Tytuł oryginału: STAR WARS: Hero of Cartao 3: Hero's End .
Autor: Timothy Zahn.
Przekład: Wojciech "Quother" Bogucki .
Korekta: Bolesław "Volrath" Racięski .
Bastion Polskich Fanów Star Wars, Stopklatka i tłumacze nie
czerpią żadnych dochodów z opublikowanie poniższych treści.
Tłumaczenie jest wykonane dla fanów, przez fanów.
ROK PO BITWIE NA GEONOSIS
Na ulicy przed nim, kilka kraterów nachodziło na siebie. Wypełnione były gruzami z trafionych rakietami budynków i kilkoma okaleczonymi ciałami cywilów, którzy mieli nieszczęście dostać się w krzyżowy ogień. Słuchając meldunków jakiegoś wysokiej rangi oficera, dowodzącymi siłami Republiki, doszedł do wniosku, że walka musiała być w tym miejscu wyjątkowo ciężka.
Ale miał nadzieję, że znajdzie tu to, czego szukał.
Było już dobrze po północy i ogarniało go przejmujące zmęczenie, a Separatyści z pewnością wprowadzili już w tej części Cartao godzinę policyjną dla obywateli. Każdy patrol, który go zauważy, nastręczy kłopotów, a on nie był w nastroju, żeby dyskutować z droidami. Pomimo dramatycznych wydarzeń i nagłych zwrotów sytuacji, rzeczy nadal toczyły się niemal zgodnie z planem Lorda Sidiousa, ale nie oznaczało to, że Doriana mógł sam być zadowolony. Miał już dość bitew i o wiele bardziej wolał siedzieć za swoim biurkiem w biurze Najwyższego Kanclerza Palpatine’a i nadzorować plany i manipulacje Sitha z dalszej odległości.
Biała iskierka na lewo przyciągnęła jego wzrok i ruszył ostrożnie ku niej, przedzierając się przez zniszczoną i pokrytą ruinami drogę. Pomyślał kwaśno, że to prawdopodobnie kolejna biała listwa dekoracyjna, tak często ozdabiająca dachy domów w Foulahn. Mimo to, musiał sprawdzić.
Jednak nie była to część dekoracji, ale na wpół przysypane ciało żołnierza-klona.
Porucznik, sądząc po insygniach na zbroi.
Wreszcie.
W normalnych okolicznościach, wymagałoby to około dwóch minut, żeby wydostać ciało spod gruzu. Z zachowaniem absolutnej ciszy, zabrało Dorianie dziesięć.
Ale opłacało się.
Na dnie jednego ze schowków przy pasie porucznika, ukryta była nieoznakowana datakarta. Chowając ją do własnej kieszeni, Doriana zamknął schowek i zaczął się wyprostowywać.
- Stój - rozkazał beznamiętny, mechaniczny głos zza jego pleców.
Doriana zamarł w półprzysiadzie.
- Nie strzelaj – zawołał, wyciągając powoli ręce tak, żeby droid mógł zobaczyć, że są puste. - Jestem oficjalnym obserwatorem medycznym.
- Obróć się i zidentyfikuj - rozkazał głos.
Doriana posłuchał, obracając się ostrożnie na niepewnym podłożu. Miał do czynienia z pełnym patrolem: sześć droidów bojowych starszej klasy, z których jeden wysunięty był lekko do przodu. W przyćmionym świetle, Doriana nie mógł stwierdzić, czy któryś z nich ma oznaczenia dowódcy.
- Identyfikacja – powtórzył robot z przodu.
- Nazywam się Kinman Drifkin - przedstawił się. - Jestem członkiem Korpusu Obserwatorów Medycznych z Aargau. Zachowujemy neutralność i jesteśmy zobowiązani do obserwowania i raportowania o wszelkich naruszeniach konwencji w czasie tego konfliktu.
Droid przez chwilę przetwarzał otrzymane informacje.
- Czy posiadasz oficjalny identyfikator?
