TWÓJ KOKPIT
0

Jon Favreau :: Newsy

NEWSY (289) TEKSTY (28)

NASTĘPNA >>

Kolejna dobra opinia o „The Mandalorian & Grogu”

2025-10-11 11:45:34

Brendan Wayne, kaskader, który wciela się w postać Dina Djarina w serialu „The Mandalorian” a także w nadchodzącym filmie „The Mandalorian & Grogu”, w jednym z ostatnich wywiadów ciepło wypowiadał się na temat filmu. Jest oczywiście podekscytowany nadchodzącą produkcją i jest zadowolony z tego, co wie o filmie. To kolejna osoba związana z produkcją, która wyraża pochlebne opinie na temat tegoż filmu, acz tym razem obyło się bez licytowania, od czego będzie to lepsze. Wayne za to zdradził kilka ciekawych szczegółów.



Po pierwsze film będzie napakowany akcją. Ma być jej naprawdę sporo. Ale to się zgadza z tym, co już wiemy choćby z wypowiedzi Jona Favreau.

Po drugie odniósł się do odbioru zwiastuna, gdzie ludzie mówili, że to za bardzo wygląda jak serial. Pamiętamy „The Mandalorian” był kręcony głównie za pomocą StageCraft z plusami i minusami tej technologii. Wayne powiedział wprost, że kręcili też sporo ujęć na prawdziwych lokacjach. Tego w zwiastunie nie pokazano. Na razie niestety nie wiemy, gdzie wylądowała ostatecznie ekipa filmowców.

Trzecia ciekawostka to już duża wiadomość, która może zaskakiwać. Wayne wspomniał, że rola Zeba w filmie to nie jest krótki epizod. Ma go tam być całkiem sporo, a co ważniejsze nie będzie o tylko bohater wygenerowany komputerowo. Na planie w scenach akcji grał go inny kaskader Matt Leonard, który już wcześniej był związany z produkcjami Mandoverse, ale nie tylko bo pracował też przy „Yellowstone”, „The Boys”, najnowszym „Supermanie”, kilku filmach z MCU czy serii „Szybcy i wściekli”. Oczywiście głos podłoży Steve Blum, który był głosem Zeba w „Rebeliantach”.

Pozostając w temacie krytyki wobec zwiastuna, ten cóż, nie zaskarbił sobie serc wszystkich fanów. Niektórzy faktycznie mówią, że wygląda jak serial, ale też w mediach pojawiają się głosy krytyki, choć z innej strony. Chodzi o Pedro Pascala i zauważalny przesyt jego obecności w filmach. Choć pewnie w przypadku „The Mandalorian & Grogu” nie będzie go zbyt dużo. Głos i pewnie kilka scen, tak by można było reklamować nim film. Za to Wayne jest jak najbardziej wciąż zaangażowany i dalej gra Dina.

Na premierę musimy czekać do 22 maja 2026.
KOMENTARZE (6)

Zwiastun „The Mandalorian & Grogu”

2025-09-22 15:03:50

Właśnie w sieci zadebiutował oficjalny zwiastun filmu „The Mandaloiran & Grogu”.



Jednocześnie pojawił się plakat.



Film w reżyserii Jona Favreau zadebiutuje w kinach 22 maja 2026. Za produkcję odpowiadają: Kathleen Kennedy, Dave Filoni oraz Ian Bryce. Muzykę skomponuje: Ludwig Göransson. Film był kręcony pod kina IMAX.

Imperium upadło, a jego dowódcy są porozrzucani po całej galaktyce. Nowa Republika starając się zabezpieczyć to co osiągnęła Rebelia, zaciąga legendarnego mandaloriańskiego łowcę nagród Dina Djarina (Pedro Pascal) i jego młodego ucznia Grogu.

Ta dwójka tworząca klan jest gotowa do walki. Nowy „Brzeszczot”, zupełnie nowa przygoda, Zeb Orrelios, nowa bohaterka w którą wcieli się Sigourney Weaver, para Huttów, AT-AT czy walki gladiatorów to wszystko, czego możemy się spodziewać po tym filmie.

Temat na na forum.
KOMENTARZE (35)

„Andor” nie jest tak dobry jak będzie „The Mandalorian & Grogu”

2025-09-13 11:05:09

Przy okazji festiwalu filmowego w Toronto, Collider miał szansę rozmawiać z Sigourney Weaver. Zanim rozmowa zeszła na film „The Mandalorian & Grogu”, rozmawiano o „Andorze”.

