TWÓJ KOKPIT
0

Wojna Klonów, tom I: Droga Miecza :: Twórczość fanów

ROZDZIAŁ VIII


Zawsze dziwiło go, że posiadłości Federacji Handlowej są wykonane w tak archaicznym stylu. Z drugiej strony przypominały mu one Serenno, miejsce, o którym nie chciał zapomnieć. Korytarz, wzdłuż którego ciągnęły się jednakowe krużganki, oświetlony był pochodniami i prowadził do pokoi zajmowanych przez Wicekróla i jego najbliższych współpracowników. Architektura tego pałacu była zupełnie inna, niż Rhovas, chociażby z tego powodu Dooku cieszył się, że nadzoruje transportowce.
Z jednej z nisz wyszedł Neimoidianin ubrany w wielobarwną tunikę i olbrzymi czepiec.
- Witamy hrabio... niestety Wicekról nie jest dysponowany i nie może z tobą porozmawiać.
Nic nie odpowiedział. Nawet nie podszedł do majordomusa Wicekróla. Natomiast doskonale wyczuwał napięcie panujące w pomieszczeniu. Każde drgnięcie, każde słowo naładowane było olbrzymią dawką emocji.
- Czy aby nic mu się nie stało?- Zapytał spokojnie przywódca Separatystów.
- Nie. To tylko drobne problemy zdrowotne.- rzekł Neimoidianin.- Mam nadzieję, że jest pan zadowolony z towarów, które dostarczymy na Rhovas. Właśnie trwa ich ładowanie.
- Wiem.- Dooku przymknął oczy.- Czy dużą niedyskrecją będzie, jeśli zapytam czy Federacja ma swoich informatorów na Coruscant?
- Oczywiście, są wierni Separatystom, zrobią wszystko, co pan każe.
- Wszystko?- Hrabia otworzył oczy.- A gdybym kazał zabić Kanclerza?
- Wybacz mój panie... ale to chyba żart.- majordomus zgarbił się i odsunął od swojego współrozmówcy.- Czemu miałby służyć taki zamach?
Na jednym z końców korytarza pojawiła się kolumna droidów bojowych.
- Racja... to nie miałoby sensu.- odparł Dooku i poszedł w stronę maszyn.

Sala pełna była ludzi. Chodzili, rozmawiali, śmiali się- skrywali się pod beztroską maską, jakby zapominając o wojnie. Paradoksem było to, że zapominali o niej w miejscu najbardziej z niej związanym. Korporacja Militarna utworzona z połączenia kilku firm zbrojeniowych właśnie podpisała nowy kontrakt na dostarczenie broni Republice. Stąd też bankiet w najwyższym budynku na Coruscant na najwyższym jego piętrze.
Palpatine, mimo nalegań swojej gwardii, zdecydował się osobiście przybyć na spotkanie. Co prawda jego obecność nie zrobiła na nikim wielkiego wrażenia. W końcu wszyscy obecni widywali się z nim co najmniej raz w miesiącu. Może jego zachowanie wzbudziłoby więcej emocji, gdyby do publicznej wiadomości podać to, że planowano na niego zamach.
Na stolikach ustawionych równolegle do pięciu ścian tworzących pięciokątną salę ustawione były tace z najróżniejszymi potrawami z całej galaktyki.
- Miło cię znowu spotkać Kanclerzu.- głęboki nienaturalny głos wyrwał Palaptine’a z rozmyślań. obrócił się on do masywnego Areqijanina o parze wielkich, zmieniających kolor oczu.
- Nie mogłem opuścić tak znakomitej imprezy, Gaoru.
Oboje podeszli do jednego ze stołów uginającego się pod czymś, co w zamyśle twórcy miało być dziełem sztuki, a nie posiłkiem. Osobnik nazwany Gaoru nie patyczkował się, lecz chwycił w niezgrabne palce kawałek soczystego mięsa.
- Myślałem, że cały polityczny świat zbojkotuje ten bankiet. Tymczasem...- Areqijanin rozglądnął się dookoła. Sala pełna była senatorów i ich doradców.
- Senat nie może pozostać głuchy na podpisanie tak ważnego kontraktu.- stwierdził Kanclerz i dopił to, co miał w kieliszku.- Te nowe projekty maszyn są imponujące.
- Tak, tak. Technika idzie naprzód... To co jeszcze kilka lat temu było niemożliwe, teraz jest dla nas tylko bardzo prostą operacją.
Zręcznie odstawiając swoje naczynie, Palaptine sięgnął po następne i skierował się wraz z Gaoru w kąt sali, gdzie nie dochodziła zagłuszająca muzyka. Tłum był tu mniejszy.
- Nowe niszczyciele swoją wielkością wprawiają w zachwyt, ale...- Kanclerz popatrzył podejrzliwie na swojego współrozmówcę.- ciekawi mnie, gdzie jest granica wielkości...
- Granice nie istnieją.- odparł Gaoru.
- Więc można by teoretycznie zbudować stację bojową wielkości księżyca.
- Teoretycznie tak...
Palaptine przytaknął kiwnięciem głową i oddalił się w stronę innej, dobrze mu znanej osoby.

