TWÓJ KOKPIT
0

Kathleen Kennedy :: Newsy

NEWSY (499) TEKSTY (0)

NASTĘPNA >>

Pierwsze zdjęcie ze „Star Wars: Starfighter”

2025-08-28 21:41:00

W ramach zainaugurowania produkcji filmu „Star Wars: Starfighter” oficjalna opublikowała pierwsze zdjęcie na którym są widoczni Ryan Gosling i Flynn Gray. Podano również trochę więcej informacji na temat obsady filmu.

Wcześniej wiedzieliśmy już, że w filmie zagra Ryan Gosling, Mia Goth i Matt Smith. Teraz dołączył do nich właśnie widoczny na zdjęciu Flynn Gray oraz Aaron Pierre, Simon Bird, Jamael Westman, Daniel Ings i Amy Adams. Na razie nie wiadomo jeszcze w jakich rolach zostaną obsadzeni, choć możemy mieć nadzieję, że więcej szczegółów poznamy podczas D23 odbywającego się w ten weekend.

Film wyreżyseruje Shawn Levy, który wraz z Kathleen Kennedy będzie również jego producentem. Wśród producentów wykonawczych znajdzie się Ryan Gosling, Dan Levine, Mary McLaglen i Josh McLaglen. Scenariusz do filmu natomiast napisał Jonathan Tropper.



Premiera filmu zapowiedziana jest na 28 maja 2027.
KOMENTARZE (11)

Timothy Zahn odzyskał wiarę w Dave’a Filoniego

2025-08-26 21:28:24

Timothy Zahn gościł niedawno na konwencie Fan Expo w Kanadzie. Nie zabrakło rozmów przede wszystkim o Wielkim Admirale Thrawnie i „Ahsoce”. Dodajmy tu pewien kontekst. Otóż kilka miesięcy temu było głośno, że Dave Filoni prawdopodobnie zastąpi Kathleen Kennedy. Nagle zaczęły wypływać niepokojące informacje na temat pana w kapeluszu, a jedną osób, która publicznie się na niego skarżyła był Timothy Zahn. Przede wszystkim sugerował, że Lucasfilm i decydenci nie są zainteresowani współpracą z nim, nie podobał mu się brak informacji i pewnie też kierunek działań. Głównie oczywiście chodziło o serial „Ahsoka”, gdzie Thrawn jakby to powiedzieć nie pokazał się z najlepszej strony.



Teraz to już się zmieniło. Przynajmniej zdaniem Zahna. Otóż przyznał, że po pierwsze żywi głęboki szacunek dla twórczości Dave’a Filoniego, bo poza nim (Zahnem), tylko Filoni rozumie Thrawna. I tylko on wie, jak go pokonać. Thrawn analizuje wiele czynników, co czyni go ciężkim przeciwnikiem, ale nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego. Zahn sugerował, że drugi sezon „Ahsoki” ukaże Wielkiego Admirała w zdecydowanie lepszej formie i w końcu zobaczymy, dlaczego jest on takim zagrożeniem. Nie powiedział tylko, czy podzielono się tym z nim, czy miał szansę czytać scenariusz, a może był na planie.

Istnieje jeszcze jedna opcja, mianowicie taka, że gwiazda Filoniego właśnie rozbłyska i niebawem zostanie on oficjalnie obwołany prezesem Lucasfilmu. Jeff Sneider niedawno sugerował, że Kathleen Kennedy przejdzie na obiecaną emeryturę na początku przyszłego roku. Nam pozostaje mieć nadzieję, że zapowiedzi Zahna dotyczące drugiego sezonu „Ahoski” faktycznie się spełnią. Drugi sezon właśnie powstaje i zobaczymy go w drugiej połowie przyszłego roku.
KOMENTARZE (8)

Simon Kinberg o swojej trylogii

2025-08-19 19:02:53

Jak podkreśla sam Simon Kinberg, tym razem Lucasfilm nie popełni błędu sequeli i cała trylogię napisze od początku do końca jedna osoba. I to nie byle jaka, bo Kinberg nie jest świeżakiem jeśli chodzi o uniwersum. Pomagał stworzyć serial „Rebelianci”. Pracował też nad spin-offem o Bobie Fetcie (ten jednak wpierw stracił reżysera, a potem został skasowany). Tym razem o nowej trylogii twórca mógł powiedzieć trochę dla Nerdtorpolis.

Wspomniał, że bardzo chciał pisać książki. Nie wyszło, pisze filmy i to chyba jego przeznaczenie. Natomiast jeśli chodzi o „Gwiezdne Wojny” to jest ich entuzjastą od dzieciństwa. Mówi, że praca nad tymi filmami to nie jest w jego przypadku spełnienie marzeń, bowiem nie miał takich marzeń. Więc już sam fakt, że będą kolejne filmy jest czymś niewiarygodnym, a móc pracować przy nich to już w ogóle marzenie. Więc podchodzi do tej pracy z dużym zaangażowaniem.

Mówił też o jednej istotnej rzeczy, czyli inspiracji. Tu kładzie nacisk na wspaniałych twórców obecnego sukcesu „Gwiezdnych Wojen”, czyli Kathleen Kennedy, Dave’a Filoniego a także Tony’ego Gilroya. Mówi wprost, że pracowało przy tych ostatnich produkcjach wielu utalentowanych osób, którym pozwolono zrobić dobrą robotę. „Andor” to istotna inspiracja i wyznacznik. To była dobra historia science fiction, która by się sprawdziła w każdej franczyzie.

Kinberg pracuje nad wieloma projektami na raz, wliczając to prequel „Star Treka”. Zobaczymy, kiedy uda mu się pchnąć tę trylogię do przodu.
KOMENTARZE (7)

Ron Howard o swoim angażu do „Hana Solo”

2025-08-14 17:25:30

Ron Howard promuje swój film „Eden”. Przy tej okazji udzielił wywiadu Vulture, gdzie odniósł się do swoich innych projektów, w tym także „Hana Solo”.



