć pojedyncze tytuły wspierające promocje. Możemy mieć jedynie nadzieję, że zmniejszenie nakładów wydawanych publikacji odbije się pozytywnie na ich jakości.

Tyle zamiarem wprowadzenia, bowiem do końca roku dostaniemy przynajmniej dwa albumy, które mogą zainteresować fanów wygłodniałych ciekawszych pozycji. Na listopad zapowiedziany jest przewodnik ilustrowany „Dawn of Rebellion” autorstwa Emily Shkoukani i Pablo Hidalgo, którego tematyka powiązana jest z powstaniem Rebelii. Jest to też pierwszy przewodnik ilustrowany jaki pojawi się na rynku od 2019 roku, kiedy do sprzedaży trafił album związany z epizodem IX. W nowych przewodniku będziemy mieli okazje zobaczyć materiały ze wspomnianych wyżej seriali. Poniżej kilka przykładowych stron ze środka.


Drugą pozycja albumową, która ukaże się w połowie grudnia to przewodnik „The High Republic: Character Encyclopedia” opracowany przez Amy Richau i Megan Crouse, będący klasyczną encyklopedią postaci skupiającą się tylko na bohaterach z ery Wielkiej Republiki. Projekt wiedzie aktualnie prym w uniwersum, a sam album wychodzi na początku ostatniej jego fazy, dzięki czemu możemy liczyć na dość treściwą zawartość. Oba albumy zostaną wydane w nakładzie wydawnictwa Dorling Kindersley.



KOMENTARZE (4)

„Łotrowe” ciekawostki

2023-03-20 01:21:39

Wciąż wiele rzeczy o filmach Disneya nie wiemy, czasem pojawiają się więc strzępy informacji, które rzucają na tę produkcję nowe światło. Tak ostatnio było w przypadku „Łotra 1”.

Po pierwsze pojawiła się informacja, że zanim Tony Gilroy przejął stery tej produkcji, rozważano kogoś innego. Przez kilka tygodni pracował nad nią Christhoper McQuarrie, czyli reżyser ostatnich filmów z cyklu „Mission: Impossible”. Ostatecznie jednak film ratował Gilroy.

Ciekawostki tego typu nie zawsze muszą być prawdziwe. Freddie Prinze Jr., czyli głos Kanana Jarrus, wrzucił w sieć niedawno informację, że to Dave Filoni wyreżyserował scenę z Vaderem w korytarzu, pod koniec filmu. Wieść jednak okazała się być nieprawdziwa, więc w tym wypadku nawet ludzie z Lucasfilmu (jak Pablo Hidalgo) zareagowali, mówiąc, że to nie prawda.

Donnie Yen promując film „John Wick 4”, wspomniał niedawno o swoim udziale w „Łotrze 1”. Przypomniał, że miał wpływ na swoją postać. Chirrut Îmwe miał być bardziej poważny, Yen zaproponował by uczynić go niewidomym (o tym już słyszeliśmy wcześniej), ale także uśmiechającym się.
KOMENTARZE (7)

Kolejne zmiany w Disneyu, Susan Arnold odchodzi

2023-01-18 16:20:57



Jak pamiętamy pod koniec roku z dnia na dzień z Disneya odszedł Bob Chapek. Ale wygląda na to, że sezon zmian w Disneyu wciąż trwa. Zaczynamy od oficjalnej wiadomości, Susan Arnold, będąca prezesem rady nadzorczej odchodzi z Disneya. Jej miejsce zajmie Mark Parker, który jest w radzie od 2016. Zmiana nastąpi podczas dorocznego spotkania akcjonariuszy.

Co ważniejsze, na razie nikt nie zajmie miejsca zwolnionego przez Susan Arnold. Od grudnia 2021 kierowała ona radą i była tym samym najważniejszą osobą w Disneyu. Oficjalny powód jej odejścia to fakt, że w radzie przepracowała już 15 lat i zgodnie z polityką wewnętrzną Disneya jej kadencja wygasła. Są głosy, że to tylko oficjalny powód, a przyczyną jest czyszczenie Disneya przez Boba Igera. Warto wspomnieć, że z radą nadzorczą Iger jest związany znacznie dłużej niż 15 lat, ale z pewnymi przerwami.

Mark Parker przez 7 lat zarządzał firmą NIKE, Inc, gdzie obecnie jest szefem rady nadzorczej. Iger sugeruje, że ma on duże doświadczenie w czasie transformacji, a to się przyda Disneyowi.

Tyle, jeśli chodzi o oficjalne wieści. Za to pojawiają się plotki, których źródłem jest Kamran Pasha. Był on gościem podcastu Valliant Renegade, gdzie omawiał informacje, które umieścił na swoim Patronite. Pasha jak twierdzi, ma źródło w Disneyu... więc właściwie po tym mogłaby się od razu zapalić czerwona lampka jeśli chodzi o wiarygodność. Ale tym razem może być inaczej. Karman Pasha bowiem jest producentem w Hollywood. Z niewielkimi sukcesami i dorobkiem, ale jednak. Odpowiadał za kilka odcinków seriali takich jak „Uśpiona komórka”, czy „Nikita” lub „Nastoletnia Maria Stuart”. Może zatem faktycznie mieć jakieś źródła i znajomości, albo próbuje wykorzystać czas do promocji samego siebie. Powinniśmy móc zweryfikować jego doniesienia w ciągu najbliższych miesięcy.

