Jeszcze nie opadły emocje po ogłoszeniu oficjalnej informacji o tym, że to właśnie J. J. Abrams wyreżyseruje Epizod VII a redakcja Bastionu już może się z wami podzielić swoimi przemyśleniami na ten temat. Zachęcamy także do udzielania własnych opinii i komentowania najnowszych wydarzeń dotyczących przyszłości Epizodu VII na naszym forum.
Lord Sidious: Nowy „Star Trek” i „Super 8” to filmy, które sprawiły mi niesamowitą radość. Uwielbiam Kino Nowej Przygody, dobrze, że powstaje, ale nawet obecne sztandarowe produkty, to nie są filmy Lucasa czy Spielberga (i ich towarzystwa), z lat 80. Zresztą, co tu dużo mówić, nawet ich własne filmy („Indy 4”), pozostawiają wiele do życzenia. Kiedy jednak zobaczyłem filmy Abramsa, to coś we mnie drgnęło. Można. Tak, można robić wspaniałe, fenomenalne filmy, w starym stylu, ale jednocześnie po nowemu. Nikt inny tego nie potrafi. Dlatego Abrams to nie tylko najgenialniejszy z możliwych wyborów na twórcę nowej trylogii, ale też konieczność. Błędem byłoby mu pozwolić hasać w innych uniwersach, gdy tu jest potrzebny najbardziej. Trudno mi wyrazić słowami jak bardzo cieszy mnie ta wiadomość. Jest tylko jeden minus, czekanie do 2015 będzie prawdziwą udręką.
Master: To świetna wiadomość! Dawno nie byłem tak podekscytowany przyszłością Gwiezdnych Wojen, jak teraz. Na naszych oczach dzieje się historia i mam szczerą nadzieję, że J.J. Abrams nie zawiedzie mnie i wszystkich fanów, którzy tak bardzo czekają na nowe, upragnione filmy. Styl Abramsa jest bardzo gwiezdnowojenny (jeśli można tak powiedzieć) i to sprawia, że jestem pełen wiary co do jego przyszłego dzieła, jakim będzie Epizod VII Star Wars. Poprzednie filmy tego reżysera takie jak nowy Star Trek, czy też Super 8 pozostawiły po sobie u mnie dobre wspomnienia. To były filmy na wysokim poziomie, które zaostrzają apetyt na następne produkcje tego utalentowanego reżysera, jakim niewątpliwie jest Abrams. Jedno jest pewne. W 2015 roku Gwiezdne Wojny wracają do kin i nie mogę się doczekać tej premiery. Panie Abrams, liczę na ciebie!
Qel Asim: Kiedy zobaczyłem w 2009 roku nowego Star Treka, padłem z wrażenia. Rok później zobaczyłem go ponownie i również bardzo mi się podobał. Kojarzył mi się z moim ukochanym serialem - StarGate SG1, nie wiem czemu, po prostu tak mi się kojarzył. W wakacje 2012 roku (albo tuż przed nimi?), podczas dyskusji na naszym Forum zapytałem czy grał ktoś w Star Trek Online, rozmowa potoczyła się dalej w kierunku ostatniego filmu z tegoż uniwersum. Podczas tej dyskusji, porównano nowego Star Treka do Nowej Nadziei - faktycznie, oba filmy są w pewnych aspektach do siebie podobne. To wzbudziło we mnie jeszcze większy sentyment do tego filmu - w skojarzeniach na temat ostatniego Star Treka nie był już obecny tylko serial StarGate, ale również uwielbione SW. Kilka miesięcy później potwierdzono utworzenie kolejnych filmów Star Wars - zaczęły się dyskusje, spekulacje, roztrząsano liczne obawy i nadzieje. Pojawiła się pierwsza plotka o Abramsie jako ewentualnym reżyserze - pomyślałem wtedy “co to za jeden?”, ale z dalszej treści newsa dowiedziałem się, że to on stworzył tego pięknego Star Treka, pojawiła się kolejna myśl “szkoda że to pewnie nie on będzie kręcił nowe Gwiezdne Wojny”. Po ostatnich “Batmanach” miałem nadzieję, że Nolan się weźmie za SW, lub Peter Jackson - obaj są świetnymi reżyserami, z całą pewnością byłby to dobry wybór, może jeszcze Cameron? Jednak gdy przeczytałem na Filmwebie, że Abrams nakręci nowe SW, nie mogłem w to uwierzyć z radości, zaraz zajrzałem na Bastion i zobaczyłem pięknego “czerwonego newsa”.