Powiedział, że zawsze go fascynowały „Gwiezdne Wojny”, a „Han Solo” trafił się mu akurat, gdy nie miał żadnego innego projektu. Pojechał sobie z żoną Cheryl do Paryża a potem Londynu, poszli na koncert Hansa Zimmera i tam zagadnął Kathleen Kennedy. Ta szybko zaprosiła go na śniadanie. Tam również okazało się, że zostali ściągnięci Jon Kasdan i Alli Shearmur. I wprost powiedzieli mu, że mają problem kreatywny z Philem Lordem i Chrisem Millerem i czy by im nie pomógł.

Przyszedł, zobaczył nakręcony materiał i zrozumiał o co chodzi. W Lucasfilmie podobał się scenariusz i chcieli dostać film gwiezdno-wojenny. Tyle, że nakręcony materiał nie tylko za bardzo odchodził od oczekiwanego tonu, to jeszcze nie mieli przekonania, że Lord i Miller pracują efektywnie. Tego akurat Howard nie jest w stanie osobiście potwierdzić. Ale wiedział jedno, że potrafi nakręcić ten scenariusz, tyle, że będzie trzeba wiele rzeczy nakręcić na nowo. Zgodzili się. Przejrzał cały materiał, który powstał i zaznaczył, które elementy są świetne, tak by je zostawić. Przyznaje, że Phil i Chris zachowali się znakomicie podczas tej wymiany, ale to były dwa zupełnie inne filmy. Wciąż czeka na ich kolejne dzieło (czyli „Projekt Hail Mary” z Ryanem Goslingiem).

Mówił też, że pogadał z Georgem Lucasem o tym filmie, ale on nie był zbyt zaangażowany w to co się działo w Disneyu. Tylko powiedział, żeby Ron pamiętał, iż to dzieło dla 12-latków. Wcześniej Howard pracował z Lucasem nad „Willow”, ale też przyznaje, że to bardziej było dzieło George’a, a on tam był tylko reżyserem wykonawczym.
KOMENTARZE (6)

„The Mandalorian & Grogu”: IMAX i pełnowymiarowy AT-AT

2025-08-02 17:35:58

Wciąż mamy posuchę newsową, ale czasem można znaleźć ciut starsze wieści, które gdzieś mignęły. Jak choćby wywiad z Jonem Favreau o pracy nad efektami w filmie „The Mandalorian & Grogu”.

Favreau wspomniał, że film był kręcony cyfrowo (bez użycia taśmy) ale tak, by było gotowy pod format IMAX. Nie powiedział, czy bardziej będzie to kwestia sekwencji (np. 20 minut) dedykowanych dla IMAX, czy więcej, gdyż cały czas eksperymentują. Próbowali różnych metod, nie tylko samego formatu, ale również ustawień na planie, by to dobrze wyglądało. Na planie używali VR do oglądania obrazów IMAX, nie monitorów. Akurat tej metody nauczyli się jak robili zdjęcia do serialu jeszcze pod StageCraft.



Sceny z przestrzenią wyglądają w IMAX dużo lepiej, zaś jeśli chodzi o dekorację, trzeba ją budować wyższą, wtedy też wygląda to lepiej. Tu istotne także jest to, że zmieniają format z telewizyjnego na kinowy i chcą, by to było zauważone. Nie tylko jeśli chodzi o budżet, ale także to co widać na ekranie. Oczywiście obecnie pracują nad efektami specjalnymi i połączeniem tego w jedno. Favreau nie chciał odpowiedzieć wprost ile będzie trwał film, mówiąc że to ma być przygoda, która ma wciągać i iść do przodu, być spójna. To jest cel, a jaka wyjdzie długość to już inna kwestia.

Favreau wspomniał też, że kinowy budżet pozwala się zupełnie inaczej bawić z ILM i konstrukcją scenografii. Owszem te procesy trwają dłużej w porównaniu z serialem, ale też nie to był cel. Trochę żałuje, że na Celebration mogli pokazać jedynie krótki fragment, tego co osiągnęli. A był tam AT-AT, który nie jest grafiką komputerową. Zbudowali pełnowymiarową makietę (to akurat wiemy z innych źródeł, nie z wywiadu). Te kinowe rzeczy niestety były ograniczone w serialu.

Jeśli chodzi o fabułę, pewnym wyzwaniem było z pewnością to jak podejść do osób, które nie znają serialu, a tym samym bohaterów. Tyle, że Favreau twierdzi, iż Grogu i Din są znane dzięki memom i mediom społecznościowym, nawet wśród osób, które nie widziały serialu. Musieli więc z Davem Filonim wymyślić sposób jak podejść do tego. Uznali, że ważne by ludzie kojarzyli archetyp postaci i to powinno wystarczyć. Oczywiście, ci którzy znają serial, wyłapią sporo więcej, ale to ma być bardziej nagroda, niż konieczność by zrozumieć fabułę.

Favreau nie chciał też odpowiedzieć, czy film będzie mieć napisy początkowe. To akurat sugerowała sama Kathleen Kennedy. „The Mandalorian & Grogu” zadebiutuje na ekranach kin 22 maja 2026. W rolach głównych występują Pedro Pascal i Sigourney Weaver.
KOMENTARZE (6)

Roboczy tytuł filmu „Starfighter” i kilka innych wieści

2025-07-30 19:17:27

Niestety sezon ogórkowy w pełni i dodatkowo posucha. Więc dziś tylko mała ciekawostka, ale ogólnie bez znaczenia, a w dodatku nie wiadomo czy prawdzia. Otóż Nexus Point News twierdzi, że mają nowe informacje na temat filmu Shawna Levy’ego, czyli “Star Wars: Starfighter”. Nic szczególnie istotnego, ale zawsze.

