TWÓJ KOKPIT
0

Jon Watts :: Newsy

NEWSY (32) TEKSTY (6)

NASTĘPNA >>

„Załoga rozbitków” z niechlubnym rekordem oglądalności...

2025-01-16 20:47:14

O tym, że premiera „Załogi rozbitków” to właściwie falstart, pisaliśmy tutaj. Wspominaliśmy, by poczekać na danie z Nielsena z Disney+. Są lepsze niż te pierwsze, ale wciąż niewiele lepsze. Co więcej „Załoga rozbitków” może się poszczycić niechlubnym rekordem oglądalności jeśli chodzi o seriale Disneya.



Dwa pierwsze odcinki wygenerowały 382 miliony minut oglądania. Miały one w sumie 75 minut (odpowiednio 46 i 29), co daje mniej więcej 5 milionów wyświetleń na minutę serialu. O ile 382 miliony minut to najgorszy wynik, gorszy od „Akolity”, to jednak wynik na minutę jest minimalnie lepszy od „Andora”. I to jest dobry prognostyk, bowiem „Andor” także był dobrze odebrany i podniósł swoje wyniki. Tabelka do porównania poniżej. Uwaga: inne źródła podają, że te dwa odcinki mogły mieć mniej niż 382 miliony minut, ale nie mówią ile. Albo wynik był faktycznie zbliżony, albo to mniej niż stało się wartością brzegową, podawaną dalej jako wynik. W tym drugim przypadku znaczy tyle, że oglądalność mogła być jeszcze gorsza. Na tę chwilę nie mamy danych, by to zweryfikować.


PremieryIlość minut w milionachIlość odcinkówDługość w minutach (razem)Długość poszczególnych odcinków (w minutach)Ilość obejrzeń na minutę serialu
„The Mandalorian” (sezon 3)8231383821,65789
„The Mandalorian” (sezon 2)10321565618,42857
„Obi-Wan Kenobi”102629253, 3911,15217
„Księga Boby Fetta”3891373710,51351
„Ahsoka”82929955, 448,373737
„Akolita”48827741, 366,337662
„Załoga rozbitków”38227546, 295,093333
„Andor”624312342, 38, 435,073171


Jak będzie wyglądać zatem przyszłość serialu? Zobaczymy, Lucasfilm musi pewnie poznać finalne wyniki oglądalności i zestawić je z przychylnymi recenzjami. W najgorszym przypadku niektóre wątki przejmie pewnie jakaś inna produkcja z Mandoverse. Natomiast twórcy, czyli Jon Watts i Christopher Ford cały czas potwierdzają, że mają pomysł na drugi sezon.
KOMENTARZE (8)

Premiera odcinka 1x08 serialu „Załoga rozbitków”

2025-01-15 07:40:51



Dzisiaj na platformie Disney+ swoją premierę ma finałowy odcinek pierwszego sezonu serialu „Załoga rozbitków”. Tytuł tego ósmego odcinka to Kto jest naprawdę dobry, a wyreżyserował go Jon Watts. Oficjalny opis odcinka brzmi: Pełna przygód podróż znajduje zaskakujący finał. Osoby, które go obejrzą zachęcamy do pozostawienia swojej oceny pod tym linkiem.



Temat na forum.
KOMENTARZE (17)

Czy w ogóle jest pomysł na drugi sezon „Załogi rozbitków”?

2024-12-09 18:22:47

Na razie „Załoga rozbitków” jest bardzo dobrze przyjmowana, zobaczymy co pokażą wyniki oglądalności, które zdecydowanie bardziej interesują decydentów. Natomiast palącym pytaniem jest to, czy serial będzie mieć kontynuację, a jeśli jak, to czy w ogóle są pomysły na drugi sezon. Jon Watts w rozmowie z Collider rozwiał wątpliwości w tej sprawie.

Watts potwierdził, że mają pomysł na drugi sezon i wiedzą jak do niego podejść. Jeśli będzie taka decyzja, to usiądą do pisania, gdyż istotną zmienną jest to jak dzieciaki w tym czasie urosną. Stąd pewnie będzie przeskok 3-4 lat, a my będziemy dorastać z dziećmi. To nie będzie „Stranger Things” i co się wydarzyło następnego dnia.


Christopher Ford dodał że faktycznie nie będzie to bezpośrednia kontynuacja, w stylu kolejnego dnia. Raczej wiele się wydarzy u tych dzieciaków, będą pewne konsekwencje ich wyborów i wrócimy do tego już po jakimś czasie, jak trochę dorosną i ochłoną.

Tymczasem w rozmowie z TV Line Watts i Ford powiedzieli trochę o tym jak rozwijał się oryginalny pomysł. Początkowo był to pomysł na film, o dzieciakach, które nie zdają sobie sprawy, że żyją w świecie „Gwiezdnych Wojen”, a które się tam gubią i szukają drogi do domu, odwiedzając mnóstwo różnych światów. Pomysł na film Watts zgłosił jeszcze po tym jak ukończył film „Spider-Man: Homecomming”, czyli gdzieś w 2017 może 2018 roku. Ale musiał odłożyć pomysł na półkę, bo „Spider-Man” odniósł sukces, a kontrakt zobowiązywał Wattsa do zrobienia dwóch kolejnych filmów.

