Dzień czwarty
Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy. To samo dotyczy Celebration V, ledwo się tu znaleźliśmy, a już ostatni dzień. Tym trudniejszy, że główny punkt programu niedzieli został odwołany. Spotkanie z Carrie Fisher nie doszło do skutku, z przyczyn jakoby osobistych. Pozostało więc korzystać z tego, co jeszcze się dało.Folding Origami Yoda with Tom Angleberger
Jeśli pamiętacie pewien incydent z książką Origami Yoda i bluźnierstwem, to już wiecie z kim mieliśmy okazję się spotkać. Niestety nie osobiście, za dużo ludzi, a czas nas trochę naglił. W każdym razie Tom Angleberger prowadził panel warszatowy na którym uczyliśmy się składać z origami Yodę, Akbara i Vadera. Co ciekawe, autor pojawił się w sali dużo wcześniej, chcąc wszystko przygotować. Jeszcze ciekawsze jest to, że na sali prawie w ogóle nie było dzieci, większość stanowili dorośli, a wszystkie siedzące miejsca były zajęte. Zainteresowanie spore (np. w porównaniu do Knight Errant). Gdy już wszystko było rozłożone, a Tom upewnił się, że każdy ma kartkę papieru i kredki (Akbara kolorowaliśmy), nie marnował naszego czasu, zaczął opowiadać trochę o swojej książce, pokazując z niej kilka slajdów. Przede wszystkim tych z obrazkami, zobaczyliśmy np. autobus pełen postaci z Gwiezdnych Wojen, dowiedzieliśmy się, że będzie sequel, a także usłyszeliśmy historię o tym jak bardzo jest on zaskoczony, że Lucasfilm poparł jego pomysł. Zwłaszcza, że w książce pojawiają się krępujące sytuację. I choć Tom to bardzo wesoły i sympatyczny człowiek, to niestety przeczytał taki jeden fragment, który niekoniecznie sprawia, że chce się sięgnąć po tę lekturę. Oczywiście to krępujący fragment o tym jak dzieciak (koło 12 lat) zsikał się w spodnie, w szkole. No i co zrobić? Dziewczyna może go rzucić, chłopaki wyśmiać, a nauczyciel, surowy starszy pan, też może zrobić awanturę. Jedyną nadzieją chłopaka jest origami Yoda i jego podpowiedź, która brzmi: polej jeszcze bardziej spodnie tak by były całe mokre. Niewiele to pomaga, bo i tak będzie to krępujące, ale przynajmniej nie ma mowy o zsikaniu się prawda? I dylemat, czy zaufać papierowej kukiełce.
Dalej już spokojnie składaliśmy, Tom cały czas pokazywał kolejne kroki na ekranie. Ciekawe zajęcia jak na początek dnia.
Star Wars Filming Locations with Gus Lopez and Brandon Alinger
Panel o lokacjach może nie był rozczarowaniem, co raczej powtórzeniem tego, co ci sami autorzy prezentowali trzy lata temu w Los Angeles. Nawet prezentacji nie zmienili za bardzo, więc najciekawszą rzeczą były raczej pytania i odpowiedzi, niż opowiadane historie. Owszem jest to prezentacja miejsc, w których kręcono lokacje, ale tu widać było też zmęczenie prowadzących. W nocy odbyła się wyprawa do Disneyworld (Last tour to Endor), wiele osób z obsługi wróciło do hoteli po 3 w nocy i faktycznie byli mocno zmęczeni.
Pokazano między innymi zdjęcia z Tunezji, Arizony, Sevilli (Plaza De Espana), pałacu Caserta oraz jeziora Como (Villa Babianello) we Włoszech czy fińskiego Finse.
W trakcie panelu głos zabrała też osoba z publiczności, która reprezentuje grupę Save Lars, która zbiera pieniądze na odbudowę domku Larsów w Tunezji.
Star Wars: The Clone Wars: Season Three Reaveled
Jednym z ostatnich paneli finałowego dnia, była powtórka zapowiedzi trzeciego sezonu. Pierwszy raz ten panel odbył się dzień wcześniej, ale dopiero teraz udało nam się dotrzeć. Oczywiście byli obecni Dave Filoni i Joel Aron, którzy nie tylko pokazali urywki, ale też dużo o nich mówili.
Na początek poszła bitwa o Kamino. Będzie to podobnie jak z tą na Geonosis, rozbite na 2 odcinki. Kamino jest największym wyzwaniem drugiego sezonu, ze względu na wodę. Autorzy przyznali, że prace nad serialem ciągle trwają, do tego stopnia, że rano wymieniali się jeszcze mejlami z ekipą. Ujawnili, że używają pomysłów z AOTC, których jeszcze nie wykorzystano. Dotyczyło to zwłaszcza części treningowej, którą początkowo chciano zrobić inaczej, ale stwierdzono, że holodek to nie ten Star. To głównie dotyczy tego, co znajdziemy na Kamino. Będą nowe droidy - aqua droidy, będą szturmowcy ARC, będą atakujące Tridenty. I to wszystko niebawem w trzecim sezonie.
Potem opowiadali trochę luźniej o powstawaniu, reakcjach i problemach. Podobno ludzie zaczynają się martwić już o los nie tylko Ahsoki, ale i kapitana Rexa. Filoni przyznał, że długo myślał nad odpowiedzią dla dzieciaków, które pytają o los Ahsoki i już ją wymyślił. Potem wspomniano, że prace nad odcinkiem trwają koło 10 tygodni, a że obecnie mogą już bez problemu ukazywać planety lodowe, wodne i te z lawą.