Głównie prowadzący, Steve Weintraub i Byan Fuller mocno chwalili serial, nazywając go nie tylko najlepszymi „Gwiezdnymi Wojnami” od lat 80., ale też doskonałym serialem samym w sobie, nawet jeśli wyjmie się z niego „Gwiezdne Wojny”. Weaver skomentowała to tylko, że „Andor” nie będzie tak dobry jak „The Mandalorian & Grogu”, w którym oczywiście gra. Weintraub próbował mówić, że trudno tak jednoznacznie oceniać, bo generalnie „Andor” jest dużo poważniejszą odsłoną sagi, podczas gdy „The Mandalorian” to raczej będzie zabawa. Weaver mówiła, że właśnie nie tylko i chwaliła produkcję w którą gra, mówiąc, że mają w obsadzie Pedro Pascala.



Pojawiły się także plotki dotyczące napisów początkowych w „The Mandalorian & Grogu”. Na razie nawet są jakieś przecieki, ale obecnie trudno stwierdzić na ile to prawdzie (raczej fake news). Ogólnie należy się spodziewać, że przedstawią po krótce sytuację (upadło Imperium, czas bezprawia i takie tam) i bohaterów, czyli łowcę nagród, który nawiązał więź z czułym na moc dzieckiem, czyli Grogu. Chodzi o to, by ludzie nie znający serialu nie zadawali nagle jakiś pytań, o co chodzi i tyle. Brzmi rozsądnie, zobaczymy jak to wyjdzie w praktce.

Tymczasem Mark Hamill w rozmowie z THR promuje swój najnowszy film „Wielki marsz”. Padło tam też pytanie o „Gwiezdne Wojny” a dokładniej o przyszłość Luke’a Skywalkera. Mark wielokrotnie publicznie mówił, że to już chyba czas by odejść od Luke’a, potem czasem mówi, że jeszcze nie jest gotów pożegnać się z tą rolą. Jednak coraz trudniej to zrealizować bez pomocy technologii. Zapytano go więc, co sądzi o Luke’u generowanym przez sztuczną inteligencję w przyszłych produkcjach. Powiedział, że na razie nie ma sensu odpowiadać na to pytanie, bo genAI wiąże się z masą pytań, na które na razie nie ma odpowiedzi. Czas pokaże.

Jednak przypomniano mu, że wziął udział w „The Mandalorian”, gdzie komputerowo odmłodzono Luke’a Skywalkera za pomocą technologii typu deepfake. Odparł, że to było coś zupełnie innego, bo oryginalna trylogia opowiadała historię Luke’a, który był jedną z najbardziej idealistycznych postaci w sadze, który stawia pierwsze kroki i kończy w ciekawym miejscu. To jakby zrobić trylogię o Jamesie Bondzie, gdzie w pierwszym filmie zdecyduje się na to by wstąpić do służb specjalnych, w drugim przejdzie szkolenie, a w trzecim zdobędzie licencję na zabijanie. A potem nie zrobić ani „Goldfingera” czy „Pozdrowień z Rosji”. To czego Hamillowi brakowała to pokazania Luke’a jako mistrza Jedi i to właśnie było w „The Mandalorian”. Jednocześnie mocno chwalił Dave’a Filoniego i Jona Favreau, mówiąc, że oni czuli „Gwiezdne Wojny” tak jak robił to George Lucas, a co Hamill kwestionował w przypadku sequeli.

Zaczęliśmy porównaniem z „Andorem”, więc może dajmy głos Tony’emu Gilroyowi, w sprawie serialu „The Mandalorian”. W rozmowie z Gameradar powiedział, że jak przygotowywał się do „Andora” to faktycznie zaczął oglądać ten serial i przyznaje, że mu się bardzo podobało. Tyle, że utracił regularność, ale ponieważ widział, że „The Mandalorian” nie ma wpływu na jego historię, nie czuł potrzeby wracać.

Nam pozostaje czekać na zwiastun. Na razie jest natomiast coś innego. Na Youtubie, na oficjalnym kanale pojawiła się kompilacja spotkań Boby Fetta i Dina. Może zaczynają podgrzewać atmosferę?



Premiera “The Mandalorian & Grogu” już 22 maja. „Gwiezdne Wojny” wracają na ekrany i miejmy nadzieję, że zagoszczą tam na dłużej.
KOMENTARZE (11)

Mniej Volume więcej kostiumów… tak chodzi o „Ahoskę”

2025-09-02 21:18:49

Jak pamiętamy prawie dwa lata temu zmarła Shawna Trpcic , która pracowała przy kostiumach do „Ahsoki” i innych seriali Mandoverse. W drugim sezonie zastąpiła ją Sammy Sheldon Differ.

Sammy jest bardziej znana z kina niż z telewizji czy streamingów. Projektowała kostiumy do filmów takich jak „V jak vendetta”, „X-men: Pierwsza klasa”, „Gwiezdny pył”, „Ex Machina”, „Gra tajemnic”, „Anihilacja”, „Ant-man” czy „Jurassic World: Odrodzenie”.

Nie ujmując nic Shawnie, ale to nie ta liga produkcji. Trpcic głównie zajmowała się projektowaniem dla telewizji i streamingu. Więc ta informacja może brzmieć trochę dziwnie, ale jest bardzo zgodna z tym, co całkiem niedawno mówił Dave Filoni.