Tymczasem Padme nie czuła się najlepiej świętując przedłużenie wojny i to w kreacji, która nie była zbyt wygodna. Lekka suknia była idealna na taką okazję, ale z pewnością nie można było w niej tańczyć. Popatrzyła się na orkiestrę wygrywającą właśnie jakąś spokojną, łagodną melodię...
- Rytmy z Naboo.- powiedział Palpatine stając obok niej.
- Miło je usłyszeć...
- Tak zwłaszcza, że może po raz ostatni...- Kanclerz odchrząknął i spojrzał w przerażone oczy Padme.- Tak pani senator, sytuacja jest poważniejsza niż się nam zdaje. Ktoś ostatnio organizował na mnie zamach, nikt o tym nie wie... Przypuszczam, że była to ta frakcja Separatystów. Musiałem o tym pani powiedzieć ze względu na naszą przyszłą misję... Zawsze może się pani wycofać.
Ostatnie słowa wydały się Padme nadzwyczaj kuszące. Dosyć miała ważnych misji i ostatnich spotkań. Na dodatek tak bardzo tęskniła za Anakinem. Poleciał na misję, o której nic nie wiedziała.
- Nie możemy zlęknąć się chaosu panującego w galaktyce. To byłby nasz koniec.
- Rozumiem... Podziwiam pani odwagę. Proszę jednak o dyskrecję.
Padme przytaknęła kiwnięciem głowy, a kiedy chciała powiedzieć jakieś słowa otuchy do Kanclerza, jego już tu nie było. Zniknął w tłumie gości.

- Mistrz Jedi? Tutaj?- zdziwił się Palaptine na widok Mace’a Windu, ubranego w długi ciemno-brązowy płaszcz.
- Czasami obowiązek sprowadza nas do miejsc, w których najmniej chcielibyśmy się znaleźć.
Wokół nich zapanował gwar, kilku błaznów zaczęło jakieś kretyńskie przedstawienie, rytmy muzyki z Naboo zamieniły się w ostre dźwięki rodem z więziennych cel.
- Wiem, że zakon nie popiera nowego zbrojenia, lecz my także nie jesteśmy z tego zadowoleni.- Kanclerz podszedł bliżej do Mace’a Windu, który patrzył się w zupełnie inny kąt sali, obserwując jednego z gwardzistów.
- Czy senat zdaje sobie sprawę, że nowe zbrojenia Republiki wywołają kontrreakcję Separatystów?- Zapytał Mistrz Jedi.
- Mamy podstawy przypuszczać, że i tak by do tego doszło.
- Nie ma dowodów.- zaprotestował Windu.
- Nie wiem, czy wasza organizacja zdaje sobie sprawę, że przez atak Jedi na Geonosis wiele planet uznało Republikę za agresorów i przyłączyło się do Konfederacji Wolnych Systemów.- odparł ostro Kanclerz.
To był kolejny już cios dla Mace’a. Zdawał sobie sprawę ze słuszności tego stwierdzenia, ale nie dał po sobie poznać osłabienia. Odsunął się od Palapatine’a, jakby chciał odejść. Na koniec powiedział tylko:
- Zrobiliśmy to, co było konieczne.