Następnie znów wrócono do spoilerów. W trzecin sezonie będzie dużo więcej Ventress i będą się z nią działy ważne rzeczy. Dla niej samej będzie to dość ciężki okres. Poznamy trochę o jej przeszłości, dowiemy się że pochodzi z Dathomiry, którą odwiedzimy. Podobno Lucasowi bardzo spodobała się koncepcja Sióstr Nocy i chciał je pokazać w serialu, zwłaszcza ich posługiwanie się Mocą. Będzie trochę inne niż to Jedi, raczej będą to nazywać czarami. Wszystkimi wiedźmami rządzi matka Talsain. Jakie jest jej powiązanie z Asajj, nie zdradzono. Wiadomo tylko, że Sidious nakaże Dooku się jej pozbyć, więc hrabia będzie szukał nowego ucznia. A co z Ventress? O tym będzie w trzecim sezonie. Natomiast Dooku będzie dużo więcej niż wcześniej, zobaczymy go jako polityka, ale też walczącego w piżamie. A czy jego uczniem zostanie Savage Oppress? Przekonamy się. Savage to nowa postać, która jak podkreślał wielokrotnie Filoni, nie ma nic wspólnego z Darthem Maulem. To zaprzeczanie, sprawiało wrażenie jakby próbował nam to wybić z głowy na siłę, trudno mu w nie uwierzyć. Zwłaszcza, że kazał nie ufać słowom George'a Lucasa, że Savage to brat Dartha Maula. Filoni stwierdził, że wybrali kolory tatuaży: złoty i czarny, bo to kolory jego ukochanego Pitsburga, no i nie będzie się myliło z Maulem. Wspomniano, że powróci kilka mniejszych postaci, w tym król Katunko.
Następnie odbyła się seria pytań i odpowiedzi, gdzie zapytano o to, czy pojawi się Hoth. Dave stwierdził, że to mała nieznana planeta i chcą by taką pozostała. Będą inne planety lodowe, jeśli będzie taka potrzeba (Ord Plutonia już była), a co do klasycznej trylogii, będzie pewno mocne nawiązanie. Zapytano też o Durge'a, on początkowo miał się pojawić w TCW, ale ostatecznie zastąpiono go Cadem Banem. Być może kiedyś się przewinie, ale raczej jako postać drugiego czy trzeciego planu. Filmowcy przyznali, że dyskutowali nad tym by George podkładał głos pod barona Papanoidę, ale nie wiadomo na czym to stanęło. Wspomniano jeszcze o ewolucji postaci, podobno Ahsoka się zmieni.
Przed serią pytań Dave prosił by prowadzący nie dopuszczali do mikrofonu osób zbyt niskich, to miało wykluczyć dzieci. Oczywiście ich pytania były dla niego najbardziej kłopotliwe. Choćby takie, czym jest Grievous (droidem, czy żywą istotą), ale też jeden chłopak zadał bardzo ciekawe pytanie o Ahsokę. Bo skoro idzie w ślady Anakina to czy też przejdzie na Ciemną Stronę i czy to znaczy, że przeżyje. Filoni wypróbował swoją odpowiedź. Powiedział, że jeśli chodzi o Ciemną Stronę to Anakin został oszukany, więc w przypadku jego padawanki nie ma tego problemu. A jej żywot, cóż chętnie by nam to odpowiedział, ale na sali znajduje się za dużo osób i nie chce im psuć zabawy w następnych sezonach. Potem wziął dzieciaka na litość, licząc że zrozumie taką odpowiedź.
Padały też pytania o drużynę Omega. Ta na razie nie pojawi się w serialu, ale nigdy nie wiadomo. Dave pytany o dobór filmów mówił też, że George pozwoliłby pokazać na CV prawie cały materiał, ale dyrektor PR się nie zgodził. Przyznał także, że nie mają czasu na razie na robienie komentarzy do odcinków. Może kiedyś, ale to juz nie będzie to samo, co na żywo.
The Man, The Sith, The Legend: Ray Park
Spotkanie z Rayem Parkiem było ostatnim dużym panelem na CV, sam gość zjawił się w koszulce komiksów Marvela. Podobnie jak w przypadku Warricka Davisa, tu także zostały wyświetlone migawki z filmów, w których występował. Park opowiadał też co nieco o swojej roli w Mrocznym widmie, bądź co bądź podczas kręcenia tego filmu miał raptem 22 lata. Panel może nie był tak spektakularny jak pozostałe, ale zaryzykować mogę stwierdzenie, że Ray był najbardziej naturalny spośród aktorów. Wyluzowany, często żartował sobie z prowadzącego każdy większy panel Jaya Laga'aia'i napinając mięśnie i udając osiłka. Poza tym nie starał się robić show, z wyjątkiem dwóch momentów na początku i na końcu spotkania kiedy zademonstrował swoje umiejętności lekkoatletyczne. Pewien szczęśliwy fan załapał się nawet pod koniec panelu na autograf Parka.
Koniec
Czwarty i ostatni dzień zakończył się jakieś 2 godziny wcześniej niż poprzednie. Trochę szkoda opuszczać centrum, ale wszystko już zaczęto zamykać. Impreza skończona. Do następnej.