TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Świat Filmu

Najlepszy film roku 2011

Lord Sidious 2011-12-28 22:00:00

Lord Sidious

avek

Rejestracja: 2001-09-05

Ostatnia wizyta: 2024-12-04

Skąd: Wrocław

Ja sezonu 2011 jeszcze nie zamknąłem, mam jeszcze 3 filmy z tego roku, które chcę obejrzeć, w tym Dzienniki rumowe, które dopiero wchodzą w piątek. Więc tym razem zastrzegam, że może coś zmienię w ciągu roku . Zwłaszcza, że co do ostatniej pozycji nie jestem pewien. Ale tradycji musi się stać zadość.

Tradycja, czyli poprzednie plebiscyty.
b.php?nr=216 - rok 2002
b.php?nr=49542 - rok 2003
b.php?nr=133832 - rok 2004
b.php?nr=194879 - rok 2005
b.php?nr=242671 - rok 2006
b.php?nr=298917 - rok 2007
b.php?nr=352701 - rok 2008
b.php?nr=417641 - rok 2009
b.php?nr=471342 - rok 2010

Zasady niezmienne od kilku lat. Typujemy 10 filmów, które weszły na nasze ekrany w roku 2011. Kolejność ma znaczenie. Jeśli wpisujecie bez numerków, to pierwszy który się pojawi jest ważniejszy. Na tej zasadzie są zliczane punkty z których podsumowanie pojawi się wraz z edycją za rok 2012. Listę premier znajdziecie np. na Stopklatce (tu jest taki ładny link: http://www.stopklatka.pl/kino/default.asp?rok=2011&okres=21&di=wszyscy&skrot=tak ). Filmy nie spełniające kryteriów - nie liczą się, zupełnie jakby ich nie było.

Ja w tym roku miałem znów większe możliwości w chodzeniu do kina, mimo różnych zmian w życiu osobistym, jakoś udało się nie wypaść z rytmu .

1. Jak zostać królem (The King`s Speech) - laureat Oskara, BAFTA i faktycznie rewelacyjna gra aktorska, która kradnie film. Wspaniała, pouczająca opowieść o walce z własnymi słabościami i wypełnianiu swego przeznaczenia.

2. Super 8 - J.J. Abrams właściwie powinien dostać handicup. Kino z lat 80. Kino Spielberga. Bez Spielberga, a jednak wierne jego dawnym osiągom. Wspaniale, że dziś można jeszcze kręcić takie filmy.

3. Geneza Planety Małp (Rise of the Planet of the Apes) - zwiastun nieciekawy, temat ograny, a jednak potrafiono ukazać zupełnie inne ujęcie, które mi się podobało. Czekam na sequel.

4. Rango - najlepsza animacja ostatnich lat. Poziom nie do przeskoczenia przez mainstream. I jeszcze świetna opowieść, z wspaniałymi głosami. Niby bajka, a jednak.

5. Ludzie Boga (Hommes et des dieux, Des) - chyba dla mnie to w tym roku temat przewodni. Filmy o walce ze swoimi słabościami i podążaniu własną ścieżką. Ten jest niesamowity z niesamowitą rolą Michaela Lonsdale`a. Świetnie ukazuje przy tym relacje muzułmanów i chrześcijan, zwłaszcza w kontekście rozdmuchanej politycznej waśni.

6. Prawdziwe męstwo (True Grit) - mój faworyt Oskarowy. Pewnie dlatego, że western i to w większości w starym stylu, z fenomenalnym Bridgesem. Szkoda, że w końcówce troszkę Coenowie poszaleli, ale chcę więcej takich filmów.

7. Habemus Papam – mamy papieża (Habemus papam) - i znów pojawia się główny tegoroczny temat. Tym razem w obrazoburczej wersji, z papieżem, który nie daje sobie rady, wpada w depresję. No i jest fajny polski akcent w postaci Jerzego Sztura. Przy poważnym temacie, w kontrowersyjnym ujęciu, film nadal potrafi śmieszyć a i jest pouczający.

8. Niepokonani (The Way Back) - ach szkoda, że Weir nie kręci obecnie dużo filmów i od Pana i Władcy trzeba było tak długo czekać. To nie jest łatwa opowieść, i jak to ostatnio było u Weira pełna realizmu. Mocnego zderzenia z rzeczywistością. I jednocześnie to film o ludziach, którzy dla wolności są wstanie przejść Himalaje.

