Steve Sansweet od 1996 roku był odpowiedzialny za kontakty ze stale powiększającą się społecznością fanów Gwiezdnych Wojen. Teraz pragnie rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu, dlatego też ogłosił, że w kwietniu 2011 roku opuści firmę. „Prawie 15 lat temu opuściłem swoje stanowisko w biurze w Los Angeles aby rozpocząć ‘jednoroczną’ pracę w Lucasfilm jako ambasador Star Wars” - powiedział Sansweet. „Teraz czas na kolejne zmiany i nowe wyzwania, przy jednoczesnym zachowaniu aktywnej roli w społeczności fanów Star Wars”.
Steve znany jest jako autor wnikliwych książek, właściciel największej prywatnej kolekcji pamiątek związanych z Gwiezdnymi Wojnami na świecie, jednak dla większości fanów jest przede wszystkim jednym z nich. Jego pierwszą pamiątką była broszura filmowa, którą uratował pracując jeszcze w Los Angeles. Było to zaproszenie na specjalny pokaz w maju 1977 roku. Był to pierwszy krok w budowaniu największej kolekcji gadżetów na świecie, która początkowo rosła w jego domu w Hollywood Hills by po jakimś czasie przenieść ją do posiadłości zwanej „Ranczo Obi-Wana”, która otrzymała imię ulubionej postaci Steve’a. Dziś cała kolekcja zajmuje 5000 stóp kwadratowych i mimo, że nie jest otwarta dla publiczności, odwiedziło ją już setki zaproszonych fanów i kolekcjonerów z całego świata.
Przez lata swojej pracy dla Lucasfilm wydał blisko 13 książek w tym „The Star Wars Vault”, „Star Wars: 1,000 Collectibles” oraz „Star Wars: The Complete Encyklopedia”. Był także felietonistą w oficjalnych magazynach Star Wars. W późnych latach 90., jak Gwiezdne Wojny wracały do świadomości społecznej wraz ze zbliżającym się wydaniem Edycji Specjalnej oraz premierą Nowej Trylogii, Sansweet służył jako główny łącznik pomiędzy rządnymi informacji fanami. Steve pomagał także zbudować pierwszy zespół redakcyjny, który stworzył StarWars.com, oficjalne źródło wiadomości wiadomości o Gwiezdnych Wojnach w internecie. Od 1999 roku Sansweet odgrywa także ważną rolę w przygotowaniach do największego konwentu Star Wars jakim jest Celebration.
„Ze wszystkich niesamowitych rzeczy, które dano mi było zrobić, nic nie było tak ważne i nie dawało tak olbrzymiej satysfakcji jak spotkania z tymi wszystkimi świetnymi ludźmi, którzy podzielają moje zamiłowanie do Star Wars”. – powiedział Sansweet. „Od 6 do 60 lat oraz starsi stali się główną siłą napędową firmy. Zamierzam pozostać aktywnie związany z fandomem Star Wars na wiele sposobów, jestem pewien, że w ciągu najbliższych lat nasze drogi skrzyżują się nie jeden raz.”
Czy znajdzie się osoba, która „przejmie pałeczkę” i zostanie ambasadorem Lucasfilm i będzie tak samo zaangażowana w społeczność fanów jak Steve Sansweet? Zobaczymy, miejmy nadzieję, że tak.
Dave2010-10-23 12:25:13
Wielka szkoda. Będzie za kim tęsknić.
Long2010-10-22 19:55:41
[']
Rycu2010-10-22 19:12:31
Zdarza się, cóż poradzić.
Vergesso2010-10-22 14:20:21
O kurde
Nestor2010-10-22 13:19:26
Już wysłałem swoje CV.
Bolek2010-10-22 10:04:48
Zróbmy flame'a!
NLoriel2010-10-22 09:44:45
"Blisko 13 książek" :)
ATSW ciekawe, kto następny odejdzie na własną prośbę?
Dzorf2010-10-22 08:25:47
Tremayne - zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości ;) Szkoda że nie mogę się rozciągnąć jeszcze bardziej.
jediwolf2010-10-22 08:03:11
Oni nie zostali zwolnieni tylko sami zadecydowali, że odejdą. Przynajmniej oficjalnie.
Misiek2010-10-22 00:04:11
Najpierw Blackman, teraz Steve... a kiedy zwolnią Abela G. Penę?
Prezi2010-10-21 22:27:24
Ale jak to?
Tremayne2010-10-21 22:22:03
to wszystko wina eSWu :|
Darth Kasa2010-10-21 22:19:44
Osobiście jestem zaskoczony.
ogór2010-10-21 22:18:27
Oby znalazła się druga taka osoba jak Steve, tacy ludzie są potrzebni fandomowi :)