Niestety to byłoby zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, to tylko plotka! Dzień później zgodnie ze zwyczajem odwiedziłem Bastion - “czerwony news” znowu był na górze, tym razem z magicznym zdaniem “oficjalne potwierdzenie”, padłem z wrażenia! Myślę że my - fani Star Wars, możemy zacząć świętować - bo Kathleen Kennedy dokonała doskonałego wyboru! J.J. Abramsie, powodzenia w kręceniu filmu, nie zawiedź mnie!
Misiek: Abrams nakręcił już raz “Gwiezdne Wojny”, tylko z różnych niepojętych dla mnie przyczyn nosiły one tytuł “Star Trek”. Rzeczywiście, jeśli chodzi o styl i wyczucie Kina Nowej Przygody, trudno o lepszego reżysera młodego pokolenia. Abrams jest w pełni sił, jest twórczy, ma za sobą masę sukcesów, nie boi się nietuzinkowych rozwiązań, ma znakomite wyczucie celowości efektów specjalnych, doskonale odnajduje się w klasyce, ale też nie boi się eksperymentować. Jeśli była jakakolwiek chwila, w której wątpiłem w przyszłość kinowych “Gwiezdnych Wojen”, to teraz jestem już absolutnie spokojny. Czeka nas coś pięknego.
promil: Informacja o tym, że J.J. Abrams został reżyserem Epizodu VII przyjąłem właściwie umiarkowanie. Moja reakcja była mniej więcej taka "Abrams reżyserem? Aha. Ok., w porządku." I tyle. Część osób pewnie stwierdzi, że mało entuzjastyczna, ale prawda jest taka, że postać ta nie wywołuje u mnie zbytnich emocji. Powodem tego może być zbyt mała znajomość jego twórczości. Na pewno jest to jednak interesujący wybór, w przyszłości może się okazać, że nawet świetny. Ale na dzień dzisiejszy wolę wstrzymać się z opinią i poczekać. Muszę jednak przyznać, że Abrams pozwala mi patrzeć pozytywnie na zapowiadany film Star Wars. Temu Panu nie brak dobrych pomysłów.
Lost początkowo był dla mnie rewelacyjny, choć z czasem już mniej wciągał to do końca z zainteresowaniem śledziłem jego losy. Fringe’a gorąco mi polecano, a obejrzenie pilota tylko potwierdziło tę opinię i zachęciło do sięgnięcia po więcej. Nawet nie tak już młody serial Felicity, tak różny od dwóch wcześniej wspomnianych, był całkiem przyjemnym sposobem na spędzenie wolnego czasu. Jeżeli chodzi o filmy to wypowiedzieć się mogę tyko na temat Super 8 i nowego Star Treka. Ten pierwszy to powrót do klimatu świetnego E.T., a nawet więcej. Fantystyczna choć może nieco naiwna przygoda dorastającego dziecka, pełna emocji towarzyszących poznawaniu nieznanego i odkrywaniu niesamowitej tajemnicy. Ten drugi to moim zdaniem najlepszy film z cyklu Star Trek jaki przyszło mi oglądać. Udana próba odświeżenia tematu przy równoczesnym zachowaniu istniejącej konwencji, mam wrażenie, że tym razem, z większą ilością akcji i bez tej statyczności oraz pseudo naukowej filozofii, która mi zawsze w uniwersum Star Treka nieco przeszkadzała. Choć jak zauważył jeden z moich przyjaciół bez nieodłącznego do tej pory elementu odkrywania, który zawsze istniał w tym uniwersum.
Hmm, jak się nad tym dłużej zastanowić to wiadomość o zaangażowaniu Abramsa na stołek reżysera rysuje się coraz lepiej.
Kasis: Leniwy sobotni poranek, odpalam komputer, zaglądam na Bastion, a tu Burzol znów pisze na czerwono - Abrams potwierdzony! Zabawne, ale chyba najbardziej byłam podekscytowana samym faktem, że wybrano i ogłoszono reżysera, a nie tym kogo wybrano. Nagle epizod VII stał się bardziej realny; prace trwają, poważne decyzje są podejmowane. Ostatnio jedynie napływały do nas plotki, cała produkcja nowych epizodów wydawała mi się czymś mglistym, odległym i nierzeczywistym. A tu taki duży i ważny krok do przodu! Naprawdę się ucieszyłam. Do tego J.J. Abrams wydaje mi się bardzo dobrym wyborem.