Zdaniem Pashy, Kathleen Kennedy odejdzie w tym roku. Nic nowego, bo donosił o tym już John Campea. Oczekujemy, że faktycznie nastąpi to gdzieś w okolicach premiery „Indiany Jonesa i artefaktu przeznaczenia”. Ale dalej, Kamran twierdzi, że w Lucasfilm czeka nas czystka i odejdą między innymi Pablo Hidalgo, Carrie Beck i jeszcze kilka innych osób związanych ze Story Group. I chyba to będzie najlepszy test wiarygodności tych doniesień.

Zdaniem Pashy, Kennedy prosiła Igera, by pozwolił jej zostać, do czasu aż skończy film Damena Lindelofa. Bob się nie zgodził, bo podobno film nawet nie dostał zielonego światła. Co jest o tyle ciekawym doniesieniem, że wszystko wskazywało, iż zdjęcia do tej produkcji ruszą w tym roku. Niektóre źródła mówiły nawet o kwietniu, co wydawało się być mało wiarygodne.

Kamran dodatkowo twierdzi, że Lindelof wykorzystał patent Leslye Headland i sam się wygadał ze swoim filmem, w momencie, gdy dopiero trwały rozmowy, a nie było jeszcze żadnej decyzji. Kennedy z jednej strony by zachować twarz, z drugiej pokazać, że ma coś w produkcji podchwyciła to.

Ile w tym wszystkim prawdy, nie wiadomo. Przekonamy się w najbliższych miesiącach, w szczególności na Celebration. Jedno pozostaje pewne, obecny kontrakt Igera mówi o dwóch latach, w których ma znaleźć swojego następcę i przeprowadzić restrukturyzację. Przede wszystkim by zabezpieczyć swoje dziedzictwo. Prawdopodobnie będzie to także dotyczyć Lucasfilmu i przyszłego zarządu.
KOMENTARZE (9)

Kronika mniejszego zła

2022-11-09 07:01:13 Olesiejuk

Od dziś w całej Polsce można zakupić dwie nowe pozycje od wydawnictwa Olesiejuk. Pierwszą jest premierą trzeciego tomu trylogii Dynastia ThrawnaMniejsze zło” pióra Timothy'ego Zahna w przekładzie Marty Dudy-Gryc. Książka kosztuje 54,99 PLN w cenie okładkowej, natomiast w promocji można ją zakupić tutaj.
Drugą premierą jest album „Świat Gwiezdnych Wojen: Kronika ilustrowana - Nowa edycja” opracowany przez Kristin Baver i Pablo Hidalgo w tłumaczeniu Anna Hikiert w cenie 249,00 PLN (w niższej cenie do kupienia tu). Przewodnik trafił do sprzedaży w oryginalne w 2021 roku i jest zaktualizowanym wydaniem poprzedniej edycji z 2012 roku wydanego przez Egmont Polska.



W dramatycznym finale trylogii "Dynastia Trawna" zagłada grozi całej dynastii Chissów.

Od tysięcy lat Dynastia Chissów stanowi wyspę spokoju w kosmosie. Jest ośrodkiem władzy i ostoją prawości. Dziewięć Rodzin Rządzących zapewnia jej stabilność polityczną w Chaosie Nieznanych Regionów. Równowagę tę naruszył jednak podstępny wróg, za sprawą którego wzajemne zaufanie pośród Chissów powoli zaczyna maleć. Wskutek rosnących napięć między rodzinami więzy lojalności zaczynają słabnąć. Pomimo starań Ekspansyjnej Floty Obronnej Dynastia coraz szybciej zmierza ku wojnie domowej.

Chissom nieobca jest wojna. W Chaosie stali się legendą w związku z prowadzonymi przez siebie walkami i straszliwymi wydarzeniami, z których część popadła w zapomnienie - aż do tej pory. Aby chronić przyszłość Dynastii, Thrawn drąży głęboko w jej historii, odkrywając mroczne tajemnice związane z pierwszą Rodziną Rządzącą. Prawda o dziedzictwie rodziny ma jednak tylko taką moc, jak legenda, która ją otacza. Nawet jeśli legenda ta okaże się kłamstwem.

Czy dla ocalenia Dynastii Thrawn jest gotów poświęcić wszystko – w tym swój jedyny dom?

Temat do dyskusji na forum.


Książka Star Wars. Świat Gwiezdnych Wojen pokazuje powstawanie Gwiezdnej Sagi w układzie chronologicznym na tle współczesnych jej wydarzeń. Kliknij i kup na stronie księgarni internetowej Świat Książki już teraz.

„Dawno, dawno temu w odległej Galaktyce..." – witajcie w świecie Star Wars

Album Star Wars Świat Gwiezdnych Wojen to bogato ilustrowana, kompletna gwiezdnowojenna kronika. Znajdziecie tu wszystko o twórcach sagi, produktach, najważniejsze wydarzenia z historii uniwersum Star Wars, anegdoty, cytaty, tysiące fotografii, ilustracji, kadrów z filmów, zdjęcia plakatów, kolekcjonerskich przedmiotów, a także unikalne materiały z archiwum Lucasfilm. Są tutaj wszystkie premiery – kinowe, wideo, DVD, Blu-rey, 3D, serialowe, adaptacje i kontynuacje książkowe, komiksy, gry wideo i komputerowe. To również opowieść o ludziach, bez których potęga Star Wars byłaby niemożliwa.

