Patrząc na mężczyzn, Vader odezwał się do klona:
- Wejdź na pokład i przygotuj się…
Przerwała mu kolejna kanonada, którą poprzedził łoskot zbroi za nim. Obrócił się i ujrzał klona leżącego na ziemi, trzymającego się za lewy bok. Następna grupa robotników pojawiła się na lądowisku i patrzyła na Vadera. Wszyscy wyglądali na przerażonych.
Ignorując ich, Mroczny Lord opadł na kolano przy klonie. Wciąż oddychał, ale Vader wiedział, że długo już nie pociągnie. Po chwili żołnierz odezwał się:
- Nie mogłem odejść… i zostawić pana na ich pastwę.
Vader ściągnął mu hełm. Chociaż nadal przypominał Jango Fetta, twarz poorały mu zmarszczki a jego włosy były niemal białe.
- Smuga, kiedy lataliśmy z Eskadrą Cieni podczas bitwy o Mgławicę Kaliidy, twój kryptonim brzmiał Cień Jedenaście. Dobrze się spisywałeś.
Klon nie zdziwił się, że Vader zna jego przezwisko i inne szczegóły. Uśmiechnął się tylko i powiedział:
- Miałem… dobrego nauczyciela, sir. – Po chwili zamknął oczy i umarł.
Vader wstał i spojrzał na ludzi, którzy zabili klona. Jeden z nich odezwał się:
- Lordzie Vader, proszę nam wybaczyć. Nie wiedzieliśmy, że przebywa pan na Hockaleg.
- Byłem daleko – powiedział Vader, wyciągając miecz i zapalając czerwone ostrze. – Pozwólcie, że podziękuję wam za sprowadzenie mnie z powrotem.
- Wejdź na pokład i przygotuj się…
Przerwała mu kolejna kanonada, którą poprzedził łoskot zbroi za nim. Obrócił się i ujrzał klona leżącego na ziemi, trzymającego się za lewy bok. Następna grupa robotników pojawiła się na lądowisku i patrzyła na Vadera. Wszyscy wyglądali na przerażonych.
Ignorując ich, Mroczny Lord opadł na kolano przy klonie. Wciąż oddychał, ale Vader wiedział, że długo już nie pociągnie. Po chwili żołnierz odezwał się:
- Nie mogłem odejść… i zostawić pana na ich pastwę.
Vader ściągnął mu hełm. Chociaż nadal przypominał Jango Fetta, twarz poorały mu zmarszczki a jego włosy były niemal białe.
- Smuga, kiedy lataliśmy z Eskadrą Cieni podczas bitwy o Mgławicę Kaliidy, twój kryptonim brzmiał Cień Jedenaście. Dobrze się spisywałeś.
Klon nie zdziwił się, że Vader zna jego przezwisko i inne szczegóły. Uśmiechnął się tylko i powiedział:
- Miałem… dobrego nauczyciela, sir. – Po chwili zamknął oczy i umarł.
Vader wstał i spojrzał na ludzi, którzy zabili klona. Jeden z nich odezwał się:
- Lordzie Vader, proszę nam wybaczyć. Nie wiedzieliśmy, że przebywa pan na Hockaleg.
- Byłem daleko – powiedział Vader, wyciągając miecz i zapalając czerwone ostrze. – Pozwólcie, że podziękuję wam za sprowadzenie mnie z powrotem.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,71 Liczba: 7 |
|
Lord Jabba2013-05-31 17:11:03
Histori która ma potencjał by ją rozwinąc , może kiedyś Ryder Windham na
podstawie tego opowiadania napisz powieść?
Proxima2011-12-01 14:27:58
Dzięki za tłumaczenie :)
Melethron2011-11-12 20:30:11
Świetne opowiadanie, naprawdę. Dzięki za tłumaczenie, Urthona :) 10/10
Obi-Wan Skywalker2011-11-08 18:19:12
Świetne, 10/10.
hashhana2011-11-07 15:36:29
Nareszcie jakieś dobre opowiadanie z Vaderem. Pierwotnie martwiłam się, że znowu go 'oczernią', a tu proszę! Taka miła niespodzianka ; )
A przy tym gratka, w postaci wiernego klona i 'dbającego' Vadera (chociaż ten motyw już KT wykorzystała także, no ale kurcze... fajna z tym sprawa). I małe elementy, takie jak Vader poczuwający się do bycia żołnierzem bardziej niż nadzór budowlany, bardzo dobrze do niego pasuje. Jedynie myślę, że jego załoga z Egzekutora też mu była lojalna bardziej z własnej woli, niż zastraszenia, ale to kwestia przedstawienia.
Urthona, dzięki za tłumaczenie xD
Stele2011-11-07 14:13:00
Cudowne, spinające niezliczoną ilość źródeł, od Marveli po TCW, opowiadanko, gdzie nawet wbrew obecnym trendom nie zrobiono z Vadera cioty. Można chcieć czegoś więcej?
Kassila2011-11-07 10:35:42
Chlip, chlip. Wzruszające. I dobre. Całkiem dobre.