TWÓJ KOKPIT
0

Taika Waititi :: Newsy

NEWSY (84) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Film Taiki Waititiego wciąż jest rozwijany

2023-02-17 07:41:19

Według wcześniejszych, oczywiście nieoficjalnych doniesień, kwestia filmu Taiki Waititiego miała się rozstrzygnąć w grudniu. Wówczas projekt miał dostać albo zielone światło, albo być zastąpionym przez film Damona Lindelofa. Wszystko wskazuje na to, że faktycznie kolejny film gwiezdno-wojenny wyjdzie spod ręki ekipy Lindelofa, ale to nie znaczy, że film Taiki jest już pogrzebany.

Hollywood Reporter donosi, że film, wciąż jest aktywnie rozwijany. Prace trwają, przynajmniej nad scenariuszem, który piszą Taika oraz Krysty Wilson-Cairns. Nawet jeśli nie udało im się domknąć tego do satysfakcjonującego poziomu w grudniu, wygląda na to, że prace wciąż trwają. Więc film może się pojawić w grudniu 2027 (jeśli wierzyć oficjalnemu kalendarzowi premier Disneya), lub nawet w 2026 (jeśli wierzyć w plotki). Wcześniej pojawiły się spekulacje, że ten film może mieć problemy i może jest już skasowany lub przynajmniej zawieszony.

Hollywood Reporter ponadto potwierdza prace nad filmem Lindelofa, ale wspomina też o „Rogue Squadron”. Wspominają falstart produkcji i biorą pod uwagę to, że ona nigdy nie powstanie. Ponadto potwierdzają doniesienia Jeffa Sneidera, że filmowe plany Lucasfilmu powinniśmy poznać na kwietniowym Celebration.



Zmiany w polityce Disneya

Powrót „Gwiezdnych Wojen” na wielkie ekrany to także coś, co niedawno zapowiedział Bob Iger. Sugerował on większy nacisk na sprawdzone marki, wymienił tu Marvela, Pixara, „Avatary” oraz właśnie „Gwiezdne Wojny”. Disney obecnie złapał lekką zadyszkę, więc Iger próbuje zrobić wszystko, by akcjonariusze mogli zobaczyć odbicie. Jedną z bardziej kontrowersyjnych decyzji, która będzie miała wpływ na kolejne filmy, jest zapowiedziany audyt kosztów. Iger przyznał, że chcą zachować jakość produkcji na ekranie, ale muszą przyjrzeć się też temu ile to kosztuje. Tu warto wspomnieć, że pomijając „Avatara: Istotę wody”, prawdopodobnie kolejną najdroższą produkcją w Disneyu będzie „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”. Niektóre media sugerują, że film kosztował ponad 300 milionów USD. Nie są to jednak potwierdzone informacje.

Skoro jesteśmy przy kosztach i cięciach, warto zauważyć, jeszcze jedną rzecz. Disney zaczął rozważać sprzedaż platformy streamingowej Hulu. Wcześniej raczej sugerowano, że odkupią pozostałe udziały i połączą ją z Disney+. Wygląda na to, że Iger poważnie podchodzi do zwiększenia rentowności holdingu.
KOMENTARZE (20)

Film Lidnelofa jednak w 2025?

2022-12-23 21:51:36



Jak donosi Bespin Bulletin, Jeff Sneider znowu nadaje. Dziennikarz miał dobre rozeznanie w sprawie filmu Damona Lindelofa i ma kolejne informacje na jego temat, a także na temat przyszłości „Gwiezdnych Wojen”. Przypominamy, że donosił on o zaangażowaniu Lindelofa na kilka miesięcy zanim potwierdziły to główne media Hollywood. Tym razem podzielił się swoją wiedzą i przypuszczeniami w programie „The Hot Mic”.



Zdaniem Sneidera to film Lindelofa będzie mieć premierę w 2025, co więcej spodziewa się startu produkcji przyszłym roku (w 2023). Czy wtedy ruszą zdjęcia, czy będzie to początek 2024 to się pewnie jeszcze okaże, wiele rzeczy może się zmienić.

Druga rzecz, Sneider nie jest pewien losu kolejnych dwóch filmów – obrazu Taiki Waititiego oraz filmu produkowanego przez Kevina Feige. Przyznał, że nie wie, czy one w ogóle powstaną. Tu jednak warto pamiętać, że może nie mieć on dobrych dojść do pozostałych projektów Lucasfilmu, więc to raczej jego odczucia. Za to dodał, że wie, iż Lucasfilm ma jeszcze inne projekty, których dotychczas nie ogłosił, więc liczy, iż faktycznie na Celebration może ogłoszą już, co zamierzają zrobić w ciągu następnych pięciu lat.

Warto dodać, że wcześniejsze plotki sugerowały, iż decyzja czy filmem na 2025 będzie projekt Waititiego czy Lindelofa miała zapaść w grudniu, po weryfikacji scenariusza Taiki. Wcześniej Kathleen Kennedy zapowiadała, że będzie to kolejny film. Niemniej jednak nie ma nawet przecieków, by coś z produkcją Waititiego ruszyło do przodu. Tym samym rosną szansę na film Lindelofa.