Czy odpowiednim miejscem dla wysokiego rangą oficera były tego rodzaju bankiety? To pytanie Audrey Gade zadawał sobie przez całą drogę do sali, w której odbywała się impreza. Zamiast siedzieć w sztabie ze swoimi współpracownikami, on miał się bawić na tym drętwym spotkaniu. O wiele bardziej odpowiadał mu klimat koszar.
Na szczęście od razu po wejściu natknął się na Kanclerza, którego szanował między innymi za wiedzę o sprawach wojskowych i za to, że mimo, iż nominalnym naczelnikiem garnizonu na Coruscant od tysięcy lat był Kanclerz, on przekazał ten urząd właśnie jemu.
- Nie spodziewałem się tu pana spotkać.- powitał go Palaptine.
- Ja sam nie spodziewałem się tu przybyć.- odparł Gade.
- Już po służbie?
- Dzisiaj nie mieliśmy zbyt wiele pracy, tylko kilka udaremnionych przemytów i bunt uchodźców z sektora ósmego. Nic wielkiego... jak na te czasy.- poinformował Audrey, idąc wraz z Kanclerzem w głąb sali. Prawie natychmiast dostrzegł znajome mu twarze dowódców floty. Trochę go to zdziwiło, ale zachował to dla siebie.
- Wiem, że wolałby pan służyć na froncie.- Kanclerz podał mu wysokie kieliszek z kryształowo-złotym trunkiem
Po raz kolejny Palpatine przejrzał go na wylot. Mimo, że urząd naczelnika garnizonu na Coruscant był zaszczytny, to Audreya ciągnęło do prawdziwych bitew.
- Służby się nie wybiera.- odparł.-Być może wojna dotrze i tutaj.
- Tak pan sądzi?
- Jeśli Separatyści nadal będą konsekwentni w swych działaniach. Ich taktyka jest doskonała, wybierają najbardziej osłabione planety. Ich siatka wywiadowcza musi być praktycznie w całej galaktyce.- Gare przywitał się w międzyczasie z jednym ze swoich przyjaciół i kontynuował rozmowę.
- Jaki ma pan pomysł, aby zażegnać kryzys?- zapytał Palaptine.
- Wybacz Kanclerzu, ale w tej chwili ograniczamy się do defensywy w obawie, przed wystąpieniem nowych układów z Republiki. Potrzebujemy o wiele silniejszych działań, które raz na zawsze pokazałyby siłę naszego wojska. Mamy ku temu potencjał.
Palpatine przytaknął. Nic nie odpowiedział. Pożegnał się z naczelnikiem i wrócił do swojego biura obmyślać plan... plan naprawy Republiki.



1 2 3 4 5 6 7 8 (9) 10 11 12

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 8,58
Liczba: 12

Użytkownik Ocena Data
TC-1011 10 2008-01-23 19:33:39
Teesel 10 2007-08-23 14:28:00
Kale Cral 10 2006-02-11 16:39:37
Gemini 10 2006-01-15 20:24:26
Louie 10 2004-09-11 19:09:45
Rael 10 2004-06-26 21:43:35
Darth Edziaszka 9 2018-03-13 13:53:43
Girdun 9 2007-12-03 16:19:12
Yeleniu 9 2005-06-29 20:17:46
Jagd Fell 9 2004-06-26 16:36:58
Mroczna Jedi 6 2008-03-06 11:59:45
NieznajomyGość 1 2017-04-01 22:18:09


TAGI: Fanfik / opowiadanie (255)

KOMENTARZE (35)

  • Darth Edziaszka2018-03-13 13:53:35

    No i gdzie ten tom II :D?

  • Mroczna Jedi2008-03-06 11:59:34

    Takie sobie. :)) Kolo napisał, że była segregacja więźniów, więc skąd u jasnej anielki miało się tam wziąć dziecko do zarąbania. Strasznie melodramatyczne. Anakin - ciota (jak zwykle wrrrr) ciekawe co mu odbiło, że ruszył tyłek z Coruscant?
    Poza tym ogólnie w porządku. Intryga zapowiada się nie najgorzej, ale facotowi chyba brakło pomysłu pod koniec.
    6/10

  • jedi_marhefka2006-04-14 23:56:53

    Cirpliwości??? Człowieku to jest świetne kidy dalsza część?! Ale daje 9

  • Mistrz Fett2006-01-30 17:00:03

    Ano, opowiadanie poszło nieco w odstawkę, jednak postaram się do niego wrócić. Cierpliwości ;)