- Oczywiście - Doriana sięgnął ręką do kieszeni, podchodząc do oddziału robotów. Droidy uniosły ostrzegawczo broń, a gdy wyciągnął z kieszeni jedynie datakartę, napięcie opadło. - Który z was ma czytnik? – spytał.
- Ja to wezmę - stwierdził pierwszy, zmieniając uchwyt na blasterze i wyciągając szponiastą dłoń. Doriana podszedł do niego i podał mu datakartę. A więc to był dowódca; z tej odległości widać już było bladożółte oznaczenia na jego głowie i tułowiu.
Doskonale.
- Ufam, że moje dokumenty są w porządku - powiedział Doriana, rozglądając się swobodnie dookoła. W zasięgu wzroku nie było widać innych droidów, ani ludzi.
- To się jeszcze okaże - rzucił rutynowo droid, biorąc datakartę i wsuwając ją w szczelinę czytnika, umieszczonego poniżej linii szczęki. - Tu pisze, że pański obszar obserwacyjny znajduje się...
- Barauch siedem dziewięć siedem - powiedział niskim głosem Doriana. - Filliae gron jeden jeden trzy.
Robot przerwał w pół zdania. Doriana poruszył się ostrożnie w prawo, obserwując, czy droidy i ich broń reagują na jego ruch.
Nie reagowały. Z pozoru, cały oddział wydawał się być uśpiony.
- Niesamowite - mruknął do siebie Doriana, rozluźniając niewiadomo kiedy napięte mięśnie. A więc otrzymany od Sidiousa kod wejściowy działał.
A jeśli działał…
- Pinkrun cztery siedem dwa, aprion jeden osiem jeden jeden – powiedział, sięgając do czytnika i wyciągając swoją fałszywą datakartę. - Odmaszerować trzy minuty, pauza jedna minuta. Wykonać. Patrol przeszedł nagły dreszcz.
- Przyjęte - odezwał się dowódca, którego mechaniczny głos brzmiał jeszcze bardziej beznamiętnie niż wcześniej.
Uśmiechając się lekko, Doriana prześlizgnął się między patrolem i tak szybko jak mógł, nie skręcając sobie nogi na kamieniach, puścił się biegiem w kierunku, z którego nadeszły roboty. Miał tylko minutę, żeby zniknąć, zanim się ockną i podejmą na nowo patrolowanie terenu. Niedawny incydent oczywiście został usunięty z ich grupowej pamięci.
Dobiegł do najbliższego rogu i uskakując za niego, zatrzymał się. Parę chwil później usłyszał donośny łoskot powracających do życia droidów. Podjęły patrolowanie i po chwili odgłosy ich kroków rozpłynęły się w nocnym wietrze. Uśmiechnąwszy się ponownie, Doriana oderwał się od ściany i ruszył z powrotem do rezydencji Binalie’go.
- Wszystko w porządku? - spytał miękki głos z ciemności.
Doriana podskoczył gwałtownie.
- Kto tu jest? - syknął.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,86 Liczba: 7 |
|
Jabba the best2008-08-07 14:47:18
Supcio opowiadanie i doskonałe tłumaczenie.
DARTH PAFCIO2006-05-04 22:20:47
Świetne! Intryga Sidiousa bardzo dobrze ukazana! 10/10
vzorek2005-02-21 22:49:04
Przeczytałem...oniemiałem...dochodzę do siebie...świetne...gratulacje dla tłumaczy.
maria2005-02-21 17:04:42
jest super i opowiadanie i tłumaczenie wielkie brawa. no cóż jestem pod wrażeniem
waldiego2005-01-29 15:16:47
Dzięki dla całego zespołu tłumaczy i wszystkich którzy w tym pomagali , wspaniała robota dzięki.
waldiego2005-01-29 15:14:52
Tak niezłe opowiadanie, widać geniusz Palpatina i jego niesamowity plan likwidacji Jedai.
Daję 10
Halcyon2005-01-28 21:48:30
Bardzo dobre opowiadanie, i wyjaśnia sprawe komór klonujących Spaarti. Bardzo podobał mi się wątek mistrza Doriany, kiedy rozmawia z Sidiousem na temat Palpatina.