Im bliżej do premiery „Skywalker. Odrodzenie” tym częściej twórcy wracają do „Ostatniego Jedi”. Jednym z nich jest
J.J. Abrams, który wcześniej chwalił śmiałe wybory
Riana Johnsona, mówiąc nawet, że w pewien sposób go to
zmotywowało do innego podejścia do historii w IX Epizodzie. Z drugiej jednak Abrams wprost mówi o wadach tamtego filmu. Dla niego to było takie trochę meta podejście do opowieści. Abramsowi wydaje się, że ludzie nie idą na „Gwiezdne Wojny” po to, by się dowiedzieć, że coś nie ma znaczenia.
Dodatkowo Abrams dodaje, że pomysły Johnsona nie psują wizji nowej trylogii. Historia czasem potrzebuje skręcić w jednym kierunku, by następnie mogła odbić w przeciwnym.
Również
John Boyega zaczął wyrażać swoje wątpliwości, co do VIII Epizodu. Przyznał, że o ile w „Przebudzeniu Mocy” to był dobry początek czegoś większego, o tyle mówiąc szczerze, nie czuł się już tak pewnie przy „Ostatnim Jedi”. Według aktora w filmie jest wiele wyborów, z którymi niekoniecznie się zgadza. Rozmawiał o tym nie raz z
Markiem Hamillem. Dodatkowo Boyedze nie podobało się również to, że główni bohaterowie byli rozdzieleni w tym filmie.
O tym, że Markowi Hamillowi nie podszedł ten film, wiemy od dawna. Przypominamy, że kilka miesięcy temu także
Daisy Ridley przyznała, że
spodziewała się złego przyjęcia VIII Epizodu.
Za to na razie wszyscy mówią dobrze o „Skywalker. Odrodzenie”. Zobaczymy jak to będzie wyglądało za kilka lat.
KOMENTARZE (19)