W tym czasie Jon Favreau robił „The Mandalorian” a Disney+ się budowało. Zaś sam pomysł ewoluował z filmu w serial z piratami. Watts mógł usiąść do tego, dopiero gdy skończył trzeciego „Spider-Mana”.

Warto dodać, że Jon Favreau jak sam twierdzi, ściągnął (a może zachęcił) Wattsa do zrobienia projektu gwiezdno-wojennego. Musiało być to zanim rozpoczęły się zdjęcia do „The Mandalorian”. Pewnie wtedy jeszcze nie wiedział, że będzie producentem „Załogi rozbitków”.

Wracając jednak do wywiadu, Watts i Ford wspominali jeszcze tam dwie rzeczy. Po pierwsze nieznajomość uniwersum przez bohaterów. Te dzieciaki żyją na swojej planecie i zajmują się swoimi sprawami, dla nich reszta jest nieistotna. Więc one będą odkrywać świat razem z widzem, chyba że widz jest bardziej obeznany, to będzie już wiedział wcześniej więcej. Druga rzecz, to kwestia „Indiany Jonesa” czy „Goonies”. Nie chodziło o żadną nostalgię wobec lat 80. Obaj twórcy dorastali w tym okresie, zostali nią naznaczeni i myślą, że wiele z rzeczy, które powstało wówczas, jest bardzo uniwersalne. To właśnie starają się ukazać w serialu.

Natomiast patrząc na to, że pomysł na pierwszy sezon musiał być rozwijany od 6 może nawet 7 lat, z pewnością z drugim sezonem, jeśli zapadanie taka decyzja, będzie łatwiej. Więc pozostaje oglądać kolejne odcinki i sprawić, by wskaźniki były dla decydentów dobrym prognostykiem.
KOMENTARZE (3)

Crossover: „Załoga rozbitków” i „The Star Wars Holiday Special”

2024-12-07 10:25:45

„Załoga rozbitków” powoli rozbija bank. To drugi najlepiej oceniany serial gwiezdno-wojenny na Rotten Tomateos, lepiej wypadł jedynie „Andor”. Ale to także produkcja, która w ciekawy sposób nawiązuje do zakamarków gwiezdno-wojennego uniwersum, w tym takich, które są skrzętnie skrywane i owiane legendą. Jak niesławna „Holiday Special”. Pete Vilmur na oficjalnej zdradził kilka kulis powstawania tej sceny.

To produkcja, która została wyemitowana dokładnie raz w telewizji, w 1978, potem została zbanowana. George Lucas nie chciał tego widzieć na oczy, wydawało się, że przepadnie w zapomnienie. Ale parę osób nagrało sobie emisję tego dzieła i potem dali innym przegrać, a ostatecznie jest to jeden z najsłynniejszych gwiezdno-wojennych bootlegów, których nie ma, a wielu widział. Wielu pragnie o tym zapomnieć, ale inni, czasem po wspomagaczach, chętnie wspominają „najlepsze” (często też najbardziej kuriozalne) momenty.


Scena z oryginalnego „Holiday Special”

Jon Watts i Chris Ford postanowili nawiązać do tej produkcji w „Załodze rozbitków”. To dość subtelne nawiązanie, które można łatwo przeoczyć. Wim zaglądając do domu Neela widzi jak rodzeństwo Neela ogląda holocyrk. To jest to samo przedstawienie, które było oglądane w „The Star Wars Holiday Special”.

Jon Watts przyznał nawet, że bał się, iż ktoś do nich zadzwoni i powie, że to jest za dużo i nie mogą tego zrobić. Ale tak się nie stało.

Chris Ford dodaje, że bardzo chciał dodać ten kawałek, bo to istotny fragment historii. On jako dzieciak dorastał na „Gwiezdnych Wojnach” i na tym, co akurat było wówczas dostępne. W ten sposób chciał pokazać, że w tym serialu dla dzieci i o dzieciach, odkrywanie tego idealnie im pasuje.



Początkowo twórcy chcieli wkleić oryginalny fragment z „Holiday Special”. Nie dało się tego zrobić prosto. Po pierwsze nakręcili to dawno temu, więc jakość, dwa nawet jeśli chodzi o kąt ujęć, to nie pasowało im. Trzeba było więc nakręcić scenę od nowa. Na szczęście oryginalne projekty kostiumów wciąż się zachowały, więc łatwo było je odtworzyć. Zdziwiło ich jednak ile pracy to zajęło. Twórcą oryginalnych kostiumów był Bob Mackie, te odtworzone powstały pod czujnym okiem Louise Mingenbach.



Następnie należało odtworzyć choreografię i muzykę. Szczęśliwie koordynator kaskaderów pracujący przy serialu, Colin Follenweider, przez wiele lat pracował jako główny tancerz w Cirque du Soleil. Dostał więc zadanie, obejrzeć materiał z „Holiday Special”, zebrać ekipę i odtworzyć tę scenę. On gra tę zieloną postać. Pomagają mu w występie Jack Kalvan, Elizabeth Carpenter i Chris Silco. Nagranie tego pod hologram wymagało bardzo wielu ujęć i powtórek, tylko po to by wyświetlić to na holostole w domu Neela.