Drugi sezon „Ahsoki” to będzie zupełnie inna produkcja, nie chodzi nawet o fabułę, ale o sposób jej kręcenia. Przede wszystkim koniec ze StageCraft. Volume jest fajny, pozwala filmowcom na wiele, ale obecnie Filoni i Jon Favreau dość dobrze rozumieją tę technologię i jej ograniczenia. Wbrew oczekiwaniom nie rozwiązała wszystkie, a wprowadziła dodatkowe problemy. Teraz obaj panowie robią krok wstecz, a kierunek wyznaczył tu trochę „Andor”, który postawił na prawdziwe plany w rzeczywistych sceneriach.

Dave Filoni mówi, że nie jest to koniec StageCrafta, a raczej ograniczenie go. Wiedzą, gdzie najlepiej się sprawdza, wiedzą też gdzie sprawdza się niebieski ekran. To wszystko narzędzia, które filmowcy mogą używać i powinni znać, ale powinni też po nie sięgać w przemyślany sposób. Dlatego „Ahsoka” jest kręcona w Londynie, będzie też tam więcej zdjęć na lokacjach i w zbudowanej scenografii. To samo ma dotyczyć zarówno „The Mandalorian & Grogu” jak i „Starfightera”.

Oznacza to jeszcze jedno, studio w Los Angeles, gdzie powstawały seriale z Mandorverse idzie w odstawkę. Nie będzie potrzebne. Dla nas znaczy to także mniej przecieków, bo stamtąd faktycznie robiono całkiem wiele zdjęć, które wylądowały w sieci.

Na drugi sezon „Ahsoki” musimy poczekać mniej więcej jeszcze rok.
KOMENTARZE (6)

„The Mandalorian & Grogu”: IMAX i pełnowymiarowy AT-AT

2025-08-02 17:35:58

Wciąż mamy posuchę newsową, ale czasem można znaleźć ciut starsze wieści, które gdzieś mignęły. Jak choćby wywiad z Jonem Favreau o pracy nad efektami w filmie „The Mandalorian & Grogu”.

Favreau wspomniał, że film był kręcony cyfrowo (bez użycia taśmy) ale tak, by było gotowy pod format IMAX. Nie powiedział, czy bardziej będzie to kwestia sekwencji (np. 20 minut) dedykowanych dla IMAX, czy więcej, gdyż cały czas eksperymentują. Próbowali różnych metod, nie tylko samego formatu, ale również ustawień na planie, by to dobrze wyglądało. Na planie używali VR do oglądania obrazów IMAX, nie monitorów. Akurat tej metody nauczyli się jak robili zdjęcia do serialu jeszcze pod StageCraft.



Sceny z przestrzenią wyglądają w IMAX dużo lepiej, zaś jeśli chodzi o dekorację, trzeba ją budować wyższą, wtedy też wygląda to lepiej. Tu istotne także jest to, że zmieniają format z telewizyjnego na kinowy i chcą, by to było zauważone. Nie tylko jeśli chodzi o budżet, ale także to co widać na ekranie. Oczywiście obecnie pracują nad efektami specjalnymi i połączeniem tego w jedno. Favreau nie chciał odpowiedzieć wprost ile będzie trwał film, mówiąc że to ma być przygoda, która ma wciągać i iść do przodu, być spójna. To jest cel, a jaka wyjdzie długość to już inna kwestia.

Favreau wspomniał też, że kinowy budżet pozwala się zupełnie inaczej bawić z ILM i konstrukcją scenografii. Owszem te procesy trwają dłużej w porównaniu z serialem, ale też nie to był cel. Trochę żałuje, że na Celebration mogli pokazać jedynie krótki fragment, tego co osiągnęli. A był tam AT-AT, który nie jest grafiką komputerową. Zbudowali pełnowymiarową makietę (to akurat wiemy z innych źródeł, nie z wywiadu). Te kinowe rzeczy niestety były ograniczone w serialu.

Jeśli chodzi o fabułę, pewnym wyzwaniem było z pewnością to jak podejść do osób, które nie znają serialu, a tym samym bohaterów. Tyle, że Favreau twierdzi, iż Grogu i Din są znane dzięki memom i mediom społecznościowym, nawet wśród osób, które nie widziały serialu. Musieli więc z Davem Filonim wymyślić sposób jak podejść do tego. Uznali, że ważne by ludzie kojarzyli archetyp postaci i to powinno wystarczyć. Oczywiście, ci którzy znają serial, wyłapią sporo więcej, ale to ma być bardziej nagroda, niż konieczność by zrozumieć fabułę.