9. Czarny łabędź (Black Swan) - hm, mogę nie lubić Portmanowej, mogła mnie miejscami denerwować, ale to faktycznie jej film. No i choć to powtórka z Zapaśnika, przynajmniej miejscami, to jednak tym razem ta opowieść wyszła o wiele lepiej. Szaleństwo, zazdrość i chorobliwa ambicja, to film który również pozostawia pewien ślad.

10. Contagion- epidemia strachu (Contagion) - ten film chyba trafił tu na wyrost trochę, jest na wylocie . Ale to co w nim mnie urzekło to przede wszystkim mnóstwo wspaniałych aktorów w takiej charakteryzacji, że głowa boli. Damon wyglądający tak zwyczajnie, zwłaszcza jak się go porówna z innymi filmami, robi wrażenie.

No cóż, zapraszam do udziału w plebiscycie. Pamiętajcie, macie na to cały rok. Można napisać dziś, albo poczekać jeszcze jak Shedao i wrzucić po świętach Bożego Narodzenia, tuż przed podsumowaniem .

LINK
  • hm

    Hego Damask 2011-12-28 22:06:00

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-04

    Skąd: Wrocław

    Cóż. Opinie o wszystkich filmach w odpowiednich wątkach.

    1. Geneza planety małp
    2. X-Men: Pierwsza klasa
    3. Thor
    4. Czarny łabędź
    5. Prawdziwe męstwo
    6. Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach
    7. Captain America
    8. Sucker Punch
    9. Czarny czwartek: Janek Wiśniewski padł
    10. Polowanie na czarownice

    LINK
  • 2011

    Lord Bart 2011-12-31 14:32:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Najlepsze z tego co widziałem, zacznę jak zwykle od miejsca dziesiątego. Mam nadzieję, że to nie problem

    10. Wojna Restrepo
    http://www.filmweb.pl/film/Wojna+Restrepo-2010-557692
    Bo warto żeby coś dokumentalizowanego w zestawieniu się znalazło.

    9. Lincz
    http://www.filmweb.pl/film/Lincz-2010-577958
    Za rolę Wiesława Komasy jako recydywisty.

    8. Erratum
    http://www.filmweb.pl/film/Erratum-2010-530613
    Świetne nakreślenie relacji ojciec-syn i tego co nam się w życiu przydarza. Oraz o konsekwencjach.

    7. Pewien dżentelmen
    http://www.filmweb.pl/film/Pewien+d%C5%BCentelmen-2010-503176
    Kapitalne kino norweskie i świetny Stellan Skarsgård

    6. Baby są jakieś inne
    http://www.filmweb.pl/film/Baby+s%C4%85+jakie%C5%9B+inne-2011-583704
    Ale za to je kochamy. Chociaż nie zawsze

    5. Szpieg
    http://www.filmweb.pl/film/Szpieg-2011-575916
    Dobre gadane kino i rola Oldmana.

    4. Rango
    http://www.filmweb.pl/film/Rango-2011-490479
    Najlepsza... może największy zachwyt animacyjny w tym roku. Do tego świetna fabuła i wykon dzikozachodni

    3. Prawdziwe męstwo
    http://www.filmweb.pl/film/Prawdziwe+m%C4%99stwo-2010-506212
    Oj za mało, za mało się kręci dobrych westernów.

    2. Jak zostać królem
    http://www.filmweb.pl/film/Jak+zosta%C4%87+kr%C3%B3lem-2010-539270
    Majstersztyk dialogowo-aktorski.

    1. Wymyk
    http://www.filmweb.pl/film/Wymyk-2011-587143
    Film, który wywarł na mnie największy wpływ, wywołał największe emocje.

    Tyle.

    LINK
  • Jedź

    Heavy Metal SITH 2012-01-01 19:05:00

    Heavy Metal SITH

    avek

    Rejestracja: 2005-10-14

    Ostatnia wizyta: 2016-09-08

    Skąd: Poznań

    10. Super 8
    A właściwie pierwsza połowa tegoż.

    9. Jestem Bogiem
    Ciekawy pomysł, bardzo ładne wykonanie.

    8. Elita Zabójców
    Lata osiemdziesiąte, spluwy, De Niro, Owen, Statham. Oł jea.

    7. Jak zostać królem
    Klasa sama w sobie.

    6. Przygody Tintina
    Genialnie zrealizowany, wspaniale oddający klimat komiksów i starszych animacji. Ma wszystko, co film przygodowy mieć powinien.

