Bill przypomniał, że wraz ze swoją lepszą połówką Nią poszli na imprezę urodzinową jednego znajomego, który także przyjaźnił się z Jonem Favreau. Jon Favreau podszedł do Burra i powiedział mu, że pracuje nad „Gwiezdnymi Wojnami” i ma rolę, do której Bill by się nadał. Trochę to zmieszało komika, który dość mocno nabijał się w swoich skeczach z „Gwiezdnych Wojen”, o czym wspomniał Jonowi. Ten powiedział, że je widział i bardzo przypadły mu do gustu, więc byłoby to dość ciekawe, gdyby Burr jednak zagrał w tych „Gwiezdnych Wojnach”. Bill trochę kręcił nosem, Nia kopała go by się zgodził. W końcu przyjął ofertę. Jednocześnie mówiąc, że nabijał się z sagi, bo to łatwy cel i można bez problemu wywołać emocje u ludzi (zasmucając ich choćby).
Skończył jako Miggs, jedyny z bohaterów w odcinku w którym grał po raz pierwszy, który nie miał charakteryzacji. Reszta była w maskach czy hełmach. Burr przyznał, że cała produkcja mocno go zaskoczyła na plus, podobnie jak to w jaki sposób został przyjęty.
Ciekawe, czy zobaczymy jeszcze Miggsa w produkcjach około „The Mandalorian”.
rebelyell2024-04-09 19:16:53
Beznadziejny ten "casting", bo wypadł delikatnie mówiąc blado :P
SW-Yogurt2024-04-09 06:25:26
Oczywiście, że MZLP to Moja Zdecydowanie Lepsza Połowa. ~:)
Qel Asim2024-04-08 23:45:27
SW-Yogurt, domyślam się, że generalnie chodzi o Twoją żonę (tudzież inną życiową partnerkę), ale może mógłbyś wyjaśnić te skróty? 😂 Bo mnie to już intryguje od dawna 😅
A do do Billa Burra, to scena w kantynie to dla mnie do dzisiaj jedna z najlepiej scen w serialu 😊
SW-Yogurt2024-04-08 20:47:46
Każdy rozsądny samiec powinien mieć LP. Ja to mam nawet MZLP! ~:)