Fantasy Flight Games ogłosiło wczoraj kolejny produkt, który może wydrenować portfele fanów.
Star Wars Rebellion będzie grą planszową przeznaczoną dla 2 do 4 graczy w wieku 14+ na 3 do 4 godzin, skupiającą się na konflikcie pomiędzy Sojuszem Rebeliantów, a Galaktycznym Imperium, która ma pojawić się w wersji angielskiej w pierwszym kwartale przyszłego roku. Data polskiej premiery nie jest jeszcze znana – w odróżnieniu od ceny gry, tj 99,95$. Jest to taki sam koszt jak zestawu podstawowego do
Armady, czy
Imperium Atakuje, co w internetowym sklepie
Galakty przekłada się na około 380zł. Na pocieszenie można dodać, że nie będzie to raczej gra wymagająca dokupywania co chwila nowych elementów, a samodzielna planszówka, która za jakiś czas może doczekać się rozszerzenia.
Rebellion pozwoli nam dowodzić okrętami kosmicznymi i myśliwcami, przemieszczać siły lądowe i przekonywać całe systemy gwiezdne do dołączenia do nas. W opakowaniu znajdziemy ponad 150 plastikowych miniaturek, dwuczęściową planszę składającą się na 32 znaczące systemy gwiezdne galaktyki dzięki którym gra zapewni rozmach odpowiedni dla
Gwiezdnych Wojen.
Jednocześnie
FFG chce zachować nieco bardziej z filmowego klimatu Sagi dzięki wprowadzeniu znanych nam bohaterów takich jak Leia, Mon Mothma, Wielki Moff Tarkin, czy Imperator Palpatine, którzy będą wspierać graczy swoimi wyjątkowymi talentami. Poza tym, że te postacie będą niezbędne w naszym podboju galaktyki, przy ich pomocy będziemy także mogli odtworzyć znane z filmów wydarzenia – podróż Luke’a na Dagobah w celu odbycia treningu Jedi, czy też pochwycenie i zamrożenie Hana Solo przez Dartha Vadera. W tym momencie fani starej gry komputerowej
Star Wars: Rebellion doznali pewnie właśnie pełnego deja vu, ze względu na daleko idące podobieństwa – a to jeszcze nie ich koniec!
Ostatecznie, dzięki grze odwiedzimy wiele systemów gwiezdnych, gdzie szlak naszych podbojów będą znaczyć wraki wrogich okrętów. Wielu szeregowych żołnierzy padnie ofiarą blasterów, a planety będą dołączać do Rebelii, aby potem znów ulec potędze Imperatora. Imperialni oficerowie będą mogli schwytać szpiegów i na drodze przesłuchania uzyskać od nich cenne informacje. Być może nad Galaktyką znowu zawiśnie groźba Gwiazdy Śmierci, a rebeliancki pilot odda ten niesamowity strzał i ją unicestwi? Losy Galaktyki będą leżały wyłącznie w rękach graczy.
Nastał czas wojny domowej
Rebellion ma odtwarzać znaczącą część Oryginalnej Trylogii w dość zwartych zasadach. Każda runda będzie się składać raptem z 3 faz, podczas których odbędą się bitwy kosmiczne, szpiedzy będą infiltrować wrogie instalacje, a politycy zagłębią się w swoich knowaniach. Moc również odciśnie swoje piętno na Galaktyce, czy to dzięki treningom Jedi, czy też poprzez Ciemną Stronę kuszącą do przejścia na stronę Imperium.
Ważnym aspektem gry u którego podstawy leżą oryginalne filmy jest jej asymetryczność. Gra Rebelią i Imperium ma się znacznie różnić – od stylu gry, po jej cele.
Galaktyczne Imperium: jeśli gracz obierze tę stronę konfliktu, do jego dyspozycji zostaną oddane nieprzeliczone legiony szturmowców, chmary myśliwców TIE, floty Gwiezdnych Niszczycieli, a nawet sama Gwiazda Śmierci. Będzie on rządził Galaktyką za pomocą strachu, opierając się na potędze militarnej aby narzucić jej swoją wolę. Aby wygrać, trzeba będzie odnaleźć ukrytą bazę rebeliantów i raz na zawszę zgasić jej buntowniczy płomień, po drodze podporządkowując sobie planety, a nawet je niszcząc.