Otóż ich zdaniem film roboczo jest nazwany „Kyber Mist”, a firma, która powstała by wyprodukować ten projekt to Blue Mist Productions. Tytuły i nazwy te nie mają większego znaczenia, acz czasem zdarza się w pewien sposób chcą coś nam przekazać. Używa się ich głównie na planie, by nie zdradzać niewtajemniczonym, co to za produkcja. Osoby wtajemniczone i tak potem to szybko odkrywają, ale przynajmniej część gapiów zostanie ograniczona.

Drugą ciekawostką jest to, że Nexus twierdzi, iż znają jeszcze jeden tytuł roboczy. To „Cosmic Doom”. Ich zdaniem chodzi o film Taiki Waititiego. Firma produkująca obraz w tym przypadku ma się nazywać Ghost Truck 6. Na ile to prawda zobaczymy, ale jeśli chodzi o film Waititiego to dawno na jego temat nic nie słyszeliśmy, więc jeśli faktycznie ta nazwa dotyczy tej produkcji (Nexus mógł strzelać lub coś pomylić). Cóż, pozostaje czekać na rozwój sytuacji. Może to przecież dotyczyć równie dobrze filmu o Rey lub Pierwszym Jedi, nie mówiąc już o filmie z Dave’a Filoniego. Cóż z końcem sierpnia odbędzie się Destination D23, może wówczas coś zasugerują.

Dodajmy, że samo Nexus na razie nie ma dobrej sprawdzalności. Pisali, że Dacre Montgomery może dołączyć do „Starfightera”, ale cóż Tomasz Kot też może dołączyć, podobnie jak większość aktorów. Tak więc jeśli nazwy produkcyjne też zmyślili, to można sobie ich jako źródło odpuścić.

Pozostając jednak w temacie innych filmów. Jedna ciekawostka, otóż Rian Johnson, który wielokrotnie zaprzeczał, że jego trylogia została skasowana i zapewniał, że nad nią pracuje lub wróci do pracy jak tylko skończy z serią „Na noże”, udzielił małego sprostowania. Po pierwsze jego trylogia nie jest skasowana i co ważniejsze nie może być skasowana. Bo żeby coś było skasowane, to musiałby coś mieć, a na razie nie ma nic. Wymienił kilka pomysłów z Kathleen Kennedy i temat umarł. Jakby co, Rian jest gotów wrócić, ale ma też własne projekty, może kiedyś. Za to pochwalił przy tym J.J. Abramsa za „Skywalker. Odrodzenie”, mówiąc, że poszedł w jego ślady i odrzucił, to co było w poprzednim filmie, by spróbować czegoś innego. Rian twierdzi, że efekt mu się bardzo podoba.

I jeszcze jedna rzecz jeśli chodzi o „Starfightera”. Otóż Jeff Sneider twierdzi, że trwają testy aktorów i pewnie w ciągu miesiąca, czegoś się dowiemy. Cóż, z całym szacunkiem dla Sneidera, tym razem mógł to napisać Daniel RPK Richtman, bo patrząc na to, że zdjęcia mają zacząć się we wrześniu to dokładnie tak powinna wyglądać sytuacja.

„Starfighter” zobaczymy jednak dopiero w 2027, wcześniej czeka nas „The Mandalorian & Grogu”.
KOMENTARZE (6)

Zdjęcia do „Starfightera” rozpoczną się we wrześniu

2025-06-14 08:03:12

Kathleen Kennedy była gościem w Brytyjskim Instytucie Filmowym (British Film Institute), gdzie miał miejsce specjalny pokaz „Nowej nadziei”. Specjalny, gdyż na ekrany wróciła jej oryginalna wersja z 1977. Wiele wcześniejszych komunikatów prasowych mówiło, że to wersja nie pokazywana w kinie od premiery. Przy okazji pokazu wprost odniesiono się do tego. George Lucas uważał, że nie ma filmu skończonego i jest tylko odłożony na półkę. Co więcej jest mu bardzo przykro, że ludzie pokochali film, który jedynie w połowie był gotowy. Tym tłumaczył zmianę wersji.

W 1981 na ekrany weszła reedycja tym razem z pełnymi napisami „Gwiezdne Wojny Część IV: Nowa nadzieja”. Zaś w 1997 zobaczyliśmy w kinach „Wersję specjalną”. Potem były zmiany na DVD (2004) i Blu-ray (2011). Wersja 4K z 2019 powstawała bez nadzoru Lucasa, więc ograniczono się do zmian technicznych jak przygotowanie pod HDR, kolory, poprawa niektórych efektów. Historię istotnych zmian możecie prześledzić tutaj.

Wracając jednak do Kennedy na tym pokazie. Poza historią mówiła też o przyszłości. Stwierdziła, że kolejne filmy będą samodzielnymi produkcjami, które nie muszą się ze sobą zazębiać w każdym najdrobniejszym szczególe. Co więcej przyznała, że zdjęcia do filmu „Starfighter” rozpoczną się we wrześniu tego roku. Wcześniej słyszeliśmy o jesieni, Kathleen podaje bardziej konkretne ramy czasowe.



Oczywiście zawsze może być jakieś opóźnienie. Na razie wiemy, że „Starfighter” reżyseruje Shawn Levy. Scenariusz pomaga mu pisać Jonathan Tropper. Obecnie trwa kompletowanie obsady, na razie znamy dwa nazwiska - Ryan Gosling i Mia Goth. Premiera jest zapowiedziana na 28 maja 2027, dokładnie 50 lat i 3 dni od momentu wejścia na ekrany „Nowej nadziei” (25 maja 1977).
KOMENTARZE (2)

Jednak Dave Filoni i Carrie Beck przejmą Lucasfilm?

2025-06-05 21:19:53

Decyzje, kto ma zastąpić Kathleen Kennedy nie zostały jeszcze podjęte, ale korporacyjna „gra o tron” trwa. O chaosie i sukcesji w Lucasfilmie pisze Hollywood Reporter. Zaznaczając wprost, że na razie scenariusz w którym Lucasfilm będzie mieć dwoje współprezesów, czyli Dave’a Filoniego i Carrie Beck wydaje się być najbardziej prawdopodobny.