Ten pan ma na swoim koncie ciekawe i udane pozycje. Podobało mi się wszystko co miałam okazję oglądać. Niektórzy chcieli widzieć w roli reżysera nowych Gwiezdnych Wojen różnych weteranów kina, w porównaniu z którymi Abrams jest jeszcze młody. Moim zdaniem to dobrze, ma w sobie zapewne więcej energii i bardziej otwarty na nowe możliwości umysł. Wychował się na filmach Nowej Przygody, ale doskonale czuje współczesne trendy. Presja i oczekiwania duże, ale jestem dobrej myśli.
W przeszłości klasyczna trylogia zainspirowała wielu młodych ludzi, którzy dziś tworzą m.in. filmy i dziękują Lucasowi za pchnięcie na taką, a nie inną ścieżkę. Wśród nich jest właśnie Abrams. To właśnie ta umiejętność inspirowania, była i jest, jedną z cech świadczących o wyjątkowości Gwiezdnych Wojen. Wierzę, że J.J. Abrams potrafi dokonać czegoś podobnego. Po seansie “Super 8” zabraliśmy się z bratem za kręcenie filmu. Filmowcami zostać nie planujemy, ale seansowi filmu Abramsa zawdzięczamy wiele godzin świetnej zabawy. Mam nadzieję, że jego epizod VII dostarczy nam jeszcze więcej doskonałej rozrywki.
ogór: J.J. Abrams potwierdzony jako reżyser Epizodu VII.. dla mnie nie to genialna informacja. Oglądałem serial “Lost”, nie cały, ale podobał mi się, tak samo jak z filmami “Super 8” i nowym “Star Trekiem”. Ten pierwszy to cudowny przykład filmu, który potrafi wykrzesać w dorosłej osobie resztki małego dziecka, które w nim drzemią. Ok, może nie jestem jakoś strasznie stary, ale po seansie wyszedłem młodszy o kilka lat.. bo bawiłem się na tym filmie jak małe dziecko. Drugi film to nowy “Star Trek”, czyli.. jak “ustarwarsowić” uniwersum ST. Bo trzeba to przyznać, że J. J. Abrams nakręcił już wcześniej Gwiezdne Wojny, ale pod szydlem “Gwiezdnej Wędrówki”. Zadanie miał trudne, ale zresetowanie tego uniwersum okazało się dobrym pomysłem, dzięki temu Star Trek trafił do większej ilości osób, choć dla zagorzałych fanów tegu uniwersum film mógł się wydawać zbyt mało “startrekowy” a właśnie bardziej “starwarsowy”.. Cóż, ja jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że J.J. Abrams jako fan SW da radę jako reżyser Epizodu VII i zaskoczy nas, oczywiście pozytywnie!
Burzol: Wieść o Dżejdżeju przyjmuję może bez szczególnych emocji, ale z pewnością jestem odrobinę spokojniejszy o Epizod VII. Najbardziej cieszy mnie, że nie będzie to kinowy debiutant, albo ktoś zupełnie nie obeznany z kinem przygody. "Star Trek" to świetny film, ale mimo wyraźnych inspiracji SW, to nadal bardzo trekowy film, zgodny z klimatem, mitologią tej drugiej "Star" serii. Dlatego z większą nadzieją myślę o Nowych Gwiezdnych Wojnach, w kontekście "Super 8". Ten film miał w moich oczach swoje problemy, ale jego fragmenty, na przykład pierwsze 15 minut, to arcydzieło. Także z dobrym scenariuszem nie będzie źle, teraz możemy w napięciu czekać na opis fabuły i casting. W końcu czerwone newsy same się nie napiszą.
Pozostaje najważniejsze, podstawowe pytanie. "J.J." czy "J. J."? ;)
Lorn: Na wieść o wyborze reżysera postanowiłem obejrzeć w końcu Star Trek z 2009 roku. Muszę powiedzieć, że to kawał niezłego Science Fiction, filmy który przyjemnie się oglądało nawet nie znając realiów trekowego uniwersum. Znając podejście J.J. można też mieć nadzieję, że kanon nie zostanie całkowicie zdemolowany. Poza tym Abrams sprawnie ożywił trochę zużytą serię Mission Impossible, co również jest dobrą prognozą na przyszłość. Zgadzam się więc z przedmówcami, trudno byłoby znaleźć lepszego reżysera dla nowych epizodów.Trzymam kciuki i czekam na kolejne wieści.