Sojusz Rebeliantów: jako gracz rebeliancki będziemy dowodzić garstką buntowników, śmigaczami T-47, szwadronami myśliwców i koreliańskimi korwetami. Jako, że różnica sił będzie znacząca, gracz będzie musiał się skupić na pozyskiwaniu planet, wykonywaniu precyzyjnych ataków na instalacje militarne Imperium i wykradaniu cennych informacji. Aby wygrać, Rebelia musi przekonać Galaktykę do swoich racji. Jeśli gracz wytrwa wystarczająco długo i pozyska odpowiednie zaufanie społeczeństwa, będzie mógł wywołać rewoltę i obalić rządy Imperium.
Asymetryczność rozgrywki jest jednak dużo większa niż wyżej wymienione różnice i przejawia się w naturze misji jakiej gracze mogą się podjąć, projektów Imperium, czy militarnych celów Rebelii. Kierując buntownikami, możemy wysłać naszych przywódców żeby ustanowili relacja handlowe, czy też wzniecili rozruchy, jednakże już jako zwolennik Ładu i Porządku będziemy utrzymywać „pokój” w Galaktyce za pomocą pokazów siły. Oczywiście Imperium może obrać także i inną strategię, np. podwyższyć swoje standardy bezpieczeństwa z nadzieją na złapanie rebelianckich szpiegów, albo działać aktywnie korzystając z nadajników namierzających.
Zgodnie z filmowymi wydarzeniami, w ręce Imperialnego gracza zostanie także oddana potrafiąca niszczyć całe światy Gwiazda Śmierci. Jest to jednak obosieczny miecz, a Rebelia może wykorzystać takie działania w celu zyskania jeszcze większych wpływów w Galaktyce.
Gwarancja sprawności lokalnych władz
Pomimo tego, że
Rebellion kładzie nacisk na znanych nam przywódców, nie są to jedyne postacie uwikłane w konflikt. Decyzje graczy wpłyną na los miliardów istot żyjących w Galaktyce. Będzie ona przedstawiona w formie dwuczęściowej planszy składającej się na 32 systemy podzielone na 8 regionów. W trakcie gry będziemy toczyć o nie bitwy przy pomocy okrętów kosmicznych, myśliwców, piechoty, śmigaczy czy łazików. Jeśli przekonamy mieszkańców planety do siebie, podzielą się z nami swoimi zasobami oraz zapewnią świeży zasób rekrutów, czy też udostępnią swoją infrastrukturę militarną w postaci fabryk i stoczni.
Złożona plansza. Heksagonalne pole przy planecie Mon Calamari jest przeznaczone na żeton lojalności, dwie ikony symbolizują zasoby, a drobna ikona 3 z boku wskazuje na jakim polu toru budowy można umieścić okręty wybudowane za pomocą jej zasobów.
Zgodnie z tymi założeniami, chociaż gra skupia się na tym jak znaczący może być wpływ wybranych jednostek na los Galaktyki, duży nacisk jest położony także na podbój, dominację i logistykę. Grając Rebelią możemy się spodziewać mniejszych sił zbrojnych, ale nie będziemy sobie mogli pozwolić na odpuszczenie sobie ekonomicznych aspektów wojny, podczas gdy Imperium będzie zabezpieczało kolejne systemy i rozbudowywało swoje siły.
Pozyskiwanie zaufania systemów gwiezdnych jest kluczowe dla utrzymania floty, niezależnie od obranej przez nas strony konfliktu. Rzecz jasna Imperium rozpoczyna grę z dużo pokaźniejszymi siłami zbrojnymi, z którymi Rebelii ciężko będzie się równać, jednakże większość systemów planetarnych produkuje jakieś zasoby, a jeśli buntownicy pozyskają wystarczająco dużo z nich, będą w stanie wyrównać szanse.