Wieści o tym, że Kathleen Kennedy może odejdzie w tym roku, może w przyszłym, już słyszeliśmy. Wiadomo, że dalej będzie związana z firmą, zajmie się produkcją, ale ustąpienie jej ze stanowiska prezesa jest bliżej niż dalej. Słyszeliśmy też o Davie, a nawet o Carrie.

Artykuł w THR głównie opisuje gierki o władze w korporacjach filmowych, gdzie faktycznie dochodzi do zmian. Jedną z nich jest Lucasfilm. To były spekulacje, by firmę miała przejąć Emma Watts, która wcześniej zarządzała 20th Century. Natomiast duet Dave i Carrie ma jedną zaletę, oni są głęboko osadzeni w Lucasfilmie. Mimo, że firmę tę wykupił Disney, sposób zarządzania nią bardziej przypomina małe, rodzinne przedsięwzięcie, niż korporację. Co więcej Filoni jest postrzegany jako cudotwórca, no i jest w pewien sposób protegowanym George’a Lucasa.

To co przemawia przeciw niemu, to fakt, że to nie jest człowiek od „Andora”, to człowiek od „Ahoski”, dla którego liczy się mitologia, kanon i świat, co może sprawić, że straci część szerszej publiczności. Beck z kolei, choć jest w firmie od 2012, nie ma doświadczenia Kennedy jeśli chodzi o produkcję, nie ma też doświadczenia światotwórczego (które ma Filoni). Ale pracuje w Lucasfilmie na tyle długo, by wiedzieć jak ta firma działa. Jest też producentką „Parszywej zgrai”, siódmego sezonu „Wojen klonów” i drugiego „The Mandalorian”.



Już poza artykułem THR dodajmy jeszcze, że Dave Filoni w tym roku na Celebration towarzyszył Kathleen Kennedy, co mogło sugerować, iż szykują go do przejęcia sterów. Ale z pewnością są inni kandydaci i dziwnym trafem w ostatnim czasie pojawiły się newsy o Filonim, stawiające go w niekorzystnym świetle. Jedną z osób, która go skrytykowała był Timothy Zahn, który mówiąc o „Ahsoce” i jej drugim sezonie, przyznał, że Filoni nie konsultuje z nim nic, co dotyczy Thrawna. A autor ma kilka pomysłów, jak rozwiązać luki w produkcji Filoniego. Co więcej dawał do zrozumienia, że trochę nie czuje się komfortowo, gdy Dave zmienia tę postać i staje się jej autorem. Inne plotki z kolei twierdziły, że drugi sezon „Andora” nie przypadł do gustu Dave’owi bo... jest chętniej oglądany niż „Ahsoka”.

Cóż, póki nie ma jawnych źródeł, można jedynie domniemywać, że ta kwestia człowieka od „Andora” może mieć znaczenie w sukcesji. W końcu jest to sukces, może nie zgromadził takiej widowni jaką miał „The Mandalorian”, ale nawet Tony Gilroy niedawno stwierdził, iż w rozmowach w Disney mówią wprost, że streaming już się skończył i nie będzie mieć takich wyników jak w pandemii. Co więcej, może się okazać, że drugi sezon „Ahsoki” będzie ostatnim serialem aktorskim na jakiś czas, a aktorskie produkcje gwiezdno-wojenne ponownie będą próbować zawojowywać wielki ekran.

Natomiast na decyzje jeśli chodzi o kierownictwo, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
KOMENTARZE (9)

Pierwsze wyniki „Andora” w ratingu Nielsena i ciekawostki

2025-05-24 12:01:45

Zaczynamy od pozytywnych wieści. Mamy pierwsze oficjalne wyniki z ratingu Nielsena za okres 21 – 27 kwietnia. „Andora” obejrzano w tym okresie w liczbie 721 milionów minut (mówimy o samych Stanach Zjednoczonych). To się przekłada na dobrą, dziesiątą pozycję w ogólnym ratingu i fenomenalną czwartą jeśli chodzi o produkcje oryginalne. Widać pomysł, by zamiast dawać odcinek po odcinku, a wypuszczać całą trzyodcinkową opowieść bardzo pomógł. Oby tak dalej i oby wyniki w kolejnych tygodniach okazały się jeszcze lepsze.

Tony Gilroy sporo ostatnio opowiada o tym, co zamierzali zrobić w serialu, albo dlaczego podjęli takie, a nie inne decyzję. Jednym z pomysłów, który rozważali, było pojawienie się Jyn Erso. Ostatecznie jednak uznali, że to nie jest najlepsze. „Łotr 1” jest jedną całością i historią, w której ona gra pierwszą role i uznali, że lepiej będzie to tak pozostawić, by nic nie komplikować. Z innych pomysłów rozważali scenę w senacie, gdzie 16-letnia Leia spotkałaby się z Mon Mothmą. Nawet dyskutowali o niej z Pablo Hidalgo i Kathleen Kenendy, acz szybko uznali, że to trochę na siłę.



Mówiąc o Kathleen bardzo ją chwalił, jako osobę, która dodawała mu otuchy i wspomagała go. Gdy pisał scenariusze i rozpętał się COVID, zrozumiał jakiego przedsięwzięcia się podjął i czuł bardzo dużą presję. Liczył nawet, że COVID ubije ten serial. Ale Kathy starała się robić wszystko, by chronić Gilroya i jego pomysły. Więc Tony nawet próbował ją testować, stąd pomysł na zabicie dwóch gliniarzy albo rozpoczęcie serialu w burdelu, albo wzięcie scenografa z „Czarnobyla”. Ona wszystko to zaakceptowała i przepchnęła.