  • Gemini2006-01-15 20:26:02

    czekam już prawie rok na tom 2 i....nic nie widzę ;(. Szkoda talentu

  • Yeleniu2005-06-29 20:17:29

    całkiem niezłe 9

  • Gemini2005-02-18 13:24:47

    Bardzo mi sie podobało. Z niecierpliwoscia czeka na ciąg dalszy Ocena 10

  • Edi2004-07-19 17:31:42

    Można powiedzieć że wspaniałe opowiadanie.Fajny klimat,wydarzenia,miejsca akcji i Skywalker zabijający 9-io letniego chłopca.Muszę powiedziec że opowiadanie mnie wciągnęło.9/10

  • waldiego2004-07-02 13:21:31

    Super bardzo mi się podoba nawet nie porównuje z niedawno przeczytanym "Spotkaniem na Mimbam" przewyższa tamto przynajmniej o klasę szkoda że nie poszło do wydawnictwa Lucasa

  • Jagd Fell2004-06-26 16:36:39

    Dla mnie bomba ale jak to powiedział gajowy: WIĘCEJ!!!!!.

  • Admirał Raiana Sivron2004-06-13 21:24:05

    Niezłe daje 8

  • Gajowy2004-04-14 17:28:25

    Tylko jedno słowo : WIĘCEJ!!!

  • dooku2004-04-07 06:59:19

    fajne to opoiadanie

  • Mistrz Fett2004-03-16 19:57:08

    Dzięki za pozytywne oceny :-) A co do nazwiska... Poprawię w SE (które nawiasem mówiąc będzie za niedługo :P ).

  • Mistrz Fett2004-03-16 19:52:24

    Dzięki za pozytywne oceny :-) A co do nazwiska... Poprawię w SE (które nawiasem mówiąc będzie za niedługo :P ).

  • Calsann2003-12-11 15:02:12

    w ogule te nazwisko mnie denerwuje :P a opowiadanko fajne nawet ;)

  • Luke Darklighter2003-08-29 21:03:18

    btw, wszedzie Elana pisza jako "Elan Sleazebaggano" a nie "Salezabegano" - literowka ?

  • Luke Darklighter2003-08-29 18:03:14

    Opowiadanie całkiem mi się podoba, uważam że to wszystko co tu przedstawiłeś mogłoby spokojnie stać się w EP III...pod warunkiem że nakrecono by go na poczatku XX w, kiedy filmy 5-godzinne były jeszcze w ogole do pomyślenia. Bardzo podoba mi się że ktoś wreszcie zainteresował się Elanem. Rowniez czepialbym się braku jakichs szalenczych zwrotow akcji, ale czytalem wczesniej komentarze, wiec sie nie przyczepie ;-)

  • Mistrz Fett2003-07-11 11:19:37

    Dzięki Anorze... Chyba jako jedyny przeczytałeś 11... A co Anakin ro bi, zobaczysz w 12. Ten rozdizał dopiero, jak wróci JedI, a kiedy to sięstanie, nie wiem... :)

  • Anor2003-07-04 16:11:49

    No i po 11. W sumie niewiele mam do dodania, poza tym był to doś krótki odcinek więc trudno go ocenić, zresztą zbytnio nie posuwa nas w akcji, choć ciekawe co Anakin kombinuje na końcu, czyżby pierwsze symptomy CSM i zdrady

  • Mistrz Fett2003-05-05 18:56:16

    Zgadzam się z jedI. W tomach 2 i 3 będzie się działo sporo ;) A i w tomie 1 akcja już się rozgkręca. Chociażby SPOILER: spotkanie dwóch Jedi KONIEC SPOILERA To coś wróży :o) A co do nudnawości. Czy na prawdę jest aż tak źle? Coś się dzieje. Zresztą jedI już powiedział. To normalna kolej rzeczy...