Gorzej było z muzyką. Ta po pierwsze została nagrana w fatalnej jakości, poza „Holiday Special” nagranie się nie zachowało. Brakowało też jakiejkolwiek informacji o muzykach, zapisie nutowym, czy instrumentach. Mick Giacchino musiał usiąść, starać się odtworzyć tę muzykę i zgadnąć instrumenty. Następnie nagrano ją ponownie z orkiestrą.



Warto przypomnieć, że wcześniej wiedzieliśmy o nawiązaniach do Kapitana EO i Bitwy o Endor. Teraz pozostaje czekać na trzeci odcinek serialu, zobaczymy do czego tym razem nawiążą twórcy?
KOMENTARZE (3)

Premiera serialu „Załoga rozbitków”

2024-12-03 07:16:37



Na platformie Disney+ swoją premierę dzisiaj ma nowy serial z uniwersum Gwiezdnych Wojen. „Załoga rozbitków” opowiada o czwórce dzieci, które próbują odnaleźć drogę do domu błądząc po Galaktyce pełnej dziwnych kosmitów i niebezpiecznych miejsc.

Showrunnerem serialu i reżyserem pierwszego oraz ostatniego z ośmiu odcinków jest Jon Watts. Muzykę do serialu stworzył natomiast Mick Giacchino. Na ekranie wystąpi m.in.:
  • Jude Law - Jod Na Nawood
  • Ryan Kiera Armstrong - Fern
  • Robert Timothy Smith - Neel
  • Kyriana Kratter - KB
  • Ravi Cabot-Conyers - Wim
  • Cass Buggé - Maree
  • M.J. Kang - Garree


Pierwszy odcinek nosi tytuł To może być prawdziwa przygoda, a jego reżyserem jest sam Jon Watts. Opis odcinka to: Dzieciaki ze zwyczajnej planety odkrywają zaskakujący sekret. Osoby które go obejrzą zachęcamy do zostawienia swojej oceny w tym miejscu.

Reżyserem drugiego z dzisiejszych odcinków jest David Lowery. Tytuł odcinka to Daleko poza Barierą, a jego opis brzmi: Zaskakujący pierwszy przystanek zwiastuje niesamowitą przygodę. Odcinek można ocenić tutaj.



Temat na forum.
KOMENTARZE (24)

Znamy reżyserów „Załogi rozbitków”

2024-11-19 19:14:58 Bespin Bulletin



Jak donosi Bespin Bulletin, bazując na oficjalnych materiałach prasowych, ujawnieni zostali reżyserzy poszczególnych odcinków „Załogi rozbitków”:

JON WATTS - reżyser i współtwórca serialu razem z Christopherem Fordem. Znany z trylogii Spider-Mana z Tomem Hollandem w roli głównej, „Radiowozu” z 2015 roku, oraz tegorocznych „Samotnych Wilków” z Bradem Pittem i George Clooneyem. W „Załodze rozbitków" odpowiada za odcinki 1 i 8, czyli pierwszy oraz zamykający serię.

DAVID LOWERY - kojarzony z filmem „Zielony rycerz. Green knight” z 2021 roku i dramatem „Ghost story” z Caseyem Affleckiem z 2017, a także disneyowskim „Piotrusiem Panem i Wendy" z ubiegłego roku. Wyreżyserował odcinki 2 i 3.

DANIELS - czyli duet Daniel Kwan i Daniel Scheinert, znani z „Wszystko wszędzie naraz” (2022) czy „Człowieka scyzoryka" z Danielem Radcliffem (2016) - zajęli się odcinkiem 4.

JAKE SCHREIER - wyreżyserował m.in. „Papierowe miasta” (2015) oraz aktualnie emitowany na Netflixie serial „Awantura (Beef)” - został reżyserem odcinka 5.

BRYCE DALLAS HOWARD - kojarzona z trylogii „Jurassic World”, ale także mająca swój udział w innych gwiezdnowojennych serialach - odpowiadała za trzy odcinki „Mandalorianina” (s1ep4, s2ep3, s3ep6), a także piąty odcinek „Księgi Boby Fetta" - wyreżyserowała odcinek 6.

LEE ISAAC CHUNG - reżyser cenionego „Minari” z 2020r. i tegorocznego hitu „Twisters” - do niego należał odcinek 7.



Z troszkę innej beczki, nowojorski kanał PIX 11 zamieścił krótki wywiad z Ravim Cabot-Conyersem, grającym w serialu rolę Wima - zawierający kolejny, niepublikowany dotąd spot z serialu - z droidem SM-33. Ravi przyznaje, że Gwiezdne Wojny są częścią jego życia odkąd w wieku pięciu lat obejrzał „Nową Nadzieję” i zafascynował się Lukiem Skywalkerem. Opowiada też co nieco o swoim bohaterze - zaznaczając, że "marzyciel" jest tu słowem-kluczem dla tej postaci - chłopca mieszkającego na przedmieściach szerzej nieznanej planety, wychowywanego przez stale nieobecnego ojca, przez co sam musi sobie szukać zajęcia, napędzany ciekawością i wielką wyobraźnią.