Uciął również pewne spekulacje. Dedra zostanie tam gdzie jest, nigdzie nie będzie przeniesiona. Los ISB także był przesądzony, generalnie każda służba bezpieczeństwa przechodzi czystkę po czymś takim, do czego dopuścili. Partagaz był dobrym szefem, który widział zalety Dedry pomimo jej wad, Krennic widział jedynie niedociągnięcia. Vel dowodzi bazą na Yavinie, więc na pewno była tam w trakcie „Łotra 1”. Los Mon Mothmy znamy. Perrin, cóż chodziło o to by nie pozostał jednowymiarowy. To bohater, który także musi mieć pewne poświęcenia, ale jego celem jest hedonizm, nic więcej. Zaś ich córka ułożyła sobie życie na Chandrili, w zdecydowanie bardziej tradycyjny sposób, niż jej rodzice. Kleya była nieszczęśliwa lądując na tym Yavinie. Bardzo ją boli to, że nie zaakceptowali Luthiena, a jednocześnie wie, ile ona i Luthien włożyli by to wszystko działało.

Mówił też o losie Bix. Częściowo chodziło o to, by pokazać, iż „Rebelia jest zbudowana na nadziei” to nie tylko slogan. Adria Arjona wykonała jego zdaniem swoje zadanie znakomicie.

Wspomniał też kwestię Kino Loya. Jego zdaniem Andy Serkis w pierwszym sezonie zawiesił bardzo wysoko poprzeczkę, więc nie bardzo wiedzieli jak do tego usiąść. Z drugiej strony los Kino, czy siostry Cassiana miał pozostać nieznany, bo bardziej chodziło o to by bohater w pewien sposób przestał ratować ludzi.

Benjamin Bratt, czyli nowy Bail Organa mówił z kolei o zastąpieniu Jimmy’ego Smitsa. Przyznaje, że miał pewne wątpliwości, czy to rola dla niego. Bo zależy mu przede wszystkim na ciekawych wyzwaniach, a tu musiał wejść w buty Jimmy’ego. Jednocześnie zastanawiał się, czy uda mu się zaciekawić swoim występem publiczność. Ostatecznie jak twierdzi, z powodu różnych okoliczności przyjął rolę. Przygotowując się do niej obejrzał wielokrotnie „Zemstę Sithów” koncentrując się na subtelnościach roli Baila.

Tu dodajmy, że Gilroy wspomniał, iż Bratta do tej roli zaproponowała Kathleen Kennedy. Natomiast potem Benjamin mocno lobbował, by Bail pojawił się w scenie wesela, choćby na chwilę. Tony miał inny pomysł, no i dokręcenie tego byłoby kosztowne. Za to podobała mu się ostatnia scena, którą nakręcił, która była pewnym odesłaniem Baila i Cassiana. Teoretycznie to spotkanie było niepotrzebne, Bail mógł wydać polecenie i tyle. Ale dopiero potem zrozumiał, jak bardzo było to istotne dla serialu, bo ci bohaterowie mają ze sobą bardzo niewiele wspólnego, ale jednocześnie razem walczą o wspólny cel.

Cały serial można obecnie oglądać na Disney+.
KOMENTARZE (10)

Plotki o fabule „Star Wars: Starfighter” Shawna Levy’ego

2025-04-24 19:07:54

Lucasfilm zdecydował, że z okazji 50-lecia sagi na wielki ekran trafi film „Star Wars: Starfighter” z Ryanem Goslingiem w reżyserii Shawna Levy’ego (reżyser takich hitów jak: „Deadpool & Wolverine”, „Free Guy”, „Nocna randka”, „Stażyści” czy „Noc w muzeum” z sequelami). Na Celebration jednak nie zdradzono fabuły, ani szczegółów, ale internet już huczy od plotek.

Niestety ich głównym źródłem jest DanielRPK, czyli jeśli chodzi o filmy gwiezdno-wojenne, źródło raczej mało zaufane i konfabulujące. Ale był pierwszy, a newsów na temat filmu brak, więc trafiają one na różne portale. Ostatnio okazało się bowiem, że projekt, który niedawno DanielRPK określił jako martwy i porzucony, znalazł nowego scenarzystę i porusza się do przodu. Tak więc jego rewelacje przywołujemy z powodu, iż piszą o nich w sieci. Należy je traktować jako plotkę.



Według DanielaRPK film opowie historię 15-letniego chłopca, który wraz z wujkiem wyrusza na misję, a jest ścigany przez dwójkę złoczyńców. Wujka zagra Gosling. Złoczyńców ma być dwóch – kobieta i mężczyzna. Początkowo te role miały trafić do Jessego Plemonsa i Jodie Comer, ale podobno odmówili. Następnie zaproponowano rolę Comer nagrodzonej oskarem Mikey Madison, ale ona również powiedziała nie. Zaczęto więc szukać innych ról Sarah Snook miała zagrać matkę chłopca, ale aktorka znana z „Sukcesji” także odmówiła. Niewielką rolę właścicielki kantyny zaproponowano znanej z „Poprzedniego życia” Grecie Lee, ale Greta także podziękowała. Jeśli to prawda, to strasznego pecha ma ten film. Natomiast wszyscy wymienieni twórcy z wyjątkiem Grety Lee pojawiali się w niedawnych plotkach (więc DanielRPK ich wymienia).

Wróćmy do filmu. Podobno jego akcja ma się dziać jakieś 5 lat po „Skywalker. Odrodzenie”, czyli w roku 40 po bitwie o Yavin, ale przed filmem Sharmeen Obaid-Chinoy o Rey, no i filmami Simona Kinberga. Czy będą one ze sobą powiązane? Jak sugerowała na Celebration Kennedy – i tak i nie. To ma być samodzielna historia, ale ponieważ będą się działy w podobnym okresie, jakoś mogą się przenikać i nawiązywać.

Ryan Gosling powiedział, że scenariusz jest naprawdę świetny, a historia jest wspaniała i oryginalna (podobnie jak bohaterowie). Film ma być też wypełniony przygodą. Levy mówi, że to nie jest żaden sequel, prequel, tylko nowa przygoda osadzona w okresie, którego jeszcze nikt nie eksplorował.

