TWÓJ KOKPIT
0

Cień przeszłości :: Książki

Kiedy statek wchodził w atmosferę Hockaleg, Vader odezwał się:

- Ciekawią mnie szczegóły twojej degradacji.

- Wszystko jest w papierach, sir – powiedział szturmowiec, kierując maszynę w stronę portu kosmicznego.

- Wolałbym usłyszeć o tym od ciebie.

- Czy mogę mówić swobodnie, sir?

- Tak.

Szturmowiec odchrząknął. – Wie pan, że jestem klonem, sir?

- Tak.

- Cóż, 20 lat temu, kiedy rozwiązano Eskadrę Cieni, miałem nowego dowódcę, który nie był klonem. Kiedy rozkazał mi zabić mojego strzelca, który został ranny w walce, ale nie śmiertelnie, odmówiłem. A kiedy dowódca próbował zastrzelić mnie za nieposłuszeństwo, złamałem mu szczękę. Spędziłem rok w karcerze.

Vader rozważył to, po czym spytał:

- A co się stało z rannym klonem?

- Wyzdrowiał, chociaż został zabity parę miesięcy później podczas bombardowania.

- Żałujesz tego, co zrobiłeś?

- Nie, sir. Wszyscy umierają. Cieszę się, że pomogłem przyjacielowi żyć nieco dłużej.

Kiedy ujrzeli port kosmiczny, Vader spytał:

- Czy sprzeciwiłbyś się moim rozkazom, gdybym to ja był twoim dowódcą?

- Tak, sir. Ale tylko jeśli pomogłoby to panu żyć nieco dłużej.

Vader nie spodziewał się takiej odpowiedzi od starzejącego się klona, a także implikacji sprzeciwienia się jego rozkazowi. Oraz tego, że uważa Lorda Sithów za przyjaciela. Zanim poprosił o wyjaśnienie, klon sprawdził komunikator i usłyszał tylko szum zakłóceń. Wyłączył komlink i powiedział:

- Nie mogę nawiązać łączności z kontrolerami z portu kosmicznego. Nie mamy pozwolenia na lądowanie.

- Czy spodziewasz się, że żołnierze zaczną do nas strzelać?

- Nie wiem, sir.

- Sprowadź nas na ziemię.

Wylądowali przy bramie lądowiska. Rampa wysunęła się I klon wyszedł na zewnątrz, trzymając w pogotowiu karabin blasterowy. Kiedy sprowadził Vadera na dół, popukał jedną stronę swojego hełmu i odezwał się:

- CT-4981 do TK-813, czy mnie słyszysz? TK-813? – Spojrzał na Vadera. – Zakłócenia, sir. – Stojąc na dole, rozglądnął się wokół i dodał: - Gdzie się wszyscy podziali?

Vader usłyszał w oddali krzyki, a potem odgłosy strzelaniny. Odwrócił się do klona i z tego, jak żołnierz pochylił głowę wywnioskował, że on też musiał usłyszeć hałasy. Spojrzeli w stronę alei znajdującej się między dwoma najbliższymi budynkami i ujrzeli szturmowca, który strzelał za siebie, kiedy biegł. Potknął się i upadł twarzą do ziemi.

- TK-813! – Klon podbiegł do żołnierza i obrócił go. Spod płyty pancerza na piersi wypływała krew. Klon pociągnął młodszego kolegę za małą chatę, podczas gdy Vader zbliżył się do nich ze wzrokiem utkwionym w alei.

- Co się stało? – zapytał rannego klon.

- Miał pan rację co do robotników – wyrzęził żołnierz. – Nie lubią… Imperium. Kiedy zobaczyli… jak wybucha „Tarkin”, zaatakowali kwaterę główną, a potem…

Jego ciało zwiotczało.

- Nie żyje – rzekł klon.

- Zostań ze mną – powiedział Vader. Ruszył szybko w stronę wahadłowca, a klon trzymał się blisko. Byli w połowie drogi do statku, kiedy pięciu uzbrojonych mężczyzn w ubraniach pokrytych plamami smaru wypadło zza bramy i zaczęło strzelać. Vader uniósł prawą rękę i z łatwością odbił wiązki energii. Przypuszczał, że pięciu mężczyzn go rozpoznało i wiedziało, na co go stać, bo zatrzymali się i skurczyli, opuszczając broń.


1 2 3 4 (5) 6

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 9,71
Liczba: 7

Użytkownik Ocena Data
Przemekk9 10 2021-03-27 00:10:42
Melethron 10 2011-11-12 20:28:46
Alex Wolf 10 2011-11-10 14:24:12
Obi-Wan Skywalker 10 2011-11-08 18:19:18
Stele 10 2011-11-07 14:13:07
Lord Jabba 9 2013-05-31 16:57:35
hashhana 9 2011-11-07 15:38:04


TAGI: Ryder Windham (62)

KOMENTARZE (7)

  • Lord Jabba2013-05-31 17:11:03

    Histori która ma potencjał by ją rozwinąc , może kiedyś Ryder Windham na
    podstawie tego opowiadania napisz powieść?

  • Proxima2011-12-01 14:27:58

    Dzięki za tłumaczenie :)

  • Melethron2011-11-12 20:30:11

    Świetne opowiadanie, naprawdę. Dzięki za tłumaczenie, Urthona :) 10/10

  • Obi-Wan Skywalker2011-11-08 18:19:12

    Świetne, 10/10.

  • hashhana2011-11-07 15:36:29

    Nareszcie jakieś dobre opowiadanie z Vaderem. Pierwotnie martwiłam się, że znowu go 'oczernią', a tu proszę! Taka miła niespodzianka ; )
    A przy tym gratka, w postaci wiernego klona i 'dbającego' Vadera (chociaż ten motyw już KT wykorzystała także, no ale kurcze... fajna z tym sprawa). I małe elementy, takie jak Vader poczuwający się do bycia żołnierzem bardziej niż nadzór budowlany, bardzo dobrze do niego pasuje. Jedynie myślę, że jego załoga z Egzekutora też mu była lojalna bardziej z własnej woli, niż zastraszenia, ale to kwestia przedstawienia.

    Urthona, dzięki za tłumaczenie xD

  • Stele2011-11-07 14:13:00

    Cudowne, spinające niezliczoną ilość źródeł, od Marveli po TCW, opowiadanko, gdzie nawet wbrew obecnym trendom nie zrobiono z Vadera cioty. Można chcieć czegoś więcej?

  • Kassila2011-11-07 10:35:42

    Chlip, chlip. Wzruszające. I dobre. Całkiem dobre.

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..