Mnie w sumie został jeszcze jeden film, który może coś namieszać, ale najwyżej zrobię update swojej listy, jak go obejrzę (chodzi o "Kamerdynera", gdyby kogoś to interesowało). Niemniej jednak powoli zamykamy stary rok.
Dla potomnych, poprzednie edycje:
/Forum/Temat/49 - 2002
/Forum/Temat/2804 - 2003
/Forum/Temat/5310 - 2004
/Forum/Temat/7608 - 2005
/Forum/Temat/9207 - 2006
/Forum/Temat/10566 - 2007
/Forum/Temat/12430 - 2008
/Forum/Temat/14436 - 2009
/Forum/Temat/16017 - 2010
/Forum/Temat/17053 - 2011
/Forum/Temat/17995 - 2012
Zasady niezmienne od kilku lat. Typujemy 10 filmów, które weszły na nasze (polskie) ekrany w roku 2013. Także AOTC w 3D odpada. Kolejność ma znaczenie. Jeśli wpisujecie bez numerków, to pierwszy który się pojawi jest ważniejszy. Na tej zasadzie są zliczane punkty z których podsumowanie pojawi się wraz z edycją za rok 2014. Listę premier znajdziecie np. na wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/2013_w_filmie
Filmy nie spełniające kryteriów - nie liczą się, zupełnie jakby ich nie było.
Moja lista wygląda następująco:
1. W ciemność. Star Trek - film roku. Jak to mówi Misiek, to są "Gwiezdne Wojny" tylko w tytule ktoś się walnął. Film po prostu genialny, od momentu wizyty na Nibiru, wyśmienite aktorstwo, dopasowane efekty i ta muzyka. No i Abrams . Chyba najlepszy film jaki widziałem od bardzo dawna, wciąż jestem nim zauroczony.
2. Wenus w futrze - kolejna genialna pozycja Romana Polańskiego. Fabularnie nieskomplikowana, bardzo kameralna, z zaledwie dwójką aktorów, ale mało kto potrafi tak zrobić film o niczym... W dodatku z takim humorem.
3. Django - sieczka Tarantino, z wyśmienitym Christophem Waltzem. Może trochę za długi, ale znów dzieło, które niesamowicie się ogląda i wciąga.
4. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia - pierwsze Igrzyska mnie zaskoczyły pozytywnie do tego stopnia, że sięgnąłem po książkowy oryginał. Drugi to przykład jak dobrze można zrobić ekranizację, która jest wierna, oddaje ducha oryginału, a jednocześnie jest widowiskowa, mimo, że o książce tego wszystkiego już nie da się powiedzieć.
5. Hitchcock - Helen Mirren i Anthony Hopkins w kulisach powstawania "Psychozy". Spokojny, statyczny film, ale wciągający.
6. RED 2 - Helen Mirren i Anthony Hopkins po raz drugi w tym zestawieniu, ale tym razem w komediowej konfiguracji, wspierani przez Willisa czy Malkovicha. W sumie nie wiadomo, czy to bardziej komedia, pastiż czy kino akcji, pewnie wszystkiego po trochu, ale zabawa jest.
7. Les Miserables: Nędznicy - przy tej pozycji to mam mieszane uczucia. Przede wszystkim to nie jest film, tylko inscenizacja teatralna (podobnie jak "Wenus w futrze"), wspaniale zrobiona, przepięknie zaśpiewana także przez Russela Crowa, ale chyba miejscami za bardzo wychodzi z tego teatr, którego nie do końca udało się przenieść na ekran. Niemniej jednak to i tak imponujące dzieło.
8. Grawitacja - gdybym miał skupić się tylko na fabule, pewnie wybrałbym coś innego. "Grawitacja" jednak zasługuje na wyróżnienie za wspaniałe zdjęcia kosmosu i całej tej nieważkości. To film, który ogląda się w kinie i mówi tylko wow... zwłaszcza gdy samemu chciałby się polecieć w kosmos.
9. Maczeta zabija - bez wątpienia najlepsza komedia roku. Rodriguez już się nie patyczkuje, bawi się popkulturą, także sagą, aktorzy też się bawią. No i fantastyczny Mel Gibson. Czekam na 3 część.
10. Elizjum - kolejna wizja SF, w tym roku było ich trochę. Znów fabularnie niezbyt ciekawa, ale to co jest stworzone poza fabuła, cała otoczka wielkiego slumsu i koszmarna wizja przyszłości, to coś co robi wrażenie i mnie się podoba.
Reszta zależy od was. Poprzednia edycja wyszła bardzo fajnie, więc zapraszam do zabawy.