    5. O północy w Paryżu
    Jezu, co za film. Przenosi w czasy, w których powinienem żyć.

    4. Wymyk
    Poruszający.

    3. Skóra, w której żyję
    Przerażający geniusz Almodóvara.

    2. Melancholia
    Niewyobrażalnie piękny koniec świata.

    1. Drive
    Banalna fabuła opowiedziana w genialny sposób.
    Ryan Gosling mym bogiem.

    LINK
  • Zeszłoroczne "Złote Balavy" może jeszcze powrócą, a na razie moja lista:

    Balav 2012-01-04 22:25:00

    Balav

    avek

    Rejestracja: 2009-04-25

    Ostatnia wizyta: 2016-05-27

    Skąd: Oleśnica

    Podium:

    1. Drive Absolutne zaskoczenie. Siedziałem w kinie jak urzeczony, podczas gdy popcornowa publiczność wychodziła z sali rozczarowana, bo nie dostała oczekiwanej mutacji "Szybkich i wściekłych (tu wstawić dowolną cyfrę), a to mogły sugerować profesja
    głównego bohatera i materiały promocyjne". Owszem, w obrazie Widninga Refna nie ma licznych
    pościgów (są niby dwa, a tak naprawdę jeden), ale jest za to masa innych zalet.Po pierwsze całość jest wysmakowanym wizualnie hołdem dla popkultury lat 80., począwszy od ubioru Ryana Goslinga, poprzez nawiązana muzyczne (współczesny electropop - Kavinsky, College - i kompozycje Cliffa Martineza) po czcionkę w czołówce. Mamy tu też neonoir i aluzję do – nieco zapomnianego - „The Driver” Waltera Hilla.
    Po drugie prosta w gruncie rzeczy fabułka została zaprezentowana w urzekający sposób, fantazyjnie łączący liryczność z makabrą. Duńczyk nakręcił amerykański film europejski, który sprzedaje camp jak kino artystyczne. Kto kupi konwencję (jej kwintesencją jest scena pocałunku w windzie), ten zakocha się w tym filmie na amen. Ryan Gosling stworzył dobrą kreację małomównego kierowcy, ale najlepiej aktorsko wypadł Albert Brooks w niecodziennej roli bezwzględnego gangstera (Oscar się należy!). Podsumowując: film roku z zadatkami na status dzieła kultowego. Mój must have, jak tylko ukaże się na DVD (czekam niecierpliwie do 19.01).

    2. Tinker, Tailor, Soldier, Spy Najbardziej oczekiwany przeze mnie film roku. Jako adaptacja wyśmienitego "Druciarza, krawca, żołnierza, szpiega" pióra Johna Le Carre`go nieco rozczarowuje: wiele skrótów, spłyceń i uproszczeń odbiera pasjonującej fabule sporo emocji. Liczę, że pojawi się wersja reżyserska, która uzupełni luki. Pod innymi względami: masterpiece. Film wyjęty żywcem z lat 70. Oparty o dialogi, z nieśpieszną akcją, gdzie istotne są grymasy na twarzach i to, co ukryte między słowami. Obraz nieco teatralny, ale jednocześnie niesamowicie trzymający w napięciu, i to nawet widza znającego powieść, a więc znającego odpowiedź na pytanie kto jest kretem w Cyrku. Reżyserowi Tomasowi Alfredsonowi udało się bowiem położyć nacisk na kwestie nie eksponowane tak mocno na kartach powieści. Dla niego bardziej interesująca jest służalczość Percy`ego Alleline`a wobec amerykańskich "kuzynów", niż motywacje radzieckiego szpiega w MI6. TTSS to jednak przede wszystkim pokaz aktorskiego kunsztu czołówki brytyjskich aktorów z oszczędną w środkach wyrazu, ale piorunującą rolą Gary`ego Oldmana. Jego George Smiley może śmiało stawać w szranki z kreacją sir Aleka Guinessa w serialu BBC z 1979. Oldman winien dostać Oscara, ale amerykańska akademia pewno pominie ten film przy nominacjach. Oby kapituła nagród BAFTA była łaskawsza.
    Scena "rozmowy" z Karlą to najlepszy kawałek aktorstwa, jaki widziałem w tym roku. Pewny zakup do domowej wideoteki.