Film wyprodukowany przez Lindelofa ma być samodzielną produkcją, osadzoną w czasach po sequelach. I jeśli film się sprawdzi (zarobi i zostanie dobrze przyjęty), to wówczas otworzy to drogę jego sequelom. Ostatnio pojawiły się plotki (acz z mało wiarygodnych źródeł), że Lucasfilm podobno rozmawiał z Adamem Driverem by ten wrócił jako duch Mocy. W każdym razie nad obrazem trwają obecnie prace. Scenariusz pisze Damon Lindelof i Justin Britt-Gibson, film ma wyreżyserować Sharmeen Obaid-Chinoy, która także pomaga w kształtowaniu ostatecznej wizji.
KOMENTARZE (5)

Następny film zaczną kręcić w przyszłym roku?

2022-11-28 15:55:14



Jak donosi Bespin Bulletin, według ich informatorów w Pinewood będzie kręcony kolejny film „Star Wars”. Prace konstrukcyjne są podobno przewidziane na kwiecień – maj.

Twierdzą także, że na razie nic nie jest do końca pewne. Podobno Lucasfilm czeka na scenariusz od Taiki Waititiego i Krysty Wilson-Cairns. Jeśli będą z niego zadowoleni, wówczas produkcja ma dostać zielone światło i faktycznie zaczną budować scenografię.

Warto tu dodać, że wcześniej spodziewaliśmy się, że premiera filmu Taiki to będzie 2023, potem że może zdjęcia ruszą choć w tym roku. Ostatnie plotki sugerują, że jego miejsce w kalendarzu (na rok 2025) zajął film Damona Lindelofa.

Pozostaje czekać na rozwój wypadków. Może plotkowo się wyklarują przed końcem roku. W końcu jak widać Taika ma niewiele czasu na zaakceptowanie scenariusza. Oficjalnie może się czegoś dowiemy dopiero wiosną.
KOMENTARZE (9)

Kolejne pięć lat zaplanowane, trzy filmy w planach

2022-11-23 16:22:56

Gorąco się zrobiło w tym miesiącu, po trzęsieniu ziemi jakie miało miejsce w ten weekend w Burbank (siedziba Disneya). Wrócił Bob Iger, wyleciał Bob Chapek i nowa miotła wprowadza błyskawicznie nowe porządki w Disneyu. Iger ma wolną rękę, wszyscy pamiętają, że gdy przejął firmę jej wartość wynosiła zaledwie 55 miliardów USD, w 2020, gdy odchodził było to już 260 miliardów USD. Obecnie to zaledwie 167 miliardów USD. Iger przybywa by Disney mógł być ponownie wielkim, ale pytaniem otwartym jest, co to oznacza dla „Gwiezdnych Wojen” i Kathleen Kennedy.



W przypadku „Gwiezdnych Wojen” na razie nie ma wielu przecieków. Ale za bardzo ciekawą informację odpowiada Jeff Sneider, który gościł w podcaście Johna Rocha. Sneidera pamiętamy jako tego, który zaczął rozsyłać plotki o Lindelofie jadającym w Disneyu i rozmawiającym o „Gwiezdnych Wojnach”. Czy i tym razem jego źródła są pewne? Zobaczymy. Ale ważniejsze jest, co powiedział. Jego zdaniem w Lucasfilmie obecnie rozplanowano kolejne pięć lat, jeśli chodzi o produkcje filmowe. I czekają nas trzy filmy, w 2025, 2026 i 2027. Sam na razie nie wiedział, co dokładnie tam planują, tylko tyle, że terminy są zarezerwowane. Całą, lakoniczną wypowiedź można posłuchać po 26 minucie.



Jeśli chodzi o filmy, to na razie wszystko wskazuje na to, że 2025 to będzie film Lindelofa. Do tego dochodzi projekt Shawna Levy’ego oraz Kevina Feige (które mogą być jednym i tym samym projektem), a także dwa filmy, których status na razie jest niepewny. Czyli film Taiki Waitiego i „Rogue Squadron” Patty Jenkins. Cóż, może na Celebration dowiemy się czegoś więcej. W końcu jak już Chapeka nie ma, to Kathleen Kennedy będzie mogła ogłaszać nowe projekty bez przeszkód.

Zwłaszcza, że może być to jej ostatnia taka możliwość. I o ile w sieci głośno było, że po Chapeku Kennedy może być następna, to właściwie były to raczej pobożne życzenia. Ale ciekawa sytuacja miała miejsce w programie Johna Campea. On rzucił tezę, że Kathleen jest bezpieczna jak nigdy, bo Iger będzie ją wspierał. Następnego dnia jednak wycofał się z tego, mówiąc, że to jest jego własna analiza, ale jego informatorzy zaczęli mu sugerować, że jest dokładnie odwrotnie. Wg nich Kennedy opuści Lucasfilm, gdzieś w okolicy premiery „Indiany Jonesa”. Podobno tym razem to pewne.