Gwiezdne Wojny można „jeść, pić, czytać, bawić się nimi, a nawet się w nich kąpać”

Z tej książki dowiecie się o tym, jak wyglądał świat przed Star Wars, o oryginalnej trylogii (1973–1983) i rozrastającym się później uniwersum Gwiezdnych Wojen, o prequelach i sequelach Star Wars, o Wojnach klonów. To prawdziwa kopalnia wiedzy o Star Wars – od inspiracji, które pomogły Lucasowi stworzyć Gwiezdną Sagę, przez szczegółową historię jej powstania, po wszelkie gwiezdnowojenne produkty: T-shirty, biżuteria, piżamy, kapcie, stroje dla psów… Star Wars wywarły wpływ na każdą dziedzinę życia – nawet kulinarną. Czy wiedzieliście, że we Francji powstały czarny burger inspirowany postacią Dartha Vadera?

Książka Star Wars Świat Gwiezdnych Wojen to obowiązkowa pozycja dla każdego fana Star Wars

Pierwsze wydanie książki „Star Wars Świat Gwiezdnych Wojen. Kronika ilustrowana” po raz pierwszy ukazało się w 2010 r., a 6 lat zostało uzupełnione o nowe informacje. Najnowsze wydanie zamyka 2021 rok, ale „wszyscy fani mają nadzieję, że życie (i George Lucas oraz jego artystyczni spadkobiercy) dopiszą kolejne rozdziały”.

KOMENTARZE (3)

O mieczach Inkwizytorów

2022-10-07 05:18:24 oficjalna

Rekwizytor Brad Elliott ponownie mówi o swojej pracy na planie „Obi-Wana Kenobiego”. Jak twierdzi, „Gwiezdne Wojny” obejrzał po raz pierwszy w wieku 6 lat i zrobiły na nim olbrzymie wrażenie. Teraz pracując nad serialem, wrócił, by szczegółowo obejrzeć prequele, a także razem z Pablo Hidalgo i ekipą, przeglądali dokumentację, jak również projekty Ralpha McQuarriego.

Elliot zapewnia, że starał się też korzystać z tych samych technik tworzenia rekwizytów, jak w latach 70. Choćby korzystał z pistoletów pneumatycznych czy części kamer z lat 20. – 60. XX wieku, uzyskując bardzo podobne efekty. Dzięki temu wygląda to bardziej na uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. O tym jednak głównie było w pierwszej odsłonie, druga to animacja.

W przypadku Wielkiego Inkwizytora i Piątego Brata, zadebiutowali oni w „Rebeliantach”, a wraz z nimi ich specyficzne miecze świetlne, z obracającym się kołem, które można było zmienić jednym przyciskiem w śmiertelną, wirującą broń. Trzeba było przetłumaczyć język animacji na serial aktorski. Razem z Deborą Chow i Davem Filonim mieli spotkania i zastanawiali się jak to zrobić. Najlepszym wyjściem okazało się uznanie, że tworzą prototyp, który potem w odtworzono w animacji i rozbudowano go i przedstawiono w typowym dla animacji przerysowaniu. Dzięki temu mogli trzymać się wyglądu oryginalnych projektów, ale dostosować szczegóły, w tym wielkość poszczególnych elementów, do wielkości ludzkich rąk.


Miecz Piątego Brata


I choć w teorii miecze Wielkiego Inkwizytora i Piątego Brata powinny wyglądać tak samo, to różnią się średnicą, tak by dopasować ją do dłoni Ruperta Frienda czy Sunga Kanga. Dlatego miecz Piątego Brata jest zauważalnie większy niż miecz Czwartej Siostry, mimo, że to ten sam projekt. Zminimalizowano też kruche elementy z projektu znanego z animacji.


Miecz Czwartej Siostry


Rękojeść stworzona dla Trzeciej Siostry, czyli Revy, to z kolei własna, unikalna wariacja miecza inkwizytorów. Nad jej projektem pracował Doug Chiang. Cześć zmian wymagała akcja, Reva może podzielić swój miecz na dwa, więc koło musiało się dzielić. Ostatecznie zrobiono półokrąg, natomiast kwestie dzielenia wspomogli specjaliści z ILM, tak więc jest to nie tylko praktyczny rekwizyt.


Miecz Trzeciej Siostry - Revy

KOMENTARZE (10)

Ilustrowana kronika mistrza i ucznia

2022-08-31 18:15:07 Olesiejuk

Wydawnictwo Olesiejuk konsekwentnie realizuję swój plan wydawniczy na ten rok, bowiem w ofercie sklepu księgarskiego Świat książki ukazały się kolejne zapowiedzi na nadchodzącą jesień. 26 października do sprzedaży ma trafić powieść „Mistrz i uczeń” pióra Claudii Gray w przekładzie Marty Dudy-Gryc w cenie 39,99 PLN, oraz album „Świat Gwiezdnych Wojen: Kronika ilustrowana - Nowa edycja” opracowany przez Kristin Baver i Pablo Hidalgo w tłumaczeniu Anna Hikiert w cenie 249,00 PLN. Przewodnik trafił do sprzedaży w oryginalne w 2021 roku jest zaktualizowanym wydaniem poprzedniej edycji z 2012 roku wydanego przez Egmont Polska.
Na książki można już składać zamówienia tutaj i tu.