Imperium powinno działać szybko, wysyłając swoją flotę wszędzie tam gdzie pojawi się choćby iskra rebelii. Aby nie było za łatwo, mapa gry poza wskazaniem przynależności systemów, łączy je szlakami hiperprzestrzennymi wzdłuż których mogą podróżować okręty. Cienkie krawędzie symbolizują przestrzeń pomiędzy sąsiadującymi układami, grubsze pomarańczowe wskazują na granice regionów. Czerwone obszary dzielące niektóre systemy oznaczają brak połączenia.
W tym przykładzie, gracz imperialny aktywuje Corellię przy pomocy Wielkiego Moffa Tarkina, aby pozbyć się rosnących tam wpływów Rebelii. Kiedy to robi, umiejętność tej postaci pozwala mu przesunąć dowolne siły z sąsiadującego systemu do tego w którym aktualnie ona przebywa. W tym wypadku, może on wezwać posiłki z Sullust, ale nie z Bespinu, jako że nie ma żadnych szlaków hiperprzestrzennych łączących te światy.
Podczas gry w
Rebellion gracze będą ciągle przemieszczać swoje siły. Rebelianci będą mogli zaryzykować kilka ze swoich statków aby przeprowadzić atak na kluczowe pozycje wroga. Dla gracza Imperium kluczowa za to będzie systematyczna ekspansja w Galaktyce. Im więcej układów wysonduje i ujarzmi, tym bliżej będzie odkrycia lokacji bazy Rebeliantów. Może to zresztą sprowokować do akcji buntowników.
W godzinie triumfu
Potyczki, czy to w kosmosie, czy na ziemi będą nieuniknione. Rebelianci nie mogą ukrywać się bez końca. Nadejdzie chwila, kiedy obywatele Galaktyki będą musieli chwycić za broń, albo Imperium odkryje lokację ukrytej bazy buntowników, osaczając ją ze wszystkich stron przed rozpoczęciem bombardowania. Zawsze kiedy obydwie strony konfliktu spotkają się w tym samym systemie, będą zmuszone aby walczyć. Pomimo tego, ze takie bitwy rzadko zadecydują o losie całej wojny, będą miały niezaprzeczalny wpływ na jej kształt.
Siły zbrojne w
Rebellionie będą reprezentowane przed ponad 150 modeli, w tym Szturmowców, żołnierzy Rebelii, X-wingi, Y-wingi, myśliwce TIE, pojazdy kroczące AT-AT, Niszczyciele Gwiezdne i wiele więcej. W zestawie ma się nawet znaleźć Gwiazda Śmierci w wariantach zbudowanych i w trakcie konstrukcji, z możliwością wystawienia obydwu miniaturek na mapie Galaktyki. Każdy model ma przypisane kości ataku i punkty wytrzymałości, które będzie można znaleźć na ściądze do danej frakcji. Niektórzy patrząc na poniższą grafikę zauważą znajome już modele. Nie wiadomo, czy produkt finalny nadal będzie z nich korzystał.
W trakcie potyczek, wszystkie te siły będą musiały przejść parę etapów z wykorzystaniem specjalnych kości aby przeprowadzić swój atak. Jeśli obydwoje okręty obydwojga graczy spotkają się w tym samym systemie ich bitwa zostanie rozegrana pierwsza, potem dopiero przyjdzie pora na potyczki na powierzchni planety. W obydwu konfliktach każda z postaci dowódców umożliwi dobranie kart taktyki, które pozwolą na zadanie dodatkowych obrażeń, zablokowanie ich, bądź wywoła inne zaskakujące efekty.
Kiedy konflikt w danym systemie dobiegnie końca, pojawi się okazja aby wycofać swoje siły, o ile oczywiście będziemy posiadać dowódcę w danym systemie, który pomoże koordynować takie działanie. Jeśli ani Imperium, ani Rebelia nie posiadają żadnej postaci w układzie ich bitwa będzie trwała aż do wyniszczenia jednej ze stron.