Jak widać obie informacje nie do końca się ze sobą zgadzają. Bo jeśli Kathleen odpowiada za plan pięcioletni i „Gwiezdne Wojny” są bezpieczne, to po co ją zwalniać? Chyba, że wciąż jest to plan w powijakach z marnymi szansami na powodzenie. Cóż, pozostaje nam czekać na rozwój wypadków. Najbliższe miesiące mogą być ciekawe.
KOMENTARZE (16)

Film Lindelofa będzie się dziać po sequelach

2022-10-25 16:36:46

Zaledwie wczoraj Deadline informował o zatrudnieniu Sharmeen Obaid-Chinoy na stanowisku reżysera filmu Damona Lindelofa, a już dostajemy kolejne informacje. Znów z wiarygodnych, sprawdzonych źródeł - Hollywood Reporter. Rzucają one nowe światło na projekt.

Po pierwsze potwierdzają, że Lindelof pracuje nad nim od kilku miesięcy (od wiosny). Po drugie, w lipcu zorganizował on burze mózgów związane z planowaniem nowego filmu. Wśród obecnych byli Justin Britt-Gibson, który będzie współautorem scenariusza, a także Patrick Somervill, Rayna McClendon i Andy Greenwald. Wiele wskazuje na to, że to nie jest pełna lista uczestników, a jednym z nich miał być także Dave Filoni. Ta nasiadówka trwała dwa tygodnie. Historia została naszkicowana i obecnie Britt-Gibson i Lindelof intensywnie pracują nad scenariuszem. Obiad-Chinoy z pewnością pomoże im wyklarować ostateczną wizję filmu.

Hollywood Reporter koncentruje się także na samym projekcie. Po pierwsze będzie to samodzielna historia. Lucasfilm nie planuje na razie nic więcej, ale zostawia sobie furtkę otwartą. Jeśli film zaskoczy, będą ją kontynuować. Drugą ciekawostką jest to, że będzie ona osadzona po sequelach. I choć nie będzie to kontynuacja sagi Skywalkerów, pewni bohaterowie z trylogii mogą się tu pojawić. W jakiej roli i czy w ogóle, to się dopiero okaże. Serwis także sugeruje, że film może pojawić się w grudniu 2025.

Warto tutaj przyjrzeć się nowym współpracownikom. Justin Britt-Gibson pisał scenariusze do seriali „Odpowiednik” i „Wirus”. Patrick Somerville pracował z Lindelofem przy serialu „Pozostawieni”, stworzył też serial „Stacja jedenasta”. Rayna McClendon pracuje z Lucasfilmem nad „Willow”, była też producentem konsultującym „Obi-Wana Kenobiego”. Andy Greenwald odpowiada za serial „W matni” z Rosario Dawson.

Otwartym pytaniem jest, skoro prace nad filmem trwają od miesięcy, dlaczego Lucasfilm nic nie ogłosił na Celebration (choć to mogło być za wcześniej), czy D23 Expo? Na to pytanie odpowiada Puck News, prowadzone przez byłego redaktora Hollywood Reporter. Podobno jest to decyzja samego Boba Chapeka. Ogłoszony na początku 2020 film Taiki Waitiego wciąż nie jest jeszcze napisany. Zaś „Rogue Squadron” (ogłoszony pod koniec 2020) znajduje się w martwym punkcie. Chapek delikatnie zasugerował Kathleen Kennedy nie ogłaszać żadnych projektów, dopóki ich realizacja nie będzie pewna. Chce w ten sposób chce uniknąć negatywnych komentarzy.

Warto przypomnieć, że w maju 2022 Kennedy sugerowała, że ruszą okres po sequelach. W innym wywiadzie sugerowała, że niebawem coś ogłoszą, ale nic takiego się nie stało. Natomiast Puck także sugeruje, że film Lindelofa jest najbliższy do sfinalizowania, z całej gamy zawieszonych/toczących się projektów Lucasfilmu.

Puck dodatkowo łączy sprawę z odejściem Michelle Rejwan, o którym pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Rejwan pracuje obecnie nad „The Acolyte” (i to chyba będzie jedyny projekt, który uda się jej zrealizować). Natomiast Puck sugeruje, że to nie koniec zmian w Lucasfilmie, ale nie wskazuje na jakim dokładnie szczeblu. Tu można przypomnieć plotkę, w której kierownictwu Lucasfilmu pod wodzą Rejwan przypisywano różnice artystyczne z Patty Jenkins. Puck nie idzie tak daleko, ale zauważa problem w Lucasfilmie.

Warto zwrócić uwagę, że trzy serwisy (Puck, Hollywood Reporter i Deadline) publikują informacje na temat tej produkcji praktycznie jednocześnie. Może faktycznie w tym wypadku sprawy idą w dobrym kierunku i jest już się czym chwalić. Więc na przyszłorocznym Celebration może w końcu dostaniemy realną zapowiedź kolejnego filmu.

Temat na forum
KOMENTARZE (15)

Sharmeen Obaid-Chinoy wyreżyseruje film Lindelofa

2022-10-24 16:47:43

Jak donosi Deadline Sharmeen Obaid-Chinoy wyreżyseruje film Damona Lindelofa. To jednocześnie jest potwierdzenie z innego źródła, że Lindelof faktycznie pracuje nad gwiezdno-wojenną produkcją.

