John Williams! from rcjohnso on Vimeo.
Zanim przejdziemy do kolejnych wypowiedzi reżysera, tłumaczących wiele decyzji fabularnych, jedna informacja. W Chinach Epizod VIII zdjęto już z afiszy. Tak jak pisaliśmy wcześniej, po spadku frekwencji całkowicie wycofano go z repertuaru.
Przejdźmy do ciekawostek z wypowiedzi reżysera. Zapytany o to dlaczego rycerze Ren nie pojawili się w filmie, powiedział, że nie było dla nich miejsca i czasu ekranowego. Rozważał przez pewien czas, by wykorzystać ich zamiast gwardzistów pretoriańskich. To jednak dodatkowo wpłynęłoby na decyzję Kylo Rena, stawiając go w jeszcze trudniejszej sytuacji, a jednocześnie nie gwarantowałoby potraktowania ich wątku należycie. Innymi słowy, zostaliby wybici. Więc Johnson uznał, że lepiej wprowadzić „bezimiennych” gwardzistów, którzy od początku byli skazani na śmierć.
Johnson przyznał także, że prace nad scenariuszem rozpoczął zanim skończono „Przebudzenie Mocy”, więc początkowo bazował jedynie na scenariuszu. Tytuł „Ostatni Jedi” był pierwszy jaki przyszedł mu do głowy. Nie było żadnej alternatywy.
Johnson broni decyzji dotyczącej Snoke’a, tego kim był i co się z nim stało. Twierdzi, że nawet pomimo negatywnego odbioru wśród fanów, niczego w tym wątku by nie zmienił. Wynika to wprost z tego, że podobnie jak w przypadku rodziców Rey, fani bardzo mocno dywagowali na ten temat snując wiele rozmaitych teorii. Nie był w stanie się z nimi mierzyć, nie mógł zadowolić wszystkich. Dlatego wybrał takie, a nie inne rozwiązanie. Uznał, że Snoke ma trochę przypominać czarnoksiężnika z krainy Oz, który jak wiemy wcale nie jest tym za kogo wszyscy go uważają.
Rian uważnie czytał fanowskie teorie. Także te najdziwniejsze mówiące o tym, że Rey jest klonem, albo robotem. Ostatecznie z nich nie skorzystał, uznał, że należy pokazać, że każdy może być bohaterem, a najtrudniejszym wyzwaniem dla Rey jest właśnie to, że musi zaakceptować, iż jest nikim. Ale to nie był oczywisty wybór, tych rozwiązań Rian miał bardzo wiele, oceniał je pod różnymi kątami, także tym jak wpłyną na bohaterkę.
Zresztą dziwne pomysły miał też z jaskinią i Rey. Tam zastanawiał się nad inspiracją z „2001: Odysei kosmicznej” Stanleya Kubricka. Chciał by Rey widziała swoje odbicia coraz młodsze i młodsze, aż doszła by do kosmicznego dziecka. Jednak ostatecznie doszedł do wniosku, że to wyglądałoby głupio.
Jeśli chodzi o Luke’a i jego umiejętności w Mocy, przede wszystkim projekcji, to Rian ma dla fanów jedno przesłanie. Przestudiujcie The Jedi Path, tam znajdziecie opis takich możliwości.
— Rian Johnson (@rianjohnson) 19 stycznia 2018
Johnson tłumaczył też zachowanie Luke’a, kiedy ten wyrzucał miecz świetlny. Nie zrobił tego dla hecy. Rian nie potrafił sobie wyobrazić żadnej innej reakcji. Luke odciął się od wszystkiego, a tu nagle przylatuje do niego jakaś dziewczyna i daje mu miecz. To wszystko jest istotne z punktu widzenia Skywalkera, który się wycofał i odciął od galaktyki. Przecież tam jego przyjaciele i rodzina walczą z wrogiem, a on nie robi nic. Naiwnie byłoby sądzić, że jak dostanie miecz nagle wszystko się zmieni. Luke dokonał swojego wyboru z pewnych powodów i Rey tak łatwo nie może na niego wpłynąć.
Czerwień na Crait była Rianowi bardzo potrzebna, gdyż film ma kategorię PG-13. Niby nie można pokazać krwi, ale można ją sugerować. Dzięki temu krajobraz sam sugeruje przemoc jaka dokonuje się podczas bitwy. Zresztą widzimy jak czysta biel zmienia się w czerwień. Zaś Luke stając się legendą ulecza ten świat, gdy sól z powrotem opada na ziemię.
Początkowo wątek na Canto Bight miał koncentrować się na Poe i Finnie. Dla Riana przypominało to trochę historię Butcha Cassidy’ego i Sundance Kida. Uznał jednak, że obaj panowie nie są dla siebie wyzwaniem, wtedy zaczął myśleć nad Rose.
Bob Ducsay montażysta filmu odniósł się do kwestii śmierci admirała Ackbara, która dzieje się w całości poza ekranem. Powiedział, że faktycznie tak zostało to zaplanowane. Dopiero po którymś obejrzeniu z publicznością, montażysta uznał, że może jest to nazbyt przypadkowe i kto wie, gdyby robili to jeszcze raz pewnie by to zmienili.
Domhnall Gleeson przyznał, że Hux w tym filmie jest raczej jak zbity pies, przegrywa, jest poniżany, wykpiony. Dlatego poprosił reżysera o jakąś scenę, w której widz mógłby sobie przypomnieć, że to szczwany i niebezpieczny typ. Ta scena, nie było jej w pierwotnym scenariuszu, to moment w którym Hux próbuje wyciągnąć broń i zabić leżącego Kylo Rena.
Rian mówił też, że pracuje nad adaptacją powieściową razem z Jasonem Fry’em. Zobaczymy tam kilka scen, które nie trafiły do filmu, w tym pogrzeb Hana Solo.