KOMENTARZE (6)

Twórcy o „Załodze rozbitków”

2024-11-05 19:43:57 StarWars.com



Za miesiąc czeka nas premiera kolejnego serialu ze świata Gwiezdnych Wojen, „Załogi rozbitków” – i poza zwiastunem i oficjalnym plakatem opublikowanymi kilka dni temu, w sieci możemy znaleźć wywiad z twórcami serialu, w którym Jon Watts i Chris Ford dzielą się skąd czerpali inspiracje, opowiadają o nowych bohaterach i rzucają nieco światła na klimat, jakiego możemy się spodziewać w nowej produkcji.

Historia ma rozgrywać się w czasach Nowej Republiki i śledzić losy grupy dzieciaków, którym wydaje się że mieszkają na najnudniejszej planecie w Odległej Galaktyce. Kiedy już uda im się z niej wyrwać w poszukiwaniu przygód, okaże się że nie dość że niełatwo im będzie do tej zapadłej dziury wrócić, to jeszcze ściągną na siebie uwagę galaktycznych piratów i innych typów spod ciemnej gwiazdy.

Opowieść ma mieć w sobie podobną energię i zew przygody jak te zawarte w filmie „Goonies” z 1985 roku, ale także innych historiach z tamtych lat – jak grach z serii Monkey Island wydanych przez LucasArts, kultowym „E.T.” produkcji Amblin Entertainment czy całej serii przygód Indiany Jonesa. Jon Watts wyznaje, że sam uwielbiał grać w Monkey Island i możliwość powołania do życia grupy piratów w serialu jest dla niego swego rodzaju powrotem do lat dzieciństwa. Ponadto uważa film wytwórni Amblin za wyjątkowy, ponieważ traktował dziecięcego widza poważnie, bez nadmiernego ugrzecznienia i infantylizacji – i nawet z perspektywy czasu sprawia wrażenie filmu stworzonego także dla dorosłych – tyle tylko że jego bohaterami są dzieci.

Twórcy serialu współpracowali już wcześniej przy filmie „Spider-Man: Homecoming” – w którym również młody bohater zostaje niejako wrzucony w wir przygody. Myślę że wielu z nas w dzieciństwie miało to pragnienie ucieczki i poczucia sprawczości”, mówi Ford. „Zastanawialiśmy się nad swoim miejscem we wszechświecie.” W „Załodze rozbitków” mają okazję opowiedzieć historię i przedstawić odległą galaktykę z wyjątkowej perspektywy ciekawych świata dzieci, znajdujących się nagle w niebezpiecznej sytuacji, która je przerasta.

Poza nawiązaniami do E.T, Watts i Ford chcieli przenieść do serialu także inne elementy z filmów lat osiemdziesiątych – jak napięcie charakterystyczne dla „Predatora”, czy poważniejsze tony z „Imperium Słońca” i „Ucieczki nawigatora”. Jak mówią, od samego początku byli zachęcani do odnalezienia własnej, unikatowej wizji – oraz wykorzystania uniwersum Gwiezdnych Wojen jako soczewki przez którą mogliby ukazać własną perspektywę. Jon Favreau i Dave Filoni wręcz sugerowali im zarzucenie prób powielania tego, co stworzył Lucas, i sięgnięcie po elementy, które ich samych zachwyciły w kinie. Dzięki temu udało im się nabrać właściwego podejścia i ustalić, jak chcą pokazać ten świat. Ważne dla nich było zestawienie chociażby spokojnych przedmieść, widocznych już w zwiastunie serialu, z niebezpieczeństwami których może być pełna odległa galaktyka. Pokazanie, że może być w niej miejsce na zabawę, ale także na pewną dozę dramatyzmu i patosu. Watts wspomina, że w trakcie przygotowań do produkcji serialu skontaktował się z samym twórcą „Goonies”, reżyserem Richardem Donnerem: „Najważniejsze co od niego usłyszałem” – opowiada – „to żeby patrząc na dziesięciolatka na przesłuchaniu do roli nie widzieć w nim tylko aktora, ale zwracać uwagę czy uosabia ducha postaci, którą ma odgrywać. Starałem się mieć to z tyłu głowy podczas castingów.” Wydaje się, że udało się skompletować załogę czwórki młodych przyjaciół podążając tym właśnie tropem.



Dla postaci Wima ważne było, żeby grający go aktor wnosił w rolę ten sam zachwyt i fascynację światem jakich doświadcza bohater podczas stawiania pierwszych kroków w nieznanej galaktyce. To typ marzyciela, który rzuca się w wir wydarzeń bez większego zastanowienia. Zdaniem Wattsa, dokładnie taki jest Ravi Cabot-Conyers, dlatego wydał się idealny do tej roli.

Aby znaleźć odtwórczynię Fern szukano aktorki łączącej w sobie dwie sprzeczności, będącej w stanie odegrać zarówno grzeczną córkę urzędnika państwowego, a jednocześnie bystrą buntowniczkę dzielnie stawiającą czoła przeciwnościom losu. Według Wattsa Ryan Kiera Armstrong to dokładnie ten typ osobowości, nawiązujący swoim sposobem bycia trochę do charakteru księżniczki Lei.