W chwili kiedy Wielki Moff Tarkin wezwie swoje siły na Sullust aby wsparły go na Corellii, rozpoczną one bitwę z rebeliantami przebywającymi w tym systemie. Gubernator pozwala dobrać dwie karty taktyki dla bitew kosmicznych, co jest oznaczone liczbą 2 na niebieskim polu jego postaci. Potem gracz Imperialny zbiera kości do puli swojego ataku. Niszczyciel Gwiezdny zapewnia 2 czerwone i 1 czarną, a każdy z TIE dodaje po 1 czarnej, co daje nam sumę 2 czerwonych i 3 czarnych kości. Po wykonaniu tego ataku, przyjdzie pora na gracza Rebelii, wszystkie zniszczone statki będą usunięte, a gracze przejdą do bitwy lądowej.
Bitwy będą miały także daleko idące konsekwencje. Po pierwsze, kiedy Imperium pozbawi planetę rebelianckich wpływów, może ją podporządkować sobie, dzięki czemu jej mieszkańcy nie będą w stanie pokazać swoich prawdziwych barw. Nawet jeśli planeta nadal będzie popierała buntowników, nie może im przekazać swoich zasobów, musi natomiast zapewnić je Imperium.
Jednocześnie, Sojusz także będzie mógł sporo zyskać na wszczynaniu umiejętnie wybranych bitew. Poza oczywistą zaletą zmniejszenia zasobów Imperium, Rebelianci powinni też mieć na uwadze różne cele, dzięki którym mogą zyskać wpływy w Galaktyce. Nie trzeba będzie nawet wygrać każdej bitwy, niektóre cele będą wymagać na przykład zniszczenia wybranej jednostki, albo ich określonej liczby, a wiele innych może polegać na pokonaniu wroga tylko na jednej z aren (kosmicznej albo naziemnej) i utrzymanie obecności w systemie, nawet jeśli nie przekonamy mieszkańców danego systemu do naszych racji.
Ostatecznie, walka w
Rebellionie służy jako podkreślenie asymetryczności gry, jej charakteru i specyfiki obydwu frakcji. Obejmując stery Rebelii nie będzie można podbić Galaktyki wyłącznie siłą, konieczne za to będzie ostrożne dobieranie celów aby zmaksymalizować ich efekt. Za to dla gracza kierującego Imperium, niezbędne będzie wykorzystanie przewagi militarnej jaką zapewnia jego maszyna wojenna.
Największa potęga wszechświata
Od najwyższych budynków Coruscant, po najdalsze granice Zewnętrznych Rubieży,
Star Wars: Rebellion da graczom szansę na odtworzenie Galaktycznej Wojny Domowej w niedostępny dotąd sposób i niezrównanej filmowej otoczce. Gra trafi na anglojęzyczny rynek w pierwszym kwartale 2016 roku. Zestaw będzie zawierać:
- 1 plansza podzielona na 2 części
- 170 plastikowych miniaturek
- 25 dowódców z podstawkami
- 10 specjalnych kości
- ponad 170 kart
- 1 broszura wprowadzająca do gry
- 1 broszura z zasadami
Nild2015-11-05 14:39:36
3-4 godziny, wiek 14+ :)
hackeradyn2015-11-05 14:31:04
Miodzio :D
Stele2015-11-05 14:29:44
Jakieś info ile będzie trwać partyjka? Bo w Rebelliona to naście godzin się siedziało.
kyloboski2015-11-05 11:32:17
Jak młodzież ma grać w planszówki skoro ceny są z kosmosu-nomen omen . Ja dorosły fan może se to kupię . Co ma zrobić powiedzmy se uczciwie przeciętny uczeń- taniej wyjdzie mu jakieś zioło bądź dopalacz. Zgroza.
Nestor2015-11-05 11:14:49
:o
Mam pomysł na kolejną grę - przełożenie na papier galaxy conquest z BFów na PSP.
Dy-Laak2015-11-05 07:04:24
Aż mnie naszła ochota na odkurzenie starego dobrego Rebelliona. Wizualizacja bitew była beznadziejna, ale poza tym to całkiem przyjemna strategia. Ta planszówka zalatuje mi komputerowym pierwowzorem.