Favreau nie chciał też odpowiedzieć, czy film będzie mieć napisy początkowe. To akurat sugerowała sama Kathleen Kennedy. „The Mandalorian & Grogu” zadebiutuje na ekranach kin 22 maja 2026. W rolach głównych występują Pedro Pascal i Sigourney Weaver.
KOMENTARZE (6)

Temuera Morrison o drugim sezonie „Księgi Boby Fetta”

2025-06-16 20:05:08

W ostatnich dniach Temuera Morrison w dwóch niezależnych miejscach wspominał o drugim sezonie „Księgi Boby Fetta”. Cóż, krótka notka jest taka, na razie nic nie ma. Natomiast Morrison zajmuje się promocją swojego najnowszego filmu „Walka bez końca” i przy okazji wspominał o swoim serialu.



Pierwsza wypowiedź była krótka i dotyczyła „Ahsoki”, która dostała drugi sezon, a „Księga” nie. To trochę niesprawiedliwe jak się popatrzy na porównanie wyników ogladalnosci. Rozmawiając z Collider przyznał, że właśnie z tego powodu jest mu trochę smutno. Pytał nawet gdzie u licha jest mój drugi sezon. Przyznał, że spotkał się z Davem Filonim i Jonem Favreau na Celebration, wyściskali się. Przypomniał im o Bobie, ale nic z tego nie wynikło. Jak twierdzi, pewne plotki chodzą, że może coś z Bobą w końcu ruszy, ale to raczej podkręcanie zainteresowania. To jak z dżemem, który się zostawia na później, kiedy smak będzie jeszcze lepszy. Morrison liczy, że właśnie w ten sposób wykorzystają w końcu Bobę. Za to kończąc bardziej pozytywnie zachwycał się nad „Andorem”. Tam też mógłby wysątpić.

Rozmowa z Nerd Reactor była dłuższa i bardziej rzeczowa. Po pierwsze Morrison potwierdził, iż nie jest zaangażowany w „The Mandalorian & Grogu”. I że byłby zdecydowanie bardziej podekscytowany tym filmem, gdyby zaoferowali mu w nim rolę. Ale nikt nie zadzwonił, a on wciąż czeka, aż sobie o nim przypomną. Dodał też, że mimo wszystko jest bardzo wdzięczny losowi, za to, że mógł zagrać Jango Fetta, a po dwudziestu latach wcielić się w jego klona-syna, czyli Bobę Fetta. Przyznaje, że bardzo mu się podobało kręcić „Księgę Boby Fetta”, ale cóż... wciąż liczy na drugi sezon.

Swoją drogą Ming-Na Wen również niedawno rozmawiała ze Screen Rant i padło pytanie o jej udział w „The Mandalorian & Grogu”. Powiedziała, że nie jest niestety zaangażowana, ale chciałaby być. Bo bardzo tęskni za rolą Fennec Shand.
KOMENTARZE (9)

Ciekawostka o „Załodze rozbitków”

2025-05-03 06:34:29

Przy okazji Celebration, Jon Favreau wrócił do tematu „Załogi rozbitków”, opowiadając o kilku szczegółach. Jeden jest dość ciekawy i dotyczy pierwotnego wyglądu Neela.

Otóż w oryginale planowali by Neel miał zieloną skórę, nawet w jakiś sposób to testowali. Natomiast skończyło się na tym, że ktoś zauważył, iż za bardzo przypomina on Grogu. Więc zmieniono kolor. Nikt jednak chyba nie pomyślał o Maxie Reebo.



Niestety na Celebration zabrakło tego, na co wszyscy czekali, czyli potwierdzenia, co właściwie z drugim sezonem. Miejmy nadzieję, że jednak powstanie.
KOMENTARZE (3)

Mace Windu w „The Mandalorian”?

2025-04-26 19:36:51

Choć większość Celebration koncentrowała się na „The Mandalorian & Grogu”, nawet tam, w jednym z wywiadów John Favreau wrócił do tematu „The Mandalorian” i czwartego sezonu. Przede wszystkim przedstawił oficjalny status. Na tę chwilę serial nie jest odnowiony o kolejny sezon. W tej materii oficjalnie nic się nie dzieje. Koncentrują się na filmie, a dopiero potem zostaną podjęte odpowiednie decyzje.

Dodajmy, że na początku marca ten sam pan, czyli Favreau, powiedział, że napisał już scenariusze do czwartego sezonu. Jedno jednak nie wyklucza drugiego, materiał jest, ale decyzji nie ma. A jak będzie, to można ten materiał poprawić.

Inną ciekawostką, którą zdradził Favreau to inspiracje komiksami. Otóż pomysł na Rottę w roli gladiatora w filmie „The Mandalorian & Grogu” wziął z komiksów z serii „Star Wars”, gdzie pojawił się Grakkus the Hutt. Przygotowując się do filmu, wraz z Davem Filonim popatrzyli jak prezentowani są Huttowie w książkach i komiksach, stąd czerpali inspirację, ale ten pomysł był naprawdę mocny. Więc jeśli idziemy z „The Mandalorian” na wielki ekran, to czy można tam mieć coś większego niż Hutt?



