Jonathan W. Rinzler dawno nie pisał nic na blogu oficjalnym. Tym razem zamiast pisać o książkach, czy filmach zajął się pewną historią dotyczącą komiksowych pasji George’a Lucasa.
Więc znowu piszę bloga. A czym się zajmowałem? Przeprowadziłem serię długich rozmów z Edwardem (Edem) Summerem, które zostaną opublikowane w formie wywiadu w następnych trzech numerach „Star Wars Insidera”. Większość fanów nigdy nie słyszała o Summerze, choć znajdziecie go przynajmniej na jednym zdjęciu w The Cinema of George Lucas. Pierwszy raz spotkałem Summera w garmażerii Barney Greengrass na Upper West Side w Nowym Jorku, gdy zbierałem materiały do tamtej książki. Rezultatem tamtego spotkania było to, że on pozwolił nam opublikować zdjęcie George’a Lucasa i Franka Frazetty z jego kolekcji, na zewnątrz letniego domku, prawdopodobnie jedyne przedstawiające ich razem (Summer też tam jest).
Wiele lat temu, choć doszło to do mnie dopiero pewnego wczesnego poranka, Summer był naprawdę jedynym łącznikiem z bardzo ważną częścią powstawania „Gwiezdnych Wojen” na wczesnym etapie. Summer wprowadził Lucasa w świat komiksów. To właśnie Summer umożliwił Lucasowi studiowanie oryginalnych dzieł Alexa Raymonda, razem omawiali zasługi komiksowych twórców takich jak choćby Frazetta, Al Williamson, Howard Chaykin, Carl Barks i wielu innych. Summer nawet przeprowadził wywiad z Lucasem na potrzeby dokumentu („The Men Who Made the Comics”), który przygotowywał w ramach narodowych grantów przewidzianych dla sztuki, gdzieś koło 1974-76 (Summer teraz stara się znaleźć ten wywiad, jak go znajdzie, a obiecał, że znajdize, opublikujemy go w Insiderze). Co więcej, Lucas stał się współwłaścicielem pionierskiej galerii Summera w Nowym Jorku: Supersnipe Comic Art Gallery (nazwanej na część postaci z komiksu: dzieciaka, który miał najwięcej komiksów w Ameryce, Koppy’ego McFada, który pojawił się w popularnej w latach 40. Serii. Summer przez wiele lat miał licencję na tę nazwę uzyskaną od Condé Nast).
- „The Supersnipe Comic Book Euphorium” istniało na kilka lat zanim spotkałem George’a (gdzieś koło 1970) – wspomina Summers. - To było drugie wcielenie tego sklepu (przy 16172 Avenue), które George i Gary Kurtz odwiedzali. (Pierwsze było na 83 East Streeat, między 2 i 3 Ave.) Pomysł galerii sztuki wyewoluował w rozmowach i został wcielony w życie (koło 1974?) jako biznes mój i George’a. Po tym jak został rozwiązany, zatrzymałem nazwę i operowałem nią jako dodatku do oryginalnego Supersnipe’a. (A takim podtytłem „The Supersnipe Comic Book Euphorium”, który posiadałem sam, bez współpracy z George’m, było „Sklep z największą ilością komiksów w Ameryce”. To było prawdą przez wiele lat).
Summer był także jednym z przyjaciół George’a, którzy mocno zachęcali go do nakręcenia jego „zwariowanego” kosmicznego filmu fantasy, w dodatku jednym z nielicznych, który nie tylko rozumiał co Lucas chciał stworzyć, ale też skąd czerpał inspirację. Pewnego dnia dostałem email od Summera, który pisał, że przypomniał sobie pewien panel komiksowy, który zdaniem George’a był jedną z kluczowych inspiracji dla „Gwiezdnych Wojen” (zobaczycie to w 141 numerze Insidera, który pojawi się za kilka miesięcy). Summer był także przyjacielem wielu młodych filmowców z Nowego Jorku takich jak Martin Scorsese czy Brian De Palma, brał też udział w imprezach w apartamencie Carrie Fisher, wiedział wszystko o artystach komiksowych jego czasów i wcześniejszych, a nawet produkował filmy, takie jak choćby oryginalny „Conan: Barbarzyńca”, to wszystko złożyło się na to, że stał się sympatycznym przyjacielem George’a.
Więcej na ten temat przeczytacie w następnych numerach Insidera.