"I want new Star Wars movies to be consistent with Expanded Universe jest stroną którą założyłem z potrzeby serca. To właśnie Rozszerzone Uniwersum trzymało mnie przy Gwiezdnych Wojnach przez te wszystkie lata. Nigdy nie powiem że jest ono ważniejsze od Epizodów – bo nie jest. Dla większości fanów Gwiezdnych Wojen jest ono zaledwie dodatkiem do filmowej sagi. Jednak dla mnie, jak i dla wielu z Was jest ono z pewnością integralną częścią Star Wars – równie ważną co obie trylogie. Dla niektórych pewnie nawet ważniejszą.
Nie zrozumcie mnie źle – nie bojkotuję Trylogii Disneya. Nie nienawidzę Trzeciej Trylogii, na planie której nie padł jeszcze pierwszy klaps – bo i takie oskarżenia usłyszałem już od polsko- i anglojęzycznych użytkowników internetu. Jestem nią podekscytowany. Czekam na nią i z pewnością pójdę na wszystkie filmy do kina, celebrując te wydarzenia jak na fana przystało.Wszystko czego pragnę w tym temacie to filmy które nie zrujnują Uniwersum Rozszerzonego. Tak – przeżyję jeżeli wydarzenia z książek, gier, seriali czy komiksów zostaną przemilczane. Tak - przeżyję większe lub mniejsze retcony. Tak - przeżyję wyrzucenie paru pozycji z kanonu. Ale nie przeżyję wywalenia wszystkiego z czasów post-RotJ do kosza. Lub co gorsza użycia części EU, przemaglowania i zgwałcenia go przez Hollywoodzkie standardy i wyplucia resztek, których na siłę nawet nie da się zretconować. Podobnie nie jestem fanem stworzenia – niczym w Marvelu – dwóch uniwersów dla EU. Bo nawet jeżeli powstałoby „nowe” EU zgodne z nowymi filmami, to takie co w ”naszym” (mające pewne plusy – na przykład w wolności artystycznej dla twórców) mogłoby okazać się początkiem końca.
Kocham Expanded Universe i nie wyobrażam już sobie Gwiezdnych Wojen bez niego – Odległa Galaktyka przestałaby już dla mnie być taka sama. Mój protest nie jest (co również mi wypowiadano) powodowany strachem i niechęcią do nowości, czy nowej jakości jaką niosą te powstające filmy. Uważam że istnieje sposób by zadowolić wszystkich – i wcale nie jest to aż tak trudne jakby się to mogło wydawać. Komentując sprawę w sposób nieco bardziej gorzki – nie wiem czy „sponsorowałbym” EU gdyby widniała na nim wielka czerwona pieczątka z napisem FANFIK. Tysiące ludzi na świecie przeżywało śmierć Chewiego, upadek Jacena czy rozterki Mace’a na Haruun Kal równie mocno co swój pierwszy seans Imperium Kontratakuje i słynne wyznanie Vadera. Tysiące ludzi na świecie jest ze sobą połączonych miłością do EU, i nikomu nie wolno tego lekceważyć – nawet Disneyowi.
Jeżeli czujesz się podobnie to dołącz do nas proszę – nie sądzę żeby protest wiele zmienił, ale kto wie – jeżeli będziemy usłyszeni to może ktoś tam w siedzibie Disneya zauważy ilu klientów można stracić decyzją która może – pozornie – wkurzyć tylko niewielką grupkę fanów. Dołączając do I want new Star Wars movies to be consistent with Expanded Universe spotkasz innych fanów kochających pozafilmowe Gwiezdne Wojny, możesz wziąć udział w dotyczących EU dyskusjach, trzymać rękę na pulsie tego co się dzieje na linii EU- nowe filmy, a także czytać aktualizowany content. W nieco ponad tydzień zrobiło nas się ponad 300 (317 w momencie gdy piszę te słowa) więc uważam że wokół hasła w nazwie strony chce skupić się niemała grupa fanów wymagających szacunku od Disneya.
Teraz czekamy aż to Ty do nas dołączysz."
Temat na forum