Podobnie jak reszta dzieciaków, postać KB była nieco inna w pierwotnym zamyśle, ale kiedy na castingu showrunnerzy zwrócili uwagę na spokojny i nieco wycofany sposób bycia Kyriany Kratter – wpłynęło to na ostateczną kreację zafascynowanej technologią KB.

Robert Timothy Smith, grający sympatycznego przyjaciela Wima imieniem Neel, wniósł do serii sporo niespodziewanego komizmu – początkowo myślano o nim raczej jako o słodkim, nieśmiałym pluszaku, ale Robert przeniósł na plan sporo własnego wdzięku i poczucia humoru, co pozwoliło inaczej rozegrać pewne sceny – i nadało postaci Neela więcej charakteru. Wspomniano również że stworzenie postaci Neela stanowiło połączenie gry aktorskiej, motion capture i pracy lalkarza – co pozwoliło ożywić bohatera, nadać mu specyficzne gesty i fizycznie osadzić go w otaczającej rzeczywistości.

Tajemniczy Jod Na Nawood jest odgrywany przez wielokrotnie nagradzanego Jude Lawa. „Widzieliśmy go w tej roli od samego początku” – wyznaje Ford. – „Zależało nam żeby wniósł pewno dozę łobuzerstwa, sprawiał wrażenie bohatera, który właściwie wbrew sobie „utknął” w całej tej kabale razem z dzieciakami.” Jude Law podjął wyzwanie, ochoczo nadając życie postaci, wniósł również kilka własnych pomysłów do kreacji, przy okazji ujawniając że sam jest fanem Gwiezdnych Wojen. Gra u boku droidów i obcych ras z odległej galaktyki z pewnością była dla niego nowym i ciekawym doświadczeniem.

A skoro o droidach mowa – oczywiście stanowią one nieodłączny element każdej produkcji gwiezdnowojennej i w przypadku Załogi Rozbitków jest to SM-33 – dubbingowany przez Nicka Frosta. Według twórców jego kwestie dialogowe zostały nagrane wcześniej, tak że na planie droid mówił jego głosem – co pozwoliło zachować komizm wypowiedzi i było pomocne dla interakcjach z resztą ekipy. Podobnie jak inne droidy w uniwersum, SM33 ma własną osobowość i wprowadza nieco lżejszą atmosferę i humor w niebezpieczne przygody rozbitków.

Obsadę uzupełniają Kerry Condon jako Fara, matka Fern oraz Tunde Adebimpe, grający ojca Wima imieniem Wendle.

Ford utrzymuje, iż nowy serial produkcji Disneya spokojnie można oglądać nie mając żadnej wiedzy na temat świata Gwiezdnych Wojen. „Z wyjątkiem naprawdę fundamentalnych faktów” – dodaje półżartem – „jak to czy Ortolanie mają ramiona, czy nie”. Co prawda same kanoniczne źródła podają sprzeczne informacje na ten temat – ale twórcy Skeleton Crew po raz kolejny podkreślają że gatunek którego reprezentantem jest Neel nie ma nic wspólnego z jizzmanem Maxem Rebo.

Nie pozostaje nic innego niż czekać do grudnia by poznać bliżej niebieskiego przedstawiciela nowej rasy – i resztę Załogi Rozbitków.

Temat na forum.
KOMENTARZE (8)

Przecieki fabularne i imiona bohaterów

2024-10-11 18:05:04

Zaczynamy od wieści z „The Hollywood Reporter”. Twierdzą oni, że „Załoga rozbitków” jest dość dobrze stargetowana, widzem docelowym jest zdecydowanie młodsza widownia. Lucasfilm, a także twórcy czyli Jon Watts i Christopher Ford chcą iść śladem „Andora”, ale w innym kierunku. Tam położono nacisk na starszego widza, tu chcą zagospodarować młodszego. Doskonale zdają sobie sprawę z konsekwencji, ale obecnie wszyscy widzą to jako sprytne rozwiązanie.

Natomiast panuje pewien rozdźwięk między twórcami, a Lucasfilmem. Watts i Ford powtarzają wciąż, że to serial limitowany, robią jeden sezon i zabierają zabawki. Lucasfilm widzi to inaczej, siedzą cicho, ale jeśli przypadkiem „Załoga rozbitków” zaskoczy to bardzo chętnie by ją przedłużyli. Więc na razie widzą ją jako dłuższy serial, chyba, że odbiór zawiedzie. Ale to zobaczymy po premierze.

Tymczasem w sieci pojawiają się przecieki produktów związanych z serialem. Co jeszcze ważniejsze, dzięki nim poznajemy imiona kolejnych bohaterów. Tak więc kapitan piratów nazywa się Brutus, zaś Neel może mieć rodzeństwo, a jeśli nie to pojawi się ktoś z jego rasy, czyli Jorka.