A na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Otóż Bryce Dallas Howard bardzo chciałaby powrotu Mace’a Windu do „Gwiezdnych Wojen”. Takie informacje krążą w sieci od paru dni, ale w końcu pojawiły się szczegóły. Otóż Samuel L. Jackson skontaktował się z nią i poprosił, czy mógłby się pojawić w jej odcinku „The Mandalorian”. Ona to podchwyciła i bardzo jej się ten pomysł podobał, dla niej Mace nie mógł zginąć tam na Coruscant. Więc poszła do Dave’a Filoniego z tym pomysłem, a jak wiemy on sam bardzo mocno forsował powrót Maula. Mace’owi tylko odcięto rękę. Niestety na razie nie zdradziła, co jej Filoni powiedział. Acz możliwe, że temat rozmów się jeszcze nie skończył. Zwłaszcza, że Jackson przy okazji promocji „Zemsty Sithów” robi wszystko by ten temat przywołać.
KOMENTARZE (13)

Nowy serial w produkcji, a Kennedy odlicza dni do odejścia

2025-04-23 18:06:27

Dwie ciekawe informacje zdradził właśnie Jeff Sneider, czyli dość sprawdzone źródło wiedzy o Lucasfilmie. Pierwsze to pewne uzupełnienie Celebration, gdzie zabrakło informacji na temat kolejnych seriali. Oczywiście wiemy o drugim sezonie „Ahsoki” i to właściwie byłoby na tyle, reszta to domysły. Okazuje się jednak, że pracę nad kolejnym serialem trwają, a pisze go Carlton Cuse i jego syn Nick Cuse.

Carlton Cuse znany jest najbardziej jako jeden z współtwórców i scenarzystów serialu „Lost: Zagubieni”. Odpowiadał także między innymi za serial „Jack Ryan” a także hity z Dwaynem Johnsonem – „Rampage: Dzika furia” czy „San Andreas”. Nick z kolei odpowiada ze seriale „Watchmen” i „Pozostawieni”.



Na tę chwilę Sneider nie podał żadnej innej informacji, ani jak bardzo zaawansowane są prace, ani czego mniej więcej może dotyczyć serial. Wszyscy zauważają, że po J.J. Abramsie i Damonie Lindelofie jest to kolejny twórca wiązany z „Lost: Zagubieni”, który dotyka „Gwiezdne Wojny”. Lindelof próbował, ale obecnie na ruinach jego scenariusza próbuje coś zbudować George Nolfi

Sneider podzielił się też drugą informacją. Jego zdaniem, Kathleen Kennedy będzie gotowa by przestać być prezesem Lucasfilmu już w sierpniu tego roku. Jednocześnie nadal będzie tam produkowała filmy, w szczególności dwa – „Star Wars: Starfighter” Shawna Levy’ego oraz film Jamesa Mangolda (o ile dojdzie on do skutku).

Celebration pokazało, że plotki o tym, iż Dave Filoni może przejąć częściowo jej rolę, wcale nie są takie bezpodstawne. Towarzyszył on Kennedy na panelach, które właściwie prowadzili razem. Nie wiadomo jednak, czy będzie on rządził sam, czy w duecie z Carrie Beck, Jonem Favreau czy kimś innym.
KOMENTARZE (5)

Celebration: Zdjęcia do drugiego sezonu „Ahsoki” ruszą po konwencie

2025-04-19 07:41:23

Przy okazji Star Wars Celebration, Dave Filoni potwierdził, że po konwencje wraca na plan drugiego sezonu „Ahsoki” i ruszają ze zdjęciami. Podobno pierwsze przymiarki już zostały zrobione, ale tego nie potwierdził. Natomiast w rozmowie z Collider, powiedział wprost, że zdjęcia zaczynają się za cztery dni. Możliwe, że już trzy, nie do końca wiadomo, w którym momencie z nim rozmawiano.

Ponadto Filoni potwierdził, że scenariusze są skończone. Są różne wersje, co więcej w trakcie prac Filoni jeszcze je poprawia. Jego zdaniem to dobrze, bo sprawia, że ewoluują i w ten sposób je ulepsza. Mając tyle czasu ile się ma, chce poświęcić każdą możliwą sekundę na poprawę jakości. Co więcej współpraca z zespołem, zarówno ekipą twórczą, filmową jak i aktorami, również sprawia, że całość jest ulepszana i idzie w dobrym kierunku.

Panel zaczęto od wspomnień, czyli początków serialu, inspiracji (Miyazaki) i pewnego podsumowania pierwszego sezonu. Natomiast potem pojawiło się kilka ciekawostek na temat kolejnego. Choćby potwierdzono oficjalnie, że Rory McCann przejmie rolę Baylana Skolla po zmarłym Rayu Stevensonie. Rosario Dawson obecna na panelu powiedziała, że cieszy się, iż po dwudziestu latach znów dane jej będzie z nim pracować.

