Jude Law już może powiedzieć trochę więcej o „Załodze rozbitków”. Ostatnio rozmawiał więc z
Rotten Tomatoes TV i zdradził kilka ciekawych szczegółów.
Po pierwsze gra postać zwaną Jod, ale to jest tylko jedno z jego imion. To bohater, którego spotykają dzieci i on stara się im pomóc powrócić na ich planetę. Tyle, że nigdy nie wiadomo, czy to ktoś, komu można ufać, czy wręcz przeciwnie i po której aktualnie jest stronie. Ostatecznie staje się członkiem ekipy, ale zdaniem Jude’a Law toczy się w nim wewnętrzny konflikt. Częściowo chce być w załodze, częściowo nie. Jest pełen sprzeczności. Jednocześnie dzieciaki także nie widzą go w ten sam sposób, jedne mu nie ufają, inne ubóstwiają.
Mówił też o reżyserach.
Jon Watts to głównodowodzący serialu. On tworzył całe niebezpieczeństwo, tak by było ono dla dzieciaków poważne.
David Lowery wnosi tu sporo piękna i magii, trochę jak w „Piotrusiu Panu i Wendy”, gdzie zresztą grał Law.
Danielsowie są zabawni, anarchistyczni, ale ich odcinek porusza. Chwalił też współpracę z
Bryce Dallas Howard. Największym zaskoczeniem dla Jude’a był jednak
Lee Isaac Chung, który sprawił, że Law się śmiał, mimo, iż się tego nie spodziewał. Natomiast
Jake Schreier odpowiada za jeden z najlepszych odcinków.
Tymczasem Daniel Richtman, informator o raczej poszlakowanej opinii, któremu czasem coś się trafiło zdradzić, wrzucił w sieć pewne podsumowanie, mające związek z
sytuacją z „Akolitą”. Jego zdaniem „Załoga rozbitków” jest limitowanym serialem i skończy się na pierwszym sezonie. To znaczy, że jedyny serial aktorski, który faktycznie jest obecnie rozwijany to drugi sezon „Ahsoki”.
“Załoga rozbitków” zadebiutuje 4 grudnia.
KOMENTARZE (2)