A new character from Skeleton Crew has been revealed through merch
byu/bepetd inStarWarsLeaks


New Skeleton Crew character name reveal (via YakFace Instagram)
byu/joshygill inStarWarsLeaks


Na koniec jeszcze plotki spoilerowe. Nie wiadomo czy w nie wierzyć, czy nie, ale jak ktoś nie czuje się na siłach to może odpuścić kolejne akapity. Po pierwsze mamy dostać jaką retrospekcję z rozkazu 66, który przeżył Jod Na Nawood. Trochę ma to przypominać, to co widzieliśmy z Grogu. Oczywiście koniec będzie zupełnie inny, Jod pójdzie w kierunku rzezimieszków i zostawi zakon Jedi za sobą.

Natomiast ciekawą rzeczą ma być planeta z której pochodzą dzieci. Jej lokalizacja ma być ukryta. W większości to kolonia górnicza i pomijając okolice domostw, reszta planety ma tak nie wyglądać. Natomiast w obecnej sytuacji galaktycznej zasoby mogą mieć duże znaczenie, więc mieszkańcy nie chcą by interesowała nimi Republika czy niedobitki Imperium. A już na pewno nie chcą tam bandyctwa i łajdactwa. To ma utrudnić powrót do domu dzieciakom. Bo to nie jest tak, że Jod nie będzie wiedział jak nastawić kurs do domu dzieci, tylko nie będzie znał lokalizacji planety. A z powodu własnych niecnych planów bardzo będzie chciał tam polecieć, dlatego ma pomagać dzieciakom.

Na ile to prawda, a na ile bzdury, które wrzucają do sieci niezweryfikowani samozwańczy informatorzy, zobaczymy już w grudniu.
KOMENTARZE (7)

Piraci w „Załodze rozbitków”

2024-09-19 20:41:00

Wygląda na to, że w „Załodze rozbitków” zobaczymy piratów. Wcześniej słyszeliśmy plotki, więc zaskoczenia nie ma. Ale są konkrety z Entertaiment Weekly.

Potwierdził to Christopher Ford. Zobaczymy kosmicznych piratów. Na zdjęciu w magazynie od lewej znalazł się Vane (w tej roli Marti Matulis), cyborg Gunter (Jaleel White), Brutus (głos: Fred Tatasciore, ciało: Stephen Oyoung), Pax (ciało: Mike Estes) oraz Chaelt (Dale Soules).



Akcja serialu dzieje się w czasach „The Mandalorian”, stąd obecność Imperium będzie znikoma, co doskonale wykorzystują sobie przestępcy. Panuje tu bezprawie. I jak mówi Jon Watts piraci i Lucasfilm mają swoją długą historię. Niektórzy mianem pirata nazywali Hana Solo, piraci pojawiają się w „The Mandalorian” czy animacjach. No i przecież inna wspaniała marka Lucasfilm tu piracka saga gier z cyklu „Małpia wyspa”. Twórcy „Załogi rozbitków” gdzieś celują pomiędzy tymi wszystkimi pomysłami. Oczywiście Dave Filoni pilnuje, by nie przekroczyli pewnych barier.

Tak swoją drogą to Production Weekly zapowiedziało właśnie kolejną produkcję gwiezdno-wojenną pt. „Star Wars: Pirates”. Zobaczymy, czy coś faktycznie wiedzą i będzie to kolejny spin-off, czy może po prostu coś im się pomyliło.

Na „Załogę rozbitków” musimy poczekać do grudnia.
KOMENTARZE (9)

Nie ma ortolan w „Załodze rozbitków”

2024-08-29 17:08:10

Wygląda na to, że zostaliśmy niecnie oszukani. W „Załodze rozbitków” nie będzie ortolan, a przynajmniej nie będzie w roli głównej. Leland Chee na Instagramie odniósł się do tego publikując obrazek z przedstawicielami różnych ras z galaktyki, które w pewien sposób inspirowane słoniami. Najważniejsze, rasa Neela nie jest znana, ale to nie jest ortolanin.



Z innych ciekawostek. Bryce Dallas Howard mówiła niedawno o swojej pracy na planie serialu (jako reżyser). Przyznała, że kocha tę pracę, i dobrze jej się dogadywało z twórcami serialu - Jonem Wattsem i Christopherem Fordem. Mówiła też, że zna ich dzięki jej mężowi, który wystąpił w ich krótkim metrażu. Zaś jak sama dodaje, jest bardzo podekscytowana kolejnymi projektami Wattsa, wliczając w to oczywiście „Załogę”.

Ostatnia rzecz, to przedziwna teoria, która krąży po sieci. Przecież „Gwiezdne Wojny” to bardzo małe uniwersum, w którym wszystkich znamy, więc na pewno, bohater, którego gra Jude Law i który ma mieć wiele imion, już gdzieś się przewinął. Obecnie podobno jest to Cal Kestis.

Na premierę serialu musimy czekać do grudnia.
KOMENTARZE (18)

Jude Law o swojej roli w „Załodze rozbitków”

2024-08-21 20:18:47

Jude Law już może powiedzieć trochę więcej o „Załodze rozbitków”. Ostatnio rozmawiał więc z Rotten Tomatoes TV i zdradził kilka ciekawych szczegółów.