Po raz pierwszy o projekcie Lindelofa usłyszeliśmy w marcu. Zaczął być wówczas stałym gościem w Disneyu, widziano go wielokrotnie w kantynie. Od razu zaczęły się spekulacje, że może rozmawiać na temat „Gwiezdnych Wojen”. Co akurat nie jest zaskoczeniem, bowiem w 2020 filmowiec wyraził taką chęć. Plotki o Lindelofie i jego filmie czasem się powtarzały, tym razem potwierdza je Deadline i to już należy traktować zdecydowanie bardziej poważnie i oficjalnie. Deadline donosi, że prace nad filmem trwają, a Lindelof chciał by wybrano reżysera, by ten mógł mieć wpływ na ostateczną wizję produkcji już podczas pisania scenariusza.

Została nim Sharmeen Obaid-Chinoy. Pochodząca z Pakistanu pani reżyser, która raczej kojarzona jest z filmami dokumentalnymi. Właśnie za krótkie dokumenty dostała aż dwa Oskary, w 2012 za „Saving Face” i w 2016 za „A Girl in the River: The Price of Forgiveness”. Niedawno wyreżyserowała także dwa odcinki serialu „Ms. Marvel”. Odpowiada też za trzy animowane filmy z cyklu „3 Bahadur”.

Na tę chwilę nie wiadomo też, czy Lindelof będzie pisał scenariusz sam, czy ktoś mu w nim pomoże. Jeśli chodzi o fabułę, to nawet nic nie zasugerowano.

Oficjalnie nikt niczego nie potwierdził. W każdym razie, jak wiemy, niedawno Disney wykreślił ze swoich premier „Rogue Squadron”, pierwotnie planowany na grudzień 2023 i jednocześnie film Taiki Waititiego nie zajmie jego miejsca. Współpracowniczka Waititiego - Krysty Wilson-Cairns powiedziała niedawno, że nie może absolutnie nic powiedzieć o swoim projekcie. Chodzą plotki, że i on może być opóźniony bądź zawieszony (acz nie ma mocnych podstaw ku takim spekulacjom). Film Kevina Feige także wydaje się być daleką przyszłością, więc może to jest właśnie szansa dla Lindelofa. W każdym razie pozostaje liczyć, że Lucasfilmowi uda się wrócić do kin w 2025 i rozpocząć nowy etap w historii sagi. Przy dwóch filmach w produkcji jest szansa, że może uda się tą datę dotrzymać. Ale jak wspomniała Kathleen Kennedy na razie się nie śpieszą, bo zależy im, by nowe otwarcie było dobre.
KOMENTARZE (17)

Michelle Rejwan ustępuje z roli starszego wiceprezesa Lucasfilmu

2022-10-21 19:22:39

Zmiany w zarządzie Lucasfilmu są dość regularne, ale rzadko dotyczą istotnych dla produkcji filmów czy seriali stanowisk. Michelle Rejwan, która była starszym wiceprezesem odpowiedzialnym za produkcję podjęła decyzję, że ustąpi z tej roli. Jednocześnie pozostanie producentem współpracującym z Lucasfilmem, ale też jego macierzystą firmą, czyli Disneyem. Wypływa więc na szerokie wody i choć nowe stanowisko nie będzie miało takiej magii w nazwie, to mimo wszystko dla niej to forma awansu.



Co więcej, Rejwan nadal pozostanie zaangażowana w produkcje Lucasfilmu. Michelle współpracowała wcześniej z J.J. Abramsem i to on ściągnął ją do „Przebudzenia Mocy”, którego była koproducentem. Jej pierwszą pełnometrażową produkcją w roli pełnoprawnego producenta było „Skywalker. Odrodzenie”. W 2019 dołączyła do zarządu Lucasfilmu. W ostatnim czasie w Lucasfilmie zajmowała się powstającymi serialami – „Obi-Wan Kenobi”, „Andor” i „Willow”, a także serialu dokumentalnego Lawrenca Kasdana - „Light & Magic”. Jest też zaangażowana w powstający film Taiki Waititiego. Spora szansa, że w nowej roli dalej aktywnie będzie wspierać Lucasfilm.

Na razie nie ma informacji, kto (i czy w ogóle) ją zastąpi.
KOMENTARZE (3)

Garną się do „Gwiezdnych Wojen”

2022-10-11 22:36:12

Barry Keoghan, aktor znany z „Dunkierki”, „Czarnobyla”, „Eternals” czy ostatnio niewielkiej roli w nowym „Batmanie”, w jednym z najnowszych wywiadów przyznał, że stara się o rolę w „Gwiezdnych Wojnach”. Nie mówił nic o castingach, ani niczym takim. Powiedział wprost, że stara się spotkać z Taiką Waititim i rozmawia na ten temat z każdym, kto mógłby mu pomóc. Czyżby jednak casting do filmu Taiki miał się w końcu rozpocząć?

Nie jest to jedyny aktor, który chciałby zagrać w „Gwiezdnych Wojnach”. Wspomniał o tym niedawno także Christian Bale. Jak pamiętamy, były plotki, że Bale rozmawiał na temat roli do filmu „Han Solo” (więcej), ostatecznie zabrał mu ją Woody Harrelson. Bale mówi, że rola w „Gwiezdnych Wojnach” to byłoby dla niego spełnienie dziecięcych marzeń. Wiele razy za młodu oglądał trylogię, znał wiele scen na pamięć, w tym tę ze szturmowcem, który uderza się w głowę. I jak mówi, zawsze chciał nim być. Bale jednak nie próbuje rozmawiać z Taiką, jak wspomina, zna się z Kathleen Kennedy, z którą pracował na planie „Imperium słońca” Stevena Spielberga. Czy uda mu się w ten sposób coś załatwić? No a na dodatek niedawno współpracował z Taiką.

