Raport dla Wielkiego Admirała Mitth'raw'nuruondo.
by twardy
Mostek niszczyciela gwiezdnego „Yamato” 4.08.2003
Godzina 12.00 czasu ZULU
Admirał Twardy
Dnia 01.08.2003 rozpoczęła się operacja „Overlord”. Zgodnie z rozkazem nr 123.8736.alfa.9000. Zadaniem moim była infiltracja bardzo ważnego spotkania, które odbyło się w pewnej dziurze na odległych rubieżach zwanej Poznań. Przygotowania przebiegły bez zarzutów. Niestety musiałem skorzystać z transportu publicznego żeby nie być rozpoznany przez cywilów. Jak to zwykle pojazd firmy PKP miał 40 min spóźnienia co pozwoliło mi przejrzeć najnowszy numer Nowej Techniki Wojskowej. Kiedy pociąg przyjechał miałem drobne problemy z namierzeniem grupy zwanej katowicką, ale wreszcie odnalazłem zadowolonego Kyle i Joruusa w Warsie. Podróż przebiegła spokojnie na spożywaniu trunków i rozmowach. Później dołączyliśmy do KaeSz i Phila. Kiedy dojechaliśmy na dworcu spotkaliśmy kolejnego osobnika Górnego Śląska Banitę. Na dworcu poczekaliśmy z 20 min jak Anor wraz ze swoja dziewczyna (rodzaj ludzki) przyjedzie swoimi statkami. Po tym jak już dotarli udaliśmy się do sklepu uzupełnić zasoby na cały weekend oraz odebrać Cete z rąk jej rodziców. W domu Anora oczekiwali już na nas Countdooku i Neimoidianin. Podczas pierwszego wieczoru zostałem wykorzystany do rozpalenia grilla. Rozpoczęliśmy rozmowy na różne tematy. Później rozpoczęliśmy oglądać filmy. No i w tym momencie wyszło na jaw wiele ważnych rzeczy. Joruus nie jest fanatykiem takim jak mówi, bo oglądając mroczne widmo od razu zasnął. W ciągu całego weekendu nie obejrzał żadnego całego filmu. Ten seans był ciężki dla większość ludzi. Nie zasnęli tylko Ja, Phil, Dooku i może ktoś jeszcze. Gdzieś, koło 5 nad ranem wszyscy poszli spać. Pobudka była późno Kolo 11. Dzień rozpoczął się od piwka i pysznego śniadania. Znów wachlarz tematów był wielki. Najbardziej obgadana osobą był Irek Ismaren. W połowie dnia zakosztowaliśmy wyrobów tubylczych (leczo), które nie miało super wyglądu, ale było pyszne. Po wieczór przybył ostatni uczestnik TDC. W ciągu dnia był dopracowany spisek dotyczący Cety i jej urodzin. Równo o północy dostała książkę (trylogie Hana) oraz wiersz, który napisał Neimoidian. Po tym wydarzeniu, czyli zaśpiewaniu gromie sto lat i wypiciu morza szampana rozpoczęliśmy kończenie oglądania filmów. Tak jak poprzedniego dnia Joruus nic nie obejrzał (i to ma być fan SW i to ortodoksyjny???). Spać poszliśmy znów dość późno. Następnego dnia była szybka pobudka, śniadanie i przygotowania do powrotu. Przez całe spotkanie polski przemysł alkoholowy został wsparty duża dotacje na rozwój jako strategiczna gałąź polskiego przemysłu. Podróż powrotna minęła mi udanie. Myśle, że misja zakończyła się sukcesem. Ta grupa ludzi może stanowić zaplecze dla naszych dalszych działań normalizacji stosunków w tej części galaktyki.
Admirał Twardy…
by twardy
Mostek niszczyciela gwiezdnego „Yamato” 4.08.2003
Godzina 12.00 czasu ZULU
Admirał Twardy
Dnia 01.08.2003 rozpoczęła się operacja „Overlord”. Zgodnie z rozkazem nr 123.8736.alfa.9000. Zadaniem moim była infiltracja bardzo ważnego spotkania, które odbyło się w pewnej dziurze na odległych rubieżach zwanej Poznań. Przygotowania przebiegły bez zarzutów. Niestety musiałem skorzystać z transportu publicznego żeby nie być rozpoznany przez cywilów. Jak to zwykle pojazd firmy PKP miał 40 min spóźnienia co pozwoliło mi przejrzeć najnowszy numer Nowej Techniki Wojskowej. Kiedy pociąg przyjechał miałem drobne problemy z namierzeniem grupy zwanej katowicką, ale wreszcie odnalazłem zadowolonego Kyle i Joruusa w Warsie. Podróż przebiegła spokojnie na spożywaniu trunków i rozmowach. Później dołączyliśmy do KaeSz i Phila. Kiedy dojechaliśmy na dworcu spotkaliśmy kolejnego osobnika Górnego Śląska Banitę. Na dworcu poczekaliśmy z 20 min jak Anor wraz ze swoja dziewczyna (rodzaj ludzki) przyjedzie swoimi statkami. Po tym jak już dotarli udaliśmy się do sklepu uzupełnić zasoby na cały weekend oraz odebrać Cete z rąk jej rodziców. W domu Anora oczekiwali już na nas Countdooku i Neimoidianin. Podczas pierwszego wieczoru zostałem wykorzystany do rozpalenia grilla. Rozpoczęliśmy rozmowy na różne tematy. Później rozpoczęliśmy oglądać filmy. No i w tym momencie wyszło na jaw wiele ważnych rzeczy. Joruus nie jest fanatykiem takim jak mówi, bo oglądając mroczne widmo od razu zasnął. W ciągu całego weekendu nie obejrzał żadnego całego filmu. Ten seans był ciężki dla większość ludzi. Nie zasnęli tylko Ja, Phil, Dooku i może ktoś jeszcze. Gdzieś, koło 5 nad ranem wszyscy poszli spać. Pobudka była późno Kolo 11. Dzień rozpoczął się od piwka i pysznego śniadania. Znów wachlarz tematów był wielki. Najbardziej obgadana osobą był Irek Ismaren. W połowie dnia zakosztowaliśmy wyrobów tubylczych (leczo), które nie miało super wyglądu, ale było pyszne. Po wieczór przybył ostatni uczestnik TDC. W ciągu dnia był dopracowany spisek dotyczący Cety i jej urodzin. Równo o północy dostała książkę (trylogie Hana) oraz wiersz, który napisał Neimoidian. Po tym wydarzeniu, czyli zaśpiewaniu gromie sto lat i wypiciu morza szampana rozpoczęliśmy kończenie oglądania filmów. Tak jak poprzedniego dnia Joruus nic nie obejrzał (i to ma być fan SW i to ortodoksyjny???). Spać poszliśmy znów dość późno. Następnego dnia była szybka pobudka, śniadanie i przygotowania do powrotu. Przez całe spotkanie polski przemysł alkoholowy został wsparty duża dotacje na rozwój jako strategiczna gałąź polskiego przemysłu. Podróż powrotna minęła mi udanie. Myśle, że misja zakończyła się sukcesem. Ta grupa ludzi może stanowić zaplecze dla naszych dalszych działań normalizacji stosunków w tej części galaktyki.
Admirał Twardy…