Powoli czekamy na czwarty sezon „The Mandalorian”, ale teraz mamy dobry powód by przyjrzeć się jeszcze raz trzeciemu.
Rick Famuyiwa w „Disney Gallery: The Mandalorian – The Making of Season 3” powiedział, że tytuł serialu ma duże znaczenie. Zwłaszcza w kontekście opowieści Bo-Katan, która staje się tu przynajmniej równorzędna w trzecim sezonie. Serial nie nazywa się „Przygody Dina i Grogu”, ale „The Mandalorian”. I każdy z nich może stać się w którymś momencie głównym bohaterem. To oczywiście wzbudziło sporo spekulacji na temat, tego co nas czeka w czwartym sezonie. Czy historia Grogu i Dina jest skończona? A może staną się oni tylko drugoplanowymi bohaterami?
Także Jon Favreau odniósł się do tej kwestii, że to ostatecznie Bo-Katan prowadzi Mandalorian na Mandalorę. Stwierdził, że nigdy nie planowali, by to Din Djarin był odpowiednikiem Aragorna. Ludzie myśleli inaczej, ale nie patrzyli na szczegóły. Już pierwsze spotkanie Dina z Mrocznym mieczem sugeruje, że jest to broń zbyt ciężka dla niego. To samo twierdzi Zbrojmistrzyni. Wspomniał także, że niektórzy spodziewali się starcia dwóch grup Mandalorian, a nie współpracy.
Tu pamiętamy, że sam Pedro Pascal także wypowiadał się na ten temat i był zadowolony, z tego, że Bo-Katan gra obecnie pierwsze skrzypce.
Z kolei Katee Sackhoff odniosła się do długości odcinków. Mówiła, że faktycznie ludzie mogą czuć się trochę zagubieni. Tworzenie kolejnych odcinków trwa bardzo długo, a dostajemy dość krótkie epizody. Tyle, że trzeba wziąć pod uwagę ile osób jest w to zaangażowanych. Nie mówiła jedynie o aktorach, ale osobach odpowiedzialnych za efekty, animatronikę, popisy kaskaderskie. To praca, która wymaga zaangażowania mnóstwa czasu wielu ludzi. Stąd tyle to trwa.
Natomiast Giancarlo Esposito w rozmowie z Wrap powiedział, że obecnie nie wie nic o czwartym sezonie. Ufa oczywiście Jonowi Favreau. Wprost nawiązuje też do pytań fanów, snując rozmaite teorie o potencjalnym powrocie Gideona. Powiedział, że chciałby umierać i wracać, więc jest otwarty by zagrać wszystko. Klon jego zdaniem to dobre rozwiązanie.
Na chwilę obecną tak naprawdę nie wiadomo kiedy ruszą zdjęcia do czwartego sezonu.