Premiera już 28 maja 2027. Produkcja rusza jesienią.
KOMENTARZE (12)

Nowy serial w produkcji, a Kennedy odlicza dni do odejścia

2025-04-23 18:06:27

Dwie ciekawe informacje zdradził właśnie Jeff Sneider, czyli dość sprawdzone źródło wiedzy o Lucasfilmie. Pierwsze to pewne uzupełnienie Celebration, gdzie zabrakło informacji na temat kolejnych seriali. Oczywiście wiemy o drugim sezonie „Ahsoki” i to właściwie byłoby na tyle, reszta to domysły. Okazuje się jednak, że pracę nad kolejnym serialem trwają, a pisze go Carlton Cuse i jego syn Nick Cuse.

Carlton Cuse znany jest najbardziej jako jeden z współtwórców i scenarzystów serialu „Lost: Zagubieni”. Odpowiadał także między innymi za serial „Jack Ryan” a także hity z Dwaynem Johnsonem – „Rampage: Dzika furia” czy „San Andreas”. Nick z kolei odpowiada ze seriale „Watchmen” i „Pozostawieni”.



Na tę chwilę Sneider nie podał żadnej innej informacji, ani jak bardzo zaawansowane są prace, ani czego mniej więcej może dotyczyć serial. Wszyscy zauważają, że po J.J. Abramsie i Damonie Lindelofie jest to kolejny twórca wiązany z „Lost: Zagubieni”, który dotyka „Gwiezdne Wojny”. Lindelof próbował, ale obecnie na ruinach jego scenariusza próbuje coś zbudować George Nolfi

Sneider podzielił się też drugą informacją. Jego zdaniem, Kathleen Kennedy będzie gotowa by przestać być prezesem Lucasfilmu już w sierpniu tego roku. Jednocześnie nadal będzie tam produkowała filmy, w szczególności dwa – „Star Wars: Starfighter” Shawna Levy’ego oraz film Jamesa Mangolda (o ile dojdzie on do skutku).

Celebration pokazało, że plotki o tym, iż Dave Filoni może przejąć częściowo jej rolę, wcale nie są takie bezpodstawne. Towarzyszył on Kennedy na panelach, które właściwie prowadzili razem. Nie wiadomo jednak, czy będzie on rządził sam, czy w duecie z Carrie Beck, Jonem Favreau czy kimś innym.
KOMENTARZE (5)

Celebration: Wieści z „The Mandalorian & Grogu”

2025-04-18 10:36:46



Pierwszy duży panel na konwencie Celebration miał być poświęcony nadchodzącemu filmowi „The Mandalorian & Grogu”. Co prawda zaskoczono nas najpierw zapowiedzią nowego filmu „Starfighter” ale nie oznacza to, że zabrakło czasu na danie główne tego panelu. Najpierw pojawili się Jon Favreau, Dave Filoni i Kathleen Kennedy, którzy zaprezentowali nowe logo oraz zdjęcia z planu.













Później do nich dołączył również Pedro Pascal, Sigourney Weaver, Grogu oraz droid BDX.



A na koniec pokazano 2-minutowy filmik zmontowany z już gotowych ujęć z filmu. Nie został on niestety oficjalnie opublikowany, a zamieszczone w sieci nagrania znikają z niej dosyć szybko (ale jak ktoś chce to da radę znaleźć w sieci). Tutaj znajdziecie opis tego co można zobaczyć w nim: (Spoiler):Nagranie zaczyna się we wnętrzu AT-AT w którym widać zdenerwowanych oficerów i śnieżnych szturmowców przygotowujących się do walki. Drzwi z tyłu rozbłyskają, a po chwili przedostaje się przez nie Din Djarin podejmując długą walkę z przeciwnikami znajdującymi się w korytarzu. Później przenosimy się na zewnątrz i widzimy zniszczenie jednego z AT-AT.

Kolejne ujęcie to inna historia, bohaterka grana przez Sigourney Weaver namawia Dina i Grogu do wzięcia udziału w misji. Siedzą wspólnie przy stole, a w tym czasie Grogu stara się Mocą podkraść stojący na nim półmisek z jedzeniem.

Inne ujęcie pokazuje nam Grogu mierzącego się z droidem. Malec mocą miażdży go.

Na koniec mamy jeszcze ujęcie z areny gladiatorów na której środku znajduje się hutt Rotta. Wyrósł on bardzo od czasu „Wojen klonów”.
(Koniec Spoilera)

Poza zdjęciami i materiałami filmowymi nie przekazano zbyt wielu informacji, w większości na panelu prezentowano ogólniki i radość z pracy nad tym projektem. Na więcej szczegółów przyjdzie nam więc jeszcze poczekać.
KOMENTARZE (8)

Plakat i emisje drugiego sezonu „Andora”

2025-03-01 11:26:45

W tym tygodniu zadebiutował zwiastun drugiego sezonu „Andora”, ale również mamy kilka innych informacji. Przede wszystkim jest pewna zmiana jeśli chodzi o emisję i ona powinna ucieszyć fanów. Druga rzecz to plakat, który nawiązuje do kampanii reklamowej „Łotra 1”.



Jeśli chodzi o emisję, to postanowiono, że odcinki będą leciały w seriach po trzy, tak jak składają się na jedną całość. Zatem pełny drugi sezon będzie można obejrzeć w 4 tygodnie. Będzie to mniej więcej wyglądać tak:
  • 22 kwietnia zobaczymy 3 odcinki, które napisał Tony Gilroy a wyreżyserował Ariel Kleiman.
  • 29 kwietnia będą kolejne 3 odcinki. Scenariusz: Beau Willimon, reżyseria: Ariel Kleiman.
  • 6 maja zobaczymy następną serię 3 odcinków. Scenariusz: Dan Gilroy, reżyseria: Janus Metz.
  • 13 maja czeka nas trzyodcinkowy finał. Scenariusz: Tom Bissell, reżyseria: Alonso Ruizpalacios.
W serialu występują: Diego Luna (Cassian Andor), Stellan Skarsgård (Luthen Rael), Genevieve O’Reilly (Mon Mothma), Denise Gough (Dedra Meero), Kyle Soller (Syril Karn), Adria Arjona (Bix Caleen), Faye Marsay (Vel Sartha), Varada Sethu (Cinta Kaz), Elizabeth Dulau (Kleya Marki), a także Alan Tudyk (K-2SO), Ben Mendelsohn (Orson Krennic) i Forest Whitaker (Saw Gerrera). Produkują: Tony Gilroy, Kathleen Kennedy, Sanne Wohlenberg, Diego Luna, Luke Hull oraz John Gilroy.