W sezonie zobaczymy też malutkie loth-koty.



W drugim sezonie pojawi się Zeb. Nie wspomniano nic o Shin Hati, ale tutaj plotki są spoza Celebration. Niedawno w USA ukazała się książka „Star Wars: Women of the Galaxy” i tam jest krótko wspomniane o przyszłości Shin. Podobno po wydarzeniach pierwszego sezonu nawiązała współpracę z półświatkiem z planety Perida, a następnie próbowała z nimi złapać Ezrę i Sabine. Chyba będzie brakowało jej Baylana, by ją okiełznać.

Pojawi się Hayden Christensen jako Anakin. Tego się spodziewalismy. Aktor był na panelu i wspominał nie tylko pierwszy sezon, ale również prequele i „Zemstę Sithów”, która w tym roku obchodzi 20 rocznicę premiery. Dodatkowo mówił o George’u Lucasie i tym jak go instruował na planie. Najczęściej było to oczywiście słynne „szybciej i bardziej intensywnie”.



Mówiono też o Thrawnie. Dave Filoni powiedział, że to najciekawszy szwarccharakter w czasach po klasycznej trylogii. Jon Favreau dodał, że musieli go napisać tak, by był to inteligentny i szczwany przeciwnik. Jego siłą jest chłodna kalkulacja.



Ponadto wróci temat Bogów Mortis i admirał Ackbar.





Pokazano także kilka konceptów.





Z ciekawostek, Jon i Dave mówili trochę o procesie twórczym. Podobno Jon przychodzi z pomysłami, co zrobić, lub co dodać, a Dave kręci nosem, bo to łamie kanon. Takim pomysłem choćby było wprowadzenie Thrawna w „The Mandalorian”. Ostatecznie zrobiono w „Ahsoce”, ale w sposób kontrolowany i przemyślany.

Nie podano tylko jednego, kiedy zobaczymy kolejny sezon. Prawdopodobnie w przyszłym roku, już po premierze „The Mandalorian & Grogu”.
KOMENTARZE (13)

Celebration: Wieści z „The Mandalorian & Grogu”

2025-04-18 10:36:46



Pierwszy duży panel na konwencie Celebration miał być poświęcony nadchodzącemu filmowi „The Mandalorian & Grogu”. Co prawda zaskoczono nas najpierw zapowiedzią nowego filmu „Starfighter” ale nie oznacza to, że zabrakło czasu na danie główne tego panelu. Najpierw pojawili się Jon Favreau, Dave Filoni i Kathleen Kennedy, którzy zaprezentowali nowe logo oraz zdjęcia z planu.













Później do nich dołączył również Pedro Pascal, Sigourney Weaver, Grogu oraz droid BDX.



A na koniec pokazano 2-minutowy filmik zmontowany z już gotowych ujęć z filmu. Nie został on niestety oficjalnie opublikowany, a zamieszczone w sieci nagrania znikają z niej dosyć szybko (ale jak ktoś chce to da radę znaleźć w sieci). Tutaj znajdziecie opis tego co można zobaczyć w nim: (Spoiler):Nagranie zaczyna się we wnętrzu AT-AT w którym widać zdenerwowanych oficerów i śnieżnych szturmowców przygotowujących się do walki. Drzwi z tyłu rozbłyskają, a po chwili przedostaje się przez nie Din Djarin podejmując długą walkę z przeciwnikami znajdującymi się w korytarzu. Później przenosimy się na zewnątrz i widzimy zniszczenie jednego z AT-AT.

Kolejne ujęcie to inna historia, bohaterka grana przez Sigourney Weaver namawia Dina i Grogu do wzięcia udziału w misji. Siedzą wspólnie przy stole, a w tym czasie Grogu stara się Mocą podkraść stojący na nim półmisek z jedzeniem.

Inne ujęcie pokazuje nam Grogu mierzącego się z droidem. Malec mocą miażdży go.

Na koniec mamy jeszcze ujęcie z areny gladiatorów na której środku znajduje się hutt Rotta. Wyrósł on bardzo od czasu „Wojen klonów”.
(Koniec Spoilera)

Poza zdjęciami i materiałami filmowymi nie przekazano zbyt wielu informacji, w większości na panelu prezentowano ogólniki i radość z pracy nad tym projektem. Na więcej szczegółów przyjdzie nam więc jeszcze poczekać.
KOMENTARZE (8)

Czy Disney poskąpił na „The Mandalorian & Grogu”?

2025-03-21 11:20:15



Kalifornijska Komisja Filmowa, czyli instytucja zajmująca się wspieraniem produkcji filmowych i telewizyjnych na terenie Kalifornii, ogłosiła wczoraj listę 51 tytułów które otrzymają ulgi podatkowe w związku z kręceniem filmów w tym stanie. Na tej liście znajduje się najnowszy film z uniwersum Gwiezdnych Wojen - „The Mandalorian & Grogu”.

