Jako że raczej 'Mandalorianin' jest nie tylko tajemniczym bohaterem, ale też występuje w dość tajemniczym serialu, więc takie rzeczy muszą być brane od "dobrze umiejscowionych" informatorów. Nie ma co liczyć na oficjalne oświadczenie, ale wychodzi na to, że jedna z plotek jest już pewnikiem - powstanie drugi sezon mando-show dla Disney+.
Produkcja ma się rozpocząć latem 2020 roku, więc premiery można by się spodziewać w 2021. Zdjęcia ponownie mają powstawać w Los Angeles, a Jon Favreau ma być showrunnerem*, w uznaniu wkładu pracy w pierwszy sezon, jak również za korpo-zasługi przy tworzeniu 'The Lion King', gdzie Disney spodziewa się poważnych wpływów. To wszystko może zaowocować nawet podpisaniem specjalnego kontraktu z firmą, ale na dziś pozostaje w strefie spekulacji.
Ogólnie ciekawie przedstawia się też przyszłość SW na małym ekranie, gdzie Diego Luna i Stephen Schiff łączą siły w spinoffowym serialu 'Cassian Andor', którego produkcja rozpocznie się pod koniec października tego roku, z docelową premierą w 2020. Podobno roboczy tytuł brzmi 'White Snake' ('Biały wąż').
Jeśli chodzi o inne tytuły to Lucasfilm rozważa wprowadzenie na rynek wielu różnych programów na platformę Disney+, łącznie z potencjalną serią o Obi-Wanie Kenobim, nad czym podobno mają poważnie myśleć w siedzibie firmy.
Wszystko to jest potwierdzeniem słów Kathleen Kennedy podczas dnia inwestorskiego D23, że wzorem Marvela, planują wprowadzić wiele nowych treści, które skupią się na mniejszych historiach w uniwersum, pierwotnie planowanych jako kinowe antologie. Fabuła o "mniejszej skali" ma pozostać ekskluzywną treścią D+, natomiast na dużym ekranie mają się pojawiać filmy o "galaktycznej randzie konfliktu".
Jednym z przykładów może być 'Knights of the Old Republic', marka należąca do Lucasfilm, której wprowadzenie do kin jest rozważane do dłuższego czasu i prawdopodobnie może to być jedna z dwóch trylogii filmowych dla Riana Johnsona lub twórców 'Gry o tron', Davida Benioffa i D.B. Weissa.
Wracają do 'The Mandalorian' to Werner Herzog wypowiedział się trochę na temat serialu. Fragmencik rozmowy z 'The Associated Press' możecie zobaczyć poniżej
Werner Herzog is calling "The Mandalorian" "a phenomenal achievement" after joining the cast of the streaming series set in the "Star Wars" universe. Herzog, who just released the documentary "Meeting Gorbachev," does have a confession: He's never seen a "Star Wars" film. pic.twitter.com/9yhzXuI3M4
— AP Entertainment (@APEntertainment) 4 maja 2019
Skrótowo - Herzog postanowił wystąpić w produkcji dzięki namowom Jona Favreau i po przejrzeniu scenariusza oraz roli swojej postaci, chociaż niewiele wiedział o Gwiezdnych Wojnach, nie oglądał żadnych filmów, ale świadom jest istnienia franczyzy i przemysłu zabawkarskiego dla dzieci.
Chwalił, zresztą nie on pierwszy, sposób filmowania scen serialu, które nie opierają się wyłącznie na green screenie i domyśle aktorów w jakim miejscu się znajdują, ale na kamerach z kontrolerami ruchów i wyświetlaczami, na których od razu widać efekty specjalne, otoczenie i cały koncept ujęcia.
*PS.* Jeśli kogoś razi używanie "polynglisza" to ja osobiście uważam, że niektóre słowa/wyrażenia nie mają prostego i krótkiego przełożenia z języków obcych na nasz rodzimy. Stąd showrunner to może być producent wykonawczy, a zarazem główny scenarzysta serialu telewizyjnego, jak i coś więcej/mniej. Polecam przeczytać tak na przyszłość.