W sieci agencje potwierdziły także, że w serialu wystąpią Ammar Duffus, Robert Emms (Lonni Jung), Declan Baxter.
KOMENTARZE (11)

Kathleen Kennedy będzie robić filmy do końca życia

2025-02-28 16:44:48

Ledwo parę dni temu świat obiegła informacja, że Kathleen Kennedy idzie na emeryturę, a już sępy zaczęły krążyć i liczyć na jej pozycję. Szefowa Lucasfilmu wzięła sprawy w swoje ręce i udzieliła wywiadu Deadline, gdzie wyjaśniła sytuację oraz zdała raport z aktualnych prac.



Powiedziała wprost, że nie idzie na emeryturę. A co więcej nie zamierza w ogóle kończyć pracy nad filmami, będzie je robić do końca swoich dni. Jej zdaniem, cała sprawa wzięła się ze złego zrozumienia sytuacji. Ona razem z Bobem Igerem i Alanem Bergmanem rozmawiali jak sukcesja w Lucasfilmie powinna wyglądać. Przymierzają się do tego, ale na razie Kennedy zostaje. Decyzje będą podjęte w swoim czasie, ale to nie ten moment, wtedy ogłoszą też kto ją zastąpi. Co więcej ona osobiście zaangażowana jest w dwa kolejne filmy. Produkują „The Mandalorian & Grogu”, a także kolejny film, którym będzie obraz Shawna Levy’ego (to potwierdzenie wcześniejszych plotek i domysłów). Stwierdziła także, że film Levy’ego będzie się dziać jakieś 5-6 lat po sequelach, będzie to opowieść o nowych bohaterach, ale postacie z sequeli mogą się przez nią przewinąć. Shawn pracuje nad swoim filmem od około 1,5 roku.

Zapytana wprost, czy odejdzie w tym roku, stwierdziła, że nie potrafi na tę chwilę odpowiedzieć. Jednocześnie przyznała, że jak już dojdą do etapu, w którym ktoś będzie ją zastępował, to ogłoszą to (może za parę miesięcy, może za rok), ale ona nadal zostanie w Lucasfilmie. Będzie wspomagać nową osobę i jednocześnie zajmować się produkcją, choćby dwóch już wymienionych filmów.

Stwierdziła także, że Simon Kinberg powinien mieć pierwszą wersję scenariusza swojego filmu już w czerwcu. To jej zdaniem ma być nowa saga. Dodała także, że film Jamesa Mangolda ma opóźnienie, scenariusz dalej powstaje, ale na razie zajmował się on swoim filmem o Bobie Dylanie. Podsumowała, że obecnie tak naprawdę prace posuwają się aktywnie nad 3-4 projektami. Inne mniej, jak choćby film Taiki Waititiego. Nie jest zapomniany, ale twórca jest zbyt zajęty więc może kiedyś.

I gwoli skomentowania, w dwóch miejscach pokrywa się to z doniesieniami Jeffa Sneidera. O tym, że film Levy’ego może być kolejnym po „The Mandalorian & Grogu” filmem, pisał już w grudniu. Ostatnio sugerował też, że jak Kathleen odejdzie z funkcji prezesa Lucasfilmu, nadal będzie produkować filmy. Mniej więcej sama to właśnie potwierdziła.
KOMENTARZE (10)

Kathleen Kennedy opuści (w końcu) Lucasfilm

2025-02-26 17:11:58

Jak donosi serwis Puck, jeszcze w tym roku Kathleen Kennedy ma opuścić Lucasfilm. I choć marzenia części fanów się spełniają, to chyba nie tak jak myśleli. Zamiast wylecieć na zbity pysk, Kathleen Kennedy ma przejść na zasłużoną emeryturę, na której może wciąż zajmować się produkcją niektórych filmów.

Źródło Puck jest raczej dobre, ale nie bezbłędne. CNN zdążył już oficjalnie zdementować te wieści. Twierdza oni, że nic nie jest ustalone, nic nie będzie ogłoszone, dopóki nie zostaną podjęte decyzje, a te nie zostały w żadnym stopniu podjęte. Kennedy ich zdaniem zostaje.

Bardziej powściągliwe są inne media. Variety i Hollywood Reporter niczym inne media a propos konklawe, tak oni zastanawiają się kto mógłby zająć miejsce Kathleen Kennedy. Wymieniają między innymi Jona Favreau, Dave’a Filoniego, Kevina Feige, J.J. Abramsa, Emmę Watts (odpowiadała między innymi za X-Menów) czy Hannah Minghella (odpowiadała za niektóre produkcje Netflixa), Peter Rice (też pracował przy X-Menach). Z listy prawdopodobnie wypadła Rayne Roberts, która obecnie objęła funkcję w Searchlight.



Jeff Sneider z kolei powołując się na swoje źródła mówi wprost, Kathleen zostanie dalej producentem, acz nie podaje szczegółów tych produkcji. Jego zdaniem faworytem jest Dave Filoni, ale nikt nie ma do niego tyle zaufania, żeby powierzyć mu samodzielne rządy nad Lucasfilmem. Może mogła by mu pomóc Carrie Beck? Z drugiej strony zarówno Favreau i Feige nie są w ogóle zainteresowani tą pozycją. Sneider wymienia jeszcze jednego kandydata, jest nim Ram Bergman. Jego zdaniem jest najbardziej wykwalifikowany do zajęcia tej pozycji. To z kolei otworzyłoby drogę powrotu Rianowi Johnsonowi, który standardowo współpracuje z Bergmanem.