    3. Black Swan Aronofsky ponownie bada mroczne zakamarki ludzkiego umysłu, tym razem na przykładzie baletnicy dążącej do perfekcji. Może to obraz chwilami lekko pretensjonalny, ale nie pozostawiający obojętnym po seansie. Rola życia Natalie Portman, która już nigdy nie zagra nic tak sugestywnego. Nerwowe zdjęcia podkreślają atmosferę osaczenia głównej bohaterki. Plus interesujące aranżacje Czajkowskiego, które popełnił Clint Mansell. Jeden z filmów, których długo się nie zapomina i powrót Aronofsky`ego do formy po dwu słabszych produkcjach.

    Pretendenci:

    4. The King`s Speech Very British. Historia prawdziwa po scenariuszowym liftingu, podana w bardzo klasyczny sposób. Występ Colina Firtha i Geoffreya Rusha rekompensuje nieco naiwność scenarzystów i historyczne przekłamania (vide ekranowa postawa Churchilla – mrużący oczy Timothy Spall - podczas kryzysu abdykacyjnego). Film ciepły, pełen humoru, krzepiący i udowadniający, że za drzwiami monarszych pałaców mieszkają zwykli ludzie z ich codziennymi problemami („Nie jestem królem, tylko zwykłym oficerem marynarki”. Mały, wielki film.

    5. Super 8 J.J. Abrams podrabia Spielberga i robi to z zaskakująco dobrym skutkiem. "E.T." na miarę XXI wieku, chciałoby się rzec. Fenomenalna dziecięca obsada i widowiskowe efekty specjalne (robiąca niesamowite wrażenie, tyleż rozmachem, co durnowatością, scena wykolejenia pociągu się tu kłania). Jeśli chcesz zachwycić się magią kina i poczuć znów jak dwunastolatek, to ten film jest dla ciebie. Plus "The Case" - najlepszy "film w filmie" od lat

    6. X-Men: First Class Chris Nolan i jego nowe Batmany mogą poczuć się zagrożone. Matthew Vaughn stworzył bowiem jeden z najlepszych filmów superbohaterskich ostatnich lat. Dowód na to, że można z sukcesem połączyć obraz o mutantach Marvela z zimnowojennym kinem sensacyjno-szpiegowskim. Całość jest bardzo widowiskowa, są tu sceny zrealizowane naprawdę z rozmachem (finałowa walka z Shawem u wybrzeży Kuby). Ten film to jednak głównie świetny Michael Fassbender (niechże on będzie następnym Bondem) jako Magneto. Sceny, w których szuka swego „stwórcy” (z monumentalną muzyką Henry`ego Jackmana w tle) to najciekawsze fragmenty tego obrazu.

    7. Rise of the Planet of the Apes Kolejny z modnych ostatnimi czasy hollywoodzkich rebootów miał olbrzymią szansę, aby okazać się porażką. Tymczasem Rupert Wyatt wyszedł z tego wyzwania obronną ręką. Powstał obraz (w ramach zasad rządzących gatunkiem) niegłupi, z dobrze zainscenizowanymi scenami tytułowego buntu małp i ciekawym punktem wyjścia do nakręcenia (trzeciej już) właściwej „Planety Małp”. „Rise...” to Andy Serkis i jego kreacja Caesara. Tak, kreacja, bowiem to nie tylko motion capture bez emocji (vide „Avatar”. Widownia kibicuje – bądź co bądź – czarnemu charakterowi, bowiem Serkis przekonująco zagrał motywy kierujące Ceasarem wiodącym człekokształtnych do walki z ludźmi.

    8. The Adventures of Tintin Spielberg i Jackson ze swadą i humorem przenoszą na ekran bohatera komiksów Herge`go i oddają przy tym hołd belgijskiemu komiksowi. Chociaż nie każdemu przypadnie do gustu grafika animacji komputerowej, to jednak nie sposób nie docenić wizualnej spójności świata przedstawionego na ekranie. Chwilami film wydaje się jednak mocno przegięty, jeśli chodzi o sceny akcji. Niemniej jednak ogląda się go świetnie i dostarcza masy rozrywki. Postrzegam go jako swoistą rekompensatę Spielberga dla widzów za jego słabszą formę przy czwartym „Indy`m”. Plus uroczy soundtrack, który udowadnia, że John Williams na emeryturze „jeszcze może”, chociaż zabrakło wpadającego w ucho leitmotivu.