Przyszłość kolejnych produkcji filmowych z uniwersum „Gwiezdnych Wojen” na razie jest pod znakiem zapytania. Zobaczymy, czy przyszłoroczne Celebration przyniesie jakąś zmianę w tym temacie. Kolejny film, póki co jest zapowiedziany na 2025.
KOMENTARZE (5)

„Rogue Squadron” wykreślony z kalendarza premier Disneya

2022-09-16 16:03:46



Jak zauważa IndieWire film Patty Jenkins, „Rogue Squadron” został już oficjalnie usunięty z kalendarza premier Disnyea. Ta informacja akurat zaskakująca nie jest. Co więcej, nie pojawił się w to miejsce, żaden nowy wpis związany z „Gwiezdnymi Wojnami”, ani w grudniu 2023, ani w roku 2024. Biorąc pod uwagę obecny harmonogram kolejny film gwiezdno-wojenny jest zapowiedziany dopiero na grudzień 2025 i to już jest bardziej istotna nowina.

Historia rozwoju „Rogue Squadron”

„Rogue Squadron” został oficjalnie zapowiedziany w grudniu 2020. Miał opowiadać historię pilotów, a zarazem być bardzo osobistym obrazem dla Patty Jenkins. Jej ojciec był pilotem myśliwca, chciała więc ukazać tu wiele z własnych, rodzinnych doświadczeń. Nad scenariuszem Patty pracowała razem z Matthew Robinsonem. Ich wersja była gotowa w połowie 2021, ale wówczas zaczęły się problemy. Po raz pierwszy poważnie pisaliśmy o tym w listopadzie 2021, gdy pojawiły się plotki, iż film może być skasowany. Według tamtych doniesień, iskrzyło na linii Jenkins – Lucasfilm. Trudno było znaleźć wspólną wizję, więc Patty postanowiła się skoncentrować wpierw na innych projektach. Później dostawaliśmy sprzeczne komunikaty na temat projektu, wskazujące na rozwój, ale w dalszej perspektywie. W krótkiej film był pomijany w omawianych planach Disneya, choć wciąż znajdował się w harmonogramie.

Przełomem oczywiście było tegoroczne Star Wars Celebration. Przy okazji konwentu, gdzie Kathleen Kennedy prezentowała plany Lucasfilmu, stało się jasne, że „Rogue Squadron” nie będzie dowieziony na grudzień 2023. W jego miejsce miał wskoczyć film Taiki Waititiego, który miał się pojawić w kinach późnym 2023 (co media odczytywały jako rok 2024). Więc o ile usunięcie „Rogue Squadron” z listy nie jest niczym niespodziewanym. Raczej potwierdzenie stanu faktycznego. Prawdziwy news to brak nowego wpisu gwiezdno-wojennego w jego miejsce, i to jest pole do spekulacji.

Stan innych filmowych projektów gwiezdno-wojennych

„Thor: Miłość i grom”, czyli najnowszy film Taiki Waitiego, nie spełnił wszystkich oczekiwań, mówiąc delikatnie, co może zwiększać presję Lucasfilmu na twórcę. I choć nieoficjalnie zapowiedziano start preprodukcji na początek 2023, to jednocześnie sam Taika wyraził wątpliwości, czy jego film powstanie. W sieci jest wiele opinii wątpiących w dobre zakończenie dla tej produkcji. Co ważniejsze, nawet na D23 Expo, nie wspomniano ani słowem o kolejnych filmach gwiezdno-wojennych. To dolewanie oliwy do ognia w sprawie spekulacji na temat problemów z filmem Taiki. Najbliższe miesiące pokażą, w którym kierunku to pójdzie. Raczej są jednak trzy opcje - skasowana, zawieszona lub opóźniona (możliwe, że nawet na rok 2025).

Do tego należy dołożyć jeszcze dwa wydarzenia. Po pierwsze Damon Lindelof podobno prowadzi rozmowy z Lucasfilmem na temat kolejnego filmu. To etap na którym jeszcze nie ma co ogłaszać, więc bazujemy jedynie na plotkach i spekulacjach. Po drugie to Rian Johnson, niedawno wrócił w mediach do tematu swojej trylogii, która jak wiemy wg jego słów dalej się dzieje, natomiast wg innych znaków jest skasowana lub zawieszona. Rian dalej twierdzi, że jest ona w planach, ale nie mogą się dogadać z Lucasfilmem, co do harmonogramów (to samo mówiła Kathleen Kennedy pytania o ten projekt). Jednocześnie po raz pierwszy odniósł się do możliwości nie powstania tych filmów i tu zastosował szantaż emocjonalny, mówiąc, że serce by mu pękło, gdyby one nie powstały. W szerszym kontekście wygląda to tak, że Rian doskonale wie, iż Lucasfilm ma znów problem z kolejnymi filmami i pokazuje im, że jest gotowy wrócić.