Balav: Informację o wyborze J.J. Abramsa na stanowisko reżysera Star Wars: Episode VII przyjąłem z radością, aczkolwiek nie był to wybuch dramatycznego entuzjazmu. To reżyser, który ma bowiem spory talent, ale do tej pory zrealizował raptem trzy fabuły (czwarta w drodze). Inna sprawa, że “Flanelowiec” przed Ep. IV miał na koncie dwie pełnometrażówki:) O ile telewizyjna twórczość Abramsa, z której jest najbardziej znany (“Alias”, “Lost”) nie specjalnie mnie porwała, o tyle dwa jego kinowe filmy uznaję za niezwykle udane. Najpierw tchnął nowego ducha w “Mission: Impossible III”, która po koszmarnej dwójce Johna Woo potrzebowała takiego podejścia: świetne zaaranżowane sceny akcji plus nostalgiczny klimat oryginalnego serialu (którego brakowało nawet najlepszej w serii części pierwszej De Palmy). Później przyszła pora na wyprodukowany przez Spielberga “Super 8” - film niezwykły, bowiem będący swoistym “E.T.” a rebours ery cyfrowej, a przy tym w pomysłowy (i ponownie nostalgiczny) sposób wykorzystujący stylistykę i schematy Kina Nowej Przygody. “Super 8” sprawił, że w kinie poczułem się na seansie jak 12-latek: byłem zafascynowany ekranową wizją, która pochłonęła mnie bez reszty. Tego zresztą oczekuję od nowych Gwiezdnych Wojen - aby porwała mnie ekranowa magia. W ostatnich latach widziałem wiele świetnych filmów różnych gatunkowo, ale tylko na “Super 8” poczułem się aż tak niezwykle. Wierzę, że Abrams powtórzy ten zabieg w 2015 roku. Ponadto słyszałem i czytałem, że reboot “Star Treka” jego autorstwa to kawał dobrej space opery, co sprawia, że szanse na to, iż podoł Ep. VII rosną (sam ST nie oglądałem, bowiem to uniwersum ani trochę mnie ciekawi). Abrams ma talent do prostych, ale niezwykle ciekawych zabiegów aranżacyjnych (vide scena otwierająca “Super 8”, która mówi więcej o tle fabularnym, niżby je opisywać w masie dialogów). Ponadto nazwisko Abramsa. wydaje się gwarantować jeszcze kompozytora nowych epizodów (jeżeli John Williams nie zdecyduje się zrezygnować ze statusu “jestem prawie emerytem-ale-komponuję-do-filmów-Spielberga”) - Michaela “Medal of Honor, Secret Weapons of the Normandy, The Incredibles” Giacchino:)
Na koniec: może Abrams nie był moim numerem jeden na liście potencjalnych reżyserów (na niej na pierwszym miejscu jednak stał Spielberg, później Duncan Jones, Matthew Vaughn, Neill Marshall i inni), ale jego angaż wydaje się być uspokajający w tym sensie, iż do tej pory może nie wstąpił jeszcze na reżyserski panteon, ale jego dzieła nie schodzą poniżej pewnego poziomu. To rzemieślnik z iskrą, a taki ktoś jest potrzebny, aby tchnąć nowe życie gwiezdnowojenną franszyzę.
Shedao Shai: Jeśli ktoś jest w stanie stworzyć z tego nieszczęsnego EVII coś dobrego, to Abrams. Wciąż jestem na “nie” dla nowych części Gwiezdnych Wojen, ale lepszego reżysera wybrać nie mogli, więc a nuż... z ewentualną zmianą zdania na optymistyczniejsze, poczekam aż podadzą jakieś szczegóły dotyczące fabuły.
Temat na forum "E VII reżyserskie samobójstwo"
Temat na forum o Epizodzie VII
Zakrza2013-01-31 17:47:35
Podróże w czasie, korek od gwiazd śmierci i Vader jako Czarny Dym i "przesunięcie" Tatooine. To nas czeka.
Jestem na nie.
Lord Bart2013-01-30 01:23:41
Mogę powiedzieć, co chcę zrobić - chcę, aby fani byli dumni. Chcę być pewny, że historia będzie mieć coś, czym wzruszy ludzi. A to dopiero początek. Jestem podekscytowany!