Nowa powieść uwielbianej przez fanów Claudii Gray koncentruje się na pierwszych padawańskich latach Kenobiego

Claudia Gray (ur. 1970) jest znaną pisarką fantasy dla młodzieży, najbardziej znaną z książek o Star Wars i przez fanów uważaną za jedną z lepszych współtwórczyń gwiezdnowojennego uniwersum. Sięgnij po książkę i przekonaj się już teraz, dlaczego fani Star Wars kochają autorkę „Mistrza i ucznia”.

Świat Gwiezdnych wojen jest regularnie rozbudowywany na kartach wielu książek i komiksów, jednak od czasów Expanded Universe niewiele dodatków poświęcono relacji Obi-Wana Kenobiego i jego mistrza Qui-Gon Jinna. W swojej nowej powieści Claudia Gray wypełnia tę lukę, koncentrując się na wczesnym okresie ich współpracy, pierwszych padawańskich latach Kenobiego.

Dwaj Jedi zostają wysłani na planetę Pijal, by wesprzeć Raela Averrossa, rycerza, a zarazem lorda protektora młodej władczyni. Wkrótce odbędzie się uroczystość podpisania konstytucji, co ma wprowadzić nowy ustrój polityczny i sprawić, by świat ten zaczął pełnić istotną rolę gospodarczą w tym zakątku galaktyki. Jednak nie wszyscy poddani księżniczki Fanry wydają się być zachwyceni zmianami, czemu dają wyraz w brutalny sposób. Czy Obi-Wanowi i Qui-Gonowi uda się rozwikłać zagadkę i naprawić psujące się między nimi relacje?

Mistrz i uczeń to ciekawa próba przedstawienia postaci i historii Obi-Wana Kenobiego i Qui-Gon Jinna w nieco innym świetle, niż widzimy ją w Mrocznym widmie

Tutaj Jedi nie są kryształowi, bez skazy, poznajemy ich wady, a także pewne słabości i braki. Jak zawsze u Gray, bohaterowie są prawdziwi, z krwi i kości. Czytelnik kibicuje tym, którzy powinni wygrać, choć nie zawsze jest to jednoznaczne...

Książka skupia się nie tylko na wartko toczącej się akcji, ale także na bohaterach, do głównego duetu dołączają kolejne interesujące postaci, m.in. inny dawny padawan Dooku oraz międzygwiezdni podróżnicy, Pax Maripher i Rahara Wick. Długoletni fani uniwersum rozpoznają zapewne Korporację Czerka, a jej przedstawiciele odegrają ważną rolę w opowieści. Czytelnicy poznają również korzenie nietypowego zainteresowania Qui-Gona przepowiedniami (które – jak wiadomo – doprowadzi do zaakceptowania przez zakon Anakina Skywalkera), przy okazji starając się odgadnąć znaczenia przytoczonych proroctw.

Temat do dyskusji na forum.


Książka Star Wars. Świat Gwiezdnych Wojen pokazuje powstawanie Gwiezdnej Sagi w układzie chronologicznym na tle współczesnych jej wydarzeń. Kliknij i kup na stronie księgarni internetowej Świat Książki już teraz.

„Dawno, dawno temu w odległej Galaktyce..." – witajcie w świecie Star Wars

Album Star Wars Świat Gwiezdnych Wojen to bogato ilustrowana, kompletna gwiezdnowojenna kronika. Znajdziecie tu wszystko o twórcach sagi, produktach, najważniejsze wydarzenia z historii uniwersum Star Wars, anegdoty, cytaty, tysiące fotografii, ilustracji, kadrów z filmów, zdjęcia plakatów, kolekcjonerskich przedmiotów, a także unikalne materiały z archiwum Lucasfilm. Są tutaj wszystkie premiery – kinowe, wideo, DVD, Blu-rey, 3D, serialowe, adaptacje i kontynuacje książkowe, komiksy, gry wideo i komputerowe. To również opowieść o ludziach, bez których potęga Star Wars byłaby niemożliwa.

Gwiezdne Wojny można „jeść, pić, czytać, bawić się nimi, a nawet się w nich kąpać”

Z tej książki dowiecie się o tym, jak wyglądał świat przed Star Wars, o oryginalnej trylogii (1973–1983) i rozrastającym się później uniwersum Gwiezdnych Wojen, o prequelach i sequelach Star Wars, o Wojnach klonów. To prawdziwa kopalnia wiedzy o Star Wars – od inspiracji, które pomogły Lucasowi stworzyć Gwiezdną Sagę, przez szczegółową historię jej powstania, po wszelkie gwiezdnowojenne produkty: T-shirty, biżuteria, piżamy, kapcie, stroje dla psów… Star Wars wywarły wpływ na każdą dziedzinę życia – nawet kulinarną. Czy wiedzieliście, że we Francji powstały czarny burger inspirowany postacią Dartha Vadera?

Książka Star Wars Świat Gwiezdnych Wojen to obowiązkowa pozycja dla każdego fana Star Wars

Pierwsze wydanie książki „Star Wars Świat Gwiezdnych Wojen. Kronika ilustrowana” po raz pierwszy ukazało się w 2010 r., a 6 lat zostało uzupełnione o nowe informacje. Najnowsze wydanie zamyka 2021 rok, ale „wszyscy fani mają nadzieję, że życie (i George Lucas oraz jego artystyczni spadkobiercy) dopiszą kolejne rozdziały”.