  • jedI2003-05-05 17:12:50

    Dobra jako konsultant tego fica moge zapowiedziec ze Droga miecza (oficjalny tytul pierwszego tomu) jest dopiero zawiazaniem akcji, piszecie, ze troche to nudnawe, owszem zgodze sie ze lastery nie hukaja ze wszystkich stron, ale to jest celowe wynika nie z braku pomyslow ale konsekwencji w prowadzeniu fabuly. Rzecz trzecia to domagacie sie wiecej akcji ? Bedziecie ja miec, zwlaszcza w drugim tomie, tam praktycznie jest tylko walka.

  • Anor2003-05-05 15:12:22

    Doczytałem ostatnio zamieszczone rozdziały i muszę w pewnym sensie przyznać racje Dashowi, ze opowiadanie to robi się momentami trochę nudnawe. Są oczywiście fajne nawiązania i skojarzenia, ale generalnie trochę to wszystko przegadane. Na pewno chwali się samo umiejscowienie tego fica, gdyż przecież te okresy są dzisiaj najbardziej "na czasie". Dialogi i język sa przyzwoite, ale cały czas wszystko to woła o więcej dynamiki.

    Dodatkowo razi mnie np. to że tak łatwo poradzili sobie z ujarzmieniem Anakina, czemu?? Bardzo fajnym pomysłem jest wprowadzenie Elana... No cóż na razie przychodzi czekać na następne części, które z pewnością musza być dynamiczniejsze, chociażby dlatego, ze sama akcja się rozwija i dochodzi do kulminacyjnych momentów

  • Dash Onderon2003-05-04 23:47:17

    Ale hej! Przecież są też plusy.
    Mnie poruszyło SPOILER: kiedy Ani zamordował dziwięciolatka. KONIEC SPOILERA. Za bardzo to sobie wyobraziłem i w dodatku nie lubię jak dzieciom dzieje się krzywda. Zostałem na powaznie poruszony...

  • Dash Onderon2003-05-04 14:35:29

    Wybacz mi Fett, ale muszę być z tobą szczery: W niektórych miejscach Wojna Klonów jest po prostu nudna. Przepraszam, że akurat tak ją odbieram. Moja rada: kiedy opisujesz miejsca, albo bohaterów, albo cokolwiek, nie używaj suchych słów. Daj się ponieść wyobraźni. Notuj wszystko co przyjdzie ci do głowy, a potem wykorzystuj to w opowiadaniu. Z opisywaniem jest tak jak z malowaniem obrazu. Wspominaj o kolorach, barwach, świetle, cieniu.
    Oczywiście to tylko moje odczucie i wcale nie musisz się do tego stosować jeśli nie chcesz. Na tym polega wolność słowa.
    MTFBWY

  • Mistrz Fett2003-05-03 13:50:31

    Tom trzeci będzie nosił nazwę Zemsta tych co mięso Jedli :) Oczywiście żartuję. Jak według was nowe rozdziały?

  • Taun_Aura2003-05-03 10:01:47

    Szkoda, że ten pierwszy tom nie będzie się nazywał Droga Mleczna ;-)

  • jedI2003-05-02 19:08:53

    OFICJALNE OŚWIADCZENIE

    Wojna Klonów to tytuł roboczy planowanej prze ze mnie trylogi składającej się z tomów: Droga Miecza, Dwa oblicza, Zemsta Jedi. Projekt tego fanfica powstał jeszcze za nim w sieci zaistniał Bastion a sama Wojna Klonów miała być szkicem rozwijanym on-line. Niestety zniechęcony ogromem takiej pracy (brawa dla twórcy Pełnomocnika) oraz moją głęboką niechęcią do tego typu tworów zrezygnowałem. Teraz w odzewie na moje ogłoszenie zgłosił się do mnie Paweł 'Fett' Borawski i to ona zajmie się całą powieścią. Wprowadziłpoprawki do rozdziałów napisanych prze ze mnie 1-9 i napisał 10 oraz jest w trakcie tworzenie kontynuacji. Oświadczenie to byc może przez niektórych uznane zostanei za bezsensowne ale chcę zapewnić wszystkich o bezstronności swoich ocen. Będę tu i krytykował i chwalił tego fica jak każdego innego, z tą różnicą, że nim zostanie on umieszczony na Bastionie jest konsultowany ze mną, w dużej więc mierze mogę wpłynąć na jego ostateczny kształt aczkolwiek nigdy nei zapanuję nad samą kontrukcją fabuły i językiem autora i to one będą głównie podlegały tutaj ocenie.