    9. Czarny czwartek: Janek Wiśniewski padł O bolesnej polskiej historii bez zadęcia i bogoojczyźnianego patosu. Wydarzenia grudnia `70 ukazane z perspektywy Matki Polki (dobra rola Marty Honzatko), która musi poradzić sobie ze śmiercią męża-stoczniowca. Całość podana w nieco paradokumentalnej formie, ale z dużym – jak na polskie warunki – rozmachem inscenizacyjnym. Rozczarował jedynie Wojciech Pszoniak, który Gomułkę zagrał karykaturalnie.
    10. The Source Code Czyli Duncan Jones (twórca doskonałego „Moon” dostaje duży budżet i zastęp gwiazd. Co z tego wychodzi? Całkiem zgrabny thriller SF, nie epatujący zbytnio CGI. To taki „Dzień świstaka”, tyle że „na poważnie”. Akcja wartka, pomysł wyjściowy intrygujący, jednak im bliżej końca, tym gorzej. Na liście znalazł się jednak, bowiem to żywy dowód na to, że syn Davida Bowie`ego w Hollywood nie stał się wyrobnikiem, ale buduje własny styl w „egzystencjalnym sci-fi”.

    LINK
  • Najlepsze filmy `11

    Burzol 2012-01-09 21:05:00

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2024-12-04

    Skąd: Poznań

    To raczej wyliczenie niż klasyczna lista przebojów, ale skoro takie są zasady gry, to ponumerowałem po kolei. Tradycyjnie na liście brakuje wielu dobrych filmów, a może nawet kilku polskich, których po prostu nie zdążyłem obejrzeć. Z drugiej strony mam wrażenie, że kinematograficznie był to dość przeciętny rok.

    1) O północy w Paryżu - Allen jakiego dawno nie mieliśmy okazji widzieć, Paryż jaki każdy powinien obejrzeć, Owen Wilson po raz pierwszy nie irytujący na ekranie i przepyszne role drugoplanowe (nawet nie wiem kto lepszy: Corey Stoll, Alison Pill, czy Michael Sheen). Perełka.

    2) X-Men: Pierwsza klasa - nareszcie ciekawy film z mutantami, oraz gwiazdka kina superbohaterskiego roku 2011. Znakomita rola Fassbendera, nie mniej udana obecność McAvoya i świetne sceny szukania i nauczania młodych herosów. Jednakże kilka wad i January Jones sprawiają jednak, że film nie przebija X2.

    3) Do szpiku kości - jeszcze z zeszłorocznej listy oskarowej, niezależna produkcja doceniona przez akademię nominacjami, tak naprawdę chyba jako jedyny z tamtejszych kandydatów zrobił na mnie wrażenie, tym swoim ciężkim klimatem wyżyn Ozark i wybitną rolą Jennifer Lawrence. Znakomity film.

    4) Super 8 - zgadzam się z Hewim, że ten film byłby znacznie lepszy gdyby była go tylko połowa: młodzi bohaterowie, motyw kręcenia filmu, czy przepiękna scena aktorstwa w wykonaniu Elle Fanning wyróżniają ten film. Motyw kosmiczny z początku nawiązuje zręcznie do dawnego Spielberga, ale potem niestety się gubi razem z resztą filmu. Mimo to warto obejrzeć.

    5) Kung Fu Panda 2 – trzymająca poziom kontynuacja dobrego filmu. Jest kung fu, są ekscytujące pojedynki i naprawdę imponujące sceny akcji, bywa też naprawdę śmiesznie. Pochwalam.

    6) Rango - dziwaczny film, ani dla dzieci, ani dla dorosłych, ma w sobie coś: intrygującą westernowość, piękną animację ILM, kilka znakomitych żartów. Jednak przesadnie niepoukładane sceny akcji stawiają go niżej niż pandę.

    7) Kapitan Ameryka - lubię Marvela, więc muszę go dopisać . Ten film nie wykracza daleko poza wcześniej ustanowione standardy superbohaterskie, ale ma w sobie wiele gracji z tym nastrojem lat 40. i zwariowanymi rolami drugiego planu. To dobra familijna rozrywka i ratunek dla upadającego Joe Johnstona (w tym miejscu można by też w domyśle widzieć, równie sprawnie zrobionego, Thora.)

    8) True Grit - Coenowie w wersji westernowej, w wybitnej obsadzie, ale w niemiłosiernie niehollywoodzkim zakończeniu. W sumie na plus.

    9) Paul - komediowa pochwała dla nerdów, znacznie sprawniejsza niż Fanboys, plus świetna obsada i fajny soundtrack.

