Vader podjechał do włazu, wstał z fotela i przeleciał kilka metrów w przestrzeni do oczekującej maszyny. Szturmowiec otworzył już drzwi prawoburtowej śluzy. Vader wszedł do wnętrza i drzwi śluzy zamknęły się za nim. Wkrótce otworzył się wewnętrzny właz. Vader wszedł na mostek, gdzie stał już na baczność żołnierz. Spojrzał na niego, a jego głęboki głos rozniósł się echem na mostku:
- Dlaczego na tym pokładzie nie znajduje się imperialny pilot?
- Stacjonowałem na platformie lądowniczej na Hockaleg kiedy wybuchł „Tarkin”, Lordzie Vader – odparł bez wahania szturmowiec. – Opuściłem swój posterunek by poszukać ocalałych.
Vader rozpoznał charakterystyczny głos i krótkie zdania.
- Służyłeś podczas Wojen Klonów – To nie było pytanie, ale żołnierz odpowiedział: - Tak jest, sir.
- I jesteś doświadczonym pilotem.
- Tak jest.
- Więc dlaczego nosisz zbroję szturmowca?
- Zostałem zdegradowany, sir.
- Dlaczego?
- Sprzeciwiłem się rozkazom i zaatakowałem dowódcę 20 lat temu – w jego głosie nie czuło się wyrzutów sumienia.
Vader był pod wrażeniem spokojnej postawy żołnierza. Nie wyczuwał też od niego trwogi. I chociaż Lord Sithów żył aby wzbudzać trwogę – zwłaszcza wśród podwładnych – nie czuł potrzeby denerwować się na tego szturmowca, który emanował odpowiedzialnością i lojalnością. Zamiast tego spytał po prostu:
- Do jakiego oddziału należałeś podczas Wojen Klonów?
- Eskadry Cieni, sir.
Z aparatu oddechowego Vadera wydobył się krótki, urywany odgłos.
- Jeśli byłeś w Eskadrze Cieni, to trenował cię…?
- Generał Skywalker, sir. Czy chce pan wrócić na pokład gwiezdnego niszczyciela?
- Jeszcze nie – powiedział Vader. Wskazał na przyrządy w maszynie. – Zostaw sondę sygnalizacyjną przy moim myśliwcu i zabierz mnie do garnizonu na Hockaleg.
Kiedy żołnierz umieszczał nadajnik, odezwał się:
- Przepraszam, sir, ale kiedy grupa poszukiwawcza znajdzie opuszczony myśliwiec, jej członkowie pomyślą, że dryfuje pan gdzieś w przestrzeni.
- Niech tak myślą – powiedział Vader, sadowiąc się na fotelu drugiego pilota.
- Dlaczego na tym pokładzie nie znajduje się imperialny pilot?
- Stacjonowałem na platformie lądowniczej na Hockaleg kiedy wybuchł „Tarkin”, Lordzie Vader – odparł bez wahania szturmowiec. – Opuściłem swój posterunek by poszukać ocalałych.
Vader rozpoznał charakterystyczny głos i krótkie zdania.
- Służyłeś podczas Wojen Klonów – To nie było pytanie, ale żołnierz odpowiedział: - Tak jest, sir.
- I jesteś doświadczonym pilotem.
- Tak jest.
- Więc dlaczego nosisz zbroję szturmowca?
- Zostałem zdegradowany, sir.
- Dlaczego?
- Sprzeciwiłem się rozkazom i zaatakowałem dowódcę 20 lat temu – w jego głosie nie czuło się wyrzutów sumienia.
Vader był pod wrażeniem spokojnej postawy żołnierza. Nie wyczuwał też od niego trwogi. I chociaż Lord Sithów żył aby wzbudzać trwogę – zwłaszcza wśród podwładnych – nie czuł potrzeby denerwować się na tego szturmowca, który emanował odpowiedzialnością i lojalnością. Zamiast tego spytał po prostu:
- Do jakiego oddziału należałeś podczas Wojen Klonów?
- Eskadry Cieni, sir.
Z aparatu oddechowego Vadera wydobył się krótki, urywany odgłos.
- Jeśli byłeś w Eskadrze Cieni, to trenował cię…?
- Generał Skywalker, sir. Czy chce pan wrócić na pokład gwiezdnego niszczyciela?
- Jeszcze nie – powiedział Vader. Wskazał na przyrządy w maszynie. – Zostaw sondę sygnalizacyjną przy moim myśliwcu i zabierz mnie do garnizonu na Hockaleg.
Kiedy żołnierz umieszczał nadajnik, odezwał się:
- Przepraszam, sir, ale kiedy grupa poszukiwawcza znajdzie opuszczony myśliwiec, jej członkowie pomyślą, że dryfuje pan gdzieś w przestrzeni.
- Niech tak myślą – powiedział Vader, sadowiąc się na fotelu drugiego pilota.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,71 Liczba: 7 |
|
Lord Jabba2013-05-31 17:11:03
Histori która ma potencjał by ją rozwinąc , może kiedyś Ryder Windham na
podstawie tego opowiadania napisz powieść?
Proxima2011-12-01 14:27:58
Dzięki za tłumaczenie :)
Melethron2011-11-12 20:30:11
Świetne opowiadanie, naprawdę. Dzięki za tłumaczenie, Urthona :) 10/10
Obi-Wan Skywalker2011-11-08 18:19:12
Świetne, 10/10.
hashhana2011-11-07 15:36:29
Nareszcie jakieś dobre opowiadanie z Vaderem. Pierwotnie martwiłam się, że znowu go 'oczernią', a tu proszę! Taka miła niespodzianka ; )
A przy tym gratka, w postaci wiernego klona i 'dbającego' Vadera (chociaż ten motyw już KT wykorzystała także, no ale kurcze... fajna z tym sprawa). I małe elementy, takie jak Vader poczuwający się do bycia żołnierzem bardziej niż nadzór budowlany, bardzo dobrze do niego pasuje. Jedynie myślę, że jego załoga z Egzekutora też mu była lojalna bardziej z własnej woli, niż zastraszenia, ale to kwestia przedstawienia.
Urthona, dzięki za tłumaczenie xD
Stele2011-11-07 14:13:00
Cudowne, spinające niezliczoną ilość źródeł, od Marveli po TCW, opowiadanko, gdzie nawet wbrew obecnym trendom nie zrobiono z Vadera cioty. Można chcieć czegoś więcej?
Kassila2011-11-07 10:35:42
Chlip, chlip. Wzruszające. I dobre. Całkiem dobre.