Po pierwsze gra postać zwaną Jod, ale to jest tylko jedno z jego imion. To bohater, którego spotykają dzieci i on stara się im pomóc powrócić na ich planetę. Tyle, że nigdy nie wiadomo, czy to ktoś, komu można ufać, czy wręcz przeciwnie i po której aktualnie jest stronie. Ostatecznie staje się członkiem ekipy, ale zdaniem Jude’a Law toczy się w nim wewnętrzny konflikt. Częściowo chce być w załodze, częściowo nie. Jest pełen sprzeczności. Jednocześnie dzieciaki także nie widzą go w ten sam sposób, jedne mu nie ufają, inne ubóstwiają.

Mówił też o reżyserach. Jon Watts to głównodowodzący serialu. On tworzył całe niebezpieczeństwo, tak by było ono dla dzieciaków poważne. David Lowery wnosi tu sporo piękna i magii, trochę jak w „Piotrusiu Panu i Wendy”, gdzie zresztą grał Law. Danielsowie są zabawni, anarchistyczni, ale ich odcinek porusza. Chwalił też współpracę z Bryce Dallas Howard. Największym zaskoczeniem dla Jude’a był jednak Lee Isaac Chung, który sprawił, że Law się śmiał, mimo, iż się tego nie spodziewał. Natomiast Jake Schreier odpowiada za jeden z najlepszych odcinków.

Tymczasem Daniel Richtman, informator o raczej poszlakowanej opinii, któremu czasem coś się trafiło zdradzić, wrzucił w sieć pewne podsumowanie, mające związek z sytuacją z „Akolitą”. Jego zdaniem „Załoga rozbitków” jest limitowanym serialem i skończy się na pierwszym sezonie. To znaczy, że jedyny serial aktorski, który faktycznie jest obecnie rozwijany to drugi sezon „Ahsoki”.



“Załoga rozbitków” zadebiutuje 4 grudnia.
KOMENTARZE (2)

Lee Isaac Chung o „Skeleton Crew”

2024-07-24 18:29:25

Reżyser Lee Isaac Chung promuje właśnie swój najnowszy film “Twisters”, przy okazji udziela oczywiście wywiadów, a tam nie zabrakło pytań o „Gwiezdne Wojny”, a przede wszystkim o serial „Skeleton Crew”.



Chung przyznał, że udało mu się wyreżyserować zaledwie jeden odcinek. Dodał, że zakochał się w tych dzieciakach, które jego zdaniem są fenomenalnymi aktorami i wspaniałymi istotami ludzkimi. Sporo też pracował z Judem Law nad swoim odcinkiem. Nie może się też doczekać, kiedy ludzie zobaczą, co wyszło. Zdaniem reżysera jest świetnie.

Wspomniał również, że twórcy serialu, czyli Jon Watts i Chris Ford doskonale sobie poradzili z historią opowiadającą o młodych, dorastających ludziach, którzy jednocześnie są dzieciakami i muszą się zabawić. To jest ich serial. Lee z niecierpliwością czeka na premierę i to jak, całość spodoba się widzom.

Ci ostatni jednak muszą poczekać trochę na premierę na Disney+. Na razie nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana, ale liczymy, że Disney zmieni to niebawem. Obecnie szykujemy się na początek 2025.
KOMENTARZE (6)

Old School rządzi, czyli o efektach w „Skeleton Crew”

2024-05-07 19:31:21

Jon Watts powoli zaczyna wykładać na stół karty związane z serialem „Skeleton Crew”. Wygląda na to, że jeśli chodzi o produkcję to czeka nas mieszanka nowoczesnej techniki i bardziej klasycznego podejścia. To ostatnie wymagało nawet ściągnięcia niektórych osób z emerytury.



Watts był gościem na konwencie CCXP Mexico City i tam właśnie opowiadał o pracy nad serialem. Wspominał o tym, że używali technik prewizualizacji, motion capture, ale oczywiście też używali Volume (czyli StageCraft). Jednak jego zdaniem najwięcej zabawy mieli właśnie ze starymi technikami. Do animacji poklatkowej ściągnęli Phila Tippetta, który pamiętamy pracował nad oryginalną trylogią, ale też wracał do kilku ujęć w filmach (ostatnio „Skywalker. Odrodzenie”).

Inny przykład to dorysówka, czyli malowane obrazy tła. W tym wypadku musieli ściągnąć artystę z ILM z emerytury, bo nie miał kto im tego zrobić.

Watts mówił też, że serial jest zrobiony tak, by można było go doświadczać na wielu poziomach. Ma bawić i wciągać sam w sobie, nawet bez znajomości „Gwiezdnych Wojen”, ale oczywiście im lepiej je znamy, tym więcej rzeczy dostrzeżemy. Więc ma być przyjazny dla starych wyjadaczy, jak i tych, którzy zaczynają swą przygodę z odległą galaktyką.

Na konwencie Watts potwierdził, że serial zadebiutuje na Disney+ mniej więcej w okolicy gwiazdki 2024. Czyli później, niż się spodziewaliśmy patrząc na wcześniejsze zapowiedzi. To także prawdopodobnie opóźni premierę drugiego sezonu „Andora”.