Gdzieś tam w tym wszystkim jest jeszcze film Kevina Feige’go, który powstaje swoim tempem. Szef Marvela jest zajęty, więc tu dotychczas nie było presji czasowej, czy uzgodnionych dat. Wygląda na to, że ten projekt jest prawdopodobnie jednym niezagrożonym, choć nie wiadomo kiedy (i czy) powstanie. Rozwija się swoim tempem.

Jaki los spotka „Rogue Squadron”?

Co dalej z „Rogue Squadron”? Na razie nie wiadomo. Wykreślenie filmu z kalendarza premier, znaczy tyle, że nie będzie gotowy na czas. Nie oznacza jednocześnie automatycznej anulacji projektu. Brak nowej daty daje wiele możliwości, ale i zagrożeń. Natomiast możemy być pewni, że dopóki Lucasfilm i Patty Jenkins nie dojdą do porozumienia w sprawie różnic artystycznych, film pozostanie najpewniej zawieszony. Otwartym pytaniem jest to, czy obu stronom w ogóle uda się dojść do porozumienia.
KOMENTARZE (15)

Damon Lindelof prowadzi rozmowy o nowych „Gwiezdnych Wojnach”?

2022-09-01 16:23:14

Plotek o tym, że ktoś robi, może zrobić, lub twierdzi, że robi film gwiezdno-wojenny jest sporo. Większość jednak słynny J.D. Dillard, znikają (i są potem odgrzewani przez media, które nie weryfikują tematu). W marcu wspominaliśmy o potencjalnym zaangażowaniu Damona Lindelofa, twórcy „Zaginionych” czy „Prometeusza”, który podobno rozmawiał z Lucasfilmem i Disneyem na temat kolejnego filmu. Odnotowaliśmy, sprawa ucichła. Ale tym razem wraca.

Jak donosi Jeff Sneider, Damon Lindelof stołuje się teraz u Disneya, widziano go jak przyjeżdża tam na obiad. Raczej nie dlatego, że podoba mu się kuchnia, to spotkania biznesowe. Obecnie Lindelof pracuje nad serialem „Mrs. Davis” dla należącego do NBC Universal serwisu Peacock, co zajmie mu kilka najbliższych lat, ale to dobry moment by porozmawiać o „Gwiezdnych Wojnach”. Proces twórczy może zająć kilka lat, ale kontrakt można zabezpieczyć już teraz.



Sneider jak widać śledzi temat i zachęca do zaglądania na jego konto na twitterze, gdzie będzie informował, jak rozwija się temat.

W tej chwili przyszłość filmowa sagi jest dość niepewna, gdyż pozbawiona konkretów. Wiemy, że nad swoim filmem pracuje Taika Waititi. Tu spodziewamy się, że zdjęcia ruszą w przyszłym roku (ale na razie nie ma żadnego potwierdzenia, co więcej sam Taika sugeruje, że jego film może nie powstać). Ten film miał się pojawić na gwiazdkę 2023, ale chyba obecnie mało kto w to wierzy w tę datę, sugerując w najlepszym przypadku opóźnienie. Dwa kolejne projekty w kolejce to „Rogue Squadron” Patty Jenkins i projekt Kevina Feige. Wiemy, że w obu przypadkach prace trwają, ale nie było żadnych informacji o konkretnych fazach, angażach, zdjęciach. Miejmy nadzieję, że w przyszłym tygodniu na prezentacji portfolio Lucasfilmu na D23 dowiemy się czegoś o kolejnych filmach.

Na razie kolejnym kinowym obrazem Lucasfilmu będzie zaplanowany na połowę przyszłego roku „Indiana Jones 5”.
KOMENTARZE (15)

„Galaktyczny Krąg” i inne nowe marki Lucasfilmu

2022-07-30 10:34:05



W chwili obecnej nic z tego nie wynika, poza polem do spekulacji. Fani wyłapali, że Lucasfilm niedawno zarejestrował trzy znaki handlowe, potencjalne marki, czyli „The Great Circle”, „The Galactic Circle” i „Circle of Resistance”. Zwłaszcza druga i trzecia nazwa trochę kojarzy się z „Gwiezdnymi Wojnami”. Obecnie, jak pamiętamy, Lucasfilm odpuściło sobie pomysł tworzenia nowych marek. Porzucili projekt adaptacji cyklu „Dzieci krwi i kości”, koncentrując się poza „Gwiezdnymi Wojnami” na „Willow” i „Indiana Jonesie”.

Wszystkie trzy znaki handlowe są określone cyframi 9 i 41. W przeszłości tych oznaczeń użyto w kontekście seriali czy filmów, ale także „Jedi Temple Challenge”. Oczywiście są też marki jak wspomniane „Dzieci krwi i kości”, czy „Skywalker Academy”, z których Lucasfilm na razie nic nie zrobił (w przypadku tej pierwszej przejął ją Paramount).

