Vong nadaje:
Pomysł spotkania narodził się w mojej skromnej głowie jakiś czas po informacji, że w Świdniku mieszka fan imieniem Thon. Po nawiązaniu z nim kontaktu, spotkaliśmy się by omówić szczegóły organizacyjne, ustaliliśmy także datę spotkania na 6 lub 20 grudnia.
Po wstępnych szacunkach, według optymistycznej wersji na spotkanie miało przybyć 15 osób, znając życie liczyłem osobiście na około 10. Podobnie zresztą miała się rzecz w organizowanym przeze mnie i Alexa spotkaniu w Pucku. Ostatecznie po skontaktowaniu się z wszystkimi znanymi mi osobami Lublina i regionu ustaliliśmy datę spotkania na 20 grudnia, o godzinie 13 w Empiku. Niestety jak to zwykle bywa, oprócz nowych zgłoszeń na spotkanie, część osób zaczęła się wykruszać. Damarcus nie mógł przyjechać z powodu złych połączeń z Lublinem zaś ekipa z Białej Podlaski nie dograła szczegółów z rodzicami, straty te miała zrekompensować 5 osobowa grupa pod wodzą Kathi Langley i Anniki.
W dniu spotkania, na miejsce przybyłem krótko przed 13, spotkałem się z Thonem i Matiasem i razem podeszliśmy pod regał z książkami SW. Każdy z nas wziął do ręki egzemplarz „Opowieści z pałacu Jabby” jako znak rozpoznawczy. Swoją drogą było ich dość sporo na półce. Z czasem wokół nas zaczęły się gromadzić dziwne osobniki, robił się tłok. Tak dla rozładowania nerwów poszliśmy z Thonem sprawdzić czy na stoisku z grami mają na stanie SW Galaxies. Okazało się, że utworzyła się dziwna procesja – prawie wszyscy poszli za nami :).
Po powrocie na stoisko z książkami odczekaliśmy jeszcze kilka minut i opuściliśmy Epik, udając się w stronę Starego Miasta. Niestety, pośród nas znalazł się jakiś dowcipniś, o dziwo udało mu się na mnie zastosować mind tricka, przez co minąłem Irish Pub i zorientowałem się po kilkudziesięciu metrach.
W środku czekał na nas zarezerwowany za 10 kredytów republikańskich, obszerny stolik (pomijam fakt, że znajdował się na samym końcu lokalu tak żebyśmy nie odstraszali gości). Kolejnym etapem było zdejmowanie kurtek – udało nam się zbudować całkiem pokaźną piramidę na sąsiednim stoliku – tutaj miały trzeźwieź niektóre osobniki jednakże zostaliśmy dyskretnie poproszeni o zawieszenie ich na wieszak co było zadaniem niebanalnym ze względu na jego pojemność :).
Kiedy już wszyscy zasiedliśmy, okazało się, że jest nas 13 osób. W tym momencie nie sposób jest wymienić ich z nicków dlatego niektórych wymienię z imion lub podam stopień pokrewieństwa: Thon (Świdnik), Matias Fey (Świdnik), Dante (Lublin, W-wa), Shonsu (Lublin), Kathi Langley (Lublin), Annika (Lublin), Bartek (brat Arniki, Lublin), Piotr Wójcik (Chełm), Gith (Lublin), Xan (Lublin), Maciej Kozioł wraz z qmplem (Lublin, Czechów, Choiny, 200m ode mnie :) ) i ja.