Natomiast ponieważ nie mamy żadnych informacji o fabule, po sieci zaczynają krążyć przedziwne teorie na temat „Skeleton Crew”. Jedna z nich mówi, że Kerry Condon może zagrać starszą Omegę, czyli bohaterkę „Parszywej zgrai”. Na razie oczywiście jednak nic na to nie wskazuje, prawdopodobnie to tylko gdybanie.
KOMENTARZE (9)

Zapłaciłaby żeby obejrzeć „Skeleton Crew”

2024-04-26 18:36:46



Kerry Condon, aktorka znana z „Duchów Inisherin” czy serialu „Rzym” promuje właśnie swój film „Kraj świętych i grzeszników”, który debiutuje na Netflixie. Przy tej okazji w rozmowie z Variety wspomniała o innym projekcie, czyli „Skeleton Crew”.

Kerry stwierdziła, że to był wspaniały projekt i że choć ona sama nie ma dzieci, zapłaciłaby żeby móc zobaczyć ten serial. Uwielbiała go kręcić. Według niej w tym projekcie jest coś niewinnego, a przy tym uroczego i zabawnego. Ludzie mówią by nie pracować z dziećmi czy zwierzętami, ale ona tego nie rozumie. A w przypadku, gdy dzieci są naprawdę dobrymi aktorami, to są jakby nie z tego świata. Więc oglądanie niektórych z cen z nimi jest naprawdę niesamowitym przeżyciem.

Chwaliła także ekipę, przede wszystkim Juda Law, Jona Wattsa i reżyserów.

Serial zadebiutuje w drugiej połowie roku na Disney+.
KOMENTARZE (4)

„Skeleton Crew” później?

2023-11-29 19:22:43

Na razie to nie jest żadna oficjalna informacja. O tym, że „Skeleton Crew” będzie przesunięte na przyszły rok wiemy już od jakiegoś czasu. Między innymi z powodu strajków, Disney musiał trochę inaczej poukładać swój harmonogram, więc premiera serialu, która miała być pod koniec tego roku, się przesunęła na przyszły.



Dotychczas myśleliśmy, że będzie to raczej początek przyszłego roku. Ale zakładając nawet, że mamy teraz miesiąc lub dwa do potencjalnej premiery, Disney milczy. Promocja serialu nie ruszyła. Bespin Bulletin i MSW twierdzą, że ich źródła sugerują, iż serial zostanie przesunięty względem pierwotnej daty nawet o rok. Czyli należy się spodziewać premiery między świętem Dziękczynienia a Bożym Narodzeniem 2024.

Nie są znane powodu przesunięcia produkcji Jona Wattsa i Christophera Forda. Możliwe, że z jakiegoś powodu będą potrzebne jakieś dokrętki, albo z powodu strajków inaczej chcą rozkładać akcenty Mandoverse. Dla przypomnienia, „Skeleton Crew” miało nawet zwiastun pokazany na Celebration.

MSB i Bespin Bulletin sugerują, że następnym serialem, który pojawi się na Disney+ będzie „The Acolyte”. I nastąpi to gdzieś w drugim kwartale 2024, albo nawet w sierpniu 2024. Potem ma być „Skeleton Crew”, zaś drugi sezon „Andora” i czwarty „The Mandalorian” wylądowałby w 2025. Wciąż jednak są to tylko plotki, Disney póki co nie ujawnia swoich kart.
KOMENTARZE (6)

Scenarzyści „Skeleton Crew”

2023-05-29 19:11:13



Strajk strajkiem, ale okazuje się, że w Amerykańskiej Gildii Scenarzystów wciąż dbają o to, by aktualizować listę dokonań. I zrobiono to w przypadku serialu „Skeleton Crew”. Przy okazji poznaliśmy nie tylko twórców, ale też liczbę odcinków. Wielkiego zaskoczenia nie będzie, ma być ich 8, czyli jak w przypadku „The Mandalorian”.

Lista scenarzystów również mocno zaskakująca nie jest. Odcinki 1-4 i 7-8 napisali twórcy serialu - Jon Watts i Christopher Ford. Natomiast scenariusz do odcinków 5 i 6 napisała Myung Joh Wesner. Jej dorobek wg gildii jest dość niewielki, bowiem odpowiada za jeden odcinek „Career Opportunities in Murder & Mayhem”. Serial dopiero powstaje i ma się pojawić na platformie Hulu, więc jest szansa, że będzie u nas także na Disney+.

Natomiast więcej o scenarzystce można przeczytać na jej oficjalnej stronie. Wygląda na to, że napisała już kilka scenariuszy, które są na różnym etapie realizacji (zazwyczaj sprzedane, ale jeszcze nie doczekały się premiery). Najbardziej pokrewny gatunkowo projekt do „Skeleton Crew” to „Lunaria”, horror sci-fi. Zobaczymy jak wpłynie to na „Skeleton Crew”.

Listę scenarzystów możecie zobaczyć tutaj. Serial zadebiutuje na Disney+ przed końcem roku. Plotki mówią o listopadzie/grudniu.
KOMENTARZE (4)
Loading..