Na razie pozostaje czekać na wrześniowe D23, gdzie Lucasfilm będzie mieć kolejny panel pokazujący ich portfolio. Może coś nowego ogłoszą. Może nowy serial, może nową atrakcję w parkach, a może tytuł filmu Taiki Waititiego. Ostatnie wieści bowiem sugerują, że prace mogłyby ruszyć na początku 2023. Jednocześnie sam Waititi studzi oczekiwania, sugerując, że na tym etapie życia nie byłoby to dla niego nieszczęście, gdyby odsunięto go od tego projektu. Nam na razie zostają spekulacje.
KOMENTARZE (4)

Ming-Na Wen załapała pierwszą ofiarę

2022-07-16 06:53:56

Wakacyjny sezon ogórkowy w pełni, więc pora na dziwną plotkę. Sposób w jaki Ming-Na Wen szykuje się do roli Fennec Shand budzi podziw. Otóż aktorka biega sobie po domu i łapie różne rzeczy. Nie ważne, czy jest za to nagroda, czy nie. Zdobyczami dzieli się na twitterze.

Jak widać na załączonym obrazku, znalazła także substytut karbonitu. Zaś jej ofiarą została Bogu ducha winna tarantula. Towarzystwo Ochrony Przyrody raczej zachwycone nie będzie takim skandalicznym traktowaniem pająków. Ale cóż, mogli wystawić nagrodę za żywą tarantulę w dobrym stanie.



Ponieważ nikt nie wystawił nagrody na tarantulę i nie wiadomo komu ją przekazać, aktorka zapytała, co z nią zrobić. Jak macie pomysły, możecie jej odpisać na twitterze.

Ming-Na Wen możecie oglądać jako zabójczynię Fennec Shand w serialach „The Mandalorian” i „Księga Boby Fetta”.

Z innych plotek, podobno na planie nowego „Thora”, Christopher „Kip” Hemsworth uratował i poświęcił się dla Natalie Portman. Jak wiemy Taika Waititi chciał by dwójka aktorów się całowała, ale stanowiło to poważne wyzwanie. Natalie Portman od kilku lat jest weganką, wcześniej była wegetarianką. Kip zaś jest na diecie wysokobiałkowej, głównie opartej na mięsie. W dodatku je mięso na planie. A potem mieli się całować... Skończyło się, że przed scenami pocałunku Kip poświęcił się i nic nie jadł. Miejmy nadzieję, że Portman doceniła to poświęcenie.
KOMENTARZE (8)

Taika Waititi i potencjalna data startu produkcji jego filmu

2022-07-10 13:19:41



Ostatnie tygodnie to istna karuzela plotek dotyczących filmu z uniwersum Gwiezdnych Wojen, który miałby stworzyć Taika Waititi. Napięty kalendarz reżysera i aktualne projekty wzbudzały wiele wątpliwości odnośnie tego czy znajdzie on czas na pracę nad filmem Star Wars. Te wątpliwości starała się trzy tygodnie temu rozwiać Kathleen Kennedy zapewniając, że film powstanie i celują z jego premierą w końcówkę 2023 roku. W zeszłym tygodniu, podczas jednego z wywiadów promującego najnowszą odsłonę Thora, Waititi wspomniał, że na razie spisuje pomysły na film które muszą być jeszcze zaakceptowane i nie wiadomo czy i kiedy on powstanie. Z innych około-Thorowych doniesień wiemy, że reżyser pytał Natalie Portman czy chciałaby dołączyć do obsady jego filmu z Gwiezdnych Wojen - zapominając o tym, że grała ona już istotną postać w tym uniwersum. Na to wszystko nakładają się najnowsze doniesienia od Hollywood Reporter. Ich źródła twierdzą, że produkcja tego filmu rozpocznie się na początku 2023 roku.

Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na to, aż ta karuzela plotek zmieni się w konkretne informacje odnośnie przyszłości kinowej Gwiezdnych Wojen. Niezależnie jednak od tego kiedy dostaniemy potwierdzenie, to podawana przez Kennedy data premiery wydaje się coraz mniej realna.
KOMENTARZE (8)

Astral Dominion i Grom

2022-07-08 16:58:57

Lato w naszych kinach już w pełni, więc na ekranach nie brakuje blockbusterów. A w nich oczywiście gwiazdy ze Starwarsówka. Oto kilka kinowych nowości, które wciąż jeszcze (bądź w jednym przypadku od dziś) można oglądać na naszych ekranach. „Jurassic World Dominion” w reżyserii Colina Trevorrowa to finalna odsłona drugiej trylogii o dinozaurach. Luźno bazuje na pomyśle Michaela Crichtona. Historię napisali Trevorrow, Derek Connolly i Emily Carmicheal. Występują: Chris Pratt, Bryce Dallas Howard, Laura Dern (Holdo), Sam Neil, Jeff Goldblum i Omar Sy. Producentami są między innymi Steven Spielberg, Frank Marshall i Colin Trevorrow. Muzykę skomponował Michael Giacchino, a za scenografię odpowiada Kevin Jenkins.

Cztery lata po zniszczeniu Isla Nublar dinozaury żyją i polują teraz razem z ludźmi na całym świecie. Ta krucha równowaga zmieni przyszłość i raz na zawsze okaże się, czy ludzie mają pozostać największymi drapieżnikami na planecie, którą teraz dzielą z najbardziej przerażającymi stworzeniami w historii.



Kolejna propozycja przypadnie do gustu młodszym widzom. To „Buzz Astral” (Lightyear) Angusa MacLane’a. Scenariusz napisali Angus MacLane, Matthew Aldrich i Jason Headley. W oryginale głosu udzielili Chris Evans, Keke Palmer, Peter Sohn i Taika Waititi. Muzykę skomponował Michael Giacchino.