Kiedy przyszło do zamawiania browarów zostałem (o dziwo przez tą samą kelnerkę która wcześniej się nie pluła) poproszony o dowód tożsamości. Jako że było to 2 dni po moich urodzinach pokazałem legitymację ;). Po odejściu kelnerki zapadła krępująca cisza. Doszedłem do wniosku, że należy pokierować dyskusją i tu, każdy po kolei musiał odpowiedzieć na następujące pytania: jak się zaczął interesować SW, ulubiony epizod, książka, autor. Miał również miejsce mały konkurs wiedzy o SW jednak z braku przygotowanych wcześniej pytań nie należy zaliczyć go do najbardziej udanych. Dyskusja stawała się z czasem bardziej swobodna, część osób zdążyła zjeść i się napić, w tej grupie byłem między innymi ja, i jako pierwszy zdecydowałem się wyruszyć w poszukiwaniu toalety. Po zasięgnięciu informacji u paru obcych i zapłaceniu komu trzeba, dotarłem do miejsca zwanego „kokpitem”. Wszystko stało się jasne kiedy tam wszedłem. Ściany były oblepione plakatami plakatami stylu „no balls gamet”, „welcome to the cockpit” , „stand firm, hang joyistick firmy, fire, return to the base for refueling”. Po moim powrocie do bazy, przez najbliższe pół godziny chodził tam każdy bo zobaczyć te cudowne plakaty.
Jako pierwsze musiały się zabierać Kathi i Annika, które musiały robić zakupy na wigilię czy coś w tym stylu. Około 16:30, po wcześniejszym uregulowaniu rachunku poszli Gith i Xan. Jeśli mówimy o rachunku to wyniósł on 118,5 zaś kelnerka dostała równo o kredyta więcej.
Rozmowa toczyła się do 17:30 kiedy to wyszliśmy z pubu i rozdzieliliśmy się na dwie grupy. Thon, Matias, Maciek z kumplem i ja poszliśmy w jedną stronę, reszta w drugą. W ten sposób zakończyło się pierwsze zakrojone na szerszą skalę spotkanie fanów SW w Lublinie. Rozmowę na tematy SW kontynuowałem z Maćkiem i jego qmplem w autobusie a później również na osiedlu.
Ogólnie spotkanie należy uznać za udane. Mimo pewnych niedociągnięć i raczej przeciętnej liczby osób było całkiem miło. Pozostaje mieć nadzieję, że na następnym spotkaniu 28 lutego, będzie więcej osób (minimum 20). Jednak i tak nie było źle.
Kathi Langley2004-01-02 14:52:00
no tak, toaleta damska była odarta z osobliwości...
Master Thon2003-12-31 23:10:39
oczywiscie zartuje ;)
a co do kokpitu.. to zalujcie kobiety (liczba mnoga), zalujcie
Master Thon2003-12-31 23:08:38
Nawet mlodsi maja lepsza :P... no nie tak mlodsi :D
Kathi Langley2003-12-30 23:26:48
Jedynie info co do atmosfery pozostaje bez zastrzeżeń... pozwolę sobie na sugestię, że 18 lat nie oznacza mocnej głowy do piffka;P
Kathi Langley2003-12-30 23:24:34
No ja bym szcegóły poprawiła... po pierwsze, to godziny sie nie zgadzają (to, że biegło sie pół miasta z wywalonym ozorem nie znaczy że sie traci poczucie czasu) ; po drugie, jaśnie pan Vong nie został zwiedziony, tylko sam się tak zagłębił w tłumaczeniu dlaczego Nowa Era Jedi JEST dobra, że bez niczyjej pomocy zaszedłby i na sam zamek; po trzecie - mimo zadawanych pytań sam "organizator" wymigiwał się od odpowiedzi jak wprawny republikański polityk; po czwarte - kobiety (liczba mnoga) nie korzystały z kokpitu, prosze nic nie insynuować!
Kathi Langley2003-12-30 23:24:32
No ja bym szcegóły poprawiła... po pierwsze, to godziny sie nie zgadzają (to, że biegło sie pół miasta z wywalonym ozorem nie znaczy że sie traci poczucie czasu) ; po drugie, jaśnie pan Vong nie został zwiedziony, tylko sam się tak zagłębił w tłumaczeniu dlaczego Nowa Era Jedi JEST dobra, że bez niczyjej pomocy zaszedłby i na sam zamek; po trzecie - mimo zadawanych pytań sam "organizator" wymigiwał się od odpowiedzi jak wprawny republikański polityk; po czwarte - kobiety (liczba mnoga) nie korzystały z kokpitu, prosze nic nie insynuować!