    10) Conan Barbarzyńca 3D - prawdę mówiąc nadal nie jestem pewien czy to najlepszy czy najgorszy film tamtego roku, ale zaraz po seansie film zrobił na mnie naprawdę potężne wrażenie. Wydaje się być idealną ekranizacją gatunku epic (hero/barbaric) fantasy: są imponujące fantastyczne krajobrazy, dziwne potwory, gołe baby i niezbyt interesujący umięśniony główny bohater. Naprawdę radosny film.

    Kupę roku wygrywają na równi dwa zielone filmy: „Zielona Latarnia” i „Zielony szerszeń”. Obydwa miały potencjał, ale obydwa są niemiłosierną kupą i to w każdym etapie produkcji: od nienapisanego scenariusza, przez fatalne aktorstwo, po zwyczajnie złe efekty wizualne. Wielka strata.

    Z listy wyrzuciłem dwa dziwaczne filmy, które miałem okazję obejrzeć w kinie, ale nie na normalnych pokazach, więc nie uważam, żeby miały się liczyć w rankingu, ale za to polecam jest w tym miejscu: film muzyczny „Passione” w reżyserii Johna Turturro (http://youtu.be/1Md3m0-h_9Q) i dokument stworzony przez internet: „Life in a Day” (który można obejrzeć w całości tam: http://youtu.be/JaFVr_cJJIY).

    LINK
  • Moje top 10

    Shedao Shai 2012-12-22 00:38:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2024-12-04

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    Rok się kończy, więc trzeba wrzucić listę za poprzedni. Już od ładnych paru miesięcy nic się w TOP 10 nie zmieniało, więc mogłem nawet zrobić to wcześniej. W przyszłym roku chyba tak zrobię, bo niedobrze gdy zbyt wiele czasu mija od obejrzenia filmu do opisania go. Tak jak w tym przypadku, mam już spory problem z dokładnym wyrażeniem dlaczego dany film jest tak wysoko. Dlatego moje notki mogą być niezbyt przekonujące tudzież elokwentne.


    1. Black Swan (Czarny łabędź)

    No właśnie… pamięć wydaje mi się jakbym „Łabędzia” widział całe wieki temu, no w sumie minęły już prawie 2 lata. Pamiętam że zrobił na mnie ogromne wrażenie, że Aronofsky po raz kolejny stworzył genialny film który mną pozamiatał. Rola Natalki, zdjęcia, reżyseria… bardzo na tak.

    2. Drive

    Ostro się zastanawiałem czy ten film nie powinien być na pierwszym miejscu… jest drugie, ale naprawdę różnica jest minimalna, równie dobrze można traktować “Drive” jako zwycięzcę. Genialne: klimat, muzyka, no i rola jednego z moich ulubionych aktorów, Goslinga. Nie mogę sobie wybaczyć, że nie poszedłem na to do kina… czemu? Nie pamiętam.

    3. Melancholia

    To był rok obfity w filmy świetnych reżyserów, również von Trier uraczył nas swoim dziełem. Tak, prawdziwym dziełem, gdzie po raz kolejny mistrzowsko manipuluje postrzeganiem rzeczywistości filmu przez widza, aż do przepięknego finału. Po raz kolejny: ogromne wrażenie.

    4. Sucker Punch

    http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=466246#482238

    Wrażenia teraz, po 1,5 roku, mam jeszcze lepsze. Po prostu ekstra film, uwielbiam go oglądać.

    5. Sleeping Beauty

    Emily Browning zagrała w 2011 w dwóch filmach, z czego pierwszy to był właśnie „Sucker Punch”… ten jest drugi. W Polsce przeszedł bez echa kom ple tnie, oceny zebrał mieszane (średnia na Filmwebie: 5,5/10, za to recenzje już dużo lepsze). Dla mnie miazga, film bardzo zmysłowy i mroczny zarazem, idealnie wkręcił się w mój obecny stan ducha i przemówił do mnie tak, że no… zdecydowanie polecam. [nie wiem po co przy każdym filmie z TOP 10 piszę że go polecam, to przecież oczywiste ]

    6. The Thing (Coś)

    Starego “Cosia” bardzo lubię a jeszcze bardziej szanuję, uważam go za jeden z najlepszych horrorów wczechczasów, toteż oczekiwania do tego prequela miałem ogromne. Ten film je spełnił, stąd taka wysoka pozycja. Bardzo, ale to bardzo wierny oryginałowi, zarówno fabularnie jak i klimatycznie. No i śliczna Mary Elizabeth Winstead jako główna bohaterka… i na śliczności się kończy, bo jest tu kompletnie aseksualna. Aseksualność? Brak nagości we współczesnym horrorze? Już choćby za samo takie… szaleństwo trzebaby ten film docenić. Trzyma w napięciu, jest ciekawy, ogólnie: jakby nie z dzisiejszych czasów. Więc naturalnie w box-officie zaliczył porażkę… w 2012 był bardzo podobny, równie bolesny przypadek. Ale o tym za rok.