Obstawiam minimum 2 Maliny...
darthdominik2013-01-29 19:20:42
A ja się cieszę, że to on. Ja go bardzo cenie za to co w TV stworzył. Ciekawi mnie czy za scenariusz będą odpowiadać jego stali wspólnicy w tworzeniu czyli: Alex Kurtzman,Roberto Orci, lepiej chyba żeby nie, ale to moje zdanie:D
Mistrz Seller2013-01-29 14:43:57
nie trekowiec. On nawet robiąc Treka był fanem Star Wars. Nie na darmo prawdziwi Trekkiess znienawidzili Star Trek z 2009
starboy4122013-01-29 14:03:42
@Apophis_ - albo ten http://www.youtube.com/watch?v=PBmI68OyiPQ
Bolek2013-01-29 13:56:54
Hal -> Abrams nie robił całego LOSTa. N pewno robił początek czyli świetny 1 sezon. Tak więc powinno być OK. Fringe nie widziałem.
Kubik2013-01-29 13:12:21
@Apophis_
Chodziło mi o ten: http://www.youtube.com/watch?v=BqEO8TyJQ9c
Vir2013-01-29 13:09:56
Jezus Maria trekowiec będzie robił Gwiezdne Wojny
Halcyon2013-01-29 09:48:21
Jeśli chodzi o Abramsa, to takie filmy jak "Super 8" czy Star Trek" faktycznie dają nadzieje, aczkolwiek ciężko mi uznać takie seriale jak "Fringe" czy "Lost" jako plusy tego reżysera. "Lost" przez pryzmat zakończenia jest serialem którego nie chciałbym ponownie oglądać. Zaś zakończenie "Fringe'a" też pozostawiało trochę do życzenia.
Peter_D2013-01-29 07:49:35
Losy Abramsa są podzielone.
Albo zostanie wzniesiony pod niebiosa, albo ukamienowany za własne wizje SW. Nie ma nic pomiędzy. Bez względu o czym będzie historia, jeśli będzie trzymał się klimatu bez sztuczności ST, to da radę. Ciężka jest przed nim droga, nie da się ukryć. Nie dziwię się też, że wielu potencjalnych kandydatów na jego stanowisko odmówiło. Bo to mógłby być koniec ich kariery ;)
Dobre jest tez to, że E7 to nie może być reboot ani nic "od nowa".
Darth GROM2013-01-29 04:32:19
Abrams, w wywiadzie wypowiedział się do fanów.
"Mogę powiedzieć, co chcę zrobić - chcę, aby fani byli dumni. Chcę być pewny, że historia będzie mieć coś, czym wzruszy ludzi. A to dopiero początek. Jestem podekscytowany!"
ogór2013-01-29 00:20:28
Payback -> Opinie LUDU będą wkrótce, spokojnie.
Apophis_2013-01-29 00:18:03
@Payback
Bo to opinie redakcji, a nie ludu :P
Mistrz Seller2013-01-28 23:45:39
Kubik >>> Ale w nowym Treku masz na końcu tekst z czołówki. A utwór z TOSa trochę nie pasował do stylu filmu.
A formę SW Abrams na pewno zachowa.
Payback2013-01-28 23:43:31
Hmm... A własciwie czemu zawsze przytaczane są opinie tych samych bastionowiczow? Czuje sie przez to szarym tłumem ;p
Apophis_2013-01-28 23:38:57
@ogór
No dobra, chylę czoła :P
ogór2013-01-28 23:35:55
Apophis_ -> No ma nawet kilka, w zależności od serii czy filmu, chociażby ten: http://www.youtube.com/watch?v=huqml-zAhDQ :D
Apophis_2013-01-28 23:29:08
@Kubik
Star Trek ma jakiś rozpoznawalny motyw muzyczny!? XD
Bolek2013-01-28 23:09:05
Tytuł obrazka <3
Kubik2013-01-28 23:02:35
Jeżeli zachowa klasyczną formę Gwiezdnych Wojen (np. napisy początkowe) to ok, bo w nowym Star Treku nawet nie ma rozpoznawalnego motywu muzycznego z dawnych części. Poza tym robi dobre filmy, oby scenariusz był na wysokim poziomie, a może wyjść naprawdę udany film.
Louie2013-01-28 22:46:41
Brawo Shedao, napracowałeś się. ://