W samym ogłoszeniu nie byłoby nic specjalnie ciekawego gdyby nie fakt, że zawiera ono informację dotyczącą tego ile pieniędzy wydano na poszczególne produkcje. Stąd dowiedzieliśmy się, że budżet „The Mandalorian & Grogu” wynosi 166,4 mln $, a w produkcji brało udział 54 aktorów.

Najpierw przyjrzyjmy się zatem budżetom poprzednich filmów z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Najpierw podajemy budżety z roku produkcji, a następnie w nawiasach po uwzględnieniu inflacji do roku 2025).

  • Nowa nadzieja, 1977, 11 mln $ (58 mln $)
  • Imperium kontratakuje, 1980, 18 mln $ (70 mln $)
  • Powrót Jedi, 1983, 32,5mln $ (104 mln $)
  • Mroczne widmo, 1999, 115mln $ (220 mln $)
  • Atak klonów, 2002, 115 mln $ (204 mln $)
  • Zemsta Sithów, 2005, 113 mln $ (184 mln $)
  • Przebudzenie Mocy, 2015, 245 mln $ (330 mln $)
  • Łotr 1, 2016, 200 mln $ (266 mln $)
  • Ostatni Jedi, 2017, 317 mln $ (412 mln $)
  • Han Solo, 2018, 275 mln $ (350 mln $)
  • Skywalker. Odrodzenie, 2019, 275 mln $ (343 mln $)


Patrząc się tylko i wyłącznie na budżety filmów, po uwzględnieniu inflacji, wychodzi na to, że „The Mandalorian & Grogu” będzie najtańszym filmem z uniwersum Gwiezdnych Wojen od czasów oryginalnej trylogii. Budżet jego jest bardziej zbliżony do prequeli (ale wciąż mniejszy od nich) niż do filmów z epoki Disneya. Powodów tego można doszukiwać się w co najmniej kilku miejscach. Po pierwsze ostatnie filmy Star Wars miały rozbuchane budżety w związku z problemami produkcyjnymi, zmianami koncepcji, reżyserów, dokrętkami, przemontowywaniem, etc. - w efekcie wychodziły drożej niż powinny. W przypadku „The Mandalorian & Grogu” większych problemów na razie nie było. Drugą kwestią są zdjęcia, tym razem kręcone głównie w studiu filmowym co jest dużo tańsze niż jeżdżenia po lokacjach w różnych rejonach świata. I w końcu trzeci i najważniejszy aspekt to trzy sezony serialu „Mandalorianin” będące bazą do filmu i zapewniające całą masę gotowych scenografii, rekwizytów i kostiumów których nie trzeba było opracowywać całkowicie od nowa na potrzeby filmu.

Do tego wszystkiego warto spojrzeć jeszcze na budżety seriali Star Wars. Różnią się one w zależności od tytułu, ale w przypadku „Mandalorianina” wychodzi około 15 mln $ na odcinek. Jeśli założyć, że film ma długość 4-5 odcinków (co by dawało 60-75 mln $), to budżet filmu wychodzi ponad dwa razy większy niż serialowych odcinków - co daje pole do zrobienia czegoś więcej niż było robione na potrzeby streamingu.

166,4 mln $ nie wydaje się dużym budżetem jeśli spojrzeć na poprzednie produkcje Star Wars czy też współcześnie produkowane duże tytuły. Biorąc jednak pod uwagę ograniczenie kosztów związanych z bazowaniem na serialu to może to być wystarczająco dużo aby stworzyć udane widowisko. Cóż... pozostaje nam poczekać jeszcze trochę, aby się samemu przekonać.
KOMENTARZE (26)

Zdjęcie z planu „The Mandalorian & Grogu”

2025-03-08 22:39:22

W Austin odbyła się konferencja SXSW, na której gościł Jon Favreau. Zaprezentował on nowe droidy – BDX, które mają pojawić się w filmie „The Mandalorian & Grogu”. Oczywiście w przyszłym roku także pojawią się w parkach Disneya. Jednocześnie przyznał, że atrakcja „Smugglers Run” zostanie zaktualizowana o segment związany z nowym filmem. Będą tam też nowe misje na Bespin, Tatooine czy drugiej Gwieździe Śmierci. Tymczasem zobaczymy jak wyglądają nowe droidy.



Film zadebiutuje 22 maja 2026. Czekamy na więcej informacji już w przyszłym miesiącu na Celebration.
KOMENTARZE (7)

Jednak będzie sezon czwarty „The Mandalorian”?

2025-03-06 17:49:00

Jak wiemy czwarty sezon „The Mandalorian” został zamieniony na film, czyli „The Mandalorian & Grogu”. Jon Favreau właśnie potwierdził, że to nie koniec historii. A sezon czwarty jest naturalną konsekwencją, co więcej twórca już pracuje nad scenariuszami.