    7. Another Earth (Druga Ziemia)

    Film jeszcze mniej znany niż „Sleeping Beauty”, wpadłem na niego właściwie przypadkiem. No jak widać, był to bardzo szczęśliwy przypadek. piękny film, melancholijny – to jedno słowo go definiuje. Powolny, nostalgiczny, a zarazem pięknie nakręcony i oparty na bardzo ciekawym pomyśle. Co ciekawe, to film sci-fi – niskobudżetowy i taki w którym setting jest raczej pretekstem niż sednem historii, ale jednak.

    8. Drive Angry (Piekielna zemsta)

    No to teraz dla odmiany film o absolutnie innym tonie. Szalona, grindhouse’owa rozwałka okraszona świetnym humorem i ekstra dupeczkami, frajdy z tego filmu nawet nie psuje Nicholas Cage w głównej roli. Bawiłem się wyśmienicie.

    9. Never Let Me Go (Nie opuszczaj mnie)

    Kolejny film o mroczno-melancholijnym wydźwięku… Jezu, ale ze mnie ponurak, coś w tym jest równie dobry co książka (a może nawet trochę lepszy), świetna Carey Mulligan (<3) w roli głównej.

    10. Hanna

    Bardzo nietypowy film akcji, taki… surowy, prosty, a zarazem ciekawy. + ekstra soundtrack od Chemical Brothers.

    ===============================================

    Wg mojej listy widziałem ogółem 136 filmów z 2011 roku. [z ciekawości sprawdziłem - w 2010 było to... 137 widać w tych okolicach jest moja "norma".] To może jeszcze podzielę się ostatnimi 3 miejscami, tak ku przestrodze

    134. Exposed
    135. Beneath the Darkness
    136. Green Lantern

    Czyli „Green Lantern” dostaje u mnie tytuł najgorszego filmu 2011. Zdecydowanie zasłużenie, takich bzdur to ja nie widziałem dawno.

    Barta zapewne ucieszy że widziałem również kilka filmów polskich, a dokładniej – 3. Najwyższe miejsce (50) zajął „Kret”.

    Jeszcze krótkie podsumowanie kinowe, byłem w kinie 21 razy, na 21 filmach. W odróżnieniu od 2010 i 2012, gdzie zdarzało mi się chodzić po kilka razy na ten sam film, w 2011 wszystko oglądałem tylko raz. Pierwszy film na jakim byłem to „TRON: Legacy”, ostatni – „Mission: Impossible 4 - Ghost Protocol”. „TRON” naturalnie jest premierą z 2010, więc w tym rankingu się już nie mieści.


    Ogólnie? Był to dobry rok filmowy, słabszy niż 2010, ale (jak dotąd) dość mocno lepszy niż 2012. Doszukuję się w nim przeszło 30 bardzo dobrych filmów, więc całkiem przyzwoicie.

    2012 u mnie na razie nie powala ani ilościowo (ok. 70 filmów), ani jakościowo (chociaż co najmniej 10 takich które mnie zachwyciły spokojnie daję radę wyróżnić już teraz). No ale jak co roku, tradycyjnie poczekam z publikacją. Chociaż może nie znów rok, jak już mówiłem, wrażenia odnośnie niektórych filmów się zacierają, a w drugiej połowie roku, tych z poprzedniego dochodzi już niewiele… i zazwyczaj na dalsze miejsca.

    Uchylę tylko rąbka tajemnicy: 2012 to dla mnie rok horrorów, obecnie w TOP 10 mam ich 6. Co w porównaniu z zeszłorocznym jednym jest ilością przytłaczającą. Ale zobaczymy jeszcze jak to będzie, na razie publikację listy na 2012 planuję na przełom I i II kwartału 2013.