  • Mistrz Fett2003-04-27 15:09:05

    Dzięki jedI. Uwaga wszyscy! Niedługo ujżycie następne rozdziały Wojny Klonów. Te z numerami od 5 do 9 są jeszcze autorstwa jedI'ego. Ja je tylko poprawiłem i ciut przerobilem. Po nich bedę publikował (za czyimś pośrednictwem) dalsze rozdziały wymyślone przeze mnie. Aha! Nie zdziwcie się. Na Forum i przy komentarzach używam ksywki Mistrz Fett, ale w mailach i pod Fanficami podpisywał się będę Fett.

  • jedI2003-04-27 08:17:49

    Teraz mogę oficjalnie oświadczyć, że kontynuację Wojny Klonów napisze Paweł 'Fett' Borawski.

  • Anor2003-04-24 10:19:13

    Dzieki za info JedI

  • Qui-Gon jinn2003-04-11 22:37:30

    Super opowiadanko jedI. Co do opowiadań
    wokół AOTC to jestem w trakcie pisania
    długiej powieści rozgrywającej się tuż po
    bitwie na Geonosis. Jej głównymi
    bohaterami będą Sora Bulq, Agen Kolar,
    Tholme oraz Aayla Secura. Najważniejszą
    osobą będzie jednak przyszły dysydent
    Jedi - Sora Bulq, o którego rozterkach
    dużo piszę.

    Będzie dużo akcji i podejrzeń.
    Opowiadanko będzie się prawdopodobnie
    nazywało "Punkty widzenia"

  • jedI2003-04-03 20:21:11

    Dzieki za wasze recenzje ale slowko
    wyjasnienia... to nie jest nawet polowa
    Wojny Klonow, ktora pierwotnie miala byc
    trylogia. Oprocz tego co tu czytacie
    powstalo jeszcze kilka rozdzialow ale
    przestalem pisac kiedy zdalem sobie
    sprawe jakie jest zainteresowanie
    fanficami... zwlaszcza tego typu
    molochami. Tak wlasciwie to Wojna Klonow
    jest moim niechcianym dzieckiem, ktore
    dobrowolnie osierocilem :))
    Pozniej adoptowac je mial Yako ale chyba
    mu cos nie wyszlo wiec jesli ktos bylby
    chetny do kontynuacjito chetnie dostarcze
    skany milionow karteczek zapisanych
    intryga
    polityczno-ekonomiczno-jedajowska.

    Do Anora: ten koles to Elian, ktorego
    miales okazje ogladac w AOTC.

  • Anor2003-02-12 11:28:26

    Dotychczas czytając komentarze JedI
    myślałem sobie: "hm skoro jest takim
    wytrawnym krytykiem to niech pokarze co
    umie". No i pokazał. Po rzeczytaniu
    muszę powiedzieć, że to co krytykował u
    innych nie dotyczy jego samego, więc
    pierwszy "+". Podoba mi się także okres
    w jakim ulokowano to opowiadanie i
    zgadzam się w tej kwestii z Sebastiannie.

    Moim podstawowym zarzutem jest brak
    wystarczającej dynamiki. Jest to dość
    długie opowiadanko a tak w sumie to
    niewiele się w nim wydarzyło.Jest to
    oczywiście bardzo subiektywna
    opinia.Zobaczymy zresztą jak mnie JedI
    wyśmieje jak ja coć sklece (już
    niedługo).

    Mam jeszcze pytanie do autora. Czy ten
    chłopak co leci tym speederem, do którego
    wskakuje Obi to może jest Han???Bo tak mi
    jakoś się skojarzyło jak czytałem...

  • Sebastiannie2003-01-10 23:58:01

    Bardzo lubię tą
    pracę, ponieważ
    porusza ona szalenie
    interesujący mnie
    okres. Nie wiem
    dlaczego tak mało
    jest tu opowiadań
    rozgrywających się
    wokół Epizodu II
    (przed i po). Gdybym
    miał trochę więcej
    wiary we własne
    możliwości sam bym
    się do tego zabrał.
    Zachęcam do opisania
    losów Dooku - można
    "zrobić" niejedną
    książkę!

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..