„Buzz Astral” to nowy pełnometrażowy film Disneya i Pixara. Pełna międzygalaktycznych przygód produkcja opowiada historię Buzza Astrala – postaci, która była pierwowzorem kultowej zabawki. Na czele projektu stoi zdobywca nagrody Annie, doświadczony twórca animacji i współreżyser.



Zaś ostatnia propozycja to dzisiejsza nowość. „Thor: Miłość i grom” (Thor: Love and Thunder) Taiki Waititiego, to z kolei coś dla fanów uniwersum Marvela. Scenariusz napisał Taika Waititi oraz Jennifer Kaytin Robinson. Występują: Chris Hemsworth, Natalie Portman (Padme), Christian Bale, Tessa Thompson, Taika Waititi, Russel Crowe, Chris Pratt, Dave Bautista, Vin Disel i Bradley Cooper. Jednym z producentów jest Kevin Feige. Za muzykę odpowaidają Michael Giacchino i Nami Melumad. Zdjęcia: Barry Baz Idoine.

W filmie Marvel Studios "Thor: miłość i grom" Bóg Piorunów (Chris Hemsworth) wyrusza na wyjątkową misję, by odnaleźć wewnętrzny spokój. Przyjemną emeryturę Thora przerywa jednak spotkanie z Gorrem Rzeźnikiem Bogów (Christian Bale) - galaktycznym zabójcą, który pragnie zagłady wszystkich wiecznych istot. Aby stawić czoła zagrożeniu, Thor wzywa na pomoc Walkirię (Tessa Thompson), Korga (Taika Waititi) i swoją byłą dziewczynę Jane Foster (Natalie Portman), która z niewiadomych przyczyn potrafi władać jego magicznym młotem Mjolnirem. By odkryć tajemnicę Rzeźnika Bogów i powstrzymać go nim będzie za późno, bohaterowie muszą się zmierzyć z kosmicznymi przeciwnościami.


KOMENTARZE (2)

Taika Waititi ma wątpliwości czy jego film powstanie

2022-07-04 17:14:01

Ostatnio w sieci sporo jest wypowiedzi Taiki Waititiego. Reżyser i aktor promując swój najnowszy film „Thor: Miłość i grom”, czasem wspomina o swoim gwiezdno-wojennym projekcie. Który, póki co, jest planowany na późny 2023 (czyli pewnie 2024). Okazuje się, że sam twórca ma pewne wątpliwości do tego czy ten film... powstanie.



Tym razem Waititi rozmawiał z New York Times. Tam pojawiła się bardzo ciekawa aktualizacja na temat statusu filmu. Taika przyznał, że w chwili obecnej stara się zapisywać swój pomysł na „Gwiezdne Wojny”. Ale dopiero za jakiś czas, zobaczymy co z tego wyjdzie. Wpierw musi wysłać pomysł do Lucasfilmu, a tam zdecydują kiedy film powstanie. Lub jak dodaje reżyser, nawet czy powstanie.

Czy tak właśnie wygląda aktualny status tego filmu? Oczywiście warto pamiętać, by nie traktować wszystkich wypowiedzi Taiki Waitiego poważnie, znany jest on z koloryzowania swoich wypowiedzi, czy robienia żartów. Równie dobrze mógł się nabijać z „kasowanych” w LFL projektów.

Scenariusz filmu Waititi tworzy razem z Krysty Wilson-Cairns.
KOMENTARZE (25)

Natalie Portman twierdzi, że jest nieśmiertelna dzięki katastrofie

2022-07-01 20:02:53

Każdy sposób na promocję filmu jest dobry. Rzucenie jakiejś kontrowersyjnej myśli też wchodzi w grę. Na swoją premierę czeka najnowszy film Taiki Waititiego, czyli „Thor: Miłość i grom”, gdzie jedną z ról gra Natalie Portman. Tak więc aktorka dorwała się do mikrofonu, a pras przedrukowała jej złote myśli o... nieśmiertelności i katastrofach.



Zaczęło się stosunkowo niewinnie. Natalie Portman przypomniała, że film: „Thor: Mroczny świat” z 2013 został uznany za jeden z najgorszych filmów Marvela. Ale to właśnie dzięki niemu, Portman jest rozpoznawalna wśród nastoletniej widownii.

Potem dodała, że tak samo miała z „Leonem zawodowcem” Luca Bessona. Film został zarżnięty w recenzjach, a jest jednym z tych filmów (obok „Thora” i „Gwiezdnych Wojen”), które zdaniem aktorki, dały jej nieśmiertelność.

„Leona” wspomina najcieplej. Jeśli chodzi o pozostałe blockbustery, czyli „Thora” i prequele „Gwiezdnych Wojen” powiedziała:

Nie gniewam się, gdy ktoś nazwie je totalną porażką. To były katastrofy.

Warto przypomnieć, że prequele nie cieszyły się sympatią prasy. Nawet Ewan McGregor wspomniał niedawno, że czytając recenzje „Mrocznego widma”, zastanawiał się czy chce brać udział w kontynuacji. Jednak z czasem docenił ideę prequeli i chętnie wrócił do roli Obi-Wana Kenobiego w najnowszym serialu Disney+.
KOMENTARZE (4)
Loading..