Trochę pozostając w duchu wieści Sneidera, inne źródła sugerują, że Kathleen nie tyle przejdzie na emeryturę z dnia na dzień, co się wycofa i zajmie pozycję w zarządzie Disneya (by tam już faktycznie doczekać do emerytury) i będzie mogła wybierać sobie projekty. To jest jednak scenariusz, który słyszeliśmy wiele lat temu i jakoś się nie zrealizował.

Być może czegoś dowiemy się na ten temat na Celebration. W Essen na Celebration Europe II miała szansę przywitać się z fanami, teraz mogłaby się pożegnać. Na razie możemy szykować się na plotki o tym, kto przejmie stery w Lucasfilmie.
KOMENTARZE (17)

Będzie 5 kolejnych filmów o Rey

2024-11-13 21:06:28

Wygląda na to, że Grogu ma kłopoty, najcenniejszą bohaterką Lucasfilmu została właśnie Rey. I Lucasfilm zamierza ją wykorzystać w swoim kinowym uniwersum, które będzie niczym nowy testament w Piśmie Świętym. Rey będzie teraz centralną postacią, która w różnej formie i roli ma się pojawiać w kolejnych produkcjach i łączyć je ze sobą.



Sporo na ten temat zdradził Jeff Sneider, czyli sprawdzony informator. Trochę światła rzuca także The Hollywood Reporter. Wrócmy jednak do Sneidera, potwierdził on, że filmy Simona Kinberga będą pełnić rolę Epizodów X – XII, a Rey ma w niej odegrać rolę podobną jak Obi-Wan Kenobi w klasycznej trylogii i ma w tej roli wystąpić Daisy Ridley. Słowo będą pełnić rolę Epizodów jest tu dość istotne, to tylko i wyłącznie wewnętrzna nomenklatura Lucasfilmu. Nic nie jest przesądzone. To może być początek nowej sagi, niezależnej od sagi Skywalkerów, albo faktycznie być kolejnymi Epizodami. Lucasfilm na razie nie podjął decyzji w tej sprawie. Przede wszystkim dlatego, że projekt jest na bardzo wczesnym etapie rozwoju, to raczej mapa drogowa. Więc po pierwsze nikt nie liczy, że filmy Kinberga powstaną szybko, możliwe, że będzie to coś na kształt dziedzictwa, które pozostawi po sobie Kathleen Kennedy odchodząc na emeryturę. Po drugie na tym etapie to raczej bardzo luźny pomysł, niż realny scenariusz. A to prowadzi do tego, że już nawet w Lucasfilmie zdają sobie sprawę, iż wiele razy zapowiedzieli coś, z czego nic nie wyszło.

Tu warto dodać coś z innych źródeł. Czyli dlaczego Kinberg? Jako twórca, raczej nie potrafił za bardzo utrzymać zainteresowania marką, czego dowodzi jego wkład w „X-Menów”. Ale jednocześnie, był na samym początku drogi Lucasfilmu i Disneya, pracował jako konsultant przy Epizodzie VII, a także doskonale odnalazł się współpracując z Davem Filonim i Carrie Beck, tworząc „Rebeliantów”. Miał też mieć własny spin-off z Bobą Fettem w roli głównej, ale tu sprawy nie poszły po myśli Kinberga. Wpierw był problem z pierwszym reżyserem, czyli Joshem Trankiem, następnie Kinberg pracował nad tym projektem z Jamesem Mangoldem, ale nawet nie zamknęli scenariusza, gdy film został skasowany. Głównie z powodu wątpliwości, czy te filmy o bohaterach mogą w ogóle osiągnąć jakiś sukces, czy pójdą drogą „Hana Solo”. Zobaczymy jak będzie z tą trylogią.

Natomiast tu warto wspomnieć o filmie o Rey, czyli Nowej Erze Jedi Sharmeen Obaid-Chinoy. Tu też sugerowano wcześniej, że zrobią jeden, jak się sprawdzi, to wyjdzie z tego trylogia. Ale teraz to będzie film łączący sagę i trylogię Kinberga. Taki jest plan. I tu zdaniem Sneidera, nad filmem pracuje nowy scenarzysta, ale jego tożsamość nie została jeszcze ujawniona. Kolejna ciekawostka jest taka, że nie ma presji by ten film pojawił się w grudniu 2026, możliwe, że jak trzeba będzie, zostanie on przesunięty, na maj 2027. Byłby to doskonały sposób by z okazji 50-tej rocznicy „Gwiezdnych Wojen” zrobić nowe otwarcie. Acz istnieje możliwość, że zajmie go inna produkcja.

To daje nam cztery filmy o Rey w sumie. Piąty to projekt za który odpowiada Shawn Levy. W tym wypadku Rey ma grać mniejszą rolę, a w dodatku ma być starsza, lub dużo starsza. Czyli mógłby się dziać jakieś kilkadziesiąt lat później, a w rolę Rey wcieliłaby się inna aktorka, ale to raczej domysły. Jeśli to miałoby miejsce, to faktycznie pomysł na Nową Erę Jedi Damona Lindelofa wróciłby w pewien sposób do łask. Nie ulega jednak to wątpliwości, że Lucasfilm zamierza eksplorować Rey tak mocno jak się da. W końcu jest ona dziedziczką Skywalkerów i tak ją w Lucasfilmie widzą, tylko jeszcze nie wiedzą, jak chcą ją eksplorować. Natomiast fakt, że „Gwiezdne Wojny” nie powstają chronologicznie jak MCU czy DCU, daje możliwość skakania po chronologii i sprawia, że sposobów na wykorzystanie Rey w filmie jest sporo więcej.

Na razie wciąż pozostajemy w temacie plotek i domysłów, a znając życie, przecieki nawet jeśli trafne, to nie zawsze muszą być już aktualne, albo zdeaktualizują się za jakiś czas. Pozostaje czekać na kolejne, konkretne informacje, może przy okazji Celebration.
KOMENTARZE (39)
Loading..