Więc ogólnie jest tak, że zarys czwartego sezonu jest już napisany. Jon i Dave Filoni musieli wszystko połączyć, bowiem nie chodzi tu tylko o „The Mandalorian”, ale też „Ahsokę”, „Załoga Rozbitków”. Następnie Favreau zabrał się za pisanie już scenariuszy do poszczególnych odcinków, robił to w trakcie postprodukcji filmu. Musi rozumieć, co się dzieje w innych serialach, ale też upewnić się, że uwzględnią to, co już ustanowili w poprzednich sezonach „The Mandalorian”.

Na tę chwilę nic więcej nie wiemy o czwartym sezonie. Ale na Celebration będzie specjalny panel o filmie „The Mandalorian & Grogu” więc kto wie, może też coś powiedzą o serialu.
KOMENTARZE (6)

Kathleen Kennedy opuści (w końcu) Lucasfilm

2025-02-26 17:11:58

Jak donosi serwis Puck, jeszcze w tym roku Kathleen Kennedy ma opuścić Lucasfilm. I choć marzenia części fanów się spełniają, to chyba nie tak jak myśleli. Zamiast wylecieć na zbity pysk, Kathleen Kennedy ma przejść na zasłużoną emeryturę, na której może wciąż zajmować się produkcją niektórych filmów.

Źródło Puck jest raczej dobre, ale nie bezbłędne. CNN zdążył już oficjalnie zdementować te wieści. Twierdza oni, że nic nie jest ustalone, nic nie będzie ogłoszone, dopóki nie zostaną podjęte decyzje, a te nie zostały w żadnym stopniu podjęte. Kennedy ich zdaniem zostaje.

Bardziej powściągliwe są inne media. Variety i Hollywood Reporter niczym inne media a propos konklawe, tak oni zastanawiają się kto mógłby zająć miejsce Kathleen Kennedy. Wymieniają między innymi Jona Favreau, Dave’a Filoniego, Kevina Feige, J.J. Abramsa, Emmę Watts (odpowiadała między innymi za X-Menów) czy Hannah Minghella (odpowiadała za niektóre produkcje Netflixa), Peter Rice (też pracował przy X-Menach). Z listy prawdopodobnie wypadła Rayne Roberts, która obecnie objęła funkcję w Searchlight.



Jeff Sneider z kolei powołując się na swoje źródła mówi wprost, Kathleen zostanie dalej producentem, acz nie podaje szczegółów tych produkcji. Jego zdaniem faworytem jest Dave Filoni, ale nikt nie ma do niego tyle zaufania, żeby powierzyć mu samodzielne rządy nad Lucasfilmem. Może mogła by mu pomóc Carrie Beck? Z drugiej strony zarówno Favreau i Feige nie są w ogóle zainteresowani tą pozycją. Sneider wymienia jeszcze jednego kandydata, jest nim Ram Bergman. Jego zdaniem jest najbardziej wykwalifikowany do zajęcia tej pozycji. To z kolei otworzyłoby drogę powrotu Rianowi Johnsonowi, który standardowo współpracuje z Bergmanem.

Trochę pozostając w duchu wieści Sneidera, inne źródła sugerują, że Kathleen nie tyle przejdzie na emeryturę z dnia na dzień, co się wycofa i zajmie pozycję w zarządzie Disneya (by tam już faktycznie doczekać do emerytury) i będzie mogła wybierać sobie projekty. To jest jednak scenariusz, który słyszeliśmy wiele lat temu i jakoś się nie zrealizował.

Być może czegoś dowiemy się na ten temat na Celebration. W Essen na Celebration Europe II miała szansę przywitać się z fanami, teraz mogłaby się pożegnać. Na razie możemy szykować się na plotki o tym, kto przejmie stery w Lucasfilmie.
KOMENTARZE (17)

Czy Dash wróci w Mandoverse?

2025-02-21 19:48:51

Sophie Thatcher chciałaby wrócić do swojej roli, czyli Dash, którą widzieliśmy w „Księdze Boby Fetta”. W rozmowie z Inverse, przy okazji premiery filmu „Towarzysz” wspomniała również o „Gwiezdnych Wojnach”.



Sama nie mówi nic o drugim sezonie, ale zapytano ją o powrót do roli Dash przy okazji filmu Dave’a Filoniego. Mówiła że bardzo podoba się jej to w którym kierunku tę opowieść zabrał Jon Favreua, sprawił że jest aktualna i osadzona w polityce. To wspaniałe uniwersum, mówi. I tak wróciłaby, gdyby tylko mogła.

Czy wróci w produkcji Filoniego, a może jeszcze wcześniej. Zobaczymy. Natomiast chodzą plotki, że w końcu „Księga Boby Fetta” trafi na Blu-ray 4K do domowej kolekcji (oczywiście limitowanej). Na razie jednak szczegółów brak.
KOMENTARZE (13)
Loading..