    LINK
  • Top10

    Freed 2012-12-22 00:48:00

    Freed

    avek

    Rejestracja: 2003-04-06

    Ostatnia wizyta: 2019-12-09

    Skąd: Warszawa

    Bez opinii, bo i tak wszystkich to wali.

    1. Czarny łabędź (Black Swan)
    2. X-Men: Pierwsza klasa (X-Men: First Class)
    3. Jak zostać królem (The King`s Speech)
    4. Tożsamość (Unknown)
    5. Kod nieśmiertelności (Source Code)
    6. Nie opuszczaj mnie (Never Let Me Go)
    7. Melancholia
    8. Druga Ziemia (Another Earth)
    9. Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach 3D (Pirates of the Caribbean: On Stranger Tides)
    10. Super 8

    LINK
  • W zeszłym roku

    Carno 2012-12-25 17:04:00

    Carno

    avek

    Rejestracja: 2004-02-24

    Ostatnia wizyta: 2024-09-17

    Skąd: Żyrardów

    zapomniałem, w tym chociaż króciutką listę zamieszczę. Jest wprawdzie szansa, że uzupełnię ją później o komentarz, lecz jest ona niewielka

    1. Margin Call (Chciwość)
    2. Drive
    3. Czarny łabędź
    4. Szpieg
    5. Do szpiku kości
    6. Moneyball
    7. X-Men: Pierwsza klasa
    8. O północy w Paryżu
    9. Czarny czwartek
    10. Wojna Restrepo

    LINK
  • Krótkie

    Rusis 2012-12-29 01:30:00

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-04

    Skąd: Wrocław

    top 10. Bez poszczególnych komentarzy. Powiem tylko, że 2011 rok był bardzo słaby. Ostatnie 3 pozycje mojego top 10 wybierane były na zasadzie, jaki jest najmniej słaby film ze słabych.

    1. Geneza Planety Małp
    2. Jak zostać królem
    3. Super 8
    4. Czarny Łabędź
    5. X-Men: Pierwsza klasa
    6. Kod nieśmiertelności
    7. Mission Impossible - Ghost Protocol
    8. Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach
    9. Rango
    10. Giganci ze stali

    LINK
  • podsumowanie

    Lord Sidious 2012-12-29 10:51:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-12-04

    Skąd: Wrocław

    Niestety mam wrażenie, że w narodzie umiejętność oglądania filmów zamiera. Wszyscy się przerzucają na seriale/reklamy, czy już tylko Facebook/Twitter?

    W sumie nie wiem czy jest na co narzekać, bo szybciej się podsumowania robi. Choć każdy głos w tym momencie potrafi dużo zmienić. Cztery pierwsze miejsca dało się wytypować bez problemu, dalej już ta sama liczba punktów.

    1. Czarny łabędź
    2. Jak zostać królem
    3. X-men: pierwsza klasa
    4. Drive
    5/6. Super 8
    5/6. Geneza planety małp
    7/8. Prawdziwe męstwo
    7/8. Szpieg
    9/10. Rango
    9/10. Melancholia

    Nowy plebiscyt jest tutaj: b.php?nr=543764. Zapraszam



    LINK
    • hmmm

      Lord Bart 2013-01-01 16:39:00

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      o tym co ludzie piszą, jak piszą i ile to można zrobić oddzielną wielką dyskusję. Wielką - jeśli ktoś napisze

      Ale btw czy ty... dobrze policzyłeś te punkty? Rozumiem, że miejsce 10. daje 1 a 1. 10?

      LINK
      • tak

        Lord Sidious 2013-01-04 19:26:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2024-12-04

        Skąd: Wrocław

        w ten sposób jest liczyłem punkty. Standardowo, tak działa to już od kilku lat

        a czy dobrze policzyłem? Jak nie pomyliłem się w przepisywaniu filmów to tak .

        LINK
        • policzyłeś

          Lord Bart 2013-01-17 21:47:00

          Lord Bart

          avek

          Rejestracja: 2004-01-20

          Ostatnia wizyta: 2021-09-13

          Skąd: Warszawa

          dobrze, bo sam sprawdziłem

          Ale tak jak patrzę... ten tryb punktowania zawsze sprawia, że filmy na licznych pozycjach 2-3 mają większe szanse zostać najlepszym niż wybiórcze 1ki.

          Wg tych "ambitnych" co brali udział Planeta małp ma dwa pierwsze, tak samo Drive i Łabądek. Kto wygrał? Gdzie jest reszta?
          Właśnie

          LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..