KOMENTARZE (4)

O lornetce, mieczu, monetach i innych rekwizytach

2022-08-17 21:00:42

Serial „Obi-Wan Kenobi” już jest za nami, przynajmniej pierwszy sezon. I choć zebrał on mieszane recenzje, warto jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Przede wszystkim rekwizytów, o których na oficjalne pisał Brad Elliott, zajmujący się rekwizytami na planie.

W serialu chciano by przedmioty ukazywały pewną historię, by nie tylko nawiązywały do filmów, ale by przeszły podobną przygodę. Stad na przykład holoprojektor to coś, co Jedi mógł mieć na Coruscant. W serialu był konieczny, by rozmawiać z Bailem Organą.



Ciekawszą historię ma lornetka. Bazuje na projekcie, który powstał na potrzeby „Ataku klonów”. Miała być użyta w scenie na Geonosis, ale scenę ostatecznie wycięto. Projekt lornetki trafił do „Wojen klonów”.



Datapad widzieliśmy krótko w „Zemście Sithów”. Trzyma go Anakin Skywlaker, gdy pyta Padme o to, czy Obi-Wan był w ich apartamentach. Przewodniki sugerują, że datapad należał do Kenobiego, ale dopiero w serialu trzyma go w ręku po raz pierszy.



Miecz świetlny Obi-Wana Kenobiego był jedną z najcięższych rzeczy do zbudowania przez rekwizytorów. Głównie dlatego, że choć w oryginalnej trylogii i prequelach jest on podobny, różni się jednak w szczegółach. Zatem zdecydowali się połączyć oba projekty w jeden, tworząc coś nowego, ale z historią. Bardziej jednak trzymali się projektu z prequeli Ewana McGregora, który był bardziej lśniący. Emiter przypomina ten, którym walczył Alec Guinness.



Sporo wysiłku wymagał od rekwizytorów także model T-16, który Kenobi kupił od Jawy imieniem Teeka. Niestety mieli do dyspozycji jedynie nienajlepszej jakości zdjęcia z lat 70. Więc musieli improwizować. Wymagane też były zmiany, choćby złamanie.



Ciekawą historię mają też monety wupiupi. Elliot twierdzi, że w „Mrocznym widmie” były one oparte na tureckim Yuzluku. Yuzluk to moneta z czasów Imperium Ottomańskiego. Jednak Deborah Chow uznała, że są one za duże do prowadzenia szybkich transakcji. Zmniejszono je, zachowując przy tym wszystkie ozdobniki. Razem z Pablo Hidalgo rozmawiali nie tylko na temat wielkości i wyglądu tych monet, ale również o ich kursach, porównując z kredytami czy trugutami. Wyliczyli też ile wynosi płaca minimalna w rzeźni wielorybów na Tatooine.



Poszczególne odcinki serialu możecie ocenić tutaj.
KOMENTARZE (1)

„Obi-Wan Kenobi” trafi do kin?

2022-06-13 22:09:32

Wygląda na to, że „Obi-Wan Kenobi” trafi jednak do kin. Niestety w dość ograniczonej ilości. W dniu finału (22 czerwiec) serial zostanie puszczony w kanadyjskim kinie Cineplex. Po pokazie na pytania publiczności odpowiedzą twórcy serialu. Obecnie serial po czterech odcinkach, jak się wytnie napisy końcowe, czołówkę itp. ma około 2 godzin i 15 minut. Na razie nie zdradzono ile będzie ten pokaz trwał w całości.

Po trzech odcinkach, zdaniem analizy wpisów w sieci, Parrot Analytics twierdzi, że „Obi-Wan Kenobi” to najbardziej poszukiwany nowy serial. Wyprzedza on między innymi „Star Trek: Strange New Worlds”. „Stranger Things” nie było brane pod uwagę, bo to nowy sezon, nie serial.

Pojawił się też krótki filmik ukazujący kulisy powstawania sekwencji z pierwszego odcinka.



Rupert Friend był w programie Jimmy’ego Kimmela. Oczywiście oprócz wspomnień aktora, jak wielkim szczęściem dla niego jest dołączenie do ekipy, miała tam miejsce ciekawa dyskusja. Kimmel powiedział, że postać Frienda, czyli Wielki Inkwizytor została ugodzona w brzuch. Friend odparł szybko, że w jeden z brzuchów. Kimmel zaczął to ciągnąć, na co Friend zapytał, o to czy Kimmel wie, czy Inkwizytor to przetrwał. Prowadzący potwierdził. Zdziwiony aktor zapytał: w jaki sposób? Kimmel odparł, że tylko go testuje, na co gość przyznał, że była to dobra próba. Zobaczymy, czy w ten sposób zapowiedzieli jakoś powrót Wielkiego Inkwizytora do serialu.

Kompozytorka Natalie Holt wspomniała krótko o używaniu tematów Johna Williamsa. Im dalej, tym będzie ich więcej, bo serial ma prowadzić do „Nowej nadziei”, także muzycznie. No i wspominała o temacie, który specjalnie napisał Williams, czyli temacie Kenobiego. Dla niej praca z nim to wielkie przeżycie.