Master Thon2003-12-29 23:07:50
Co do tej nazwy to moze byc "Spotkanie z Vongiem" , albo "U Vonga" , albo costam innego :P
Vong Gin`aal2003-12-29 18:40:49
Shonsu, tak zhadza sie popiersie zostalo pominiete, cenzura by nie przepuściła :D
Vong Gin`aal2003-12-29 18:30:30
Co do numerkow - to sprawa bardzo delikatna i nalezy ich uzywac w sposob wyważony :). IMHO mozna ich uzywac jesli spotkania maja jakas nazwe wlasna a takze w samym tekscie przy porzadkowaniu i kolejnosci, Nie mozna natomiast roszczyc sobie praw do calego miasta, kazdy inny ma tez prawo zorganizowac w miescie spotkania i je numeorowac, ale nie moze juz dac takiej samej nazwy wlasnej...
Leonidas2003-12-29 13:47:12
Dobra Fiz masz to jak w banku...nie przepuszcze znowu okazji...
Mike2003-12-29 12:41:46
no nie wiem Piccard, nie wiem. Ale powiedz co masz na mysli mowiac "połaczyć nową inicjatywę ze starą"?
Piccard2003-12-29 08:50:44
Mike: numerki nie komplikują - wręcz przeciwnie łatwiej się czyta raporty, widać jak się rozwijały spotkania itp. Komplikują sprawę tak na prawdę tylko jednej zakompleksionej istocie, która zburaczyła sprawę z warszawskimi - zamiast spróbować połaczyć nową inicjatywę ze starą mikev... wolał wszystko rozwalić i wszystkich skłócić. Potem próbował się ratować zwalając wszystko na numerki... więc nie daj się zwieść takim tekstom sianym przez mąciwodów. Lepiej trzymać się tradycji, którą stworzył polski fandom i chwała mu za to.
Boris tBD2003-12-28 22:33:37
gratulacje 13 osub to duzooo ludu teraz lublin rządzi
a tak swoją droga Andaral czemu raportw wpieprzasz w newsy a nie texty to nie moja sprawa co prawda ale dobrze ze teraz fotek nie bylo ostatnio to cytuje "modem mi sie zesrał" jak wpakowales fotki w fandom ba 2 tygodnie czekalem zeby to zeszlo bo mi ise za nic nie chial ten dził otworzyć
Darth Fizyk2003-12-28 22:29:17
Sky, Leonidas, skontaktujcie się w styczniu (tak po 5 stycznia) ze mną, albo z Lordem, ale raczej ze mną ;-) Będę częściej na necie ;)
Mike2003-12-28 21:53:57
no to juz jest niezly pomysl Ricky.
Shonsu2003-12-28 21:47:57
Wszystko spoko tylko zapomniałeś napisac o pewnym popiersiu :P
Ricky Skywalker2003-12-28 20:52:04
Kurde to może sobie je wtedy inaczej nazwać!!
Tak jak w Warszawie - czemu te osobne spotkania nie mogą się choćby MAZOWIECKIMI nazywać, hę?
Mike2003-12-28 20:22:36
Andaral -> Bo potem sa niejasnosci tylko, ktos inny tez bedzie chcial zrobic takie spotkanie w tym samym miejscu i co? On zacznie numerowac swoje spotkania, drugi swoje i trzeci swoje i potem nic nie bedzie wiadomo co i jak.
Vong Gin`aal2003-12-28 19:16:20
Heh jak sie dzisiaj dowiedzialem to nie wszystkie osoby z Lublina wiedzialy o spotkaniu :). Co do numerków to nie numeruje bo nie uzurpuje sobie prawa na wylacznosc w Lublinie, poza tym moze ktos juz sie psotykal a ja nie wiem :D
Leonidas2003-12-28 19:03:21
Fiz..połowa stycznia...pisze sie na to!!!
Andaral2003-12-28 18:08:28
Mike -> Eee, o co komplikuje Nr. ?? Ale numerek przy spotkaniu oczywiście !! ;)
Mike2003-12-28 16:53:26
I bardzo dobrze, ze bez numerka, po co komlikować tylko.