Joby Harold mówił o wykorzystaniu księżycu Nur i fortecy Inkwizytorów. Z jednej strony chcieli połączyć to z kanonem, wykorzystać coś. Z drugiej to takie miejsce, do którego ciężko było się Kenobiemu wybrać. Jedno z tych miejsc w galaktyce, które go przerażają i wolałby się od nich trzymać z daleka. W ten sposób wizyta w fortecy wpływa również na Obi-Wana. On musi się obudzić, zrozumieć, co się dzieje w galaktyce, którą zostawił osiadając na Tatooine. To istotny element jego drogi.

Mówił też, że to historia składająca się z sześciu rozdziałów. Obecnie dochodzimy do miejsca, które jest przebudzeniem Kenobiego, w którym odnajduje siebie ponownie. Cała ta struktura to coś, nad czym twórcy pracowali wspólnie, pod nadzorem Debory Chow. Trochę się też powtarzał, czasem używając innych słów. Ostatnio mówił o Lei, teraz dodał, że decyzja o dołączeniu jej do serialu była kontrowersyjna wśród samych twórców.

Scenarzysta wspominał też o momencie, w którym Obi-Wan dowiaduje się o Vaderze. Mieli sporo rozmów z Pablo Hidalgo na temat tego, jak bardzo Kenobi był odcięty od wydarzeń galaktyki.

Dobra wiadomość dla fanów cioci Beru. Bonnie Piesse twierdzi, że zobaczymy jej więcej w ostatnich odcinkach. Na razie raczej jej nie było.

Mamy też nowe plakaty.



Już od jutra będzie można oglądać serial „Obi-Wan Kenobi” także i w Polsce. Rusza bowiem polski Disney+.
KOMENTARZE (9)

Krótka historia gwiezdno-wojennego retconu

2022-05-19 12:50:28

Mamy rok 2022 i Gwiezdne Wojny chwilowo (bądź na dłużej) zniknęły z kinowych ekranów, a większość historii zostało przeniesionych na domowe wyświetlacze w ramach seriali takich jak „The Mandalorian”, „The Book of Boba Fett” czy nadchodzące „Obi-Wan Kenobi” i „Andor”. W ramach powstających produkcji postawionon na zacieśnianie więzi pomiędzy światem filmów i seriali, a historiami książkowo-komiksowymi. Taka decyzja to swoista nagroda dla tych, którzy latami angażowali się w poznawanie uniwersum Star Wars opisywanego w powieściach i komiksach. Niestety każdy kij ma dwa końce również w tym przypadku — twórcy muszą uważać, by nowa historia nie stała w sprzeczności z tą już istniejącą, bo w przeciwnym razie dojdzie do czegoś co wśród fanów nazywane jest retconem. To zaś w fandomie uchodzi za czyn z gruntu zły, twórcy zaś niejednokrotnie inaczej patrzą na sprawę. Żeby jednak dosadnie zbadać ten temat, musimy zacząć od początku. Uwaga, jeśli ktoś nie jest na bieżąco z nowymi produkcjami serialowymi, powinien czuć się ostrzeżony, że artykuł ujawnia fabułę niektórych odcinków.

Czym jest retcon?

Retcon to skrót od retroactive continuity i oznacza informację, która zmienia lub przedstawia inny sposób interpretacji czegoś, co zostało opisane lub przedstawione wcześniej. To określenie, w przypadku świata Star Wars, towarzyszy nam od czasów starego kanonu. Pewne nieścisłości miały miejsce w przypadku opisu Mandalorian już przed pojawieniem się serialu „Wojny Klonów”, lecz to właśnie ta produkcja nieraz podnosiła temat ewentualnych retconów wcześniejszych historii, nie tylko w związku ze wspomnianą grupą wojowników, ale innymi wydarzeniami fabularnymi. Mianem retconu można również określić niektóre zmiany wprowadzone przez George'a Lucasa w swoich filmach, chociażby słynne „Han strzelił pierwszy”, które samo w sobie zasługiwałoby na osobny artykuł. Zresztą, dziesięć lat temu na łamach Bastionu pojawił się news na ten temat (tutaj).


Jak sprawa wygląda w aktualnym kanonie powstałym po przejęciu marki przez korporację Disney? Pierwsze lata rzeczywiście były pozbawione niespójności (poza mało istotnymi błędami w ramach samych książek i komiksów), lecz ostatnie dwa lata przyniosły parę fundamentalnych zmian, które podniosły na nowo w fandomie temat retconu. Szerokim echem odbiła się obecność Caleba Dume'a (znanego później jako Kanan Jarrus) w premierowym epizodzie „Parszywej Zgrai”, w którym przedstawiony został los bohatera po próbie wykonania Rozkazu 66 przez otaczających go klonów. Zapewne większość fanów, którzy czytali wcześniej komiks o Kananie zauważyła, że owa historia nieco się różni od tej, którą znają. Do sprawy odniósł się nawet członek Lucasfilm Story Group, Pablo Hidalgo na portalu Twitter.