Darth Fizyk2003-12-28 16:44:04
Sky, było w Październiku i Listopadzie :) Kolejne, tak jak Lord pisał poniżej, jakos tak w połowie stycznia :)
Sky2003-12-28 16:19:03
o matko Darth Fizyk!! To we Wrocławiu bylo kiedyś spotkanie fanów SW?? Chyba je przegapiłem! A kiedy było (i kiedy będzie najbliższe)?
A ja z niecierpliwością szukałem kiedy będzie jakieś we wrocku, a to tylko warszawie itp., nawet kurde prędzej w jakimś Cipcikowie Dolnym zrobią spotkanie niż u nas...:(
Wo_Ja_Ann2003-12-28 15:47:09
Anor - 12 to bylo najwiecej ?? U nas na inauguracji bylo chyba 14 :) albo tez 13 tak jak tutal :D
Master Thon2003-12-28 15:12:08
ha! i jednak udalo ci sie Vong :D... napisales relacje :P
Gith mi sie podobalo w Empiku :P... fakt ze ja wtedy stalem przy wiatraku wiec nie odczuwalem tego ciepla jak wy :D...
Fizyk gratuluj glownie Vongowi... to mu sie udalo zebrac tylu ludzi :D... Ja mu tylko czesciowo pomagalem szukac... Poza tym moglbys kiedys wpasc na nasze nastepne spotkanie :D
Lord Sidious2003-12-28 15:03:32
Ricky - bo to na razie nieoficjalne... Oficjalne ruszą w 2004 - tylko chodzi o to, by pierwsze było niezapomniane ;). W najbliższym czasie gdzieś w 1 połowie stycznia powinno być kolejne ;).
Gith2003-12-28 14:45:12
Nie kazdy, ja nie mialem - mialem sobie jakis Albumik wziac bo wiekszy ale dalem sobie spokoj... a duszno bylo w Empiku, ble :D
Nastenym razem juz gdzie indziej sie umawiajmy pls.
Btw. Trza wspomniec o Cockpicie :D (Return to ase for refueling, LOL :D)
PiWo2003-12-28 13:16:00
a ten "qmpel" to ja :D
Vong Gin`aal2003-12-28 12:51:30
Heh, Andaral to spotkanie nie miało numerka, przynajmniej oficjalnie :). Co do frekwencji to wiecie, przy optymistycznym zalozeniu moglo byc łącznie 21-22 osoby to przy tym liczba 13 wcale nie jest taka duża :D
Andaral2003-12-28 11:24:03
Znaki rozpoznawcze -> to jest problem, dziwnie sie ludzie na to zapatruja - sekta jakas czy cóś, ale chyba jest to jedyna, jak narazie forma rozpoznania, ja w W-wie kombinuja koszulki lub czapki SW np. JD lub KOTOR.
A co do frekfencji to Vong, powinienes skakac do góry.
Ricky Skywalker2003-12-28 11:01:33
No właśnie Fizyk: Czemu ni widujemy na Bastionie sprawozdań z Wrocławia?? :>
Valorum2003-12-28 09:59:45
"Każdy z nas wziął do ręki egzemplarz "Opowieści z pałacu Jabby" jako znak rozpoznawczy" - jaka konspiracja :)
Domator2003-12-28 09:26:11
No oby tak dalej bo tak się wszystko zaczyna ;)
Darth Fizyk2003-12-28 01:10:40
A u nas we Wrocławiu na pierwszym były 4 osoby, na drugim 5 :P Gratulacje Thonie i Vongu :)
Luke Darklighter2003-12-28 00:50:13
Anor, wyrwij sobie caps ;-)
Anor2003-12-28 00:14:18
dOKŁADNIE PRZECIEZ TO PEŁNO LUDA U NAS NA PIERWSZYM wIELKPOLSKIM KTÓRE DO DNIA DZISIAJSZEBO MAIŁO NAJLEPSZĄ INAUGURACJĘ BYLO 12 OSÓB!!!! gRATULUJE vONGU
Ricky Skywalker2003-12-28 00:12:32
"Przeciętnej liczby osób"??? Vong, na I SŚFSW były 4 osoby, podobnie było chyba w Wawie!! Ty się stary ciesz!!