Jego słowa sugerują, że w postrzeganiu szeroko pojętej grupy twórców za kanon powinno się uznawać bardzo ogólne stwierdzenia w stylu „osoby X i Y spotkały się na planecie B i wydarzyło się A”. Cała reszta to już interpretacja autora, który dopasowuje owe ramy do swojej własnej wizji artystycznej, uzależnionej również od typu produkcji. Przykładając ten opis do wspomnianego Rozkazu 66 można wnioskować, że przedstawiona w serialu planeta może wyglądać inaczej, postacie mogą się różnić wyglądem, zachowaniem czy wypowiadanymi kwestiami, a sama historia może kłaść nacisk na pewne elementy fabuły, a inne pomijać. Czy takie wyjaśnienie jest przekonujące to już pytanie do każdego z osobna. Tego typu wypowiedzi zwykle są odbierane przez fanów niezbyt przychylnie, gdyż sugerują, że Lucasfilm Story Group nie przykłada wagi do spójności uniwersum. Jak jest w rzeczywistości i jakie właściwie zadanie stoi przed tą grupą?

Co robi Lucasfilm Story Group?

W 2016 roku podczas jednego z odcinków „The Star Wars Show” Pablo Hidalgo podjął się próby wyjaśnienia roli Lucasfilm Story Group (w skrócie LSG). Parafrazując, owa grupa współpracuje z autorami, którzy chcą opowiedzieć historię w świecie Star Wars. Pomagają sprawić, by historia wpasowała się w ramy Star Wars. Jak tłumaczy Hidalgo, nie chodzi o to czy ilość księżyców nad planetą jest poprawna, a raczej o to, czy tematycznie jest to najlepsza droga w ramach tego świata. Także o to, czy historia, którą pragną stworzyć nie została już wcześniej opowiedziana. LSG staje się elementem, który koordynuje storytelling tak, by ktoś nieumyślnie nie wprowadził czegoś, co jest sprzeczne z istniejącą już historią — nie tylko pod kątem spójności, ale i tematu. A jeśli z jakiegoś powodu wybierają tematycznie inną drogę to dlatego, że rozumieją decyzję artystyczną za tym stojącą, a nie dlatego, że twórca wybrał opcję X, bo nie wiedział o istnieniu Y.

Wypowiedź wydaje się być jasna. Lucasfilm Story Group ma dbać o spójność uniwersum. Jednakże najbardziej interesujący fragment to ostatnie zdanie, które sugeruje, że czasem twórcy we współpracy z LSG decydują się naruszyć ową spójność, poprzekładać niektóre klocki w gwiezdno-wojennej budowli. Wszystko po to, żeby z artystycznego punktu widzenia efekt końcowy był bardziej satysfakcjonujący. W ten sposób rodzą się retcony, takie jak te z serialu „Parszywa Zgraja” czy „The Mandalorian”, gdzie historia Cobba Vantha jest podobna do tej z trylogii „Koniec i początek”, lecz różni się sposobem jej przedstawienia i pomniejszymi detalami. Jak to rokuje na przyszłość? Wydaje się, że nie ma żadnych przesłanek ku temu, by wierzyć, że na przypadkach Caleba Dume'a i Cobba Vantha się skończy. Przed nami wiele produkcji serialowych dziejących się w czasach, które były wielokrotnie opisywane na łamach książek i komiksów. Tym razem możemy zobaczyć inną historię Cassiana Andora niż ta z komiksu „Cassian & K-2SO” lub spodziewać się zawirowań związanych z Inkwizytorami przedstawionymi w serialu o Benie Kenobim. Owa organizacja została już dogłębnie przedstawiona w serialu animowanym o Rebeliantach, w komiksie Charlesa Soule'a „Darth Vader: Mroczny Lord Sithów”, grze Jedi: Upadły Zakon czy nawet książce E.K. Johnston o Ahsoce. Możemy więc wypatrywać możliwych nieścisłości lub zaakceptować obecny stan rzeczy i doświadczać „artystycznej wizji” twórców. Koniec końców, czym by był fandom Star Wars bez nieustających dyskusji na tematy wszelakie? Już teraz powinniśmy szykować się na czerwcowe debaty o zmianach dotyczących poszczególnych Inkwizytorów czy nawet samego Obi-Wana Kenobiego.
KOMENTARZE (12)

Sporo plotek o serialu „Obi-Wan Kenobi”

2022-03-16 17:06:16

Zaczynamy od plotek, których źródłem tym razem jest The Hollywood Reporter. Twierdzili oni, że „Obi-Wan Kenobi” pierwotnie miał mieć inny charakter. Głównym złym miał być Darth Maul, Vadera miało nie być w ogóle, zaś główna akcja miała koncentrować się na pilnowaniu Luke’a. Ray Park jakoby szykował się do roli, co oczywiście mogłoby spowodować retconowanie „Rebeliantów”. Podobno Jon Favreau i Dave Filoni stwierdzili, że to za bardzo przypomina „The Mandalorian” (o tym słyszeliśmy wielokrotnie), więc za zgodą decydentów w Lucasfilmie całość przerobiono. Potwierdzili ponadto, że Luke’a gra Grant Feely. Czy te wieści są prawdziwe? Tu robi się naprawdę ciekawie. Star Wars News Net wrzucił zdjęcie tweeta, na którym Pablo Hidalgo dementuje całą sprawę. Nie można było sprawdzić, bo to był tweet prywatny. Tymczasem Hidalgo stwierdził, że gdyby chciał coś skomentować w tej sprawie, to zrobiłby publicznie, zaprzeczając sprawie.

Jeszce kilka ciekawostek z artykułów z „Entertainment Weekly”. Tam Kathleen Kennedy, Joby Harold oraz Deborah Chow mówią wprost, że serial został mocno przemodelowany, względem oryginalnych założeń. Kto wie, może do nich (i do Maula) wrócą w drugim sezonie. Na razie o tym nikt nie mówi, ale Kennedy sugeruje, że wszystkim na planie dobrze się pracowało i nie chcieliby, aby to się skończyło. Tylko najpierw musieliby odpowiedzieć na pytanie, po co dalej ruszać Kenobiego.

Hayden Christensen wspominał, że zobaczenie Ewana McGregora w kostiumie, po tylu latach, to było coś surrealistycznego. Wyjątkowy moment, który będzie pamiętał bardzo długo. Hayden opowiadał też o prequelach, mówiąc, że gdy pierwszy raz zobaczył Ewana, ten rzucił się na niego i uściskał, jakby byli starymi znajomymi. Za to zobaczenie Christensena w kostiumie Vadera to było coś specjalnego dla pani reżyser Debory Chow. Hayden był większy, a ona bardzo szczęśliwa, że może to reżyserować.

Za to w sieci pojawiają się spekulacje, że forteca Inkwizytorów, którą widzieliśmy, znajduje się na księżycu Nur. Podobno wcześniej widzieliśmy ją w grze Jedi: Upadły zakon. Jeszcze nie ma oficjalnego potwierdzenia, ale wiele wskazuje na to, że tak właśnie jest.



I garść spoilerów. Jak donosi Star Wars News Net w „Obi-Wanie Kenobim” w końcu zobaczymy miejsce, o którym słyszeliśmy od bardzo dawna. Anchorhead, było wspominane w „Nowej nadziei”, stację Tosche na przedmieściach widzieliśmy w „Księdze Boby Fetta”, ale w Kenobim zobaczymy całą infrastrukturę transportową. W końcu Luke mówił Obi-Wanowi, że w Anchorhead będzie mógł znaleźć transport w praktyce dowolne miejsce. Co więcej, Anchorhead prawdopodobnie widzieliśmy w tle w zwiastunie.



Swoje przecieki ma też Making Star Wars. Sugerują oni, że zobaczymy, gdzieś na początku scenę rozkazu 66 i szturmu na świątynię Jedi. Tam klony zabiją mistrzów, a dwóch młodych uczniów Jedi (w okolicach 20 lat) umknie z życiem. Jeden mógłby się stać Inkwizytorem, drugi potem szukać Obi-Wana? Na razie plotka, której sami raczej nie rozwijają. Za to mają przecieki na temat bohaterów. O’Shea Jackson Jr ma zagrać kogoś, kto prowadzi akcje humanitarne. Co prawda Rebelia jeszcze nie jest rozkręcona, ale ma on być przedstawicielem grupy, która nie zamierza walczyć zbrojnie, a jedynie pomagać. Choćby koordynując akcje pomocowe na Jabiim, tym dotkniętym przez Imperium. Indira Varma ma z kolei grać imperialną oficer, ale jest postać ma być dobra. Będzie ona stała w opozycji do Sithów. Kumail Nanjiani czyli informator, ma trochę przypominać Hana Solo. Najpierw będzie pomagał dobrym, a potem wręcz przeciwnie.

Za to Bespin Bulletin sugeruje, że rewanż stulecia będzie mieć miejsce na... księżycu Mustafar. W czasie tej walki mamy usłyszeć Qui-Gona. Zobaczymy go jednak jako ducha dopiero pod koniec serialu, gdy Kenobi wróci do swojej pustelni na Tatooine.

Serial zadebiutuje na Disney+ 25 maja.
KOMENTARZE (8)

Coruscant miało być zniszczone w „Przebudzeniu Mocy”?

2022-01-17 20:58:21

The Direct znalazł ciekawą informację na temat rozwoju „Przebudzenia Mocy”. Okazuje się, że Bad Robot (czyli studio J.J. Abramsa) chciało by w VII Epizodzie pojawiło się Coruscant.



Jak wiemy, ostatecznie w filmie widzimy Hosnian Prime, która pełni rolę stolicy Republiki i zostaje zniszczona przez Starkillera. Dokładnie tę rolę dla Coruscant przewidziało studio Bad Robot. To jak twierdzi Pablo Hidalgo nie spodobało się w Lucasfilmie i stąd ostatecznie, po negocjacjach powstało Hosnian Prime. Generalnie tylko po to by je zniszczyć.

Hidalgo sugeruje, że Lucasfilm miało inne plany wobec Coruscant. Chcieli je jeszcze wykorzystać. Prawdę mówiąc zarówno w scenariuszu Colina Trevorrowa jak i pierwotnych wersjach Abramsowego IX Epizodu, Coruscant miało się pojawić.

Warto dodać, że nazwa planety stolicy jest jednym z elementów, które George Lucas przejął z dawnego EU. Po raz pierwszy użył jej Timothy Zahn. Na ekranie zobaczyliśmy ją wraz z „Wersją specjalną” oraz później „Mrocznym widmem”, gdzie użyto nazwy wprowadzonej przez Zahna. Cała dyskusja z Hidalgo była prowadzona na twitterze, obecnie niestety została skasowana.
KOMENTARZE (19)
Loading..